Panie Jezu - Artur upomina mnie, abym nawoływała do prywatnej Intronizacji Jezusa w sercach Polaków.
Pan Jezus:
"Artur źle mówi, jak faryzeusze".(Pan Jezus powiedział następne zdanie - jakby lekko ludzi przedrzeźniając) Ukoronujcie Mnie w sercach waszych tak, abym sobie siedział cicho u każdego z was jak "mysz pod miotłą" według waszego przysłowia. Jakimi słowami mam do was mówić?
Jak mam do was otępionych przemawiać?
Gdybyście ujrzeli Moimi oczami świat, ten wasz grzeszny świat, to w pierwszej minucie rzucililibyście błyskawicę, aby cała ziemia się spaliła. Teraz Moi i nie-Moi kapłani zamykają Moje świątynie i nie chce im się modlić z narodem a potem, gdy przyjdzie wróg, to on pozamyka wasze świątynie i otworzy swoje, bo on ceni bardziej swego boga, niż swoje życie. W każdej religii innowierców mottem jest zabijanie chrześcijan, tylko u chrześcijan mottem jest miłość bliźniego.
Moje słowa nie docierają do serc katolickich kapłanów. Oni są gotowi za "ochłap" nawet wiarę zmienić, natomiast wierzący w innego boga nigdy nie zdradzą swoich idei.
O! Wy - ludzie, słabej wiary - jak mam do was mówić i jakimi argumentami do was przemawiać?
Tak dużo cudów uczyniłem, Matka Moja płacze nad wami a wy dalej słuchacie Lucyfera. A przecież wiem, że boleść wasza będzie wielka przy spotkaniu ze Mną w waszym dniu, gdy wam powiem: "nie znam was".
Oj! Ile jeszcze będę płakał nad wami nieroztropnymi - ulegającymi ogłupiających was mediów?
Proszę, płaczę a wy dalej nie wierzycie Mi. Sama niewdzięczność!
Gdzieniegdzie obudzi się jakaś dusza i przyjdzie, uklęknie przed Moim Majestatem i żałuje - to Mnie cieszy i każdej duszy powrót do Mnie łagodzi rany Moje.
Przecież tak bardzo chcę waszego szczęścia. Jezus - wasz Pan".
Booguusia