Bajki Logopedyczne - Boże Narodzenie W Dolinie Muminków, Zima W Dolinie Muminków.docx

(14 KB) Pobierz

Boże Narodzenie W Dolinie Muminków
Zbliża się Boże Narodzenie. Pada śnieg (dotykamy czubkiem języka różnych miejsc na podniebieniu). Jest bardzo zimno (wypowiadamy: brr, brr). Tata Muminka z Muminkiem idą na targ po choinkę (czubkiem języka dotykamy kolejno wszystkich zębów najpierw górnych potem dolnych). Wybierają bardzo wysokie drzewko (językiem próbujemy dotknąć nosa, pokazując jak wysokie jest drzewko), które ma dużo gęsto ułożonych gałązek („liczymy gałązki” – dotykamy czubkiem języka wszystkich zębów po kolei, najpierw dolnych, potem górnych).
W tym samym czasie Mała Mi i Migotka przygotowują kolorowe ozdoby na choinkę. Wycinają z kolorowego papieru barwne pawie oczka i aniołki (naśladujemy nożyczki – na przemian rozciągamy wargi w uśmiechu i układamy je w „dzióbek”). Kiedy tylko choinka zostaje ustawiona obok wigilijnego stołu wszyscy wspólnie wieszają na niej wykonane przez siebie ozdoby, bombki i kolorowe lampki („wieszamy ozdoby na choince” – dotykamy językiem ostatnich zębów dolnych i górnych).
Z kuchni dochodzą przeróżne zapachy (wciągamy nosem powietrze i wypuszczamy je ustami), to Mama Muminka przygotowuje pyszne świąteczne potrawy. Najpierw zajęła się lepieniem pierogów z kapustą i grzybami (wargę dolną nakładamy na górną i odwrotnie), później przyrządza karpia w galarecie (układamy usta w „pyszczek”). Następnie miesza w dużej misie kluski z makiem (obracamy językiem na przemian w prawo i w lewo). Kompot z suszu już ugotowany.
Wszystko już gotowe do wieczerzy wigilijnej. Cała rodzina Muminka, a także jego przyjaciele Mała Mi i Włóczykij zbierają się przy wigilijnym stole. Nadchodzi czas składania życzeń (puszczamy buziaczki). Po tych radosnych, pełnych wzruszenia chwilach, wszyscy zasiadają do stołu i spożywają przygotowane przez Mamę Muminka pyszne potrawy, które wszystkim bardzo smakują (oblizujemy usta ruchem okrężnym). Po kolacji wigilijnej nadchodzi czas rozpakowywania prezentów. Każdy z ciekawością rozwiązuje wstążki (przyklejamy język do podniebienia, następnie odrywamy go z głośnym mlaśnięciem), zagląda do pudełka i pokazuje, co jest w środku (otwieramy szeroko buzię i jak najdalej cofamy język do tyłu).
Świąteczna atmosfera panuje w domu Muminka, wigilijne potrawy już zjedzone (oblizujemy się, bo były pyszne), prezenty rozpakowane (cieszymy się z prezentów – uśmiechamy się szeroko nie pokazując zębów). Nadszedł w końcu czas śpiewania kolęd (śpiewamy w różnym tempie: la, la, la).

Zima w Dolinie Muminka

Od kilku dni niemal bezustannie pada śnieg (dotykamy czubkiem języka różnych miejsc na podniebieniu). Wszędzie go pełno (wysuwamy język szeroko na brodę). Mała Mi ciepło ubrana przybiegła z samego rana do domu Muminka (dotykamy czubkiem języka wszystkich zębów po kolei najpierw górnych potem dolnych). Od progu krzyczy: „Wstawaj Muminku! Napadało dużo śniegu. Ulepimy bałwana!”. Po chwili, po zjedzeniu pysznego śniadania (oblizujemy wargi ruchem okrężnym), wybiegają na podwórko. Wspólnie toczą śnieżne kule (robimy z buzi „kulę” – nadymamy policzki, zwierając wargi, następnie głośno wypuszczamy powietrze), później popychają je (wypychamy językiem dolne zęby) i ustawiają jedna na drugiej (zakładamy wargę dolną na górną i odwrotnie). Jeszcze tylko oczy z czarnych węgielków i nos z pomarańczowej marchewki (wyciągamy język daleko do przodu). Bałwanowi potrzebny jest też kapelusz, wiec Maminek przyniósł od Mamy Muminka stary garnek z uszami (robimy z języka „garnek” – boki i przód języka unosimy do góry tak, aby na środku powstało wgłębienie). I tak powstał piękny uśmiechnięty bałwan (uśmiechamy się szeroko nie otwierając ust).


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin