Buffy the Vampire Slayer [7x13] The Killer In Me.txt

(22 KB) Pobierz
00:00:02:Poprzednio w Buffy:|To tego chce Pierwszy.
00:00:06:Zgładzić wszystkie potencjalne|oraz ich obserwatorów.
00:00:10:Buffy, on polował.
00:00:13:Naprawdę nie wie, co zrobił.|Nie kontrolował tego.
00:00:16:To wywoływacz. Co jak pranie mózgu.
00:00:19:To tak wojsko robi upionych agentów.
00:00:21:Amy.|Mogę wejć?
00:00:23:Jeżeli naprawdę jeste mojš przyjaciółkš,|trzymaj się ode mnie z daleka.
00:00:26:Agencie Finn, co z implantem?
00:00:28:Implant działa. Wróg nr 17 nie jest|w stanie skrzywdzić w żaden sposób
00:00:31:bez wywołania u siebie wielkiego bólu.
00:00:36:Sšdzisz, że mogła mnie wystawić?
00:00:41:Tara?!
00:00:44:Ktokolwiek, pomocy!
00:00:47:Zajmiesz się cieleniem łóżka?
00:00:57:Jeste pewna, że sobie poradzisz?|Nie będzie cię tylko 2 dni.
00:01:01:Na pewno sobie poradzimy.|Prawda.
00:01:06:Dawn, kto zostawił swoje notatki,|zaniesiesz mu to do samochodu?
00:01:14:I walniesz go tym w łeb?|Oczywicie.
00:01:20:Jest mi trochę nieswojo|znowu cię zostawiać.
00:01:27:Wiem, ale powiniene jechać. Ta wycieczka|jest ważna dla dziewczšt,
00:01:31:pomoże im zrozumieć ródło ich mocy.|I jak jej dobrze używać.
00:01:34:Mam nadzieję, że to doceniš.|Ale to przerażajšce i trudne.
00:01:39:Ale kto im powiedział,|że ta wycieczka składa się z...
00:01:42:podróży na pustynię, robienie|hokus pokusów, dopuki
00:01:45:zardzewiała mamuka pogromca|się nie pojawi
00:01:49:i nie przemówi zagadkami.
00:01:52:To zupełnie nie tak,|jak im to przedstawiłam...
00:01:54:Czeć! Jak tam Kennedy?|Nadal chora.
00:01:57:Żałuje, że ominie jš wycieczka.
00:01:59:Mówi, że chce aby jš dzielnie|zastępował przy medytacji.
00:02:05:A tak...
00:02:09:Giles, chyba powiniene wyjć.
00:02:11:Co znowu?
00:02:12:Molly i ta druga walczš o to,|kto pierwszy poprowadzi.
00:02:15:Żałujesz teraz, że nie odnowiłe|swojego kalifornijskiego prawa jazdy?
00:02:19:Zasada pierwsza: Powiniene|wyrzucić Molly z samochodu.
00:02:26:Uważajcie na siebie.
00:02:27:Ty też!
00:02:39:Hej!
00:02:42:Giles wyjechał.
00:02:45:To sobie trochę odpocznę, to?
00:02:47:Od Gilesa?
00:02:49:Od cišgle tupišcych tabunów|dziewczęcych stóp.
00:02:53:Nie mam pojęcia o czym mówisz. Daj spkój.
00:02:56:Jestem dla nich mentorem, wzorem...
00:03:01:O boże, będę miała łazienkę|tylko dla siebie aż przez 2 dni!
00:03:05:To jak strefa wojny tam na górze.
00:03:09:Widziałe jak wyglšda kuchnia?
00:03:12:Nie, schodzę im z drogi.
00:03:15:Zauważyłam.
00:03:18:Tak jest lepiej.|Bezpieczniej.
00:03:23:Ale już nie szalejesz w kontaktach z dziewczynami.
00:03:27:Przy tobie nie. Nie pozwoliłaby mi|skrzywdzić żadnej z nich.
00:03:32:I tak już będzie.|Do czasu gdy pokażemu Pierwszemu jego miejsce.
00:03:37:Albo jestemy razem,|albo jestem na smyczy.
00:03:40:Musimy się upewnić czy|wywoływacz jest zdezaktywowany.
00:03:43:Na kilka dni, bez tego zbiegowiska...
00:03:47:Buffy...
00:03:59:Co się dzieje?
00:04:02:Chip... Czemu...
00:05:15:Hej. Co z nim?
00:05:19:Na razie dobrze.
00:05:22:Ale nie słychać wrzasków.
00:05:25:Tak.
00:05:27:To dla twojej pacjentki?
00:05:29:Tak. Herbatka. Poczuje się lepiej.
00:05:36:To tylko herbatka.
00:05:42:Will, ile wiesz o tym chipie?
00:05:46:Chipie Spaika? Pamiętam co nieco,|ale kiedy okazało się, że należy do
00:05:54:tajnego projektu rzšdowego,|który ciga wampiry i eksperymentuje na nich...
00:05:58:A oni wcale nie budujš stron WWW.|A co?
00:06:03:Spike mimo tego chipa był w stanie|przemienić w wampiry tych ludzi...
00:06:07:Tak, ale wtedy był pod wpływem Pierwszego.
00:06:11:Może co z tym chipem jest nie tak.
00:06:13:Teraz chip sam decyduje.
00:06:16:To może być zabawne.
00:06:18:Pamiętasz kiedy wszystko było|miłe i... nudne?
00:06:21:Nie.
00:06:24:Baw się dobrze!|Dostarczajšc herbatkę!
00:06:29:Ty potrafisz zabrzmieć nieczysto :)
00:06:34:To tylko herbatka.
00:06:38:Najlepszš rzeczš na katar jest trochę...
00:06:43:buty?
00:06:47:Jak na chorego wyglšdasz niespodziewanie|silnie i... jeste ubrana.
00:06:51:wiatło jest tu dobre... może...
00:06:54:Nigdy nie była chora.
00:06:57:Nieeee. Nie byłem chora.
00:06:59:Nakryłam cię. Teraz Xander|będzie cię musiał zawieć na pustynię...
00:07:03:Willow! Odpręż się!
00:07:05:Jest powód dla którego|nie pojechałam z nimi.
00:07:09:Jaki?
00:07:11:Co się wydarzy.|Mam swojš własnš misję.
00:07:14:I potrzebuję twojej pomocy.
00:07:17:[Mógłbym być znowu szczęliwy...]
00:07:26:To ta misja?
00:07:28:Tak.
00:07:30:I te papierowe parasolki to sygnał|dla kogo?
00:07:35:Nie ma żadnej misji, co nie?
00:07:37:Zaufaj mi! Mówiłam, że mam co.
00:07:42:Pobšd ze mnš chwilkę!
00:07:48:Jeste sexy gdy się złocisz.
00:07:52:Dlaczego to robisz?
00:07:55:Chcę aby została.
00:08:01:Jeden drink. A potem idę do domu.
00:08:04:Okej, może być.
00:08:08:Zacznijmy od czego łatwego.
00:08:10:Od jak dawna wiesz, że jeste les?
00:08:14:To uważasz za łatwe?
00:08:17:I co, włanie przypuszczasz,|że jestem les?
00:08:22:Dobra, przepraszam.
00:08:25:Od jak dawna uprawiasz seks z kobietami?
00:08:30:Mylisz, że masz co wyjštkowego?
00:08:34:Na pewno jest na to lepsze okrelenie.
00:08:39:Ty naprawdę dawno nie wychodziła|na imprezki, co?
00:08:48:Zawsze wiesz?|Po prostu patrzysz i to wiesz?
00:08:52:Oczywicie, że nie.|To nie byłoby zabawne.
00:08:57:To powolny proces.
00:08:59:Poznawanie dziewczyny to...|jak flirtowanie.
00:09:04:Mowa ciała, mianie się z|tych samych dowcipów,
00:09:09:patrzenie jej w oczy...
00:09:13:I kiedy szepcze różne rzeczy,|mimo, że nie porusza ustami...
00:09:19:I ta pewnoć, że gdyby jš dotknęła,|chociaż raz...
00:09:26:Wszystko byłoby w porzšdku.|Dla obojga.
00:09:31:Tak się wie.
00:09:33:Albo, jeżeli jest naprawdę pocišgajšca,|upijasz jš
00:09:36:i sprawdzasz czy poleci na ciebie.
00:09:41:3 lata temu. Odtšd wiem.
00:09:45:I to nie były kobiety.|Jedna. Tylko jedna.
00:09:51:Szczęciara.
00:09:56:Prawdopdobnie pękły następne naczynia krwionone.
00:10:02:Musi być powód dla którego|ten chip szaleje.
00:10:06:Może jest zwišzany z wywoływaczem?
00:10:08:Albo co się dzieje z twojš nowš duszš.
00:10:12:A może nie był zaprojektowany|aby służyć tak długo.
00:10:18:Następna rzecz, która nas łšczy.
00:10:25:Naprawimy to. Poszukamy...
00:10:29:Spróbuj zachowawcze modyfikacje|na przestrzeni wieków.
00:10:34:Masz rację.|W żadnej ksišżce tego nie znajdziemy.
00:10:39:Ale przez telefon...
00:10:41:Do kogo zadzwonisz?
00:10:43:Boże, to zdanie nigdy nie będzie|na miejscu, co nie?
00:10:47:Wštpię.
00:10:48:Twoi rodzice wiedzš?
00:10:50:Tak. Moja mama była taka dumna.|Tak, jakby wygłosiła jakie polityczne...
00:10:55:owiadczenie.
00:10:57:A potem to wywietrzało|i zostałam po prostu les.
00:11:01:Nigdy nawet nie ujrzała Tary.
00:11:05:Typowe.
00:11:07:Ale nie przeszkadzało mi to.
00:11:09:Tara i ja, to jest takie... osobiste.
00:11:12:Przykro mi. To musiało...
00:11:15:Miałam na myli: BYŁO... osobiste.
00:11:22:Tak. Agent Finn. Riley.
00:11:25:Proszę mu powiedzieć, że mamy|problemy z chipem Spike'a.
00:11:28:Nie, jego chipem.
00:11:31:Spike.
00:11:33:Nie, Finn to nazwisko.
00:11:37:A w ogóle tam pracował?|Może został przeniesiony?
00:11:43:A to naprawdę jest kwiaciarnia?|Czy to tylko przykrywka służb specjalnych?
00:11:51:Może nie powinnam tego mówić...
00:11:57:Jeżeli jaki kolo nazwiskiem Finn|się zjawi po kwiaty...
00:12:02:tak. dzięki.
00:12:05:Zły numer. Albo gigantyczna|rzšdowa konspiracja.
00:12:09:Spike?
00:12:13:Ten atak nie był aż taki ostry...
00:12:16:Może to samo przejdzie...
00:12:22:I przeminęło z wiatrem.
00:12:24:Zobaczyłam to i wiedziałam,|że muszę usunšć jej grunt spod nóg.
00:12:28:Miała 5 lat!
00:12:30:Nie powiedziałam, że to usuwanie|było takie łatwe...
00:12:36:Co?
00:12:38:Cišgle tego nie rozumiem.
00:12:43:Dlaczego mnie lubisz?
00:12:45:Nawet mnie nie znasz!
00:12:48:A widziała siebie?
00:12:50:Ponadto lubimy te same rzeczy.|Włochy, tajemnice, zwalczanie zła...
00:12:57:Ale ja nie lubię żadnej z tych rzeczy!
00:12:59:Może z wyjštkiem tego zwalczania.
00:13:02:Ale od tego wolę masaż stóp.
00:13:06:Wiem, że ustawiasz DVD z Moulin Rouge|na sekcję 32, gdzie jest szczęliwe zakończenie.
00:13:14:Podoba mi się twój sposób mówienia.|Jest interesujšcy.
00:13:18:I twoje piegi...|Sš fajne.
00:13:25:Ale ta magia...|To dla mnie jak bajka.
00:13:29:Ale jest to ważne dla ciebie.|Zależy ci na niej.
00:13:32:To dobrze.
00:13:40:To mój przystanek.
00:13:45:Więc,... cieszę się, że porozmawialimy.
00:13:48:Tak. Oczyciło to atmosferę, co?
00:13:50:Tak. Całkowicie.|Czyste powietrze, zrobione.
00:13:56:W zwišzku z oczyszczeniem atmosfery...
00:14:01:Tak?
00:14:02:Muszę być szczera w stosunku do czego...
00:14:04:Co nie tak?
00:14:05:Nie.
00:14:08:To tylko...
00:14:12:Mylę, że powinna...
00:14:16:wiedzieć...
00:14:37:To rzeczywicie było miłe.
00:14:48:Wszystko w porzšdku?
00:14:50:Nie przywykłam do nokautowania dziewczšt|mocš moich warg.
00:14:56:Podniesiesz to?
00:15:00:Czym jeste?
00:15:02:Czy to przez te piegi?
00:15:07:O boże!
00:15:12:Co to jest?
00:15:15:Mężczyzna, którego zabiłam.
00:15:18:Okej, zaczekaj!
00:15:20:Zawołajcie Buffy, powiedzcie,|że Pierwszy się pojawił!
00:15:23:Nie, nie jestem Pierwszym!
00:15:25:Nie wierzymy w twoje kłamstwa!
00:15:27:Nie, to ja! Willow!
00:15:30:Zapytajcie Kennedy, była tam!
00:15:32:Sama nie wiem.|Nie jestem pewna!
00:15:34:Bylimy w pokoju Willow...
00:15:39:Wróciłe!
00:15:41:Nie! Nie jestem nim!|Posłuchaj!
00:15:43:Starczy słuchania!|Wiem, kim jeste!
00:15:46:I co przez ciebie uczyniłem.
00:15:48:Twoje obietnice bycia bogami|już na mnie nie zadziałajš!
00:15:52:I posłańcy zapewne zaraz się zjawiš.
00:15:54:Nie jestem Pierwszym!
00:15:56:Uczyniłem przez ciebie rzeczy,|których nigdy nie cofnę!
00:15:...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin