White Hayden Znaczenie narracyjności dla przedst rzeczywist.pdf
(
3830 KB
)
Pobierz
·':.1
Hayden' Wbite
ZNACZENIE
NARRACYJNOŚCI
DLA PRZEDSTAWIANIA
RZECZYWISTOŚCI
PodnosZ,enie kwestii istoty narracji równa
się
zaproszeniu do
namysłu
nad,
samą is\otą
kultiir.y, a
być może
.:Qawet nad
istotą
ludzkiej
nątury
jako
taki~j. Odruc~
opowii:tliania jest tak
"~aturalny, afąnna
narradyjna tak
dalegejhie1lI1ikni6na w
i)]:~YPadku' jakie'gokolwięic
Opisll
wYdarzeń
zgod-
nego'z ich rzeczywistym przebiegiem,
ze
na:ryacyjnoś6inogłaby wydać
się
problematyczna tylko w kulturze, w k.1:6reJ
byłaby
nieobecna, lub
też
- jak ma to miejsce w pewnych dziedzinach
współczesnej
kultury
umysłowej
i artystycznej Zachodu - z k.1:órej
została
programowo
wyrugowana. Traktowane jako globalne kulturowe fakty, narracja i nar-
racyjność należą
nie tyle do sfery problemów, ile po prostu danych. Jale
zauważył nieżyjący już
(i
nieodżałowany)
Roland Barthes, opowiadanie
,jest
międzynarodowe,
ponadczasowe, ogólnokulturalne, jest wszech-
obecne jak
życie"!.
A zatem, skoro nie ma ono w sobie nic problema-
tycznego
1
to
nalężałoby
je
rozpatrywać
raczeJjako
rozwiązanie
pewnego'
problemu
nękającego całą ludzkość,
a mianowicie kwestii przetwarzania
wiedzy w
opowieść
2
,
zamykania
doświadczenia człowieka
w fonnie
przystającej
do struk.1:ur znaczeniowych, k.1:óre
mają
charakter ogólnolu-
dzki, a nie specyficznie kulturowy.
Możemy
nie
być
w stanie w
pełni
pojąć
charakterystycznych dla innej kultury wzorców
myślenia,
lecz
}"
.~
;
::-
~
-:
l
Roland Barthes,
"Wstęp
do analizy strukturalnej
opowiadań",
w:
Studia
z
teorii
literatury. Archiwum
przekładów "Pamiętnika
Literackiego",
t. l, pod
redakcją Michała
Głowińskiego
i Henryka Markiewicza.
Wrocław:
Ossolineum, 1917, s. 156.
2
Słowa ·"opowieść"
[narrative],
,,narracja"
[narration],
"opowiadać"
[to narrate]
itd.
wywodzą się
z
łacińskiego
gnarus
("wiedzący",
"zapoznany z
czymś", "doświadczony",
"wprawny" itd.), a
nard;
(,,relacjonować", "opowiadać")
z sanskryckiego rdzenia
gna
("wiedzieć").
Ten sam
rdzeń
posiada greckie
słowo
YVWPZfWS;
("poznawalny", "znany");
zob. Emile Boisacq,
Dictionnaire etymologique de la langue grecque.
Heidelberg: C. Win-
ter, 1950, pod has.
yvwPZf.los;.
Łączę podziękowania
dla Teda Morrisa z Comell
University, jednego z naszych wielkich etymologów.
<'
37. Pokrow, ikona z XV wieku.
Rozcięcie
form jako rezultat
gwałtownego przejścia
od
"zewllęfrZ1lej"
do
..
wewnętr::.nej"
pozycji 'widza przy prezellracji
wnętrza.
567
566
stosunkowo
łatwiej będzie
nam
zrozumieć pochodzącą
z jej
kręgu
opo-
wieść,
bez
względu:na
to, jak dalece
krąg
ten wyda nam
się
egzotyczny.
jak to ujmuje Barthes, "narracja (...) jest
przekładalna
bez zasadniGzego
uszczerbku", w
odróżnieniu
od poezji lirycznej czy rozprawy z dziedzi-
ny filozofii. _ ,
Oznaczałoby
to,
że
nalTacja jest meta-kodem o charalcterze uniwersal-
'. nym, który
służy
do przekazywania transkulturowych infOl"!llacji dotY- \
,
czących
natury wspólnej nam wszystkim.
rzeczywistości,
a nie tylko)
jednym z wielu kodów, przy pomocy których
określona
kultura
może
nadawać
sens
doświadczeniu. Pojawiając się,
jak powiada Barthes,
mię
dzy naszym
doświadczeniem świata
a
wysiłkami,
by
opisać
to
doświad
czenie w
języku,
narracja "nieustannie dostarcza
znaczeń
prostym odbi-
ciom opowiadanych
zdarzeń",
jak z tego wynika, brak
umiejętności
nar-
racyjnych
bądź
wyrugowanie narracji
równałyby się nieobecności
lub
wyrugowaniu samego znaczenia.
Ale o jakie znaczenie tu chodzi? Czego dotyczy
nieobecność
i rugo-
wanie? Perypetie narracji w historii
histońografii oferują
nam pewien
wgląd
w
tę kwestię.
Historycy nie
muszą głosić
swoich prawd o realnym
świecie
w formie narracyjnej.
Mogą wybrać
inne, nienarracyjne lub na-
wet antynarracyjne rodzaje przedstawiania, takie jak medytacja, anato-
mia czy streszczenie. Tocqueville, Burckhardt, Huizinga i Braudel - by
wymienić
tylko najwybitniejszych mistrzów
współczesnej histońogra
fii - z niektórych 'swoich prac wyrugowali
narrację, być może
za-
kładając, iż
znaczenie
wydarzeń,
jakimi
pragnęli się zająć,
nie podda-
wało się
przedstawieniu w
tym
akurat
kształcie
3
•
Nie chcieli oni opo-
wiadać
o
przeszłości,
czy
też
raczej odmówili opowiadania o niej historii
z
wyraźnie ~azn~czo~ym początkie~, c.zęścią środkową
i zako?czeniem;
procesy, ktore Ich
mteresowały, UjęlI
w formy inne od tych
'aki
.' k . ,]
e
zazwyczaJ.
oJ::r~m~
z opowiadaniem.
Choć
z
pewnością
opowiedzieli
o
rzeczywlsto~cl, ktorą ?ostrze~a1i, bądź sądzili, że postrzegają
we-
wnątrz c~y t~~~0~)?8w~r~chmą
.badanych
źródeł,
to nie poddali jej
narratywi:z;fćlC]I,
me narzucili na
mą
formy
opowieści
nalTacyjnej. Ich
pr~;r~~d pozwal~ n~ r?zróżni~ pomiędzy .dy~kurse~
historycznym,
ktoty .
~prawo~d8J.e,
I takim, ktory narratyWlZU]e;
mIędzy
dyskursem
otwarCIe
przyjmującym perspektywę przyglądania się światu
i zdawania
z tego
oglądu
sprawy a takim, który stwarza mylne
wrażenie iż udało
mu
się sprawić,
by
świat przemówił
sam przez siebie, i to
p~zemówił
w formie narracyjnej.
Ide.a .rozpatrywania narracji nie tyle jako formy przestawiania, ile
racze] Jako .sposobu mówienia o wydarzeniach, czy to rzeczywistych,
cz~ wy.obraz~nych, została
ostatnio
rozwinięta
w ramach dyskusji nad
zwlą~en: IDl~dzy ~yskursem
a
narracją,
z:ainspirowanej przez struk-
turalIzm I
ZWIązane]
z pracami Jakobsona, Benveniste'a Genette'a
,
:
;
:~.
t
!
T~do:o~a
i
B~es'a.
yv
~m kontekście narrację uważa si~
za sposób
mOWIema
cechUjący SIę,
Jak to
określa
Genette,
"pewną liczbą
wy_
kluczeń
i. ,:arunków
ograniczających",
których nie narzuca na
mówiące
go bardZIe] "otwarta" forma dyskursu
4
•
W opinii Genette'a Benveniste'
pokazuje,
że
l
.
'.'
'"
peW'lE fonny gramatyczne, takie jak zaimek ;ja" (wraz ze swym impliko-
I
l',
i
'1;
..
'.',.'.
wan.'m odniesieniem "ty"),
"wskaźniki"
zaimkowe (niektóre zaimki wskazu-
~ące), wskaźniki przysłówkowe
jak
"tu",
"teraz", "wczoraj",
"dziś",
,jutro"
.
ltd.) oraz, przynajmniej w
języku
francuskim, hiektóre czasy, takie jak czas
3
Zob. Alexis de Tocqueville,
O demokracji
w
Ameryce,
t
I-n,
przełożyli
Barbara
Janicka
i
Marcin Król. Kraków: Znak, 1996; Jacob Burckhardt.,
Kultura Odrodzenia we
Włoszech.
Próba
ujęcia, przełożyła
Maria Krzeczkowska. Warszawa: PIW, 1991; Johan
Huizinga,
Jesień średniowiecza, przełożył
Tadeusz Brzostowski. Warszawa: PIW, 1992;
Ferdynand Braudel,
Morze
Śródziemne
i
świat śródziemnomorsf...i
w
epoce Filipa II,
t.
I-n,
przełożyli
Marcin Król i Maria
Kwiecieńska. Gdańsk:
Wydawnictwo Morskie, 1977. Por.
także
Hayden White,
Metahistory. The Historical lmagination in Nineteenth-Century
Europe.
Baltimore and London: The Johns Hopkins University Press, 1973 oraz Hans
Kellner, ,,Disorderly Conduct: Braudel's Mediterranean Satire".
History and Theory,
vol. 19, nr 2, 1979, ss. 197-222.
• Gernnf G,n"te,
,.Boundarl",
of
NomUivo".
New. Litemry H",ory,
vol.
8, '" l,
:,
Autumn 1976, s. 11. Zob.
także:
Jonathan Culler,
Structuralist Poetics: Structuralism
r
"i
'.
Linguistics, and the Study ojLiterature.
Ithaca, NY: Coniell University Press, 1975, rozdz:
:
..
,' ..
,
9; Philip Pettit,
The Concept oj Structuralism: A Critical Analysis.
Berkeley and Los
~geles:
University of Calliornia Press, 1977; [Grupa] Tel Quel,
TheOlie d' ensemble par
1.
;': i
·... 1
I
·h
.
li
Mzchel Foucault, Roland Barthes, Jacques Derrida, Jean-Louis Baudry, etc.
Paris: Seuil,
1968,
zwł. artykuły
Jean-Louis Baudry'ego, Philippe'a' Sollersa
i
Julii
Kństevy;
Robert
Scholes,
Structuralism in Literature: An lntroduction.
New Haven: Yale University Press,
1974, rozdz. 4-5; Tzvetan Todorov,
Poetique de la
prasę.
Paris: Seuil, 1971, rozdz. 9 oraz
Paul Zumthor,
Langue, texte, enigme.
Paris: Seuil, 1975,
część
4.
568
569
Winny one po prostu
być; mogą
z powodzeniem:
występować
w roli
dyskłlfsywnych
przedmiotów odniesienia,
można o\~lich mówić,
ale nie
wO:lnd, im
pełnić
funkcji podmiotów narrapji.
Pó~e
pojawienie
się
dyskursu' historycznego w dziejach
ludzkóści
i
kłopoty
z jego pod-
trzymaniem w okresach upadku lcultury (np. we wczesnym
średnio
wieczu)
sugerują sztuczność przeświadczenia, iż
wydarzenia rzeczywis-
te
mogą "opowiadać się
same" lub
że można
je
przestawiać
tak, jakby
"opowiadały swą własną histońę".
Fikcja ta nie
nastręczała żadnych
trudności
przed narzuceniem opowiadaczowi
rozróżnienia między
wyda-
rzeniami rzeczywistymi a
wyobrażonymi;
opowiadanie
stało się
prob-
lemem dopiero z
chwilą,
gdy
okazało się, że
potencjalne
składnild
narracji
mogą wywodzić się
z dwóch
porządków zdarzeń,
co
wiąże się
z
obowiązkiem
rozgraniczenia tych'
porządków
w
obrębie
rozwijanego
dyskursu. W ramach tego, co nazywamy
narracją mityczną,
nie istnieje
jakikolwiek przymus oddzielenia rzeczywistego od
wyobrażonego.
Opo-
wiadanie staje
się
problemem dopiero wówczas, gdy pragniemy
nadać
formę narracyjną
zdarzeniom rzeczywistym. Ich narratywizacja jest tak
trudna,
ponieważ
nie
jawią się
nam w
kształcie opowieści.
O co
właściwie
chodzi w tym odnajdywaniu ,,historii prawdziwej",
w odkrywaniu ,,rzeczywistych dziejów" w
obrębie bądź
pod powierzch-
niąwydarzeń,
które
docierają
do nas w chaotycznym
kształcie
,,histo-'
rycznych
źródeł"?
Jakie
życzenie spełnia,
jakie pragnienie zaspokaja
fantazja, która opiera
się
na
założeniu, iż
zdarzenia rzeczywiste
mogą
być
przestawione w sposób
właściwy
tylko wÓwcz3.$,
jeśli ujawnią
spój-
ność ch;aralrterystyczną
dla formy narracyjnej? W!zagadce tego
życzenia,
i
pra~if~ia uph~tUjemy;/ przebłys~c fgófu~j ~~cji, jaką dyskur~/il~
ratywlZUjący pełni
w kult;mze;
przejąw
psycQ.olgg1cznego odmc4u
lezą
cego u poflsta\v uniwersalnej potrzeby nie tyllcó'opowiadimia,le6z
także
nadawania··dmym zdarzeniom cech
narracyjnośqi.
Histońografia
jest
dziedziną
szczególnie
dogodną
do rozpatrywa-
nia istoty narracji i
narracyjności, ponieważ
to
iW
niej
właśnie
nasze
pragnienie
wyobrażonego
i
możliwego
musi
zmierzyć się
z wymogami
tego, co realne, co rzeczywiste.
Jeśli określimy narrację
i
narracyjność
jako instrumenty, za
pomocą
których dochodzi do
zapośredniczenia,
po-
godzenia i
rozwiązania
w
obrębie
dyskursu sprzecznych
roszczeń
wyobra-
żeniowego
i realnego,
zdołamy pojąć
zarówno
atrakcyjność
narracyjnej
teraźniejszy, przeszły
dokonany i
przyszły, ~gr~iczone są ~o
.dyskursu,
P
odczas gdy
narrację
w
sensie
ścisłym wyróżma S1ę
poprzez uzycIe trzeciej
ł
5
'
osoby oraz czasu
przeszłego
i zaprzesz ego .
Oczywiście
niniejsze
rozróżnienie między dys~sem a~~,rracją
opie-
ra
się
jedynie na analizie cech
gramatycznyc~ dwo~h rodzaj~::, dy~su;
w
obrębie
,której
"obiektywność"
jednego
1
"subIektywnosc drugIego
de:fmiowane
są
w
głównęj
mierze przez "lingwistyczny
porządek
kry-
teńów".
O
"subiektywności" przesądza
jawna
bądź
ulcryta
obecność
"ego",
które
może być
de:fmiowane "tylk? jak? osoba
p.odtrzymuj~ca
dyskurs". Przeciwnie,
"obiektywno~ć opoV?~~a
narracyjne,?o
de~07
wana jest poprzez brak jakichkolWIek
odmesIe~
,do
narrat~ra
.. Mozemy
więc powtórzyć
za Benvenistem,
iż
w dyskurSIe
narr,:tywI~ującym
"tak
napraw~ę
nie ma
już żadnego »n~,:tor~«. ~y~arzema re~estrow~e~ s~
w chronologiczqym
porządku
pOjaynanIa
SIę
na, horyzoncIe opoWlescl.
Nikt tu' nie mówi: Zdarzenia
wydaj~Lsię. opowia~ać
same,,6.
W jaki sposób dochodzi do wytworzenia dyskursu, w którym "zdarze-
nia
wydają się opowiadać_~ame",zwłaszcz~ ~
przypacn:n,
g~y be~
sprzecznie mamy do czynienia ze zdarzemamI
rzeczywls~~
a. me
wyobrażonymi,
takjak ma to miejsce w ramach przedstawIanIa histo-
rycznego?7. W przypadku dyskursu
dotyczącego .~darzeń ~wid~ntnie
wyobrażonych,
które
są "treścią" pro~. n~cyjnej,.
sytuacja .me
n~
stręcza
wielu problemów. Dlaczego
włascIWIe
zdarzema wyobrazone me
miałyby być
przedstawiane
jak~ "opowiad~jąc~ się
same"?
J?l~~zego
-
w
obrębie porządku wyobrażemowego
- me
ffilałyby p:ze~oV?c n~wet
kamienie, niczym kolumna Memnona muskana promiemami
słonca?
Lecz wydarzenia rzeczY';Viste nie powinny
mówić
i
opowiadać się
same.
,.
;1
>J
il
U:
fi
gl
~
ir
~I
{.
i
'II
li
'li
'.
,.
:Ii
')
l,
~
i
I
,I
~ ~
d
:i
'I'
',!
i
I
I
!
I
Gerard Genette, ,,Boundaries of Narrative", ss.
8-9.
6
Emile Benveniste cytowany przez Genette'a w: ,,Boundaries ofNarrative", s. 9. Por.
Emile Benveniste,
Problems in General Lingustics,
trans. by
Mary
Elizabeth Meek. Coral
Gables, Fla.: Uniyersity of Miami Press,
1971,
s. 208. . . " . .
7
Zob. Louis O.
Mink,
,,Historia i fIkcja jako sposoby pOJmowama ,
przełozyła
Maria
Bożenna
Fedewicz.
,,Pamiętnik
Literacki", z.
3, 1984,
ss.
237-255
oraz Lionel Gossman,
"History and Liierature", w:
The Writing ot History.
Lit~ra.ry
Fo,:m and
!list~rical
Understanding,
edited by Robert H. Canary and Henry KOZIcki. Madison: UmversIty
~f
Wisconsin Press,
1978
(tamże
kompletna bibliografia
dotycząca
problemu form narracYJ-
nych w pisarstwie historycznym).
I
~!
571
570
fonny, jak i podstawy jej odrzucenia.
Jeżeliprzypuszcza1nie
rzeczywiste
wydarzenia przedstawia
się
w formie nienarracyjnej, to jakiego rodzaju
rzeczywistość odsłania się, bądź
zdaje
się odsłaniać
w akcie percepcji-
poprzez
tę właśnie fonnę?
Jak
mogłoby wyglądać
nienarracyjne przed-
stawienie
rzeczywistości
historycznej?
Odpowiadając
na to pytanie, nie
natrafimy
być może
na
rozwiązanie
problemu istoty narracji, ale zacznie-
my
rozumieć
przyczyny, dla których fonna narracyjna
okazała się
tak
dogodna w przedstawianiu
wydarzeń uważanych
raczej za rzeczywiste
niż wyobrażone.
Na
szczęście
dysponujemy wieloma
przykładami
przedstawiania rze-
czywistości
historycznej w fonnie nienarracyjnej. W powszechnej opinii
współczesnego
historiograficznego
establishmentu
istnieją
trzy podsta-
wowe rodzaje historycznych
przedstawień
- rocznik, kronika oraz
historia
właściwa. Niepełna "historyczność"
dwóch pierwszych wynika
z
nieumiejętności
nadania zdarzeniom, o których
tral(tują,
waloru nar-
racyjności
8
•
Natura1nie nie trzeba
dodawać, iż
sama
narracyjność
nie
pozwala na dokonanie takiego
rozróżnienia.
Nie wystarczy,
że jakiś
opis
wydarzeń,
nawet
wydarzeń
z
przeszłości
czy
też przeszłych wydarzeń
rzeczywistych, ujawnia wszelkie cechy
narracyjności,
by
zaliczyć
go do
historii
właściwej.
Ponadto opis taki winien
się cechować należytą troską
o rzetelne traktowanie
źródeł
oraz
przestrzegać
pierwotnej chronologii
zdarzeń, stanowiącej nienarusza1ną podstawę
klasyfikacji któregokol-
wiek z nich jako przyczyny lub skutku. Nie wystarczy
wszakże
po-
wszechna zgoda co do tego,
że
dany opis historyczny dotyczy
zdarzeń
rzeczywistych, a nie jedynie
wyobrażonych,
ani
też, że
jego dyskursyw-
ny
porządek
przedstawia te zdarzenia zgodnie z ich chronologicznym
następstwem.
Wydarzenia
muszą być
nie tylko zarejestrowane w pier-
wotnym
układzie
chronologicznym, lecz
także
przestawione w sposób
nattacyjny,tzn. tak, aby
ukazywały swą strukturę
i
porządek
znaczenio-
wy
~e dający się. uchwycić.
w
prost~j s~kwencji.
Nie
~le~a wątpliwości, ~e ro:~
": og.óle ,nie zawiera komponenty
narracyjnej, gdyz
składa SIę
nan JedynIe lIsta·
wydarzeń uporządkowa
nych
.we~llig
:hron?logii. W.
odróż~ieniu
od rocznika, kronika
często
~daje SIę ~erzacku
opoWledzemu historii,
aspirując
do narracyjno-
ŚCI, zwy~e je~~
bez pow?dzenia.
~ó~ąc ści~ej:
lcronika nie
osiąga
zazwyc~~j :włascIwego fOfffil~
narracyjnej
zamkmęcIa.
Nie tyle
dąży
ku
konklUZJI, ile po prostu ustaJe. Zaczyna
opowiadać jalcąś historię,
lecz
przerywa
swą opowieść
in medias res,
w
teraźniejszości
kronikarza; po-
zostawia splot
wydarzeń
bez
rozwiązania
czy
też
raczej nie
rozwiązuje
go w sposób charakterystyczny dla narracji.
Podczas gdy roczniki
przedstawiają rzeczywistość historyczną
tak,
jakby rzeczywiste wydarzenia nie
układały się
w
opowieść,
kronikarz
przedstawia
ją
tak, jakby zdarzenia owe
jawiły się
ludzkiej
świadomości
w fonnie
opowieści niedokończonych.
W powszechnym przekonaniu,
bez
względu
na to, jak obiektywny
byłby
historyk w ukazywaniu wy_
darzeń,
jak
rozważny
w ocenie
materiału źródłowego
i jak skrupulatny
w datowaniu
res gestae,
o ile nie uda mu
się nadać rzeczywistości
formy
narracyjnej, jego opis pozostaje w sensie historycznym
niedoskonały.
Croce
stwierdził, że
bez narracji nie ma historii
9
,
a Peter Gay,
piszący
z perspektywy
całkowicie
przeciwstawnej relatywizmowi Crocego, wy-
raża
to jeszcze dobitniej: "Narracja historyczna bez analizy jest trywia1na,
analiza historyczna bez narracji jest
niepełna"lO. Sfonnułowanie
Gaya
przywołuje
Kantowski wymóg narracji w przedstawianiu historycznym,
ponieważ
sugeruje ono, by
sparafrazować
Kanta,
iż
narracje historyczne
pozbawione analizy
są
puste, podczas gdy anaiizy pozbawione narracji
są ślepe. Możemy więc zapytać,
jaki rodzaj
wglądu
w
istotę
rzeczy-
wistych
wydarzeń
daje nam fonna narracyjna: Jakiego rodzaju
ślepotę
W
odniesieniu do
wydarzeń
likwiduje?
W dalszych
częściach
wywodu
traktował będę
rocznik i
kronikę
jako
fonny historycznego przedstawiania - nie jako
niedoskonałe
modele
historii, za które
się
je na mocy konwencji
uważa,
lecz raczej jako
szczególne rezultaty
możliwych
konceptualizacji
rzeczywistości
histo-
rycznej; alternatywy, a nie
ułomne
zapowiedzi w
pełni rozwiniętego
.
~'.
8
Dla
zwięzłości,
jako
reprezentatywną
dla konwencjonalnych
poglądów
na
historię
historiografii,
będę wykorzystywał pracę
Herry'ego Elrnera Barnesa,
A Bistory oj
Bistorical Writing.
New York: Dover, 1962, rozdz. 3,
dotyczący
historiografii
średnio
wiecznej na Zachodzie. Por.
także:
Robert Scholes and Robert Kellogg,
The Nature oj
Narrative.
London, New York: Oxford University Press, 1976, ss. 64 i 211.
9
Hayden Wbite,
Metahistory,
ss. 381-385.
10
Peter Gay,
Style in Bistory.
New York: Basic Books, 1974, s. 189.
572
573
dyskursu historu, jaki rzekomo
ucieleśnia
jej
współczesna
fonna. Proce-
dura taka rzuci nowe
światło
zarówno na zagadnienia historiografii, jak
i narracji, oraz
oświetli
ich wzajemny
związek,
który
uważam
za
czy~to
konwencjonalny.
Sądzę,: iż
wówczas stanie
się
jasne,
że rozróżnienie
pomiędzy
wydarzeniami rzeczywistymi a
wyobrażonymi, stanowiące
pod-
stawę współczesnych
dyskusji
dotyczących
zarówno historii, jak i prozy
narracyjnej,
zakłada
takie rozumienie
rzeczywistości,
w ramach które-
go to, co "prawdziwe",
utożsamianie
bywa z ,,rzeczywistym" tylko
jeżeli
uda
się wykazać, że
ma· ono charakter narracyjny.
i ·Todorova definicji fonny narracyjnej, nie posiada on
żadnych
cech
które .
zazwycza~ ~rzypisujemy opowieściom:
brak w
nim główneg~
poqmlOtu, wyrazme zaznaczonego
początku, części środkowej
i
zakoń
czenia oraz perypetii, nie
słychać też
rozpoznawalnego
głosu
narratora.
We fragmentach, które z teoretycznego punktu widzenia
są
dla nas
najbardziej
interesujące,
nie ma
śladu
sugestii,
iż jakieś
zdarzenie po-
zostaje w koniecznym
związku
z innym. Tak
więc,
w okresie
709-734
znajdujemy
następujące
zapisy:
,j
I,
720. Karol
walczył
z Saracenami.
721. Teodo
wyparł
Saracenów z Akwitanii.
722.
Doskonałe
plony.
723.
724.
725. Saraceni przybyli po raz pierwszy.
726.
727.
728.
729.
730.
731.
Zmarł Błogosławiony
Beda, prezbiter.
732. Karol
walczył
z Saracenami pod Poitiers w
sobotę.
733.
734.
Kiedy
przyglądamy się średniowiecznym
rocznikom ze
współczes
nego punktu Widzenia, uderza nas oczywista
naiwność
annalisty,
którą
skłonni jesteśmy przypisywać
jego odmowie,
nieumiejętności, bądź
niechęci
do
}?rzekształcenia
zbioru
wydarzeń uporządkowanych
wer-
tykalnie w postaci seru
oznaczeń
rocznych w
fonnę
procesu linearno-
-horyzontalnego. Innymi
słowy,
razi nas, kiedy annalista ewidentnie nie
dostrzega,
że
wydarzenia historyczne
jawią się
widzowi jako
fabuły,
które
domagają się
opowiedzenia,
ujęcia
w
kształt
narracji. Z
pewnością
jednak autentyczne zainteresowanie
hlstorią każe
nam
spytać
nie o to,
dlaczego
annaliście
nie
udało się napisać "opowieści",
lecz raczej, jakie
rozumienie
rzeczywistości doprowadziło
go do przedstawienia wyda-
rzeń,
które
uznał
za rzeczywiste, w formie rocznika.
Gdybyśmy
mogli
odpowiedzieć
na to ·pytanie,
bylibyśmy
zapewne w stanie
zrozumieć,
dlaczego
w
n'aszych czasach i warunkach kulturowych
samą
narracyj-
ność
postrzegamy jako pewien problem.
Tom pierwszy
Monumenta Germaniae Historica,
seria
Scriptores,
zawiera tekst!
Rocznika z Sankt Gallen,
będący listą wydarzeń,
jakie
miały
miejsce w
Galii
w ósmym,
dziewiątym
i
dziesiątym
wieku naszej
ery
li•
Pomimo
iż
tekst ten ma charakter "referencyjny" i zawiera przed-
stawienie
czasowości
12,
co odpowiada
sfonnułowanej
przez Ducrota
Spis ten przenosi nas
bezpośrednio
w
obręb
kultury na granicy
rozpadu, do
społeczeństwa
ogromnego niedostatku,
świata
grup ludzkich
zagrożonych śmiercią,
spustoszeniem,
powodzią
i
głodem.
Wszystkie
zdarzenia uznane za godne
pamiętania są
ekstremalne, a implikowanym
kryterium wyboru jest ich graniczny charakter. Przedmiotem zaintereso-
wania
są
podstawowe potrzeby, takie jak
wyżywienie,
zabezpieczenie
przed wrogami z
zewnątrz,
oraz przywództwo polityczne i militarne, jak
również groźba
ich niezaspokojenia, lecz nie pojawia
się żaden
wyra-
żony
explicite
komentarz na temat
związków między
tymi potrzebami
a warunkami ich
możliwej
realizacji. Pytanie, dlaczego ,,Karol
walczył
z Sasami", pozostaje tak samo bez odpowiedzi, jak to, dlaczego jeden
rok
przyniósł "doskonałe
plony", a drugi
"wszędzie powódź". Najwyraź-
.,
,.
11
Annales Sangellenses Maiores, dicti Hepidanni,
red. ldlefonsus ab Arx, w:
Monu-
menta Gernzaniae Historica,
seria
Scriptores,
red. Georg Heinrich Pertz, 32 tomy, Han-
nover 1826, t. l, ss. 73-85.
12
Oswald Ducrot and Tzvetan Todorov,
Encyclopedic Dictionary oj the Sciences of
Language,
translated Catherine Porter, Baltimore: The Johns Hopkins University Press,
1979, ss. 297-299.
~
I
574
575
Plik z chomika:
isabela3
Inne pliki z tego folderu:
Burzyńska Markowski Teorie literatury xx w.pdf
(110740 KB)
TL chronologia Burzyńska Markowski.pdf
(1054 KB)
Genette Gerard Palimpsesty.pdf
(2663 KB)
Ohmann Richard Literatura jako akt.pdf
(3576 KB)
Benjamin Walter Paryż II Cesarstwa wg Baudelairea.pdf
(6809 KB)
Inne foldery tego chomika:
Dokumenty
HJP
Komparatystyka
literatura i kultura popularna
Literatura XX w
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin