wywiad z Robertem pattisonem przed Comic-Con.rtf

(5 KB) Pobierz

    * Zdenerwowanie czy ekscytacja? Jakie uczucia towarzyszą wam przed zejściem na panel?

    * R.PATTINSON:Nie wiem. Nie wiem. W tej chwili niej jestem wstanie udzielićodpowiedzi na najbardziej banalne i podstawowe pytania. Nie wiem, czyto nerwy. W tej chwili nie jestem zdolny, do czegokolwiek. No możejestem odrobinę zmartwiony?. Niedługo pójdę się ośmieszyć.

    * R.LEFEVRE:Zainteresowanie filmem zostało zbudowane na miłości do książek. Dlategotrzeba wszystko, odpowiednio zgrać. Nie można zawieść ludzi. Nie możnazrujnować ich wyobrażeń. Nie można zniszczyć filmu, uczynić go totalnąklapą.

    * Robert, co robisz, że twoje włosy się tak układają?

    * R.PATTINSON. To proste. Nigdy ich nie myję.

    * Dość oczywiste pytanie: Czy czujecie do siebie chemię?

    * R.PATTINSON: Nie sądzę, że powinniśmy.

    * R.LEFEVRE:Nie, Nienawidzimy siebie nawzajem. Jednak na planie świetnie siębawimy. Obsada jest w podobnym wieku. Więc gdy wszyscy jesteśmy wPortland wszystko wygląda mniej więcej tak: Ooo, Hej, co słychać?Chodźmy na obiad. Wszystko jest niesamowite. Naprawdę jesteśmyszczęściarzami.

    * Jak to jest, gdy nienawidzicie się nawzajem?

    * R.LEFERVE No wtedy nie ma wspólnych obiadków *śmiech*

    * R.PATTINSON:Tak właściwie to jest tylko jedna scena, w której widać konfrontacje.No wiesz nomadowie? Jedną z nich gra Rechelle. Więcej jest rozmów onich niż ich rzeczywistości.

    * R.LEFEVRE: Tak, my cały czasjesteśmy kilka kroków za nimi. Dlatego mogłeś pomyśleć, że dużo razempracowaliśmy, jednak Tosię mija z prawdą.

    * R.PATTINSON: My praktycznie przez pewien czas zastanawiamy się ?co by było gdyby?

    * R.LEFEVRE. Taa, trochę to wyjaśniliśmy.

    * Jaki miałeś pomysł na głos Edwarda Cullena?

    * R.PATTINSON:On jest bardzo bezpośredni w mowie. Starałem się mówić wolniej.Staromodnie. Mówiłem nosowo, jak tylko mogłem? Mówiłem jak typowyelegant z dawnych lat

    * Jaki był wasz ulubiony efekt specjalny, lub wyczyn kaskaderski w tym filmie?

    * R.PATTINSON:Jest taka część. Scena walki? Moja głowa w pewnej chwili uderza wścianę. Miało to wyglądać naprawdę boleśnie, a potem filar powoli sięprzewraca i dzieją się inne tego typu rzeczy? To naprawdę fajne. ?uderzyć głową o ścianę i nie odczuwać bólu. To bardzo zabawne.

    * R.LEFEVRE:Musieliśmy zrobić coś, co nazywaliśmy latającym dywanem. Wyobraź sobie.30 stóp szła naziemni. Ty musisz chodzić po tym, gdy to się przesuwa zprędkością 15-20 mil na godzinę. Ziemia pod twoimi nogami porusza się zzawrotną prędkością, a ty jak gdyby nigdy nic masz po prostuspacerować. Przezwały dzień uczyliśmy się po tym chodzić Zaczyna się nakolanach? Potem powoli się wstaje. Wszystko trzeba robić z wyczuciem?Efekt tego jest taki, że wyglądasz jakbyś chodził z prędkością 30 milnadgodzinę, gdy tak naprawdę zrobiłeś tylko trzy kroki. To byłanaprawdę ciekawa rzecz do opanowania.

    * Rozmawiając o efektach specjalnych. Jak się wam podoba efekt iskrzenia?

    * R.PATTINSON:Nigdy się o niego nie obawiałem, chociaż jest to wielkie wyzwanie. Niemam pojęcia?Trudno osiągnąć taki efekt, nie czyniąc go odrobinękiczowatym. Z tego co wiem to jakaś firma nad nim pracowała, przez całymiesiąc. I to tylko jedna scena. To naprawdę jest bardzo trudnegowykonania. Próbowali chyba ze czterdzieści razy. Wszystko jest takietrudne. Czasami wiele rzeczy nam nie wychodziło. Trudno na planieutrzymać wszystko w ryzach. Było takie jedno zdarzenie? pewien łysyfacet pomalował sobie, głowę na niebiesko i nie mógł jej domyć przezcztery dni.

    * Robert wcześniej grałeś Harrym Potterze. Teraz grasz w kolejnym, potencjalnym przeboju kinowym? Czy nie dało ci to do myślenia?

    * R.PATTINSON:Jakoś nigdy nie łączyłem tych dwóch ról filmowych. Może jestemdziwakiem, ale nie widzę większego podobieństwa. Mówią, że Zmierzch tonastępny Harry Potter Bla Bla Bla. Dla mnie to po prostu jest dosyćdziwne, że tak się stało.

    * Czy to was wcale nie przeraża?

    * R.PATTINSON:Trochę może i tak. Wchodząc w ten projekt, zupełnie nie miałem pojęciajak wielkie jest to przedsięwzięcie. Z każdym kolejnym dniem docierałoto do mnie. Tak właściwie, z każdym dniem to się podwajało. Pierwszegodnia nie było nikogo, natomiast ostatniego dnia, na planie czekało nanas siedemdziesiąt osób. Gdziekolwiek pójdziemy robią na zdjęcia.Twilight Moms są wszędzie.

    * R.LEFEVRE: W Internecie pojawiły sięzdjęcia vana, którym podróżowaliśmy, robione z okna samochodu. Zpodpisem ?Obsada Twilight w Vanie!? Wtedy zdajesz sobie sprawę, żeciągle za tobą ktoś jeździ.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin