Kto za-po-m-ni: ty, czy ja?
Ko-mu be-dzie kie-dys zal?
Nie py-taj, prze-ciez wiesz,
bierz zy-cie, ja-kie jest.
Juz nie zmi-e-nisz te-raz nic,
nie prze-wi-dzial te-go nikt,
ze nasz nie-zwy-kly sen,
jak mgla roz-ply-nie sie.
Za-tan-czysz ze mna jesz-cze raz, os-tat-ni raz,
nim skon-czy sie ten bal.
Na-dzie-i is-kra blys-nie w nas i zgas-nie w nas,
jak nie-po-trze-bna lza.
Choc nam be-d-zie sie-bie brak,
choc po-zna-my ci-szy smak,
nie cof-nie cza-su nikt,
gdy w o-czy zaj-rzy swit.
Po-dzie-l-i-my swiat na pol,
po-gu-bi-my reszt-ki slow
i, za-nim mi-nie dzien,
za-pom-niec zda-zysz juz...
Za-tan-czysz jesz-cze raz!
thomason32