Wybór aforyzmów E. M. Ciorana (ur. 1911),jednego z najznakomitszych eseistów francuskich
pochodzenia rumuńskiego, którego myśl
filozoficzna ukształtowała się pod wpływem
Nietzschego i Schopenhauera oraz myślicieli
Dalekiego Wschodu. Świat jest pozbawiony
sensu, a człowiek okrutny, drapieżny i
egocentryczny - oto jądro doświadczeń filozofa.
Myśl i emocje wyraża Cioran chłodno,
z maksymalną precyzją i lakonicznością.
WSTĘP
Emile Michel Cioran, jeden z najznakomitszych eseistówfrancuskich, uprawiający aforystykę godną wielkiej tradycji LaRochefoucauld i Chamforta, urodził się w 191 i r. w Sibiu,w Transylwanii. Po studiach filozoficznych w Bukareszcie,gdzie nawiązuje kontakt z bardzo żywym wówczas środowi-skiem intelektualnym stolicy i zaprzyjaźnia się m.in. z M.Eliade, wyjeżdża w 1937 r. na stypendium Instytutu Francu-skiego do Paryża. Fakt ten zadecydować miał o całym jegożyciu i pisarstwie, nigdy już bowiem do Rumunii nie powróci,w Paryżu zaś i po francusku opublikuje zbiory swych esejówi aforyzmów: Precis de decomposition (Zarys dekompozycji),Syllogismes de l'amertume (Sylogizmy goryczy), La tentationd'exister (Pokusa istnienia), Histoire et utopie (Historia i uto-pia), La chute dans le temps (Upadek w czas), Le mawaisdemurge (Zły demiurg), De l'inconvenient d'etre ne (O niedo-godności urodzenia się), Ścartelement (Rozćwiartowanie),Exercices d'admiration (Ćwiczenia w podziwie), Aveux etAnathemes (Wyznania i Anatemy).
To znalezienie się w odmiennej cywilizacji, konieczność pi-sania w obcym języku nie stały się dla Ciorana doświadcze-niem wyłącznie negatywnym, przeciwnie, wykorzenienie, chara-kterystyczne dla emigranta, odczuwane było jedynie jako rady-kalizacja wykorzenienia, jakie dane jest przeżywać każdej jedno-
stce. Izolacja, osamotnienie stają się szansą: pozwalają naswobodne przemierzanie różnych kultur, brak przynależnoścido ściśle określonej wspólnoty umożliwia szczególnie ostrewidzenie miejsca człowieka w świecie, odporność na kolektyw-ne mity.
W Exercices d'admiration, w eseju poświęconym Borgeso-wi, tak pisał: „Nie zakorzenić się, n i e przynależeć dożadnej wspólnoty- taka była i jest moja dewiza. Zwró-cony ku innym horyzontom, usiłowałem zawsze odgadnąć, codzieje się gdzie indziej. Gdy miałem dwadzieścia lat, Bałkanynic nie mogły mi już ofiarować. Jest to dramat, ale i korzyśćurodzenia się w strefie kulturowej drugorzędnej i byle jakiej.Obcy stał się moim bogiem. Stąd pragnienie wędrówkipoprzez literatury i filozofie, pożeranie ich z niezdrowym za-pałem". W eseju zaś O korzyściach emigracji (w tomie Latentation d'exister) z właściwą sobie ironią mówił o szansie,jaką daje emigracja, a więc znalezienie się w sytuacji skrajnej:„Nie jest łatwo być znikąd". Jedynym niebezpieczeństwemmoże być przyzwyczajenie się do swego losu, stanie się „epi-gonem swych własnych cierpień", zadomowienie w braku oj-czyzny,
Najważniejszym i najtrudniejszym problemem stać się mia-ło pisanie po francusku, w języku o sztywnej składni, wytwor- nym, chłodnym i precyzyjnym, „mieszaninie kaftana bezpie-czeństwa i salonu". „Nie ma w nim ani jednego słowa - pisał Cioran w Dwóch typach cywilizacji {Histoire et utopie) -którego znużona elegancja nie przyprawiałaby mnie o zawrót głowy; żadnego śladu ziemi, krwi, duszy..." Lecz pisanie w ob-cym języku spełnia te same zadania, co emigracja. Ta. „fascy-nująca tortura" staje się wyzwoleniem, pozbyciem się swejwłasnej przeszłości, a więc znów pozwala widzieć jaśniej
i ostrzej, niż gdy się jest zakorzenionym w jednej tradycji, czyto kulturowej czy językowej.
Rodzaj filozofii, jaką uprawia Cioran, najlepiej określajądwa jego aforyzmy: „...Najgorszą formą despotyzmu jest sy-stem, w filozofii i we wszystkim" oraz „Wszystko, co mogłemodczuć albo pomyśleć, było jedynie ćwiczeniem się w antyuto-pii". Jest to myślenie za pomocą paradoksów, nie pretendującedo rozstrzygania sprzeczności, sytuujące się w antyheglo-wskiej tradycji Schopenhauera, Kierkegaarda, Nietzschego.Jest to także myślenie całym sobą - a nie tylko intelektualnećwiczenie - zaangażowane w dramat ludzkiej egzystencji,a jednocześnie pretendujące do jej oglądu z ironicznego dys-tansu.
Poznanie staje się równoznaczne z introspekcją - to, co naj-bardziej osobiste, jest bowiem tez tym, co najbardziej uniwersal-ne - pisanie zaś tożsame z autoterapią: „pisać to leczyć się",powie Cioran w wywiadzie udzielonym z okazji wznowienia w ję-zyku niemieckim Precis de decomposition (E. M. Cioran, Entre-tien a Tubingen, LHerne, Paris 1988), a w jednym z aforyzmównapisze: „Książka to odłożone samobójstwo".
,Antyutopijność" jest najbardziej charakterystycznym wy-różnikiem myśli Ciorana, niezliczone jej przykłady znajdzieczytelnik w niniejszym wyborze aforyzmów. Bezlitosną drwinęz ludzkich marzeń o lepszej przyszłości i o idealnym państwieprzynosi esej Mechanizm utopii {Histoire et utopie). Utopiazostaje tam nazwana „zdegradowaną i unowocześnioną escha-tologią", zdziwienie i sarkastyczną kpinę prowokują owe pań-stwa „nie tknięte przez zło, gdzie błogosławi się pracę i gdzienikt nie boi się śmierci", gdzie ciemności są zabronione,bowiem „dopuszcza się tylko światło", gdzie nawet dzieci niekradną jabłek z drzew.
Wizja świata, jaką nie bez przewrotności proponuje Cioran,rozprawia się nieubłaganie z wszelkimi próbami oswojeniahistorii i nadania sensu indywidualnej egzystencji. Kanonicz-ne wątki filozofii postnietzscheańskiej, stawiające człowiekawobec nicości i pustki wartości, prowadzą do rodzaju „wesołejrozpaczy", aktywnego nihilizmu przeciwstawiającego pustceświata ostrość widzenia, śmiałość analizy i pewność przegra-nej. Patronuje jej bowiem nie romantyzm, lecz La Rochefou-cauld i Swift, twórca „utopii bez nadziei", „Biblii człowiekarozczarowanego", a także Marek Aureliusz i filozofie Dalekie-go Wschodu, a więc terapie wyłączające świadomość i umożli-wiające życie pozbawione nadziei.
Między nirwaną a ironią waha się eseistyka Ciorana, nietroszcząc się o rozstrzygnięcie tej sprzeczności, życie pozosta-je dlań bowiem zagadką, a próby jej rozwiązania są jedynieprofanacją owej nieredukowalnej tajemnicy.
Mimo pokus postawy buddyjskiej, ironia jednak przeważai to do niej należy ostatnie słowo. W zakończeniu wspomnia-nego wywiadu Cioran powiada: „Śmiech jest zwycięstwem,jedynym prawdziwym zwycięstwem nad życiem i nad śmier-cią. Przedstawiają one bowiem widok odrażający. Świat stwo-rzony, cóż to za ekstrawagancja!"
Jeśli zatem odrzucić należy pocieszycielskie złudy i senty-mentalną skargę, to wobec bólu, cierpienia i bezsensu pozo-staje jedyna możliwa postawa: destrukcyjna furia, bezwzględ-ność sarkazmu godzącego w samą istotę życia nazywanegow aforyzmach objawem braku smaku, złego gustu materii.
Skoro świat zdaje się być stworzony przez złego demiurga,to jego głównym sprzymierzeńcem jest na ziemi człowiek.Wizja natury ludzkiej, jaką wydobyć możemy z pism Ciorana,jest nie mniej czarna niż jego wizja naturalnego ładu czy
historii. Raz jeszcze obalanie mitów, szyderstwo z kontrastumiędzy ludzkimi ambicjami a ludzką znikomością ma działa-nie ożywcze, gdyż widzieć jasno pozostaje naczelną, choć nieabsolutyzowaną, wartością. Stąd nieufność wobec wszelkichwartości pozytywnych: szlachetności, altruizmu, miłości bliź-niego, dostrzeganie zaś przede wszystkim drapieżności, okru-cieństwa, egocentryzmu. Mistrzem pozostaje w oczywisty spo-sób La Rochefoucauld i jego wizja człowieka pozbawionawszelkich upiększeń: Można by jednak powtórzyć tu za Szym-borską: „Wolę moralistów, /którzy nie obiecują mi nic/. Wolędobroć przebiegłą od łatwowiernej za bardzo" (wiersz Możli-wości w tomie Ludzie na moście). I to właśnie taka „przebieg-ła dobroć" każe Cioranowi doszukiwać się pełni człowieczeń-stwa nie w bohaterskich gestach ani humanitarnych deklara-cjach, lecz w upadku, poniżeniu, chorobie, w skrajnych sytu-acjach, gdy człowiek staje w obliczu losu i przeciwstawić możemu jedynie świadomość klęski i własnego zagubienia.
Terenem, gdzie spełniają się najbardziej fałszywe wartościi aspiracje człowieka, jest dla Ciorana historia, a „upadekw czas" staje się prawdziwym grzechem ludzkości pociągają-cym za sobą świadomość przemijalności i śmierci, a z drugiejstrony, zmistyfikowane pojęcia postępu, doskonalenia się, roz-woju.
Wejście w historię, w wymiar, bez którego człowiek mógłbysię świetnie obejść, powiada Cioran, to utrata poczucia rzeczy-wistości, znalezienie się poza absolutem, poza Rajem„doświad-czanie czasu i nicości. Człowiek staje się w tej perspektywiemonstrualnym wyjątkiem; w odróżnieniu od minerałów, ro-ślin i zwierząt, żyje na zewnątrz siebie samego, włóczęganigdzie nie zakorzeniony, „ten, którego nie ma". Historia jawisię jako tragiczna pomyłka: „Wszystko, co wymyślono i przed-
sięwzięto od czasów Adama, jest albo podejrzane, albo niebez-pieczne..." - pisze Cioran w Drzewie życia (w zbiorze Lachute dans le temps). Dlatego też pojecie postępu to „dysho-1nor dla intelektu", mistyfikacja tych, co próbują usprawiedli- Jwić bieg dziejów, nadać mu sens.
Frenetycznej aktywności człowieka cywilizacji zachodniejprzeciwstawia się pokusa wyzwolenia od ciężaru świadomościi więzów bytu jednostkowego, bierność, która jest wolnością.Wielkie odkrycie filozofii Wschodu, powiada Cioran, „Nic niejest ważne", to również uwolnienie się od wymiaru czasu,zanurzenie sie w wiecznym teraz. Jeden z aforyzmów z niniej-szego zbioru mógłby być uznany za prawdziwe wyznaniebuddyjskiej wiary Ciorana: „Nie patrz ani w przód, ani wstecz,patrz w głąb siebie, bez lęku i bez żalu. Nikt nie może zagłębićsię w sobie, dopóki pozostaje niewolnikiem przeszłości lubprzyszłości".
Aforyzm - ów „ogień bez płomienia", jak pisze Cioran,a zatem forma chłodna, nie angażująca emocjonalnie czytel-nika - doprowadza do perfekcji precyzję, skrótowość, parado-ksalność myślenia. Za wzory stylu obiera autor „przekleństwo,telegram, epitafium"; ta zredukowana do minimum formaekspresji potrafi jednak zawrzeć w sobie całe bogactwo myślii emocji autora, kpić z bezwzględnym okrucieństwem z iluzji,godzić we wszelkie Olimpy, ale też i wyrażać pozbawionązłudzeń solidarność ze „skrzywdzonymi i poniżonymi".
Joanna Ugniewska
SYLOGIZMY GORYCZY
Tyle stronic, tyle książek, które były dla nasniegdyś źródłem wzruszeń, a które odczytujemydziś na nowo po to tylko, by badać cechyprzysłówków lub właściwości przymiotników!
W głupocie tkwi powaga, która lepiejspożytkowana mogłaby pomnożyć ilość arcydzieł.
Gdyby nasze wątpliwości nie dotyczyły takżei nas samych, sceptycyzm byłby martwą literą,konwencjonalnym niepokojem, doktrynąfilozoficzną.
Nie chcemy już znosić ciężaru „prawd" ani byćich ofiarami lub wspólnikami. Marzę o świecie,gdzie umierałoby się dla przecinka.
Tam, gdzie panuje pewność, nie pojawia się ,problem stylu: troska o trafne wysławianie sięcharakteryzuje tych, którzy nie znajdują
13
uspokojenia w wierze. Z braku solidnego oparciaczepiają sig słów - pozorów rzeczywistości,podczas gdy inni, silni dzigki swymprzekonaniom, pogardzają ich złudnościąi rozkoszują się komfortem improwizacji.
Nie ufajcie tym, co odwrócili sig od miłości,ambicji, społeczeństwa. Zemszczą sig za to,że z nich zrezygnowali.
Romantyzm angielski był udaną mieszaninąlaudanum, wygnania i gruźlicy, romantyzmniemiecki - alkoholu, prowincji i samobójstwa.
Wytrzymałość Niemców nie zna granic,również w szaleństwie; Nietzsche znosił swójobłgd przez jedenaście lat, Holderlin przezczterdzieści.
Szekspir: spotkanie róży i siekiery...
Przegrać swe życie to dostąpić poezji bezpomocy talentu.
Ponieważ sposoby ekspresji zużyły sig, sztukazwraca sig ku nonsensowi, ku światuprywatnemu i nieprzekazywalnemu. Przebłysk
14
tego, co zrozumiałe, czy to w malarstwie,czy w muzyce, czy w poezji, wydaje się namsłusznie staroświecki lub wulgarny. To, copubliczne, wkrótce zniknie i sztukę spotkaten sam los.
(Cywilizacja, która zaczęła od katedr, musiałaskończyć na hermetyzmie schizofrenią
...
bozena.03