Maryla Wolska.docx

(23 KB) Pobierz

                                                            Maryla Wolska

Maryla z Młodnickich Wolska jest znana nam jako poetka, autorka prozy artystycznej i

tekstów publicystycznych, tłumaczka, a także malarka. Była przede wszystkim niezwykła

osobowoscia poetycką. Talent Maryli Wolskiej był na wskroś liryczny, a także ścisle powiazany z jej życiem. Biografia poetki jest wyjatkowo ciekawa: ze wzgledu na tradycje i zwiazki rodzinne, a także na srodowisko, które ja otaczało. Nawet samo nazwisko wiąże poetke z szeregiem postaci bardziej i mniej znanych. Biografia poetki jest wieloma nićmi wpleciona w tkanine dziejów polskiej kultury.

Maryla Wolska urodziła sie we Lwowie w roku 1873. Dzieje poetki posiadają swoją

prahistorie. Przyszła poetka związana była z artystycznym środowiskiem młodopolskiego

Lwowa. Matka poetki była Wanda z domu Monné, piękna, utalentowana w muzyce, autorka

wielu przekładów i ksiażek dla dzieci. Zanim wyszła za maż za malarza Karola Młodnickiego,była narzeczoną Artura Grottgera. Chociaż poślubiła Karola Młodnickiego, pierwszej swej miłosci Wanda pozostała wierna aż do końca życia. Ojciec Maryli był artystą, malarzem, uczył rysunku w trzech państwowych szkołach lwowskich.

 

  Dom rodzinny Maryli Wolskiej był jednym z ważniejszych, jak później również dom

poetki, ośrodków kulturalnych Lwowa. Zarówno matka, jak i ojciec mieli wielu przyjaciół

wsród znakomitych polskich artystów i poetów. Utrzymywali stosunki między innymi z rodziną Mickiewiczów, ojciec również spotykał się z Janem Matejkę i wieloma pisarzami.

Wolska, będąc dzieckiem, przejmowała równocześnie w tej atmosferze cały bagaż

uczuciowo-ideowy, rozpalające wyobraźnie skojarzenia, swoiście kształtowany poglad na

sprawe narodową, patriotyzm. Wyrastała więc Maryla w atmosferze sztuki. Pod kierunkiem

ojca, następnie w Monachium i w Paryżu, kształciła sie na malarkę. Nawet rodzice chrzestni

Maryli byli ludzmi sztuki: w jednej parze był malarz Henryk Rodakowski z pasierbica Leonią

Blühdorn, w drugiej poeta Kornel Ujejski z Leonią Sawczynską. Chrzestnym zaś ojcem

najstarszego syna Wolskiej, Ludwika, był Władysław Bełza, i to właśnie dla swego chrzesniaka napisał słynny Katechizm polskiego dziecka. Nic więc dziwnego, że Maryla od młodych latm uprawiała obie sztuki: poezję i malarstwo.

Maryla Wolska odebrała, chociaż domowe, ale gruntowne i staranne wykształcenie.

Dopełnieniem tego wykształcenia była ogólna atmosfera i kultura domu, jego tradycje, częsta w nim obecność przyjaciół ze swiata lwowskiej elity intelektualnej. Nauczyła się wiele w zakresie historii, literatury, geografii, muzyki, posiadała również dobrą znajomość języków. Uzupełnieniem nabywanej wiedzy było przysłuchiwanie sie rozmowom dorosłych podczas spotkań. Rozmawiano tam o sztuce, sprawie polskiej, deklamowano patriotyczne wiersze. Wolska poznawała polskie tradycje, obyczaje i typowe dla środowiska nastroje, uczucia i dażenia.

  Wspomnienia ze swego dzieciństwa poetka w przyszłości zamieści w ostatnim swoim

zbiorku poetyckim Dzbanek malin, a właściwie w cyklu, zamieszczonym w tym tomiku, pod

tytułem O dawnym Lwowie. Pod koniec życia Maryla Wolska będzie chciała oddać hołd bliskim niegdyś ludziom, uczcić ich wspomnieniem. Poetka była przywiązana do przeszłości i wspomnienia napływały wezbraną falą i trudno było za nim nadążać. Możemy więc przypuszczać, że właśnie dlatego swoje wspomnienia Maryla Wolska zamieściła w cyklu O dawnym Lwowie.

 

Sama nazwa tego cyklu może wprowadzić w błąd, gdyż  nie o mieście w nim mowa, lecz

o środowisku, w którym upłynęło dzieciństwo poetki. Najdobitniej wyrażają takie wspomnienia wiersze Poznanie i Tamten swiat.

 

  W cyklu O dawnym Lwowie poetka utrwaliła wyraźiście postacie i sytuacje wydobyte z

mroku przeszłości. Uchwyciła również w pełnym wdzięku niepowtarzalny klimat XIXwiecznego Lwowa, postaci byłych powstańców, poetów i literatów, a także mniej znanych ludzi. Akcja utworu toczy sie w domu Żulińskich, gdzie są przechowywane tradycje ideowe powstania styczniowego. Tadeusz, Józef i Roman Żulińscy byli uczestnikami powstania. Inne wspomniane dalej osoby ze środowiska z czasów dzieciństwa poetki wystepują pod autentycznymi imionami i nazwiskami. Maryla Wolska pozostawiła po sobie wyraziste obrazy odchodzącego świata starych dworków, wskrzeszała patriotyczne tradycje szlacheckie. Poetka potrafiła znakomicie odtworzyc koloryt minionej epoki.

Oczywiście w cyklu O dawnym Lwowie są też zamieszczone wiersze poświęcone miastu. W ostatnich latach Lwów sie rozrósł, ale poetka widzi go takim, jaki był jeszcze wtedy, kiedy

rodzice mieszkali na ulicy Zimorowicza pod nr 16.

  W cyklu O dawnym Lwowie prowadzona z naiwnej perspektywy dziecka narracja

przynosi ujmujący prostotą, nostalgiczny obraz minionego bezpowrotnie świata. Coroczna

drówka w Dzien Zaduszny na Cmentarz Łyczakowski (wiersz Zaduszki, w którym pisze

poetka „Do Grottgera szło się zawsze najpierwej...”), postać Seweryna Goszczyńskiego

(wiersz Poznanie: „To było ze śmiercią i Polska ⁄ Moje poznanie pierwsze...), albo też

recytacja Maratonu w salonie Żulinskich (wiersz Tamten swiat).

   Indywidualnośći temperament Maryli Wolskiej, bogactwo uczuć i wyobraźni czyniły

poetkę podatną na wpływy świata ją otaczającego. Osobowość Maryli kształtowała sie pod

naciskiem otoczenia, natomiast wciaż szukała własnej drogi i nieskrępowanej przez nikogo

wolności. Przyjaciel i przyszły zięć Wolskiej, Michał Pawlikowski, pózniej napisze o takim

starcie życiowym poetki w następujący sposób:

„ Z tej młodości wyniosła żelazny kapitał obyczaju i ideału narodowego, który nad nią

świecił, zwłaszcza w ostatnich jej latach – ale wyniosła także z form zewnętrznych otoczenia i

poglądów pewne strony ujemne: najpierw pewien dramatyczny pesymizm [...]. Druga szkoda tej atmosfery był pewien eufemistyczny kult zewnętrznego piękna, przez którego szminkę trudno sie było doskrobac nieraz do własnej prawdy [...]”.

W życiu Wolskiej miał sie powtórzyć jakby wzór i archetyp uczucia, które tak głęboko i

trwale zaciążyło na jej matce – nieoczekiwana miłość, która zagarnia i zniewala na zawsze. W

  1887 roku nieznany jeszcze wówczas szerzej Ignacy Jan Paderewski koncertował we Lwowie.Na koncercie tym była obecna Wanda Młodnicka z czternastoletnią córka. Paderewski podbił wyobrażnie i serce młodej Maryli. Rozpoczęła sie wówczas przyjaźń między Paderewskim a rodziną Młodnickich, potem łaczyły go również serdeczne stosunki z Wolskimi. Mimo swej wielkiej miłości do Paderewskiego, dnia 25 kwietnia 1894 roku Maryla z Młodnickich zostaje żona Wacława Wolskiego, inżyniera i przedsięrbiorcy naftowego. Chociaż poetka założyła rodzinę, ale w głębi serca czaiła sie panieńska miłość do Paderewskiego. W 1899 roku Paderewski w Warszawie dał trzy koncerty i podczas bankietu na jego cześć Wolska z nim się spotkała po raz kolejny. W roku 1898 Wacław Wolski dla swojej młodziutkiej żony kupuje dom na przedmieściu Halickim. Duszą i panią domu od pierwszego dnia objęcia stała sie Maryla z Młodnickich Wolska. Była z natury istotą poetyczną i marzycielską, przeto od pierwszego momentu odczuła swoisty urok tego domu, skrytego w gąszczu rozległego ogrodu, na ustronnej ulicy, więc nazwała go „Zaświeciem” – miejscem niejako poza zgiełkiem świata, niedalekiego miasta, gdzie panuje spokój i zacisze.

Ich lwowski dom na początku dwudziestego wieku, jak niegdyś Młodnickich, stał się ośrodkiem ożywionych spotkań ludzi z kręgów artystycznych i intelektualnych. Maryla Wolska nie tylko ulegała silnym wpływom otoczenia, ale i sama brała również czynny udział w życiu zbiorowym, częściowo tylko poprzez twórczość  literacką, a w dużej mierze poprzez

bezpośrednie kontakty z ludźmi, przez autorytet osadów estetycznych, otaczanie opieką nowych talentów, przez obcowanie towarzyskie i bogatą korespondencję.

  Wolska brała czynny udział w pracach Lwowskiego Koła Literackiego im. Adama

Mickiewicza. Zajmowała się też praktycznymi sprawami „Słowa Polskiego”. Swą działalnością poetka czyniła z Lwowa matecznik polskości i patriotyzmu. Wolscy zajmowali się gorąco życiem teatralnym. Przyjaźnili sie z Aszpergerową, Solskimi, Siemaszkową. Poetka należała do młodego literackiego Lwowa z okresu, kiedy nadawali mu ton Porebowicz, Kasprowicz, Staff. Do grupy pisarzy młodopolskich Wolską zbliżył Ignacy

Maciejowski. Wówczas poznała Przybyszewskiego, Kasprowicza, Wyspiańskiego. Pierwsze

dziesięciolecie dwudziestego wieku było najbujniejszym okresem literackiej twórczości poetki. Wolska z całego serca popierała cudze talenty, nie była ona osobą zazdrosną. Wiele się pisze o zachwycie poetki, gdy czytała pierwsze wiersze Tuwima, albo też pierwsze próby poezji Marii z Kossaków Pawlikowskiej. Także u Staffa ceniła jego talent. Leopold Staff często zwracał sie o porady i wskazówki, a co najważniejsze, przysłuchiwał sie do nich. Wolska także sięgała po opinie młodego poety, gdyż  uważała go za kompetentnego krytyka. Prawdopodobnie okres przyjaźni dwóch poetów był dla nich korzystny i odbił sie w ich twórczości. Chociaż Wolska później zniechęci się do Staffa jako do człowieka, nigdy natomiast nie zmieni swego stosunku do niego jako do artysty, zawsze bedzie wysoko cenić jego poezje.

  Maryla była szczesliwą  żona i dobrą matką, dbała o swe dzieci. Była do nich

przywiązana ciałem i duszą. Wolska, przeczuwajac nieszcześcia, kłopoci się i przeżywa o los

swych dzieci. W kolejnym liście do Orzeszkowej, w roku 1907, Wolska pisze, a raczej

prorokuje:

„Tylko sie czasów boję, co idą, tak sie okropnie boję, że głośno mówić nawet nie chcę...

Tych najbliższych, przez które dzieci moje przejść muszą, czasów które muszą przewalić, zanim nastaną te miłościwe, obiecane, pragnione, w które wierzymy, na które czekamy...”

  Małżenstwo Wolskiej było szcześliwe. To szczeście rodzinne zburzyła dopiero wojna, która dla poetki była strasznym przeżyciem. Wybuch wojny w roku 1914 przekreślił różne plany, wniósł nieprzewidziane zmiany i powikłania. Wolska podjęła się pracy pielęgniarskiej w szpitalu, co pogorszyło jej zdrowie. Wojna ze wszystkimi jej okropnościami była dla poetki

przeżyciem strasznym. Okazało sie, że jej natura, pozornie bezbronna, miała ukryte głębiej

zasoby dzielności, zadziwiającej otoczenie wytrwałości i szlachetnosci. Wojna na pewno przyspieszyła moment...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin