w imię ojca - in the name of the father reż. jim sheridan - 1993.txt

(74 KB) Pobierz
00:00:05:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:09:Chod do mnie
00:00:14:Połóż się obok mnie
00:00:17:Nie odmawiaj mi miłoci
00:00:25:Zrozum mnie
00:00:30:Przejd przez me drzwi
00:00:32:Nie kryj się w koryarzach|o, miłoci
00:00:40:Przejd
00:00:50:Podšżę za tobš
00:01:13:"Guildford, Anglia, 5 padziernika 1974"
00:01:17:W imię whisky
00:01:20:W imię pieni
00:01:23:Nie oglšdałe się
00:01:25:Nie należałe
00:01:28:W imię rozsšdku
00:01:30:W imię nadziei
00:01:33:W imię religii
00:01:36:W imię narkotyków
00:01:38:W imię wolnoci
00:01:41:Odszedłe
00:01:43:Zobaczyć jak słońce opromienia
00:01:46:Czyj inny dzień
00:01:59:W imię United
00:02:02:I BBC
00:02:04:W imię Georgie Best
00:02:07:I LSD
00:02:10:W imię Ojca
00:02:12:I Jego żony, Ducha
00:02:15:Powiedziałe, że nie zrobiłe
00:02:17:Oni powiedzieli, że zrobiłe
00:02:20:W imię sprawiedliwoci
00:02:23:W imię radoci
00:02:25:W imię Ojca
00:02:28:W imię Syna
00:02:41:Zawołaj mnie
00:02:46:Nikt nie słucha
00:02:48:Czekam na wieci, kochana
00:03:05:Witam, witam.
00:03:06:Dobrze. Nie podziękowałem ci|jeszcze za wzięcie naszej sprawy.
00:03:11:Nie mylałem, że zaufam|ponownie Anglikowi...
00:03:13:a zwłaszcza prawnikowi.
00:03:15:Tak czy inaczej, będę dokładny|co do nazwisk, dat i miejsc...
00:03:19:cokolwiek może pomóc|naszej obronie.
00:03:22:Aby wyjanić, skšd się wzišłem|w Anglii w roku 1974...
00:03:25:w czasie ataku bombowego...
00:03:27:najlepiej będzie jak ci opowiem|o Północnej Irlandii, skšd pochodzę.
00:03:30:W latach 70. W Belfacie panował chaos.|"Angole Wynocha - Rzšdy IRA"
00:03:34:Dziwnie było widzieć|żołnierzy na ulicach-
00:03:36:wszyscy oni bali się|ludnoci cywilnej...
00:03:39:bo każdy z nich mógł się okazać|członkiem IRA.
00:03:42:Ja byłem|drobnym złodziejaszkiem...
00:03:44:kradnšcym złom.
00:03:46:W Belfacie|było to niebezpieczne zajęcie.
00:03:51:W dół, Gerry,|do kurwy nędzy.
00:03:53:Tommo!
00:03:56:IRA udzieliło mi już|trzech ostrzeżeń...
00:03:58:a kiedy patrol brytyjski wzišł mnie|za strzelca, wpadłem w kłopoty.
00:04:01:Próbuje nas zastrzelić?
00:04:12:Tam jest strzelec! U góry!
00:04:17:Nie mogę nacelować.
00:04:18:Zastrzel go,|zanim nas zabije!
00:04:37:Pieprzone sukinsyny!
00:04:47:piesz się, i przekaż|panu Kelly'emu, kochanie.
00:04:52:Dwóch podejrzanych idšcych|na zachód-
00:04:55:Panie Kelly!
00:04:57:Sukinsyny!
00:04:59:Musimy przenieć karabiny.|Id i je przenie.
00:05:02:Dobra. Wszyscy wychodzić!|Ruszać się!
00:05:05:Zejd z drogi, u diabła.|Angole za nami!
00:05:10:Angole za nami!|Angole za nami!
00:05:13:- Tu, w rodku!|- Gerry!
00:05:17:Już, już.|Tędy, chłopaki.
00:05:21:Ruszać się!
00:05:40:Ruszaj się, Gerry!
00:05:46:Wyglšda, że zjawiajš się|ze wszystkich stron.
00:05:49:Sš tuż przed nami, chłopaki.
00:05:56:- Kto to?|- Conlon.
00:05:58:Łap go!
00:06:17:To twój brat!|Twój brat Gerry!
00:06:22:O mój Boże!
00:06:39:Pieprzone angielskie sukinsyny!
00:06:45:Wywołali zamieszanie,|by zamaskować strzelca.
00:06:48:Jeli uda nam się go odseparować,|dorwiemy go.
00:06:50:Chodmy, chłopaki.
00:06:53:Chodmy!|Ruszać się!
00:06:59:Natychmiast zabrać stšd to dziecko!
00:07:05:Zabierzcie dziecko!
00:07:14:Wystrzelaj ten gaz!
00:07:25:Teraz nas dorwijcie,|sukinsyny!
00:07:35:Pućcie go dranie!
00:07:38:Pierdolona suka!
00:07:54:Wszystko w porzšdku?
00:07:56:- Kumpel chce pogadać.|- O, do diabła.
00:07:58:No już.|Może to być łatwe albo trudne.
00:08:01:Bšdmy rozsšdni.
00:08:05:Zabierajš twojego brata!
00:08:09:Dokšd teraz?
00:08:10:- Nie okradalimy żadnych domów.|- Nie wstawiaj mi kitu.
00:08:12:Nagle jeste grzecznym chłopcem?
00:08:14:- Znowu włamywałe się do domów?|- Nie włamywałem się.
00:08:17:Przeszukaj go.|Udało ci się uciec?
00:08:19:- Tak.|- Kto to był?
00:08:21:- Ci dwaj.|- Ci dwaj?
00:08:23:- To nie moje. Nie moje.|- Peter?
00:08:26:Zastrzel drani!|Cišgle okradajš nam domy!
00:08:29:Pierdol się!
00:08:33:Tato, tato,|IRA ma naszego Gerry.
00:08:37:No już, pokaż mi.
00:08:39:Daj mu to.
00:08:42:Dobra, Tommo, chłopie.
00:08:53:Tommo, opuć spodnie.|Ostrzegałem cię, Danny.
00:08:57:- Peter, nic nie zrobilimy, naprawdę.|- Dać wam spokój?
00:08:59:Co ona mówi?|Co niby zrobilimy?
00:09:02:To ci dam.|A teraz opućcie spodnie.
00:09:04:Wleciałe do domu,|gdzie trzymalimy cały sprzęt.
00:09:06:Skšd miałem wiedzieć?|Próbowałem uciec Angolom.
00:09:09:Bo znowu kradłe złom, tak?
00:09:11:Kradłe złom.
00:09:12:- Zamknij się, Danny!|- Strzelali do nas.
00:09:15:- Opuszczaj spodnie.|- Czemu?
00:09:16:Bo ci wejdzie materiał w ranę|i stracisz nogę.
00:09:20:Przestań, Peter. Walnij nas parę razy.|Nie musisz do nas strzelać.
00:09:23:- Do kurwy nędzy.|- Pieprzony Tarzan.
00:09:24:Patrz na jego jaja!
00:09:28:Jezu Chryste!|Peter! Peter!
00:09:31:Sš młodzi.|Daj im szansę.
00:09:34:Próbowalimy ich tylko|przestraszyć.
00:09:37:Znowu kradł złom.
00:09:38:Przebiegł przez jeden z naszych|domów i zaczšł to wszystko.
00:09:41:Ty to wszystko zaczšłe?
00:09:44:Nie przeżyje w tym miecie.|Nie ma mowy.
00:09:47:To ostatni raz.|Spadać!
00:09:49:Danny, to ostatni raz.
00:09:51:- Mówię też do ciebie, Conlon.|- Załóż spodnie.
00:09:53:Wracaj tutaj!
00:09:56:- Nigdy nie mielimy rabusia w rodzinie.|- Nigdy nie mielimy nic w rodzinie.
00:09:59:- Znajdziesz sobie pracę?|- Wiesz, że nie możemy znaleć.
00:10:04:Ja pracuję.
00:10:06:Chcesz, żebym pracował|dla bukmachera?
00:10:09:- Chcę, żeby miał szacunek.|- Szacunek dla kogo?
00:10:14:Dla siebie.
00:10:24:Wydostaniemy cię stšd.
00:10:30:Nie będzie wyrastał|w Anglii, Giuseppe.
00:10:32:Bez rodziny.
00:10:34:Daj spokój, mamo.
00:10:36:Spónię się na statek.|Co to?
00:10:39:- Kiełbaski dla cioci Annie.|- Jezu Chryste, mamo!
00:10:42:- Proszę, synu.|- Pozwól, że ja to zrobię.
00:10:48:Dobrze, jestem gotów.|Dokšd idziesz?
00:10:51:Przejdę się z tobš.
00:10:52:Nie wierzysz, że pójdę|na statek?
00:10:55:Wrócę jak zostanę milionerem,|babciu.
00:10:57:Powodzenia.|Niech cię Bóg prowadzi.
00:10:59:Kocham cię, synu.
00:11:01:- Trzymaj się, Gerry.|- Zachowuj się, Ann.
00:11:04:Trzymaj się, Gerry.
00:11:05:Czeć, Bridie.
00:11:20:Wyjechał teraz na zawsze.
00:11:22:Zdziwię się, jak wytrzyma miesišc.
00:11:25:Mówiłem ci,|jak uciekłem ze statku?
00:11:30:Wyskoczyłem przez burtę|jakie 200 metrów od brzegu...
00:11:32:i przypłynšłem z powrotem|do tego zakazanego miejsca.
00:11:39:Czemu przypłynšłe z powrotem?
00:11:41:Chodziło o kobietę.
00:11:45:O, tak?
00:11:48:To było, kiedy byłem zdrowy,|zanim się urodziłe.
00:12:01:Jak się nazywała?
00:12:03:Wiesz jak się nazywała.|Znasz imię własnej matki.
00:12:06:Sarah.|Sarah Maguire.
00:12:10:Zanim zmieniła je na Conlon,|na swoje nieszczęcie.
00:12:23:Wszyscy pasażerowie na pokład.
00:12:25:Obecnie prosimy na pokład|pasażerów drugiej klasy.
00:12:40:Jed i żyj .|Jed i żyj, synu.
00:12:43:To najlepsza rada,|jakš ci mogę dać.
00:12:52:Pamiętaj,|za uczciwe pienišdze więcej kupisz.
00:12:56:Za uczciwe pienišdze więcej kupisz.
00:12:58:Lepszy wróbel w garci|niż gołšb na dachu.
00:13:00:Darowanemu koniowi|nie zaglšdaj w zęby.
00:13:02:Miał powiedzenie|na każdš okazję.
00:13:07:Zadzwonię.
00:13:09:Dobrze, synu.
00:13:12:Wbiegłem na pomost,|by uciec od niego...
00:13:16:i nagle le się poczułem|z tego powodu.
00:13:18:Zdecydowałem się wrócić...
00:13:20:i powiedzieć do niego Giuseppe|pierwszy raz wżyciu.
00:13:24:Kiedy zawróciłem,|on już odszedł.
00:13:28:- Zawołałem tylko za nim.|- Do widzenia, tato!
00:13:36:Potem spotkałem mojego|szkolnego kolegę, Paula Hilla.
00:13:40:Nie wiedziałem wtedy,|że to spotkanie odmieni moje życie.
00:13:50:Jeste aresztowany.
00:13:54:Do diabła, Gerry!
00:13:56:- Cišgle wir.|- James Bond, mierć w oczach.
00:14:01:Ale wyglšdasz-|jeste kłębkiem nerwów. Co z tobš?.
00:14:03:Cieszę się, że się wydostałem|z Belfastu.
00:14:10:Dokšd się wybierasz?
00:14:12:- Do Londynu. A ty?|- Też.
00:14:15:Muszę się napić.
00:14:17:Nie mam szmalu.|Postaw mi.
00:14:33:Kiedy, dawno temu|pięknie się ubierałe
00:14:36:W swych dobrych dniach|żebrakom monety rzucałe
00:14:39:Czyż nie
00:14:43:Wylšdowałem wLondynie|26 czerwca.
00:14:46:Matka dała mi adres|ciotki Annie...
00:14:49:aleja byłem zaproszony do komuny|hipisowskiejmego kumpla...
00:14:52:Paddy'ego Armstronga.
00:14:54:Jezu, Gerry, łazimy|już od tylu godzin.
00:14:56:- Tylko na mapie jest takie duże.|- Ale to mapa, Gerry.
00:14:59:Londyn to wielkie miasto.
00:15:04:"Ludzie żyjš za darmo"|Czego naprawdę chciałem,|to wolnej miłoci i ćpania.
00:15:11:Mylę, że to tędy.
00:15:28:Paddy?
00:15:31:- Tak, o co chodzi?|- Szukamy Paddy'ego.
00:15:33:- Którego Paddy'ego?|- Z Belfastu. Paddy'ego Armstronga.
00:15:38:- Jacy ludzie do ciebie!|- Kto?
00:15:43:Jacy chłopcy z Irlandii.
00:15:44:Jezu! Gerry Conlon.
00:15:46:Jak się masz, Paddy?
00:15:48:Mylałem, że jestecie z brygady|narkotykowej. Wejdcie.
00:15:55:Proszę.
00:16:01:Witajcie w Xanadu.
00:16:04:Czeć.
00:16:08:Jezu pieprzony.
00:16:10:Niele, co?
00:16:12:Deptford Jim.
00:16:14:- Paul Hill. Gerry Conlon z domu.|- W porzšdku.
00:16:19:Zanim się przyłšczycie...
00:16:21:musicie przejć rytuał.
00:16:25:Otwórz usta.
00:16:39:Podobało mi się to.
00:16:42:Nie mogš zostać.
00:16:44:- Nie ma wystarczajšco miejsca.|- Jim!
00:16:46:Nasze prawo:|Żadnej własnoci. Żadnych praw.
00:16:51:- Tylko miłoć.|- Dobra, głosujmy.
00:16:53:Jeli chcesz, żeby Gerry i-
00:16:54:- Jak ci na imię?|- Paul.
00:16:58:Nazwiemy cię:|"Smutny Księżyc".
00:17:03:- Odpieprz się.|- Dobrze?
00:17:06:Jeli chcecie, żeby Gerry i Smutny|Księżyc zostali, podniecie ręce.
00:17:09:Cztery, pięć, szeć-
00:17:12:- Podnie rękę, Paddy.|-...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin