02_2011.pdf

(716 KB) Pobierz
gessler+markowski+wrobel.indd
gotuję się Magda gessler
Warszawska restauratorka, gospodyni programu
„Kuchenne rewolucje Magdy Gessler” w TVN
Befsztyk tatarski
spotkań i wspólnego biesiadowania również będzie całe mnóstwo.
Jeśli nasi goście są mięsożerni, możemy zachwycić ich jedną ze
sztandarowych polskich przekąsek: befsztykiem tatarskim.
Befsztyk tatarski nie jest potrawą rdzennie polską, choć wbrew
pozorom wcale nie wynika to z jego nazwy – niewiele bowiem
wskazuje na to, żeby tatar w formie, jaką znamy, przywędrował
do nas wraz z potomkami przybyszów z Imperium Osmańskiego.
Owszem, historia uczy, że to właśnie masowo napływający do
Królestwa Polskiego uchodźcy Złotej Ordy i Krymu przewozili pod
swoimi siodłami soloną koninę, która w ten nader mało apetyczny
sposób po pewnym czasie ulegała roz-
drobnieniu i rozmiękczeniu, jednak
ciężko dopatrzyć się w tym sposobie
przyrządzania mięsa choćby cienia
podobieństwa do współczesnego ta-
tara. Samo słowo „befsztyk” oznacza
bezwzględnie potrawę z wołowiny.
Być może przydomek „tatarski” ukuł
się wraz z historiami o okrucieństwie
tatarskich hord. Wszak tatara spoży-
wamy wyłącznie na surowo, a to nawet
w XVI w. uchodziło za pewną ekstra-
wagancję. Jedzenie surowego mięsa
jest dla wielu czynnością odhumani-
zowaną, niemal dziką. Tymczasem dla
mięsożercy jest to forma najbliższa
naturze, a jeśli do przygotowania na-
szego dania użyjemy najlepszych i najświeższych składników, będzie
to również danie nie tylko pyszne, ale i całkowicie bezpieczne.
Do przyrządzenia klasycznego polskiego tatara używamy wyłącz-
nie polędwicy. Istnieją szkoły mówiące o możliwości przyrządzania
go z ligawy, czyli nad wyraz przyjemnego w smaku mięsa z tylnej
części ćwierćtuszy, jednak dla mnie prawdziwy befsztyk tatarski
jest potrawą przygotowaną z najdelikatniejszej i najświeższej
polędwicy. Ligawa może być zbyt twarda, poprzerastana i co za tym
idzie, za tłusta, a to skutecznie obniży jakość naszego dania. Proszę
pamiętać też, że prawdziwy tatar nie powstanie nigdy z mięsa
mielonego, zawsze będzie to mięso siekane albo lepiej – skrawane.
Potrzebny będzie naprawdę ostry nóż i pewna ręka. Proszę też nie
ulegać pokusie wcześniejszego mrożenia polędwicy i skrawania
zamrożonego mięsa, bo o ile teoretycznie samo skrawanie jest
łatwiejsze i szybsze, o tyle możliwość zatrucia gronkowcem zło-
cistym powinna zniechęcić nas do tej metody. Posiekanego w ten
sposób mięsa nie mordujemy przyprawami, żeby nie zakłócić
jego naturalnego smaku. Można oczywiście podsypać je lekko
solą i pieprzem, ale tylko po to, żeby uwydatnić, nie zagłuszyć
delikatny smak polędwicy. Posiekane mięso upychamy w małych
iliżankach i układamy je na dużym talerzu. Bez iliżanek, oczywi-
ście. Na środku mięsa formujemy zagłębienie, w które wlewamy
surowe żółtko. Wbrew pozorom to właśnie żółtko, nie surowe
mięso, jest najbardziej ryzykownym elementem naszego dania.
Teoretycznie wszystkie kupowane dziś w sklepach jajka są wolne
od salmonelli, jednak nie zaszkodzi za-
nurzyć je na chwilę we wrzątku przed
użyciem – pałeczki salmonelli giną
w temperaturze 65°C. Teraz czas na
dodatki. Ja uwielbiam ten klasyczne,
czyli posiekaną, słodką cebulkę, po-
krojone w drobną kostkę korniszony,
odrobinę musztardy. Dodatki układa-
my osobno na talerzu. Zdecydowanie
wolę tatara przygotowanego do samo-
dzielnego doprawienia i zmieszania
niż takiego, który został przyprawiony
wcześniej – nie tylko dlatego, że odbie-
ra mi to połowę przyjemności płynącej
z estetyki dania, ale również dlatego,
że delikatne i drobno posiekane mięso
błyskawicznie się marynuje. Proszę też
nie mordować mięsa przyprawą do zup, dużo lepiej sprawdzi się
posiekany lubczyk, ułożony obok innych przypraw. Inną formą
tatara jest wymieszanie siekanej polędwicy z musztardą dijon
i odrobiną koniaku. Wtedy obowiązkowymi dodatkami na talerzu
będą kapary, drobno pokrojona szalotka i świeżo starty parmezan.
Taki nieco „francuski” tatar pięknie wygląda na talerzu podany
z liśćmi świeżej rukoli.
A jeśli nie mamy ochoty na surowe wołowe mięso? Mirosław
Strzelczyk, szef kuchni U Fukiera, przygotowuje obłędnego tata-
ra z łososia. Świeżego łososia siekamy jak polędwicę i mieszamy
z odrobiną soli, pieprzu, świeżo posiekanego koperku i płynnego,
lipowego miodu. Tak przygotowane mięso układamy na sezamkach,
dekorujemy świeżym koperkiem i podajemy na talerzach z kawał-
kami cytryny. Zachwyt gości – murowany.
96
16 stycznia 2011 | wprost
kilka nieco mniej znanych, magicznych sposobów,
żeby udał się tak, jak nigdzie indziej na świecie.
K arnawał w tym roku mamy wyjątkowo długi, toteż okazji do
665947358.001.png 665947358.002.png 665947358.003.png 665947358.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin