Requiem aeternam.doc

(46 KB) Pobierz

Wstęp, oprac. R. Taborski [w:] S. Przybyszewski, Wybór pism, BN 190 I, Wrocław 1966.

W końcu ubiegłego i na początku bieżącego stulecia twórczość pisarska Stanisława Przybyszewskiego była jednym z najgłośniejszych i najsilniej oddziaływających zjawisk polskiego życia kulturalnego. Wywoływała ona gwałtowne spory i dyskusje, wzbudzając z jednej strony entuzjazm młodego pokolenia, a  z drugiej – bezkompromisowe potępienie ze strony pokolenia starszego. „Cygan” i „dekadent”, kabotyn i alkoholik, badacz czarnej magii i satanista, erotoman, który złamał życie kilku zakochanych w nim kobiet, i człowiek o chorobliwie słabej woli, dla którego kłamstwo było najczęściej stosowanym środkiem służącym do rozplątywania zawikłanych sytuacji życiowych – do tego w gruncie rzeczy sprowadza się dzisiaj kanon obiegowej „wiedzy” o Przybyszewskim. Przybyszewski był jedynym – obok Mrożka – polskim dramatopisarzem, który zdobył międzynarodową sławę.

Podstawą teoretycznych poglądów Przybyszewskiego, które zostały uformowane w niemieckim okresie jego twórczości jest dualizm natury ludzkiej, na którą składają się dwa antagonistyczne pierwiastki: wyższy – dusza i niższy – mózg. Antagonistyczny charakter tych dwóch pierwiastków decyduje o tragizmie natury ludzkiej, gdyż dusza nigdy nie jest w stanie całkowicie wyswobodzić się z krępujących ją więzów mózgu i zmysłów. Cała mózgowa świadomość człowieka jest według Przybyszewskiego tylko niedoskonałą funkcją transcendentnej duszy, której pełne poznanie jest dla ograniczonego mózgu ludzkiego rzeczą niemożliwą. Tylko w niektórych przypadkach, człowiek, oczywiście wyrastająca ponad przeciętność wybitna jednostka, indywidualność genialna – jest w stanie uchylić rąbka zasłony zakrywającego  tę tajemniczą duszę tzw. „nagą duszę”. Dążenie do poznania duszy jest według Przybyszewskiego najwyższym celem prawdziwej sztuki. Poznanie duszy miało się stać możliwe poprzez analizę stanów psychicznych wyzwolonych spod kontroli świadomości mózgowej człowieka. W poszukiwaniu stanów psychicznych wyzwolonych spod kontroli świadomości tkwi przyczyna, dlaczego Przybyszewskiego jako pisarza najbardziej interesowali ludzie amoralni, patologiczni, dlaczego prawie wszyscy bohaterowie jego utworów literackich to osobnicy chorzy psychicznie, rozmaici psychopaci, zboczeńcy seksualni, erotomani, alkoholicy, narkomani itp. Drugą -poza stanami psychicznymi – sferą życia ludzkiego, w której według Przybyszewskiego  objawia się w czasach jemu współczesnych „naga dusza” to sfera życia seksualnego. Pojmował on miłość płciową jako straszliwą, kosmiczną potęgę, determinującą całe postępowanie człowieka i niosącą jemu nieuchronne zniszczenie. Z przedstawionej koncepcji natury ludzkiej wypływał głoszony przez Przybyszewskiego determinizm etyczny. Wolnej woli nie ma, gdyż człowiek nie posiada wpływu na czyny, które za jego pośrednictwem popełnia natura. W związku z tym Przybyszewski odrzucał – w ślad za Nietzschem – moralne wartościowanie czynów ludzkich, odrzucał pojęcie dobra i zła, ponieważ potępianie lub chwalenie natury jest nonsensem.

Przybyszewski był najbardziej bojowym w Polsce wyznawcą skrajnego estetyzmu modernistycznego, wyrażającego się w głośnym haśle „sztuka dla sztuki”. Podstawą jego poglądów estetycznych było radykalne przeciwstawienie sztuki starej, naturalistyczne, kroczącej drogą mózgu – sztuce nowej, modernistycznej, dążącej do poznania duszy. Według Przybyszewskiego ludzkość stosunkowo najbliższa poznania tajemnic duszy była w średniowieczu, w ekstazie gotyku, jednak ten pęd ku doskonałości został na stulecia zahamowany i cofnięty wstecz przez „barbarzyński”, zmysłowy renesans oraz późniejsze wyrastające z niego prądy umysłowe i artystyczne, aż po pozytywizm i naturalizm. Dopiero w czasach współczesnych sobie, w odrodzeniu irracjonalizmu na przełomie XIX i XX wieku, widział zbawcze nawiązanie do przerwanej tradycji średniowiecza i romantyzmu.

Estetyka Przybyszewskiego nie była jednak estetyką formalistyczną. Zwracał on uwagę na stronę tematyczną, nie na cechy formalne. Znaczenie Przybyszewskiego polegało nie tylko na tym, że był on czołowym propagatorem europejskiej moderny. Polegało ono również na tym, że Przybyszewski niejednokrotnie wykraczał poza ramy światopoglądu modernistycznego. W wielu istotnych punktach myśl teoretyczna Przybyszewskiego pokrywała się z założeniami późniejszego ekspresjonizmu: skoncentrowanie uwagi na badaniu wnętrza psychicznego jednostki ze szczególnym uprzywilejowaniem stanów psychicznych o najwyższym natężeniu, prefreudowskie u Przybyszewskiego zainteresowanie rolą elementów podświadomych w psychice ludzkiej; wynoszenie poznania intuicyjnego ponad intelektualne; estetyka treści, nie krępująca ekspresji artystycznej twórcy żadnymi narzuconymi z góry kanonami formalnymi; uznanie nadrzędnej, inspirującej roli sztuki w życiu człowieka; podobny stosunek do dziedzictwa artystycznego przeszłości – przeciwstawienie się wszelkim odmianom sztuki klasycznej, nawiązanie do średniowiecza, El Greca, mistycznego nurtu w romantyzmie.

„Dorosły” Przybyszewski został głównym teoretykiem i inspiratorem pierwszego w Polsce programowo ekspresjonistycznego ugrupowanie, jakim stała się uformowana w 1917 r. grupa poznańskiego Zdroju.

Requiem aeternam (tytuł pierwotnej wersji niemieckie Totenmesse, dosłownie: Msza żałobna, utwór napisany na wiosnę 1893 r. Szokujący manifest panseksualistycznych poglądów Przybyszewskiego, stoi na pograniczu traktatu pseudonaukowego i prozy poetyckiej. Sam autor określał autor poematem prozą lub rapsodią. W „Moich współczesnych” autor scharakteryzował Requiem aeternam jako „psychologiczny dokument duszy onych wykolejeńców, <<schyłkowców>>, w jakich obfituje – dziwna rzecz – czas na przełomie dwóch wieków”, jako utwór w którym przeprowadził analizę „zdegenerowanej duszy schyłkowca, degenerata, młodzieńca z osławionej epoki fin de siecle”.

Już pierwsze zdanie Requiem aeternam, nawiązujące do biblijnego opisu stworzenia świata, nadaje utworowi charakter podniosłego manifestu, który głosi czytelnikowi nową prawdę o istocie bytu ludzkiego (Przybyszewski wyraźnie wzorował się na niezwykle przez siebie cenionym Genezis z Ducha Słowackiego). „Biblią nowożytnej duszy” nazwał w związku z tym Requiem aeternam jeden ze współczesnych krytyków. I rzeczywiście – na pierwszych stronach utworu Przybyszewski wyłożył w sposób dyskursywny swoją osobliwą kosmogonię, według której popęd płciowy jest tym potężnym praelementem, który tkwi u podstawy wszelkiego bytu, a mózg i dusza są wynikami kolejnych stadiów rozwoju ewolucyjnego tego popędu. U wspomnianych „degeneratów” i „schyłkowców” nadmiernie rozwinięty mózg zabija popęd płciowy, co skazuje ich na nieuchronną zagładę. Requiem aeternam zostało w całości zbudowane w formie przedśmiertnego monologu wewnętrznego bohatera, który jest typowym przedstawicielem takich „schyłkowców”.

Przybyszewski pokusił się w swoim utworze o odtworzenie całego łańcucha wizji i majaczeń przeżywanych przez tego bohatera, który ukazuje się nam jako człowiek ciężko chory psychicznie. Skala przeżyć wewnętrznych bohatera jest bardzo szeroka – od tchnących łagodnością wspomnień pejzażu rodzinnych okolic, aż po sceny, w których autor dążył do uzyskania efektów maksymalnie brutalnych i drastycznych.

Należy też zwrócić uwagę na stylizację biblijną i nawiązania do Biblii!

H. Ratuszna. Wieczność w człowieku. O młodopolskiej świadomości śmierci w twórczości Stanisława Przybyszewskiego

Dekadencki gest śmierci jest często miłosnym spotkaniem, stylizowanym na wzór cielesnego, duchowego zjednoczenia z kochanką – śmiercią. Walka z czasem staje się synonimem śmierci.

Koncepcja „człowieka sferycznego” wsparta założeniami ewolucjonizmu znalazła odzwierciedlenie w utworach Przybyszewskiego. Ustalił on, że w strukturze mózgu, który jest źródłem „tragicznego dualizmu” można wyróżnić dwie obce sobie hemisfery: niższą i wyższą, północną i południową, sakralną i profaniczną. Hemisfera północna jest zamieszkiwana przez popędy, instynkty skrywające elementy obsceniczne i wstydliwe. Hemisfera południowa jest siedliskiem cnoty i rozwagi. Podział ten nawiązuje do platońskiej „teorii” duszy. W Requiem aeternam w „ontogenezie z płci”, Przybyszewski rezerwuje dla duszy podwójną rolę – niszczycielki i ofiary. Umierający mózg, płodna chuć, dusza to symbole wielkiej ewolucji, której rezultatem jest człowiek, „ułomny twór” Natury.

Bohater Requiem aeternam wybiera śmierć poprzedzoną duchowym cierpieniem, ponieważ pragnie odrodzenia. Nie prezentuje wyłącznie dekadenckie postawy. Wybiera zatem śmierć, która jest dla niego „wsteczną metamorfozą”. Rodowód duszy, jej prapoczątek pozwala doszukiwać się w literackim obrazie Śmierci projektów soteriologicznych. Śmierć – wybawicielka – ulega personifikacji, przyjmuje postać „dziewicy – trupa”. Akt ten rozpoczyna tajemnicze misterium, w którym śmierć staje się symbolem przejścia. Bohater pragnie wyjaśnić zagadkę życia i śmierci. Jego doznania są bliskie doznaniom mistycznym.  W Requiem aeternam Przybyszewski łączy wielkie, instynktowne pragnienie śmierci z równie silnym dążeniem do powrotu do Prajedni. Śmierć jest przejściem gwarantującym stan nowego istnienia. Bohater, Jederman pragnie za wszelką cenę powrócić do prenatalnego stanu . Amida oznacza osiągniecie Pełni, współistnienie z „Buddą, Całkowicie Obudzonym”. Astarte nie jest zaś wyłącznie boginią śmierci, upostaciowieniem grzesznej miłości, symbolem chuci. Wprowadza ona bohatera w tajniki natury i zapowiada odrodzenie.

Stanisław Przybyszewski – pisarz nowoczesny. Eseje i proza – próba monografii

Za kogo właściwie jest Msza żałobna? Melancholijny podmiot ma poczucie „straty”, które można łączyć z żałobą po własnej „zamarłej chuci”. Ale „owa strata” nabiera również – obcego doświadczeniom melancholijnym – metafizycznego wymiaru. Jest tęsknotą za transcendencją, za odrzuceniem krępującej cielesności (materii).

Dla bohatera wizja upragnionej ukochanej jest fantomem wyobraźni, a ściślej mówiąc obrazem jego narcystycznego Ja. Prawdziwa kobieta, jaka pojawia się w jego życiu, nie może zostać włączona w spektakl jego imaginacji, ponieważ zaburza lustrzany obraz idealnego Ja. Mimo megalomańskich fantazji, niemożliwa okazuje się być władza nad światem, kochanką – bohater zamordowawszy w sobie matkę – chuć, symbolicznie zabija ukochaną i potem samego siebie.

Struktura „nagiej duszy”. Studium o Stanisławie Przybyszewskim

Przybyszewski przeciwstawia mózg (świadomość) – chuci (nieświadomości). To chuć stworzyła mózg jako swoje narzędzie, lecz ten oderwał się od niej i usamodzielnił. Alienacja mózgu spowodowała konflikt pomiędzy nim a chucią. Jak dotąd, mózg – świadomość pozostawał więc w ścisłym kontakcie z chucią – prabytem i absolutną świadomością. Aby zwiększyć intensywność doznawania wrażeń przez mózg, chuć podzieliła go na tysiączne części, zerwała jego ciągłość. „Tak się dusza porodziła”. Oderwana od chuci dusza nie chciała już służyć doborowi płciowemu, do czego stworzyła ja chuć i zwróciła się ku samej sobie, więc ku świadomości. Zrywając łączącą ja z chucią nić, skazała się niejako na zagładę, zaczęła bowiem gasnąć, ginąć bez kosmicznej siły, którą otrzymywała od chuci.

T. Walas, Ku otchłani (dekadentyzm w literaturze polskiej 1890-1905)

W Requiem aeternam jest Przybyszewski najbliższy dekadentyzmowi. Im dalej od Requiem aeternam tym lepiej widoczne jest przesunięcie, jakie dokonało się w światopoglądzie Przybyszewskiego. Antynomia chuci i świadomości utrzymuje się nadal, ale pojawiają się przy nich jasno określone znaki wartości.

Estetyzm Przybyszewskiego stanowić będzie jeden z ośrodków macierzystych modernistycznego tekstu, przeciwstawionego w znacznej mierze dekadentyzmowi. Próchno W. Berenta będzie już owocem dojrzałej koncepcji modernistycznej: powieści jako dzieła sztuki.

 

Co do streszczenia, to mówiąc szczerze nie umiem go napisać. Wydaje mi się również, że nie da się zrozumieć Requiem aeternam posiłkując się streszczeniem.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin