Z dwóch końców świata, dwa ciała spragnione, biegną do siebie żądzą gonione. Spotykają się i złączą w miłosnym uścisku, jak gdyby bez siebie nie mogły już istnieć. Lecz gdy z nieba znikną srebrnych gwiazd kagańce, zaspokojeni kochankowie zakończą swe tańce. Nie będzie westchnień, użaleń i krzyków, bo każde z nich w swą stronę odejdą po cichu. Zapomną o sobie i swoim dotyku, jak słońce o zmroku, jak księżyc- brzasku pomroków.
Miłość jak słońce: ogrzewa świat całyI swoim blaskiem ożywia różanym,W głębiach przepaści, w rozpadlinach skałyDozwala kwiatom rozkwitnąć wiośnianymI wyprowadza z martwych głazów łonaCoraz to nowe na przyszłość nasiona.Miłość jak słońce: barwy uroczemiWszystko dokoła cudownie powleka;Żywe piękności wydobywa z ziemi,Z serca natury i z serca człowiekaI szary, mglisty widnokrąg istnieniaW przędzę z purpury i złota zamienia.
smario25