Byłam dzieckiem autystycznym-recenzja.doc

(29 KB) Pobierz

RECENZJA

„Byłam dzieckiem autystycznym” Temple Grandin Margaret M. Scariano

 

 

 

Problemem autyzmu zainteresowałam się dwa lata temu, kiedy to po obejrzeniu programu o dzieciach autystycznych zrozumiałam, że niewiele wiem na ten temat. W ciągu tych dwóch lat przeczytałam wiele interesujących książek na temat zaburzeń autystycznych, a jedną z nich- niewątpliwie najbardziej niepowtarzalną była opowieść Temple Grandin „Byłam dzieckiem autystycznym”.

Książka ta zainteresowała mnie szczególnie, ponieważ jest to pierwsza książka napisana przez wyleczoną autystkę. Jedną z głównych jej zalet jest to, iż  napisana jest w sposób prostolinijny, szczery i otwarty. Mała ilość fachowych określeń pozwala osobie całkowicie nie obeznanej w tej tematyce poznać autyzm od środka. Do tej pory moja wiedza na temat autyzmu była typowo naukowa, nie miałam bowiem okazji zetknąć się z osobami chorymi. Ta książka pozwoliła mi choć w pewien sposób wniknąć w problem autyzmu od innej strony. Czytając wspomnienia Temple czułam jak daleką i trudną drogę musiała pokonać. Jest to zbiór najskrytszych uczuć, obaw, nadziei, oraz zawziętej walki jaką prowadziła autorka z samą sobą, oraz światem i ludźmi, którzy ją otaczali. Książka ta daje nadzieję rodzicom i wychowawcom dzieci autystycznych. Pokazuje, że tą nie do końca poznaną chorobę można poskromić i pokonać. Głęboka wiara w bycie „normalną” pozwoliły autorce dojść do ładu ze sobą i dziwną rzeczywistością, która ją otaczała. Temple pomimo swojej choroby nietypowymi sposobami próbowała zrozumieć co się z nią dzieje.

W tej książce najbardziej fascynujące jest to, iż autorka potrafi doskonale odtworzyć niektóre fragmenty swojego wczesnego dzieciństwa. W sposób skrupulatny i dokładny opisuje to, co działo się, gdy miała pięć czy sześć lat. Wiedza, którą posiadała w chwili pisania książki pozwoliła jej bardzo trafnie wyłapać wszystkie swoje zachowania autystyczne i zwrócić na nie uwagę czytelnika. Opisy zabaw, stosunek Temple do innych ludzi, pozwoliły mi zrozumieć sposób myślenia, odczucia dziecka autystycznego. Autorka poprzez opisanie swojego życia wyjaśnia czytelnikowi, co tak naprawdę myśli dziecko autystyczne. Historia opisana w tej książce jest tak niezwykła, że aż trudno w nią uwierzyć. Każdy problem, który poruszyła Temple jest godny zainteresowania i zastanowienia się nad sposobem rozwiązania go. Metody, które stosowała autorka podczas walki ze  swoją chorobą powinny być dla rodziców i opiekunów dzieci autystycznych przewodnikiem podczas szukania odpowiedniej metody leczenia. Osoby zainteresowane formami terapii dzięki tej książce mogą poznać metody, które pomogły Temple wkroczyć do rzeczywistego świata i stać się kobietą sukcesu.

Ciekawym zagadnieniem poruszanym w książce jest także maszyna ściskająca, która pomogła Temple przełamać opór przed dotykaniem. Dzięki pomysłowości autorki, stymulacja uściskowa zastosowana w terapii integracji sensorycznej, uspokoiła jej nadpobudliwy system nerwowy i zredukowała nadmierną aktywność. Jej pomysł zastosowania poskromu, aby wyciszyć swoją nadpobudliwość, był w jej przypadku doskonale trafny, ale co ważne i na co autorka zwróciła uwagę, nie ma dwojga takich samych dzieci i co dobrze wpływa na jedno, może wcale nie działać na drugie. Ciekawą kwestią poruszonym przez Temple jest także umysł dziecka autystycznego, który w przypadku autorki był całkowicie wizualny. Interesujące jest to, że Temple bez trudu potrafi wykonać prace wymagające wyobraźni przestrzennej, lecz ma kłopoty z zapamiętaniem numeru telefonu, lub dodaniem w pamięci dwu liczb. Problem, który także mnie zainteresował, to fiksacje, które są typowe dla dzieci autystycznych. W przypadku Temple było to ciągłe stawianie pytań i mówienie bez przerwy. Charakterystyczne są także fiksacje na pewne zagadnienia np. obsesja na punkcie wyborów lub zbudowaniu maszyny. Autorka zaznacza, że jej fiksacje redukowały pobudzenie i uspokajały ją, dlatego sądzi, że nie powinno się ich zwalczać, bo mogą doprowadzić do konstruktywnych działań. W przypadku Temple, jej fiksacja na temat stworzenia maszyny ściskającej, doprowadziła do tego, iż autorka po wybudowaniu kilku modeli maszyn ściskających, zaczęła budować poskoromy dla zwierząt i odnosi w tej dziedzinie światowe sukcesy.

Jest to niewątpliwie jedna z niewielu pozycji na rynku, która całkowicie trafia do czytelnika. Każde doświadczenie autorki pozwala nam dowiedzieć się na temat autyzmu czegoś nowego. Żadna inna książka, którą przeczytałam na temat autyzmu nie dostarczyła mi tyle informacji  o tej chorobie, co ta pozycja. Każda osoba, której poleciłam to dzieło była pod wielkim wrażeniem tego co przeczytała. Moje odczucia po przeczytaniu tej książki sprawiły, że problem autyzmu zainteresował mnie stokroć bardziej. Ta książka pozwoliła mi zrozumieć, czym tak naprawdę charakteryzuje się ta choroba i że wielka determinacja, zawzięcie, ostra walka mogą ja pokonać. Zaburzenia autystyczne o których tak naprawdę niewiele wiemy dzięki obecności kochających ludzi można zwalczyć. Przykładem właśnie takiej walki, w czasie trudnego skomplikowanego dzieciństwa i dorastania, w obliczu nieznanej w ówczesnych czasach choroby, jest właśnie książka  Temple Grandin „Byłam dzieckiem autystycznym”, którą wszystkim serdecznie polecam. Temple osiągnęła więcej od niejednej „normalnej” osoby. Jest właścicielką własnej firmy, projektantką urządzeń dla farm hodowlanych, a co najistotniejsze prowadzi różnorodne warsztaty, których celem jest pomoc terapeutom, rodzicom i nauczycielom dzieci autystycznych. Któż bowiem jak nie ona- wyleczona autystka powinna udzielać porad, które pomogą zwalczyć chorobę.

Książka ta jest niewątpliwie niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju, dlatego jest godna polecenia każdej osobie. Gwarantuję, że jej czytanie będzie pożyteczne i rozwijające pod każdym względem.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin