ZAKOCHANY KOT.doc

(32 KB) Pobierz

ZAKOCHANY KOT

  1. Ciepłe wiosenne słońce sprzyjało zwierzętom w wędrówkach po dużym ogrodzie. Saper biegał wokoło domu, kopał dołki, przynosił patyki i zachęcał innych do zabawy. Kot Mir–Mur wolał wylegiwać się w majowym słońcu i nie miał ochoty na żadne harce. Leżał na ciepłym tarasie
    i leniwie rozglądał się po ogrodzie. Nagle usłyszał głośne szczekanie. Saper zatrzymał się przy ogrodzie i zdenerwowany próbował przeskoczyć przez parkan. Zjeżył sierść i wyglądał bardzo groźnie.
  2. Cóż to za nieprzyjaciel – pomyślał Mir–Mur. Spojrzał w kierunku psa i znieruchomiał zachwycony. Za płotem przykucnęła śliczna rudo – bura kotka. Miała piękne pręgowane futerko, ogromne zielone oczy i zgrabną figurkę. Mir–Mur patrzył na nią oczarowany. Pierwszy raz kocie serduszko zabiło mocniej. Kiedy przyjechał tu z Agatą był małym, drobnym kotkiem. Dorastał szybko, otoczony miłością i opieką domowników. Stał się dorodnym kocurem i widok pięknej kotki nie pozostał mu obojętny.
  3. MirMur jednym susem znalazł się przy parkanie.

-       Saper – zamiauczał kot – przestań szczekać! Nie widzisz, jak wystraszyłeś miłą panią? Przepraszam za mojego przyjaciela – dodał.

-       Gdy przybyłem do tego domu Saper ganiał wszystkie koty w okolicy. Dopiero później przekonał się, jak miłymi potrafimy być zwierzętami.

-       Nazywam się Mir–Mur – przedstawił się ochoczo. – A ty jak masz na imię?

-       Eliza – odparła kotka i niewinnie opuściła oczy.

Po chwili zniknęła za krzaczkami sąsiedniego ogrodu.

  1. – No to wpadłeś po uszy, kolego – śmiał się Saper. – Widziałem, jak na nią patrzyłeś. Przyznaj, że chciałbyś ją ujrzeć jeszcze raz. Niezła będzie z was para – dodał. – Mam dla ciebie dobrą wiadomość. Mieszka obok nas. Znalazła ją Weronika i przyniosła do domu. Weronika to córeczka naszych sąsiadów i przyjaciółka Agnieszki. Dziewczynki często bawią się razem
    w ogrodzie. Jeśli poprosisz Agnieszkę, może zabierze cię ze sobą i wtedy możesz bliżej poznać piękną kotkę.
  2. Kotek Mir–Mur był pod wrażeniem spotkania z kocią pięknością. Długo nie mógł zasnąć.

-       Jak mogłem nie zauważyć jej do tej pory? Mieszka obok nas. Jest taka piękna i dostojna. Ale czy zwróci uwagę na takiego kota, jak ja? Nie urodziłem się w mieście. Wychowywał mnie mazurski las i nie znam wszystkich tutejszych obyczajów.

Kotek miał wiele wątpliwości, ale czuł, że musi jeszcze raz ujrzeć Elizę.

  1. Następnego dnia była sobota. Wszyscy cieszyli się wolnym dniem i wiosennym ciepłem.
    Mir–Mur wymknął się przez otwarte drzwi tarasu, do ogrodu. Spacerował wokół z nadzieją, że spotka znów Elizę. Zapomniał nawet o śniadaniu, ale i tak wcale nie był głodny. Ku jego rozpaczy jego sympatia nie pojawiła się.

-       Kotku – usłyszał nagle wołanie Agnieszki. – Co ci jest? Jesteś chory? Twoja miseczka jest pełna, a zawsze zjadasz śniadanie z apetytem.

-       Chyba się zakochał – mruknął do siebie Saper.

  1. Agnieszka była zmartwiona. Jej ukochany kotek był od rana bardzo dziwny. Nie przybiegł do jej łóżeczka i wcale nie zjadł śniadania. Nie przychodził, gdy go wołała. Siedział wpatrzony w dom sąsiadów. Rozmyślania dziewczynki przerwał dzwonek telefonu.

-       Cześć, Agnieszko! Przyjdź do mnie koniecznie. Dostałam dzisiaj nowe pluszowe zwierzaczki, chcę ci je pokazać.

Dziewczynka przytuliła do siebie Mir–Mura, wzięła go na ręce i po chwili oboje znaleźli się
w domu Weroniki.

  1. Witaj, Elizo! Mój kot bardzo chciał cię zobaczyć.

-       Zostawiamy was samych – rzekły dziewczynki i śmiejąc się pobiegły na górę.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin