Wielkie_Seminarium_tydz_04.doc

(41 KB) Pobierz
DRUGI TYDZIEŃ – OBRAZ BOGA / BÓG TO MIŁOŚĆ

WIELKIE SEMINARIUM – „ABY NIKT NIE ZGINĄŁ”

 

CZWARTY TYDZIEŃ – UZDROWIENIE W MOCY JEZUSA / CO CHCESZ, ABYM CI UCZYNIŁ?

 

Dzień 1

Łk 4, 14-21

„Podjęcie walki z mocami ciemności bez Jezusa jest niemożliwe. Tylko On pokonał śmierć, grzech, piekło i szatana. Tylko On jest Panem wszystkich. Nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni. Na drzewie krzyża pokonał wszelką władzę ciemności. Nie zrobił tego dla siebie, ale ze względu na człowieka, którego do końca umiłował.

Jezus zawsze przychodzi niespodziewanie. Kiedy pojawia się, nie wywołuje hałasu ani nie stara się zwrócić na siebie uwagi. Nie jest Mu to wcale potrzebne. Jego panowanie nad każdym wydarzeniem życia człowieka jest realne - nie musi tego udowadniać. Ma swój własny styl. Staje pokornie przy człowieku i rozpoczyna z nim dialog. Nie narzuca się, nie jest natarczywy. Do końca szanuje człowieka. Nie znaczy to, że przemilcza albo tuszuje prawdę.”                                                             (o J. Kozłowski „Z grzechu do wolności” str. 60)

 

Dzień 2

Łk 4, 38-42

Chrystus przedstawia prawdę o człowieku zawsze w taki sposób, że człowiek nie czuje się poniżony ani umniejszony. W obecności Jezusa nikt nie czuje się odepchnięty. Nikt nie czuje się niechciany. Choćby odrzuciła go jego własna matka. Choćby człowiek nie znalazł nikogo, kto by go zrozumiał. Jezus dobrze wie, co znaczy być opuszczonym i poniżonym przez ludzi. Troski i zmartwienia człowieka są Mu znane nie tylko dzięki Jego boskiej wszechwiedzy i poznaniu z perspektywy nieba, ale również z tego powodu, że On sam zechciał wejść między ludzi. Nie uczynił tego z przymusu. I chociaż na równi był z Bogiem, to ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi.

Kiedy Jezus przychodzi do wyczekującego człowieka, jest zawsze rozpoznany na dnie duszy.”

(o J. Kozłowski „Z grzechu do wolności” str. 62-63)

Dzień 3

Łk 10, 25-37

„Przyjęcie Jezusa musi się dokonać w osobisty sposób. Nikt nie może uczynić tego za drugiego człowieka. Uznać Jezusa to znaczy uwierzyć, że jest On Zbawicielem świata. To znaczy znaleźć drogocenną perłę, skarb ukryty w polu. Spotkanie Jezusa wszystko zmienia. To, co było ciemne, staje się jasne. Chrystus przywraca człowiekowi nadzieję. Daje nowe spojrzenie na całe jego życie.

Człowiek, który spotkał Jezusa, nie może przejść obok Niego obojętnie. Zaczyna rozumieć całe swoje dotychczasowe życie. Zaczyna je widzieć inaczej. To, że Piotr w nocy przed swoim pierwszym spotkaniem z Jezusem nie złowił żadnej ryby, nie wynikało z błędu łowienia. Łowił w dobrym miejscu. Łowił właściwą techniką. Łowił za pomocą właściwych sieci. Problem polegał na tym, że łowił bez Jezusa!

Jezus, kiedy spotyka człowieka, od razu mu przywraca nadzieję. Maria Magdalena, tak bardzo zanurzona w grzechu, od razu uzyskała przebaczenie i miłość. Dla wielu ludzi spotkanie z Jezusem może oznaczać pierwsze w życiu spotkanie z prawdziwą miłością.”             (o J. Kozłowski „Z grzechu do wolności” str. 65)

 

Dzień 4         Łk 18, 35-43

Przed przyjściem Jezusa jeden podstawowy problem nie został rozwiązany: problem ludzkiego grzechu. Nikt nie miał takiej mocy, aby uwolnić samego siebie z kajdan występku. W Starym Przymierzu istniało wiele ofiar, niejednokrotnie krwawych i wymagających wielkiego wysiłku, ale żadna z nich nie była w stanie rozwiązać do końca krępujących ludzkość więzów. Podczas gdy ofiary z cudzej krwi nie mogły zmazać grzechów świata, uczynił to On - Baranek Boży, składając Bogu ofiarę z samego siebie, której moc uwolnienia rozciąga się na wszystkich ludzi wszelkich narodów, pokoleń i języków. W taki sposób rozpoczął się nowy etap w dziejach ludzkości. Centralnym wydarzeniem historii nie jest więc rozbicie atomu, wynalezienie komputera, czy nawet lot pierwszego człowieka w kosmos, ale Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, który jest wczoraj, dziś i ten sam na wieki. (...)

Jezus przychodzi do człowieka, gdy tylko odkryje pragnienie jego serca. Nic nie stoi na przeszkodzie Jego działaniu. Jest Mu dana wszelka władza na niebie i na ziemi. Wielu ludzi jednak nie potrafi lub wręcz nie chce uznać Jego obecności. I tak, Żydzi czekają jeszcze do dziś na Jego przyjście, podczas gdy ono dokonało się już prawie dwa tysiące lat temu! Podczas gdy jedni nie wierzą, że Jezus żyje, inni mają wątpliwości, że Jezus jest Mesjaszem. Nic więc dziwnego, że nie mogą przyjąć prawdy, że Jezus Chrystus chce być uzdrowicielem całej ich osoby! On chce uzdrowić każdego człowieka i zaprosić do grona swoich uczniów.”

(o J. Kozłowski „Z grzechu do wolności” str. 63-65)

 

Dzień 5

Mt 9, 9-13

Spotkanie Mistrza z Nazaretu rodzi radość i pragnienie podzielenia się nią z jak największą liczbą ludzi. Dlatego też Mateusz, któremu zostało dane szczęście spotkania Chrystusa, rozpoczął od wielkiej uczty na cześć swego Nauczyciela. Nie chodziło mu wcale o rozrywkę - zależało mu na tym, żeby się podzielić z innymi tym, co go spotkało.

Spotkanie z Jezusem rodzi wielkie pragnienia. To, co dotychczas było niemożliwe, staje się możliwe. Człowiek patrzy na swoją przyszłość już innymi oczami. Nie lęka się trudu. Nie obawia się kroczyć wąską drogą wiodącą do zbawienia. Jego nawrócenie jest trwałe. Nie powierzchowne, ale dogłębne. Odczuwa wstręt do grzechu - nie dlatego, że się boi, lecz dlatego, że kocha. Kocha i jest kochany. Już nie żyje podwójnym życiem - byłoby to zresztą niemożliwe. Doskonale wie, że Jezus jest z nim w dzień i w nocy.

Modlitwa przestaje być monologiem, jak to dotychczas odczuwał w swoim subiektywnym odczuciu, ale staje się dialogiem z Kimś, komu ma się dużo do powiedzenia. Duch człowieka odpoczywa, doświadcza radości i staje się spokojny. Nie musi już się nigdzie spieszyć, ani nigdzie podążać, bo zbawienie stało się udziałem jego własnego domu, domu jego serca. Bóg przywraca człowiekowi prawdziwy obraz siebie. Dopiero z perspektywy spotkania z Jezusem człowiek może poznać, jak bardzo absurdalne były jego lęki i obawy, jakie żywił wobec Boga. Bóg jawił mu się jako zaborca i ten, który bez uzasadnionego powodu chciał odebrać człowiekowi niewinne, ale zakazane przyjemności. Teraz dopiero człowiek może dostrzec, kto namalował tę karykaturę Stwórcy, kto w ramę Bożego Imienia włożył swój własny, obrzydliwy autoportret.”                                                                      (o J. Kozłowski „Z grzechu do wolności” str. 65-66)

 

Dzień 6

J 12, 1-8

„... Jego otwarte serce mówi nam nieustannie o Bożej miłości, która nigdy się nie kończy ani nie wyczerpuje. Jezus zna skutki naszych ludzkich zranień i nasze cierpienia, więc przychodzi i chce nas podźwignąć, wziąć na siebie nasze słabości i choroby. Zaprasza nas do przyjęcia Jego miłości, bo dopiero wtedy będziemy mogli stać się wolni i dyspozycyjni, aby przyjąć łaskę wewnętrznego nawrócenia i uzdrowienia. (...)

On wie, co utrudnia nam przyjęcie daru miłości, która uzdrawia, i wolności, która potrafi wydać się Bogu we wszystkim co dobre i co służy ku pokojowi. On też ma klucz do naszych serc, aby je otworzyć. Nie przeszkadzajmy Mu! Już teraz dziękujmy za dar naszego życia, za dar miłości Jego serca, za dar wolności, której tak łakniemy. Dajmy prawo działania w naszym sercu Temu, który ukochał nas bezwarunkowo. On ma moc rozwiązać wszelkie ograniczające nas więzy, co nie pozwalają nam kochać i być kochanymi.”

                                                                                         (o J. Kozłowski „Pozwól się odnaleźć” str. 192-193)

 

Dzień 7

J 21, 15-19

Pieśń: „Jezu chcę do Ciebie należeć”

Jezu chcę do Ciebie należeć,

Jestem Twa własnością,

Powierzam Ci siebie,

Wszystko to kim jestem.

 

Ref.: Wierzę w Twoją śmierć na krzyżu,

Wierzę w Twoje Zmartwychwstanie,

Wierzę w Ducha Świętego,

Wierzę w Twoją miłość do mnie.

 

Ty jesteś moim Panem,

We wszystkim Ciebie uznaję.

Ty jesteś moim Bogiem

I nie ma innego.

 

W tym tygodniu z Podręcznika „Życie w Duchu Świętym” czytamy konferencję pt.: „Uzdrowienie w mocy Jezusa” – str. 62-75. Dla chętnych proponujemy zrobienie medytacji w ciągu tygodnia w oparciu o tekst z Pisma Św. lub książki, który najbardziej nas poruszył (tzn. rozradował wewnętrznie lub wywołał opór czy zamieszanie w nas).

Materiały do Seminarium dostępne są także na stronie: http://wspolnota.mocniwduchu.pl

1

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin