Szkoła stosunków międzyludzkich 4.doc

(31 KB) Pobierz
2

Szkoła stosunków międzyludzkich (human relations),

 

 

Skutek produkcji masowej to:

·         Wyalienowanie pracowników z zespołu wytwórczego, nie kojarzących swych wysiłków z rezultatami swojej pracy.

·         Kumulowane znużenie psychiczne prowadzące do zmęczenia fizjologicznego, a następnie do stanów patologicznych.

·         Sprowadzenie pracownika do roli bezdusznego wykonawcy skutkowało nagłym załamanie się wydajności.

·         Nadmierna zachorowalność i absencja robotników.

 

Najsłynniejsze są badania ekipy psychosocjologów, którzy pod kierunkiem E. Mayo prowadzili eksperymenty w Zakładach Hawthorne pod Chicago. Ekipa ta rozpoczęła swe prace w roku 1927, początkowo zajmując się skutkami zmęczenia robotników.

 

Później, w trakcie pięcioletnich badań, przekonano się, że nie tylko fizjologiczne, ale przede wszystkim psychosocjologiczne czynniki mają istotny wpływ na kształtowanie się wydajności.

 

Pierwszą reakcją było scalania pracy. Rychło okazało się, że możliwości scalania pracy są ograniczone, że nie ma powrotu do rzemiosła. Wtedy w centrum zainteresowania znalazły się szeroko pojęte warunki pracy. Nie tylko rzeczowe, ale przede wszystkim związane z psychosocjologicznym klimatem pracy, w więc stanowiące o tzw. „stosunkach międzyludzkich”, o psychologicznym klimacie pracy.

 

Badania E. Mayo i F.J. Roethlisberga, najwybitniejszych przedstawicieli szkoły stosunków międzyludzkich, odkryły człowieka pracującego jako istotę społeczną obdarzoną wewnętrznym życiem duchowym. Wykazały, iż wydajność pracy w dużym stopniu zależy od stosunków między ludźmi, istniejących w zespołach pracowniczych oraz w grupach społecznych poza pracą, do których pracownicy przynależą.

 

Istotnym elementem dorobku szkoły stosunków międzyludzkich jest analiza koncepcji zachowania się człowieka w pracy dokonana przez D. McGregora.

 

Tradycyjna koncepcja, którą McGregor określa mianem teorii X, przyjmuje, że ludzie są z natury leniwi i posiadają wrodzoną niechęć do pracy. Przeciętny człowiek – według teorii X – nie posiada ambicji zawodowej i unika odpowiedzialności. W tej sytuacji konieczne staje się stworzenie w każdej organizacji systemu przymusu, kontroli i drobiazgowego kierowania ludźmi.

 

Zdaniem McGregora lepiej tłumaczy zachowanie się ludzi w pracy teoria Y. w myśl tej teorii ludzie stają się takimi, jakimi przedstawia ich teoria X, pod wpływem traktowania, z jakim spotykają się w organizacjach. Natomiast z natury przeciętny człowiek jest jednakowo predestynowany do angażowania się w wysiłek fizyczny bądź umysłowy, jak do zabawy czy wypoczynku. W korzystnym klimacie psychologicznym, wywołanym odpowiednimi metodami kierowania, możliwe staje się wyzwolenie pomysłowości i twórczej inicjatywy jednostek.

 

Opowiadając się zdecydowanie po stronie teorii Y, McGregor stwierdza, że te organizacje, które chcą osiągnąć wysoki poziom sprawności, powinny „dyrygowanie i kontrolę” zastąpić integracją i kooperacją.

 

Jednym z najbardziej znanych przedstawicieli szkoły stosunków międzyludzkich jest R. Likert. Wyróżnił on dwie typowe orientacje kierowników: przedmiotową i podmiotową.

 

Kierownicy o orientacji przedmiotowej koncentrują się głównie na nadzorze dyscypliny pracy i kontroli wydajności podwładnych. Natomiast dla orientacji podmiotowej charakterystyczne jest skupienie uwagi na ludzkich problemach współpracowników, udzielanie fachowej pomocy podwładnym przez kierownika, przywiązanie zasadniczego znaczenia do celów, a nie do metod pracy.

 

 

Sumując dorobek szkoły stosunków międzyludzkich, można wymienić główne postulaty jej przedstawicieli:

 

o     Badania powinny dotyczyć grup a nie jednostek,

o     Siła integracyjna w większym stopniu opiera się na zaufaniu niż na autorytecie,

o     Większą wagę w kierowaniu należy przywiązywać do odpowiedzialności niż do kontroli zewnętrznej.

 

Aczkolwiek szkoła stosunków międzyludzkich wniosła trwały wkład do rozwoju naukowego zarządzania, szybko okazało się organizacje preferujące taką orientację charakteryzują się niską efektywnością. Okazuje się, że przyjazna współpraca nie wystarcza, by zapewnić wysoką wydajność i rozwój.

 

Z krytyką spotkał się również fakt, iż szkoła stosunków międzyludzkich, pogłębiając w swym podejściu badanie czynnika ludzkiego, zignorowała zupełnie badania mikroekonomiczne i inżynierię przemysłową.

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin