Fawlty Towers - S02E04 - The Kipper And The Corpse.txt

(28 KB) Pobierz
00:00:30:- ...i bardzo lubi orzechy w�oskie,
00:00:33: a te ma�e kulki serowe to wprost uwielbia.
00:00:37:Prawda, m�j skarbie ?
00:00:40:Och, czy� nie jest cudowny ?
00:00:42:- Bardzo atrakcyjny go��.| Jak si� wabi ?
00:00:44:- To ma�y Shih-Tzu.
00:00:46:- Naprawd� ? Jaki to gatunek ?
00:00:52:- To piesek salonowy.
00:00:54:- Salonowy ?
00:00:56:Trudno go sobie wyobrazi� dumnie| krocz�cego niczym renifer, co ?
00:00:59:- Majorze, mo�e jeszcze jednego ?
00:01:01:- Czemu nie?
00:01:02:- Co dla pani, pani Chase ?| - Dla mnie nic, dzi�kuj�.
00:01:04:Ale Ksi��� chcia�by spodek ciep�ego mleka.| Ju� prawie pora i�� spa� i ...
00:01:08:- Tak, Manuel !
00:01:09:- Manuel zajmie si� jego najskrytszymi pragnieniami.| Ja niestety obs�uguj� dzisiaj ludzi.
00:01:18:- Dobry wiecz�r, doktorze Price.| - Dobry wiecz�r.
00:01:21:- Co mam panu poda� ? | - Szkock�, prosz�.
00:01:23:- Nie jest zbyt p�no by dosta� co� do jedzenia ?| Przegapi�em obiad.
00:01:26:- Co by pan zjad� ?| - Mam ochot� na kie�baski.
00:01:29:- Obawiam si�,| �e kucharz zamkn�� je na klucz.
00:01:32:Mo�emy panu zrobi� kanapki...| z szynk�, z serem, z pomidorem.
00:01:35:- Prosz� z szynk�.| - Zaraz to za�atwi� dla pana.
00:01:38:- Basil ?
00:01:40:- Tak, kochanie ?| - Czy m�g�by� zrobi� par� kanapek z szynk�?
00:01:43:- Sp�jrz, jestem... | - Dla doktora Price ?
00:01:45:- Oczywi�cie, chwileczk�, doktorze.
00:01:47:- Prosz�, majorze.
00:01:48:- Przepraszam, telefon.
00:01:50:- Zrobi� si� przeci�g, co ?
00:01:52:- Musimy by� bardzo ostro�ni, panie Fawlty,| on jest bardzo chorowity.
00:01:55:- Rzeczywi�cie. Szybki ruch powietrza| m�g�by zrobi� go kalek� do ko�ca �ycia.
00:01:59:Jedyny spos�b to trzyma�| go w szczelnym pojemniku.
00:02:02:- Ale czy m�g�by wtedy oddycha�, Fawlty ?
00:02:04:- M�g�by spr�bowa�, majorze.
00:02:06:- Co� jeszcze poda� pa�stwu ?| - Dzi�kujemy, jest ju� troch� p�no.
00:02:09:Lepiej jak p�jdziemy ju� na g�r�.| - W�a�nie, w�a�nie.
00:02:12:Przepraszamy, �e nie| pozwolili�my pa�stwu spa�.
00:02:15:Doktorze, jedna porcja, dwie ?
00:02:17:- Tylko jedna.
00:02:18:- Ca�a przyjemno�� po mojej stronie.
00:02:20:- Nie, nie, to ta,| z kt�r� on by� po raz trzeci.
00:02:24:Pierwsze by�o to czupirad�o,| p�niej jego �ona,
00:02:27:p�niej ona, a teraz ta ruda ...
00:02:29:...och, to musia�o by� cudowne.
00:02:32:- Numer 12 ?| Popatrzmy.
00:02:36:- Dzi�kuj�.
00:02:38:- Jak mi�o...| tak, to byli oni.
00:02:42:Nie bardzo, im bardziej s� starsi,| tym mniej gryma�ni.
00:02:46:- Przepraszam za k�opot.
00:02:47:- Nie ma sprawy.| Tak czy siak spotykamy si� rano.
00:02:49:- Mia�e� d�ug� podr�.| - Wy�pij dobrze.
00:02:51:- Jeste� pewny, �e czujesz si� dobrze ?| Dobrze, dobrze, tylko troszk�...
00:02:54:- Oczywi�cie.
00:02:55:- Wskakuj prosto do ��ka,| przyjedziemy po ciebie o 9.30.
00:02:57:- Wypijemy kaw�| i pojedziemy do M.D. o 10.00.
00:02:59:- �wietnie, dzi�ki.| - Dobranoc.
00:03:02:- �pij dobrze. | - Zobaczymy si� rano.
00:03:05:- B�dziemy o 9.30.
00:03:07:- Przepraszam.| - Haris ? O nie, znowu samotny.
00:03:10:Nie, nie pomy�la�am tak.| On ogl�da pi�k� no�n�.
00:03:14:- Numer 8, prawda ?| - Dzi�kuj�.
00:03:19:- Dobrze si� pan czuje ?| - Nie za dobrze.
00:03:22:- Mo�e chcia�by pan co� ma�ego na rozgrzanie.|- Nie, dzi�kuj�.
00:03:25:- Je�li by pan co� potrzebowa� ...|- Dzi�kuj�.
00:03:27:- To nie by� on, to kto� inny.
00:03:29:- Dobranoc.
00:03:32:- Powiedzia�em "dobranoc".
00:03:34:- Aaa, dobranoc.
00:03:35:- Nie bola�o, prawda.
00:03:37:- Basil.|- Dobre maniery nic nie kosztuj�.
00:03:39:- On nie czuje si� dobrze, Basil.
00:03:41:- Wystarczy�o powiedzie� "dobranoc",| a nie wyg�osi� kazanie.
00:03:44:- Basil, kiedy ty czujesz si� �le...
00:03:46:- To tylko jedno proste s�owo, kochanie,| a daje tyle rado�ci.
00:03:49:- Przepraszam.
00:03:50:- Tak, panie Leeman,| co mog� dla pana zrobi� ?
00:03:52:- Czy m�g�bym dosta� �niadanie do ��ka.
00:03:54:- Do ��ka ?| - Tak.
00:03:55:- Oczywi�cie, panie Leeman.| - Mo�emy tak zarz�dzi�, prawda ?
00:03:58:- Tak, mo�emy.| Oddzwoni� do ciebie.
00:04:00:- S�ucham ?
00:04:01:- Wi�kszo�� naszych go�ci potrafi| upora� si� ze schodami na d�.
00:04:04:- Obfite �niadanie czy lekkie ?| - Nie wiem ...
00:04:07:- Obfite �niadanie nasz kucharz przyrz�dza| z jaj, bekonu, pasztecik�w, pomidor�w, chleba...
00:04:12:- Poprosz� lekkie.
00:04:14:- Mia�by pan ochot� na w�dzonego �ledzia ?| - O tak, mo�e by�.
00:04:16:- Tosty, mas�o, marmolada.| - Tak, dzi�kuj�.
00:04:19:- Herbata czy kawa ?| - Tak.. herbata, dzi�kuj�.
00:04:21:- Gazeta ?| - The Telegraph.
00:04:23:- Dzi�kuj�, dobranoc.| - Dobranoc.
00:04:26:- Sosna, jod�a, �wierk ?
00:04:30:- S�ucham ?
00:04:31:- Z czego ma by� zrobiona taca,| na kt�rej podamy �niadanie ?
00:04:34:- Nie zwa�am na to.| - W porz�dku, wi�c prosz� teraz i��
00:04:37:i dobrze si� wyspa�.
00:04:39:Mam nadziej� te� si� zdrzemn�� par� godzin.
00:04:41:B�d� na nogach we w�a�ciwym czasie, |�eby s�u�y� ci �niadaniem do ��ka.
00:04:44:Je�li b�dziesz spa� z otwartymi ustami,| nawet nie b�dziesz si� musia� budzi�.
00:04:47:Wrzuc� ci kawa�ek �ledzia kiedy b�dziesz| wci�ga� powietrze,
00:04:50:o ile go z powrotem nie zwr�cisz.
00:04:55:Basil !
00:04:59:- Poprosz� kie�baski.| - Tylko kie�baski ?
00:05:01:- Tylko kie�baski.| - Herbata czy kawa ?
00:05:03:- Kawa.
00:05:04:- Tylko by� ...| - Nie, nie spodek.
00:05:07:- Powiedzia�am misk�.
00:05:09:- Pi�k� ? | - I nie takie zimne. To jest za zimne.
00:05:12:Powiedzia�am letnie, prawda ?
00:05:17:- On m�g�by z�apa� od tego zapalenie p�uc.
00:05:19:I przynie� inn� poduszk�.| Ta jest za niska.
00:05:23:- Kie�baski na stolik sz�sty.| - Si� robi.
00:05:26:- Uwierzycie w to ?| Nast�pny strajk samochodowy.
00:05:28:- Od�� te �ledzie, Basil.
00:05:30:- Zamiast fabryki samochod�w| powinni prowadzi� kempingi.
00:05:32:- Do lod�wki.
00:05:34:- Powinny by� zjedzone do ... sz�stego.
00:05:36:- Wszystko w porz�dku.
00:05:37:- Tak jest na opakowaniu.
00:05:38:- S� dobre, panie Fawlty.
00:05:39:- Sz�sty ?| - To tylko opakowanie.
00:05:42:- Jajka i kie�baski, Polly.
00:05:49:- Na stole, na stole.
00:05:52:Nie !
00:05:55:To !
00:05:58:Teraz po�� j� pod nim.
00:06:02:Poduszk� ! Poduszk� !
00:06:09:- On mnie ugry�� !
00:06:10:- Przestraszy�e� go.
00:06:12:- Jak robisz takie nag�e ruchy to| oczywiste, �e ci� ugryzie.
00:06:16:Nie macie ps�w w tej Kalkucie ?
00:06:21:- Przepraszam, dla tego stolika mam| zam�wienie na kie�baski i jajka.
00:06:25:- Tak, kie�baski s� dla niego.
00:06:29:- Co si� sta�o, Manuelu.
00:06:30:- On mnie ugry��.
00:06:32:- Potnij je na ma�e kawa�eczki.
00:06:37:- Nie moje jajka.| Kie�baski.
00:06:40:- Ach, przepraszam.
00:06:43:- On ugry�� te� Polly. Widzisz ?
00:06:45:- Je�li psy mog� przebywa� w jadalni,| ca�y personel
00:06:47: powinien by� przeszkolony,| jak z nimi post�powa�.
00:06:49:- Potn� to w kuchni, pani Chase.
00:06:51:- Na ma�e kawa�eczki.
00:06:55:- �ledzie gotowe.
00:06:56:- On ugry�� ciebie, Polly ?
00:06:58:- Basil, co robisz ?
00:06:59:- Wiesz kiedy by� sz�sty?
00:07:01:- Zaniesiesz to na g�r� ?
00:07:02:- One s� dobre, panie Fawlty.
00:07:04:- Nie zmieni�y czasami koloru ?
00:07:06:- Basil, zaniesiesz je ?| Co si� sta�o, Manuelu ?
00:07:08:- Ten zawszony kundel ugryz� nas oboje.| - Co ?
00:07:10:- To nie w porz�dku| �e on by� w jadalni.
00:07:12:- Ona p�aci extra za psa,| wi�c sam rozumiesz.
00:07:14:Basil, jest ju� po 8.00.
00:07:16:- W tym kraju zatrucie jest| ci�gle przest�pstwem.
00:07:18:- We� i rusz si�, mamy dzisiaj ci�ki dzie�.| Zaraz przyjdzie kto� z pralni.
00:07:21:- Z pralni, m�j Bo�e.
00:07:23:- Kobieca praca jest| niezast�piona.
00:07:26:- Co robisz, Polly ?
00:07:27:- Tylko przyprawiam kie�baski.
00:07:30:Ke�baski bum-bum.
00:07:37:- Dzie� dobry, �niadanie.
00:07:42:�niadanie.
00:07:47:Prosz�. Znowu strajk samochodowy.| Cudownie, nieprawda� ?
00:07:49:Podatnicy p�ac� miliony rocznie,
00:07:51:a oni bior� kas� i strajkuj�.
00:07:53:Tak powsta� socjalizm.
00:07:54:Je�li nie podoba im si�| robienie samochod�w,
00:07:56:nich si� zabior� za inn� cholern� prac�,
00:07:58:projektowanie ko�cio��w albo| komponowanie koncert�w skrzypcowych.
00:08:01:Angielski Koncert Pastwiskowy,| w czterech d�ugich cz�ciach,
00:08:03:co cztery godziny przerwa na herbatk�.
00:08:05:Przyczyna jest jedna, nic ich nie interesuje
00:08:07:opr�cz pa��tania si� przy ta�moci�gach| z kieszeniami wypchanymi moimi pieni�dzmi.
00:08:10:Mog� zgasi� �wiat�o ?
00:08:12:�ycz� smacznego.
00:08:16:Przepraszam, nie dos�ysza�em.
00:08:19:Nie ma za co,| dzi�kuj� za uprzejmo��.
00:08:23:Nieprawdopodobne.
00:08:26:Jedno cholerne s�owo.
00:08:29:Wstajesz o 5.30 rano| �eby oni mogli wylegiwa� si� do po�udnia
00:08:32:i jakie s�yszysz podzi�kowania ?
00:08:33:Co to ?| - Zapomnia� pan o mleku.
00:08:35:- Nie wdawaj si� w rozmow� z nim,| bo nigdy stamt�d nie wyjdziesz.
00:08:38:Uwierzyliby�cie w to ?| Przygotowa�em mu �niadanie,
00:08:40:zanios�em wszystko na g�r�,| po�o�y�em przed nim,
00:08:42:w�o�y�em mu do r�ki gazet�,| ods�oni�em zas�ony.
00:08:45:Jak my�licie, co powiedzia� ?
00:08:48:Zapyta�em: "Jak my�licie, co powiedzia� ?"
00:08:51:- Nic !
00:08:53:Ten tw�j przyjaciel z pod �semki.| Nic, ani s�owa.
00:08:57:S�uchasz mnie w og�le ?| Halo, czy kto� mnie s�yszy ?
00:09:01:Czy ja przesta�em istnie� ?| A mo�e jestem niewidzialny ?
00:09:03:Sybil, czy ty mnie widzisz ?
00:09:05:- Nie.
00:09:06:- Dobrze, wi�c p�jd� sobie pole�e�.| Albo nie, p�jd� i pobij� jakich� go�ci.
00:09:11:- O m�j biedny ma�y ch�opczyk.
00:09:17:- Kie�baski doktora Price'a.
00:09:23:- O co chodzi, Polly ?
00:09:24:- On nie �yje.
00:09:25:- Nie �yje ? Kto ?
00:09:26:- Spod �semki.
00:09:28:- Leeman ? Ale Basil przed| chwil� zanosi� mu �niadanie.
00:09:31:- Jest zimny.| - O nie.
00:09:37:- Co si� dzieje z tym psem ?
00:09:39:- On nie �y�.
00:09:41:- Z pewno�ci� w tej chwili walczy o �ycie.
00:09:43: Martwy...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin