Zagadki-trujaca zywnosc i jej wplyw na dzieci-eioba.pdf

(414 KB) Pobierz
203076886 UNPDF
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl
Zagadki...!
Czym się kierujecie...; jak postępujecie...; co realizujecie...; do czego zmierzamy...; kim
jesteście...
ZAGADKI...!!!:
Najpierw trochę informacji:
www.o2.pl | Wtorek [24.03.2009, 17:49] 2 źródła
NIEZDROWY TRYB ŻYCIA KOSZTUJE POLAKÓW 20 MLD ROCZNIE
Tyle trzeba wydać na leczenie chorób związanych z otyłością i nadwagą.
Jeśli chcemy żyć długo i w dobrej formie, musimy prowadzić zdrowy tryb życia. To on odpowiada
za 56 proc. naszego zdrowia, podczas gdy medycyna naprawcza - jedynie za 10-15 proc.
Zdrowy tryb życia gwarantuje lepszą jakość życia - uważa Andrzej Wojtyła, główny inspektor
sanitarny i przewodniczący Rady ds. Diety, Aktywności Fizycznej i Zdrowia.
W Polsce problemy z nadwagą i otyłością ma 13 proc. dzieci i młodzieży. Niestety, jedynie 30
proc. uczestniczy w zajęciach sportowych w czasie wolnym od zajęć. Wśród dorosłych sytuacja
jest jeszcze gorsza. Sport uprawia zaledwie 5 proc. z nich.
Odżywiamy się bardzo źle. Jemy nie to, co trzeba, i w nieodpowiednich ilościach. Na domiar
złego ciągle, zwłaszcza w kolorowych czasopismach, pojawiają się rozbieżne informacje o tym,
co jest zdrowe, a co nie - powiedział wiceprezes Polskiego Towarzystwa Technologów Żywności
prof. Krzysztof Krygier. | G
Ponad 2 mln Polaków cierpi na cukrzycę, a nadwagę i otyłość, które są czynnikami ryzyka
cukrzycy typu II, stwierdza się u ponad połowy naszych rodaków - alarmują diabetolodzy.
"FAKTY I MITY" nr 20, 24.05.2007 r.
TRUCIZNA SÓL
Nadmiar soli zabija. Potwierdziły to najnowsze badania w Harvard Medical School. Przez 15 lat
ograniczono udział soli w diecie badanych ludzi z 9 do 6 gramów dziennie.
 
W rezultacie okazało się, że u osób tych o 25 procent zmniejszyło się ryzyko ataku serca, a o 20
proc. – prawdopodobieństwo przedwczesnego zgonu. Dotąd było wiadomo, że sól szkodzi, bo
podnosi ciśnienie krwi. Po raz pierwszy udowodniono, że jej nadmiar przyczynia się do zawałów
serca. Nie wystarczy, że ludzie będą dosypywać mniej soli do potraw. Konieczne jest, by
przemysł spożywczy zredukował ilość soli dodawanej do swoich produktów, bo z tego źródła
pochodzi 80 procent spożywanej soli. Gdyby ludzie z nadciśnieniem czytali na nalepkach, ile soli
dodano do wyrobów, i wyciągali z tego odpowiednie wnioski, można by zapobiec 35 tys. zgonów
rocznie! Stowarzyszenie Producentów Soli do wyników studium ustosunkowało się sceptycznie. |
CS
„WPROST” nr 4(1104), 2004 r.
SÓL RAKOTWÓRCZA
Spożywanie potraw z dużą zawartością soli może grozić rakiem żołądka - ostrzegają japońscy
naukowcy z Narodowego Centrum Raka w Kashiwa. Przebadali prawie 40 tys. mężczyzn i kobiet
w wieku od 40 do 59 lat. Kiedy rozpoczynał się eksperyment, żaden jego uczestnik nie cierpiał
na poważne schorzenia. Po 11 latach obserwacji okazało się, że u osób spożywających w
pokarmach duże ilości soli ryzyko rozwoju nowotworu żołądka było o wiele wyższe (u mężczyzn
nawet dwukrotnie) niż u stosujących dietę małosolną. Dotychczas było wiadomo, że nadmiar soli
powoduje grożące zawałem serca nadciśnienie. Najnowsze badania sugerują, że na raka żołądka
najbardziej narażone są nadużywające soli osoby palące i spożywające małe ilości warzyw i
owoców. | (AB)
www.o2.pl | Poniedziałek [18.05.2009, 20:35] 5 źródeł
RZĄD IDZIE NA WOJNĘ Z PRZESOLONĄ ŻYWNOŚCIĄ
By ratować Brytyjczyków przed zawałami i zaoszczędzić na ich leczeniu.
Food Standards Agency sporządziła listę 80 artykułów żywnościowych i poleciła ich producentom
zmniejszenie do 2012 roku zawartości soli. Jest wśród nich m.in. bekon, chleb, sardynki w
puszce i płatki śniadaniowe.
Wszystko dlatego, że na zawał serca umiera na Wyspach co czwarty mężczyzna i co szósta
kobieta.
Zmniejszenie średniego dziennego spożycia soli przez statystycznego Brytyjczyka z 8,6 grama
do 6 gramów zapobiegłoby w ciągu roku ponad 20 tysiącom zgonów - twierdzą eksperci.
Pozwoliłoby to także publicznej służbie zdrowia zaoszczędzić na kosztach leczenia około 1,5 mld
funtów rocznie. | TM
"WPROST" Numer: 21/2009 (1376)
 
COLO, POZWÓL ŻYĆ
Karolinie zaczęły się chwiać zęby. Dentysta długo się przyglądał, zanim rozpoznał chorobę znaną
mu dotychczas z podręczników: gnilec zwany szkorbutem. Tego dnia Karolina musiała odstawić
butelkę. Butelkę z coca-colą.
Magda i Maciek wypijają razem 3,5 litra coli dziennie. Maciek nawet nie próbuje odzwyczaić się
od tego napoju. – Muszę mieć colę pod ręką. Muszę i chcę – mówi. Ma to po rodzicach – oni też
uwielbiają ten smak Adam Wysocki (4 litry dziennie), programista, pił colę, mimo że czuł
pieczenie w żołądku, miał zgagę, problemy z jelitami i bezsennością. – Wstawałem z łóżka i o
4.00 nad ranem, jak każdy pijak, szedłem do sklepu nocnego. Tyle że nie po alkohol, ale po colę
– mówi.
Rozumie go doskonale Paweł Hałas (4-6 litrów dziennie od ponad sześciu lat) z poznańskiego
Urzędu Skarbowego. – To jest nałóg. Ludzie reagują śmiechem, gdy o tym opowiadam, ale to
wcale nie jest śmieszne – mówi. Picie takiej ilości coli powoduje, że Paweł rzadko czuje głód.
Efekt? Dorobił się 20 kg niedowagi. Dwa dni temu podjął decyzję o walce z nałogiem. Trzeci raz
w życiu. – Pierwszy raz wytrzymałem miesiąc, za drugim razem jeszcze krócej – przyznaje. Błąd
polegał na tym, że po zwycięskim miesiącu Paweł myślał, że już może sobie pozwolić na jedną
szklaneczkę. Nałóg błyskawicznie wracał. Dni bez coli Paweł wspomina źle. – Byłem
podenerwowany, roztrzęsiony i nie mogłem spać, czyli czułem się jak osoba rzucająca każdy
nałóg – wspomina. Internista podpowiedział, żeby w ramach odwyku odstawiał colę stopniowo,
więc przez najbliższy tydzień postara się nie pić więcej niż 1,5 litra dziennie i już się martwi, bo
do wieczora zostało mu tylko pół litra.
Dr Mirosław Haponiuk, kulturoznawca z UMCS w Lublinie, twierdzi, że coca-cola ma w sobie coś
dowartościowującego. – Nie jest normalnym napojem, tylko popkulturowym gadżetem, który
definiuje dostatnie życie przedstawiciela klasy średniej – mówi dr Haponiuk. Trudno w to
uwierzyć, ale przecięt- ny Polak w 2008 r. wypił 12 litrów coca-coli, coca-coli light, coca-coli zero
i cherry coke.
Lekarze łapią się za głowę. – Czasami picie odgazowanej coli może być traktowane leczniczo, na
przykład przy ostrych nieżytach żołądka czy grzybiczych zapaleniach jamy ustnej, bo dzięki
zawartości kwasu ortofosforowego bakterie się nie rozwijają. Ale z całą pewnością to nie może
być podstawowy napój. Może być pity sporadycznie – mówi Barbara Jerschina, lekarz internista
z przychodni Lux Med. – Cola powoduje żółknięcie zębów, drażni szkliwo i błonę śluzową
żołądka, a dwutlenek węgla powoduje wzdęcia. To fatalny pomysł na dietę – dodaje dr Anna
Wołodźko, ordynator interny w Centrum Medycznym Damiana.
Racjonalne argumenty zdają się na nic, skoro informatykowi Tomkowi (6 litrów dziennie) cola od
dzieciństwa bardzo przyjemnie się kojarzy: z rodzinnymi uroczystościami lub wyjściem do kina.
On też ma za sobą okres, kiedy cola zastępowała mu posiłki. – Skończyło się tym, że miałem
zgagę i plułem krwią. Według lekarzy było to krwawienie z żołądka, ale chyba tylko tak gdybali –
mówi. Jarosław Kalinowski, szef Ośrodka Psychoterapii i Terapii Uzależnień, jest pewien, że
choroba zaczyna się wtedy, kiedy nie udają się próby zrezygnowania z czegoś. – Trzeba się
poważnie zastanowić w momencie, kiedy picie coli bardziej zaczyna złościć, niż cieszyć, bo każdy
nałóg z czasem obniża poczucie wartości i wiąże się ze stratami – tłumaczy psycholog.
 
Na pierwszy rzut oka wśród składników coli nie ma wielu uzależniających. Szklanka napoju ma
105 kalorii i nie zawiera tłuszczu, sodu i nasyconych kwasów tłuszczowych. Podejrzana wydaje
się tylko kofeina. – Szklanka coca-coli zawiera około 25 mg kofeiny, podczas gdy fi liżanka kawy
zawiera jej dwa do czterech razy więcej. Według ekspertów Canadian Institute for Health
Information dzienna akceptowalna dawka kofeiny to 400 mg – mówi Katarzyna Borucka,
dyrektor ds. korporacyjnych Coca-Cola Poland. Paweł Hałas z powodu coca-coli ma 20 kg
niedowagi. Pijąc po sześć litrów dziennie, stracił łaknienie.
Jeżeli nie kofeina, to co tak uzależnia? Biały cukier – mówią zgodnie lekarze. – Ten
charakterystycznie słodki smak oraz poczucie ożywienia, które daje kofeina, sprawiają, że ludzie
się uzależniają – tłumaczy Barbara Jerschina. Organizm, któremu systematycznie dostarcza się
dużych ilości cukru, będzie się go silnie domagał. A cukru w coca-coli jest dużo – jedna szklanka
zawiera aż 27 gramów. Na etykiecie doczytać się można, że jest to 29 proc. GDA, czyli
wskazanego dziennego spożycia. Według tej miary dziennie nie powinno się spożywać więcej niż
90 gramów cukru. W litrze coca-coli jest 108 gramów.
Koszty nałogu nie są małe. Adam Wysocki wydawał około 10 zł dziennie, czyli 300 zł
miesięcznie. – Nie jestem bogaty, ale gdyby kosztowała trzy razy więcej, też bym ją kupował –
deklaruje. Żeby zmniejszyć koszty, Paweł Hałas kupuje zgrzewki napoju w hurtowni. – Cola była
rarytasem, kiedy by- łem mały, i wtedy rzadko ją piłem, dlatego teraz nie liczy się to, ile
kosztuje. Zdarzyło mi się kupić 0,25 litra za 5 zł i 2 litry za 15 zł – mówi Tomek.
Magdalenę (1,5 litra dziennie) niepokoi picie jej chłopaka Maćka (2 litry dziennie). Kiedy idą
razem do kina, Maciek wypija swój napój na trzy łyki i zabiera się do coli Magdy. – Muszę mieć
colę pod ręką. Muszę i chcę, bo lubię ten smak. Od kiedy pamiętam, u mnie w domu była coca-
cola, bo rodzice też są fanami tego smaku – mówi Maciek. Magda jest świadoma, że cola ma na
nią zły wpływ, ale też nie bardzo chce z niej zrezygnować. – Czasami próbuję zamieniać ją na
wodę smakową, pepsi albo musujące tabletki, ale już na drugi dzień tych eksperymentów cola
wraca do łask – mówi Magda. U Jagody Kucy (1,5 litra dziennie) w domu coli w ogóle nie było.
W nałóg wpadła w szkole. Miała 16 lat, kiedy w szkolnym sklepiku kupiła swoją pierwszą
butelkę, i od tego czasu cola to jej jedyny napój w ciągu dnia. Teraz została wyeliminowana z
gry przez tarczycę. – Dwa tygodnie temu przestałam pić zupełnie, bo biorę hormony, ale jak
tylko zaczną działać, to nie popuszczę – zapowiada Jagoda.
Paweł chce zerwać z piciem coli dla swoich dzieci, bo wie, że naśladując tatę, wkrótce też sięgną
po butelkę. Ale nie ma lekko. – Na każdym kroku jesteśmy kuszeni. Dosłownie wszędzie widzę
ładną schłodzoną butelkę, tylko nikt głośno nie mówi, że cola uzależnia – żali się. Katarzyna
Borucka z Coca-Cola Poland jest innego zdania. – Ani coca-cola jako napój, ani żaden z jej
składników nie powodują uzależnienia. Jest jednym z najlepiej przebadanych i najczęściej
sprawdzanych napojów i wszystkie jej składniki są uznane za w pełni bezpieczne w Polsce, Unii
Europejskiej i na całym świecie. Coca-Cola jest więc całkowicie bezpieczna i może być
elementem zbilansowanej diety – przekonuje Borucka.
Autor: Jowita Flankowska
"WPROST" Numer: 42/2006 (1244) NAUKA I ZDROWIE
COLA DAJE W KOŚĆ
 
Napoje typu cola przyczyniają się do osteoporozy - sugerują badania opublikowane w "American
Journal of Clinical Nutrition". Zaszkodzić mogą nawet cztery puszki takich napojów wypijane w
ciągu tygodnia, bez względu na wiek i przyjmowanie dodatkowych dawek wapnia. Niebezpieczne
napoje zawierają kwas fosforowy, który zmniejsza gęstość tkanki kostnej, a przez to zwiększa
ryzyko złamań. Dzieje się tak jednak tylko u kobiet i głównie w kościach biodrowych. U
badanych mężczyzn spożywających regularnie napoje z kwasem fosforowym nie zauważono
żadnych uszkodzeń układu kostnego. Uczeni nie znają jeszcze dokładnego mechanizmu
oddziaływania kwasu fosforowego na gęstość kości. Kobietom jednak zalecają ograniczenie
spożywania tego typu napojów. | (MF)
www.o2.pl | Wtorek [19.05.2009, 18:33] 1 źródło
COLA MOŻE POWODOWAĆ PARALIŻ MIĘŚNI
Pijąc jej zbyt dużo, wiele się ryzykuje - ostrzegają lekarze.
Co to znaczy zbyt wiele? Od 4 do 10 litrów dziennie może obniżyć ilość potasu w organizmie
człowieka do poziomu grożącego śmiercią. Tak przynajmniej dowodzą autorzy raportu
opublikowanego w "International Journal of Clinical Practice".
Opisywane w raporcie przypadki to m.in. australijski farmer, któremu paraliż zablokował płuca
oraz kobieta, która przez trzy lata piła po 3 litry pepsi dziennie po czym cierpiała z powodu
regularnych wymiotów i stałego uczucia zmęczenia. Niski poziom potasu zakłócił pracę jej serca.
W obu przypadkach odstawienie napoju przywracało do normalnego życia. Greccy naukowcy z
uniwersytetu w Ioanninie sądzą, że te przypadki nie są wyjątkiem i istnieje cała grupa ludzi
cierpiących z powodu przepicia colą - donosi gazeta.
Nadmiar glukozy, fruktozy i kofeiny, składników obecnych w coli, prowadzi do hipokaliemii.
Prowadzi ona do bolesnych skurczów mięśni (głównie łydek), zaparć a nawet porażenia mięśni. |
JS
"NEWSWEEK" dodatek nr 3, 23.01.2005 r.
DZIECI W TŁUSTEJ PUŁAPCE
W ciągu ostatnich 10 lat kilkakrotnie wzrosła w Polsce liczba otyłych nastolatków. Rośnie nam
schorowane i mało zdolne pokolenie.
Jeszcze w połowie XX wieku zaokrąglone sylwetki były oznaką dobrobytu. W latach 70. nadwaga
stała się problemem estetycznym. Na wybiegach zaczęły królować superszczupłe modelki. Stało
się oczywiste, że sukces w życiu szybciej odniosą smukłe osoby.
Ale zbyt obfite kształty to nie tylko brak urody i ryzyko życiowej porażki. Naukowcy od dawna
podejrzewali, że otyłość może uszkadzać mózg. I teraz mają na to dowody. Według brytyjskich
specjalistów pracujących w ramach projektu "Food & Mind" ("Żywność i umysł") cukier,
czekolada, produkty z pszenicy, dodatki do żywności i nasycone tłuszcze zwierzęce to pokarmy
niekorzystnie zmieniające funkcjonowanie mózgu. Zdaniem naukowców nadmiar kilogramów
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin