Antologia_liryki_polskiej_-_Wacław_Borowy.txt

(678 KB) Pobierz
U�o�y�: Wac�aw Borowy
  
Od Kochanowskiego 
do Staffa 
Antologja liryki polskiej
  
Lw�w
Wydawnictwo Zak�adu Narodowego Im. Ossoli�skich
1930


Przedmowa
  
  Kiedy w pami�tn� noc czerwcow� 1927 roku t�umy ludzi godzinami czeka�y w kolei przed 
katedr� �wi�tego Jana w Warszawie, aby zobaczy� zbliska trumn� S�owackiego, kierowa�y 
niemi napewno najrozmaitsze wyobra�enia o poecie. Dla jednych to by� nadewszystko jeden z 
wielkich bojownik�w niepodleg�o�ci polskiej; dla innych � wielki wyobraziciel swojej 
epoki; dla innych jeszcze � cz�owiek o wzruszaj�cem, niezwyk�em, �poetycznem� �yciu; 
byli mo�e przed katedr� �wi�tego Jana i tacy, kt�rzy w S�owackim czcz� przedewszystkiem 
wyznawc� pewnych przekona�, tych naprzyk�ad, kt�re zosta�y wy�o�one w pi�mie Genezis z 
Ducha; znalaz� si� tam pewno i niejeden badacz literatury, kt�rego ku S�owackiemu poci�gaj� 
zagadki jego koncepcyj pisarskich, przejawy niezupe�nie jasnych, a przeto wymagaj�cych 
komentarza pierwiastk�w jego organizacji tw�rczej. Byli wreszcie i tacy � i mo�na 
przypuszcza�, �e by�o ich wi�cej od innych � dla kt�rych S�owacki jest poprostu autorem 
pewnej ilo�ci wierszy do czytania; wierszy, do kt�rych si� powraca; wierszy, kt�re w 
pewnych chwilach chce si� umie� napami��.
  Z my�l� o tego ostatniego typu mi�o�nikach poezji by�a uk�adana ta Antologja; i ten cel jest 
legitymacj� jej powstania.
  Antologij poezji polskiej mieli�my niema�o, przewa�nie jednak by�y to antologje o pi�tnie 
historyczno�literackiem: obrazuj�ce b�d� dzieje pewnych temat�w (jak krajobraz, mi�o�� 
it.p.), b�d� form (np. sonetu), b�d� znamiennych kierunk�w i styl�w. Co wi�cej, pod 
wp�ywem rozwoju bada� czas�w ostatnich, rozpowszechni� si� i spos�b patrzenia na poezj� 
wy��cznie historyczny. Jak�e cz�sto mo�na si� spotka� ze zdaniem, �e jaki� wiersz nie do 
zniesienia jest dzisiaj, ale by�by dobry trzydzie�ci lat temu; jak�e cz�sto si� s�yszy, �e s�d o 
warto�ci artystycznej utwor�w dawniejszych pisarzy jest niemo�liwy bez wzi�cia, pod uwag� 
warunk�w, w kt�rych ci pisarze �yli, teoryj, kt�re wyznawali, m�d, kt�rym ulegali, it.d. 
Zaprzeczaj� temu jednak manifestacje takie, jak drugi pogrzeb S�owackiego, albo zjazd 
krakowski w czerwcu r. 1930, po�wi�cony Kochanowskiemu. Bo �adne zas�ugi historyczne 
nie mog�yby by�y nada� �ywego t�tna tym uroczysto�ciom, gdyby nie by�o ludzi, do kt�rych 
� niezale�nie od wzgl�d�w na renesans czy romantyzm, na wspomnienia czas�w 
zygmuntowskich czy czas�w wielkiej emigracji, na ciekawe wyniki takich czy innych metod 
analizy krytycznej � bezpo�rednio i poprostu przemawiaj� s�owa tych poet�w; gdyby nie 
by�o ludzi, kt�rym w pewnych chwilach �ycia, jako wyraz w�asnego stanu duchowego, 
nasuwaj� si� na usta s�owa:
  
            Serca nie zlecz� �adne z�otog�owy,
  
  albo (w zupe�nej cho�by niezgodzie z realnemi warunkami) s�owa:
  
            Z tob�! o! z tob�, gdzie bia�e mewy.
  
  Gdyby nikt ju� nigdzie nie m�g� mie� ochoty modli� si� wierszami Kochanowskiego, a 
wra�enia z ogl�dania grobowca Napoleona w Pary�u nikomu nie mog�yby si� splata� ze 
wspomnieniami wiersza S�owackiego, � modlitwy Kochanowskiego i wiersz Na 
sprowadzenie proch�w Napoleona by�yby tylko zabytkami, muzealnemi objektami historji 
kultury.
  Nie chodzi tu za� bynajmniej o powi�kszanie zasobu �atwo ironicznych zda� o muzeach. 
Muzea w �wiecie cywilizacji s� instytucjami wielce cennemi, a wra�enia, kt�re si� z nich 
czerpie, mog� karmi� nietylko intelekt, ale i uczucie. Innego to jednak rodzaju szcz�cie 
znajdowa� si� w gablocie z napisem, a innego � by� �ywym i kr��y� mi�dzy lud�mi.
  Uk�adanie niniejszej Antologji przenikni�te by�o pragnieniem zebrania z pewnego obszaru 
poezji polskiej (okre�lonego w tytule) przyk�adowych rzeczy �ywych, mog�cych znale�� 
bezpo�redni odzew w duszach dzisiejszych czytelnik�w.
  Sk�d ten odzew wynika? Co jest jego istot�? To podstawowe pytania przy wszelkich 
rozwa�aniach nad poezj�. Pi�knie sformu�owanemi odpowiedziami mo�naby zape�ni� liczne 
stronice. Miar� zreszt� trudno�ci zagadnienia jest to, �e najznakomitsi teoretycy pos�ugiwali 
si� w tych odpowiedziach przeno�niami i wspomagali terminologj� z innych dziedzin. 
J�zykiem o�mnastowiecznej filozofji politycznej m�wi Shelley, �e poeci s� �nieuznanymi 
prawodawcami �wiata�. Na gruncie epistemologji stawia spraw� Wordsworth, nazywaj�c 
poezj� �subtelniejszym duchem wszelkiego poznania�. Echo idealistycznej metafizyki 
pobrzmiewa w s�owach Edgara Poe, �e poezja jest �rytmiczn� kreacj� pi�kna�, a pi�kno 
wspiera si� na �intensywnem i czystem podniesieniu duszy�. Znamienne dla �wietnego 
rozwoju studj�w krytycznych w XIX wieku jest zdanie M. Arnolda, �e poezja jest �krytyk� 
�ycia�. S�siedztwo pragmatyzmu czuje si� w wywodach wsp�czesnego poety i estetyka L. 
Abercrombie, kt�ry za sedno poezji uwa�a uk�adanie w pewien plan i �ad wyobra�niowych 
do�wiadcze� naszego �ycia i wzbudzanie w nas przekonania o ich znaczeniu. 
Wymowniejszemi od wielu innych mog� by� dzi� s�owa O. Barfielda, wypowiedziane w 
polityczno�gospodarczym j�zyku naszych czas�w: poezja, rozszerzaj�c nasz� �wiadomo��, 
powi�ksza nasz duchowy stan posiadania. Do�wiadczenie poetyckie � opisuje Barfield � 
�stworzy�o we mnie co�: zdolno��, czy cz�� zdolno�ci, kt�ra da mi widzie� to, czego 
dotychczas nie mog�em widzie�; i temu w�a�nie wzbogaceniu duchowemu towarzyszy 
rozkosz estetyczna.
  Mo�na wi�c m�wi� o �po�ytkach poezji� (taki tytu� VIII nosi studjum krytyka 
angielskiego Roberta Lynda). Czy te �po�ytki� osi�gamy tylko ze sztuki wsp�czesnej? 
Poczytno�� dzie� wielu dawnych pisarzy jest na to pytanie dostateczn� odpowiedzi�. I c� 
st�d, �e dzie�a te zawis�e t� od zmiennych pr�d�w duchowych? C� st�d, �e najrozmaiciej 
bywa�y s�dzone, zale�nie od takich lub innych nastawie� rozmaitych epok? W tem si� tylko 
przejawia dzia�anie �korektorki wiecznej�, nieznu�onej Przysz�o�ci, kt�ra nieustanie zamienia 
si� na Przesz�o��. Suma szeregu �korekt� daje �wiadectwo trwa�o�ci si�y ekspresyjnej dzie�a, 
okre�la miar� przydatno�ci zawartych w niem wyobra�niowych do�wiadcze�. Ze zmian� 
wiek�w zmieniaj� si� niekt�re s�dy, ale nie ustaje sama potrzeba s�dzenia, jak nie ustaje 
potrzeba poznawania i wyk�adania �ycia.
  Ka�dy czytelnik poezji zna chwile, o kt�rych wsp�czesny poeta Juljan Tuwim m�wi, �e w 
nich jaki� bezmiar
  
            Sam si� uk�ada w swoj� ostateczno��)
            I wo�a jak si� nazywa.
  
  Bezmiar ten krystalizuje si� w �wiadomo�ci poety dzi�ki znalezionej ekspresji. Dzi�ki 
tej�e ekspresji krystalizuje si� w �wiadomo�ci naszej, �odbiorc�w� poezji. Oczywi�cie, 
mo�liwe to jest tylko w�wczas, kiedy s�owa poety s� nam ca�kowicie dost�pne. O dost�pno�� 
za� tak�, rozumie si�, �atwiej przy utworach wsp�czesnych. Zmiany historyczne tworz� 
r�norakie przeszkody, kt�re niezawsze nawet przezwyci�a komentarz. Pewne rzeczy, w 
swoim czasie ekspresyjne, bledn� p�niej wskutek powstania rzeczy o silniejszej ekspresji, 
it.d. Trudno te� nam m�wi� za wszystkie epoki. Wolno nam jednak m�wi� o wszystkich 
epokach z punktu widzenia naszej w�asnej. � Tak w�a�nie chce m�wi� ta Antologia. Z 
ogromnego obszaru liryki polskiej czterech bezma�a wiek�w wyodr�bnia ona i przyk�adowo 
przedstawia te rzeczy, kt�re � w mojem przekonaniu posiadaj� charakter poetyckiej 
�zwierciadlano�ci� dla naszego pokolenia, ludzi pierwszej po�owy XX wieku.
  Nie by�y wi�c w tym wyborze uwzgl�dniane kryterja Historyczno�literackie. Rola 
odegrana przez jakiego� autora czy utw�r w dziejach poezji; �pierwszo�� w zakresie tych lub 
innych element�w techniki artystycznej, wra�liwo�ci czy ideologji; wszelkie zas�ugi 
prekursorskie i propagandowe: wszystko to by�o pomijane. Stanowisko Niemcewicza w 
historji poezji polskiej jest wa�ne, jego miejsce jednak w Antologji jest stosunkowo ma�e: 
taka bowiem jest dzi� warto�� czytelnicza jego poezyj. Niejednego poet�, maj�cego dobr� 
kart� w historji literatury, wypad�o na tej karcie w milczeniu zostawi�. Przyk�adem: 
Dru�backa.
  Nie by�y te� brane pod uwag� wzgl�dy krytyczno�psychologi�zne: wzgl�dy na typowo�� 
wybieranych utwor�w dla ich tw�rc�w. Wzgl�dy te bowiem nie ��cz� si� z kryterjami 
estetycznemi. Wszak�e dla niejednego poety znamienna jest du�a ilo�� utwor�w s�abych. 
Gdyby np. w wyborze wierszy Asnyka chodzi�o o scharakteryzowanie jego pisarskiej 
indywidualno�ci, niepodobnaby by�o pomin�� jego filozoficznych sonet�w Nad gl�biami i 
jego poezyj tatrza�skich. Tutaj za� ani jedna, ani druga grupa nie s� reprezentowane, jako pod 
wzgl�dem ekspresyjnem naog� ja�owe. Wiersze takie, jak np.
  
            O wielki poemacie natury! kt� mo�e
            I�� w�lad za twych pi�kno�ci natchnieniem wieczystem?
  
  albo takie, jak:
  
            Wtedy swobodne masz do czynu pole:
            Opad�o jarzmo, wi�zy twoje prys�y,
            I jako czynnik ch�tny, niezawis�y,
            W rozwoju �wiata grasz �wiadom� rol�
  
  nie odpowiadaj� przyj�temu tutaj poj�ciu poezji. � Nie ma wi�c Antologja ambicji 
dawania t. zw. Wizerunk�w poet�w lirycznych w wybranych ich dzie�ach. Ma natomiast 
ambicj� dawania ich reprezentacji w najlepszych ich utworach (�ci�lej: w utworach z grupy 
najlepszych). Pomijaj�c z ca�ym spokojem liczne i znamienne momenty Asnyka, w kt�rych 
poeta ten pozostaje na poziomie Gwiazdy betleemskiej Zmurki, albo alegoryj Wojciecha 
Gersona, stara si� ona uchwyci� i zilustrowa� te, rzadsze, momenty, kt�re pozwalaj� m�wi�, 
dla por�wnania, o poziomie Altany Aleksandra Gierymskiego albo B��dnego kala Jacka 
Malczewskiego.
  W ograniczonej tylko mierze, zw�aszcza przy poezji staropolskiej, by� brany pod uwag� 
wzgl�d na oryginalno��. Stara�em si� unika� �cis�ych przek�ad�w, nie mo�na jednak by�o nie 
uwzgl�dni� poetyckich parafraz, kt�re tak by�y w dawnej poezji rozpowszechnione i w 
kt�rych tak znakomite nieraz wyniki artystyczne osi�gano.
  Zakres ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin