701023 CHRZE�CIJA�SKIE ZNACZENIE LUDZKIEJ SEKSUALNO�CI PAUL M. QUAY, SJ CHRZE�CIJA�SKIE ZNACZENIE LUDZKIEJ SEKSUALNO�CI PRZE�O�YLI AGNIESZKA I SZYMON GRZELAKOWIE 1000066547 INSTYTUT WYDAWNICZY PAX, WARSZAWA 1996 7U1U23 Tytu� orygina�u The Christian Meaning of Human Sexuality Copyright � 1985 by Paul M. Quay, SJ Published by Credo House Books, an imprint of United Communications of America, Inc., P.O. Box 7049, Evanston, Illinois, 60204 � Copyright for the Polish edition by Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1996 6T � Copyright for the Polish translation by Agnieszka i Szymon Grzelakowie Imprimatur J. Leo Klein, SJ Prowincja� Prowincji Chicago Redaktor Zofia Olszewska Redaktor techniczny Ewa D�bnicka Korekta Zesp� ISBN 83-211-1595-0 WST�P Ta niedu�a ksi��ka jest pr�b� naszkicowania rozumie- nia ludzkiej seksualno�ci zawartego w Bo�ym Objawie- niu, bez pos�ugiwania si� aparatem naukowym. Przeznaczona jest przede wszystkim dla doros�ych, kt�rzy nie tylko pragn� wiedzie�, jakie rodzaje zachowa� seksualnych s� dobre lub z�e, ale chc� tak�e uzyska� prawdziw� odpowied� na pytanie dlaczego dane za- chowanie jest dobre lub z�e dla ludzi, kt�rzy szukaj� mi�o�ci i �ycia w Chrystusie. Moralno�� seksualna jest bowiem cz�ci� tajemnicy naszego �ycia w Chrystusie i nabiera pe�nego sensu tylko wtedy, gdy patrzy si� na ni� w taki w�a�nie spos�b. Prezentowane tutaj podej�cie omija utarte sposoby argumentacji odwo�uj�ce si� do etyki lub opieraj�ce si� na prawie naturalnym i nie podejmuje z nimi dyskusji. Poniewa� zrozumienie tajemnicy chrze�cija�stwa, na tyle, na ile mamy do niej dost�p, jest nam dane za po�rednictwem Pisma �wi�tego i �ywej Tradycji Ko- �cio�a, stara�em si� pokaza�, co oznacza seksualno�� dla chrze�cijanina widziana w�a�nie poprzez Pismo �wi�te i najwa�niejsz� cz�� Tradycji, jak� jest nauczanie Ojc�w Ko�cio�a. Ojcowie Ko�cio�a, nauczaj�c na r�ne sposoby, zgodni byli co do tego, �e aktywno�� seksualna jest tak stworzo- na, by odzwierciedla� relacje zachodz�ce mi�dzy ka�d� z Boskich Os�b a Ko�cio�em, i �e to w�a�nie te relacje ustanawiaj� podstawowe znaczenie ka�dej aktywno�ci seksualnej, kt�ra jest dobra. Teoretyczne uzasadnienie takiego podej�cia mo�na znale�� w innych pracach przeze mnie napisanych. Nie BUW-EO- \- b�dziemy si� tutaj tym zajmowa�. Chc� jedynie ograni- czy� si� do g��bokiego uzasadnienia moralnej nauki Ko�cio�a w dziedzinie seksualno�ci, kt�r� B�g da� nam w Objawieniu. Na koniec chcia�bym podzi�kowa� wielu ludziom, kt�rzy przez lata bezinteresownie wspierali mnie i za- ch�cali do napisania i opublikowania tej ksi��ki. Wielu dzieli�o si� ze mn� swoimi pomys�ami, do- �wiadczeniami i sugestiami, wyra�a�o swoje opinie lub gorliwie zajmowa�o si� promocj� tej cz�ci ksi��ki, kiedy ju� by�a napisana. Wielu udziala�o mi wsparcia finansowego i dodawa�o mi ducha poprzez swe za- interesowanie i zach�t�, wielu modli�o si� o pomoc i b�ogos�awie�stwo Pana. I tylko moj� jest win�, �e taka g�ra dobra przynios�a tak ma�� ksi��k�. Prosz�, przyjmijcie moje podzi�kowania i zapewnienie o nieustannej modlitwie. Loyola University of Chicago (W dzie� �w. Jana Bosco, 1984) I. CHRYSTUS. OBRAZ I PODOBIE�STWO BOGA WYJ�TKOWO�� CHRZE�CIJA�SKICH ZACHOWA� SEKSUALNYCH I ICH SPO�ECZNE ZNACZENIE Pocz�wszy od czas�w naszego Pana, postawy i za- chowania chrze�cijan zwi�zane z seksualno�ci� zdumie- wa�y ludzi spoza ich kr�gu. Aposto�owie byli zmieszani, gdy Pan m�wi�c o rozwodzie i powt�rnym ma��e�stwie okre�li� je jako cudzo��stwo. Je�li tak, my�leli, to lepiej si� nie �eni�. S�uchaj�cy Jego nauki byli prawdopodobnie zbici z tropu, kiedy powiedzia�: �S�yszeli�cie, �e powie- dziano: Nie cudzo��! A Ja wam powiadam: Ka�dy, kto po��dliwie patrzy na kobiet�, ju� si� w swoim sercu dopu�ci� z ni� cudzo��stwa"* (Mt 5, 27-28). Bez w�t- pienia jest to zaostrzenie Prawa przekraczaj�ce wszelkie wyobra�enia. Jego uczniowie z pewno�ci� byli zak�opota- ni, gdy powiedzia�: �Przez wzgl�d na zatwardzia�o�� serc waszych pozwoli� wam Moj�esz oddala� wasze �ony, lecz od pocz�tku tak nie by�o". Tymi s�owami i bezpo�rednim odrzuceniem powt�rnego ma��e�stwa po rozwodzie Je- zus ustanowi� jako norm� dla naszego post�powania stan, w jakim znajdowa� si� cz�owiek w ogrodzie Eden przed upadkiem. Nauczanie to by�o szokuj�ce nawet dla ludzi, o kt�rych Pismo �wi�te m�wi, �e byli dobrze przygotowa- ni na przyj�cie Jezusa. * Cytaty z Pisma �wi�tego wed�ug: Pismo �wi�te Starego i Nowego Testamentu w przek�adzie z j�zyk�w oryginalnych, Pallottinum, Po- zna�-Warszawa 1980, wyd. III - przyp. red. Zrozumia�e zatem �e, kiedy nauczanie to, poprzez aposto��w i pierwszych chrze�cijan, dociera�o do �wiata poga�skiego, by�o �le pojmowane, zwalczane i cz�sto zniewa�ane. W rezultacie cz�sto m�cze�stwo ponosili ci, kt�rzy uparcie trwali w dziewictwie lub czysto�ci. By�o to tak charakterystyczne, �e dziewictwo lub czysto�� poga- nie uwa�ali za kryterium identyfikuj�ce chrze�cijan. Ci, kt�rzy nie mieli udzia�u w nieczystych czynach swych ziomk�w lub wybierali dziewictwo a nie ma��e�stwo, byli natychmiast rozpoznawani jako chrze�cijanie i rzucani na po�arcie lwom. Z drugiej strony, m�czennicy nigdy nie uwa�ali, �e spraw�, dla kt�rej ponosz� �mier�, jest czysto��. Czysto�� sama w sobie by�a w ich oczach ma�� rzecz�. To mi�o�� do Chrystusa, kt�ry chcia�, aby pozostawali w czysto�ci, dawa�a im t� determinacj�, aby czysto�� zachowa�. Czysto�� by�a.cz�ci� �wiadectwa, jakie dawali Panu. Tak wi�c, gdy min�y czasy m�cze�stwa, wielu chrze�cijan wycofa�o si� na pustyni�, by zn�w by� �wiadkami Chrys- tusa i Jego mi�o�ci do nas; i znowu dziewictwo lub celibat stanowi�y cz�� tego �wiadectwa. I my sami nie powinni�- my dziwi� si�, je�li kt�rego� dnia oka�e si�, �e nasza czysto�� b�dzie nas kosztowa� �ycie, tak jak kosztowa�a �ycie pierwszych chrze�cijan lub, ju� wsp�cze�nie, �ycie �w. Marii Goretti. Od najwcze�niejszych swych dni, a� do teraz, Ko�ci� zajmowa� w tych sprawach zdecydowane i sta�e stanowis- ko. Wiele by�o trudno�ci wewn�trz Ko�cio�a, wiele dys- kusji i spor�w, wielu te� utraci� on cz�onk�w z powodu stanowczo�ci w zakresie zagadnie� moralno�ci seksual- nej, kt�re �wiat, og�lnie rzecz bior�c, postrzega� jako nieistotne, jako sfer� osobistych preferencji. I tak jest r�wnie� dzisiaj. Ko�ci� nie przestaje podkre�la�, �e ca�a ta sfera, ca�y obszar postaw i zachowa� seksualnych ma najwy�sze znaczenie. Jest zatem ma�o prawdopodobne, �e kiedykolwiek �dopasujemy si�" w sprawach dotycz�cych seksu do otaczaj�cego nas �wiata, je�li tylko b�dziemy naprawd� wiedzieli, co to znaczy by� chrze�cijaninem (a niestety zbyt cz�sto mamy powody do wstydu, �e nasze �ycie nie jest tak czyste, jak niekt�rych pogan). Je�li wi�c od- krywamy, �e w naszych zachowaniach seksualnych nie jeste�my w niezgodzie z otaczaj�cym �wiatem, mo�emy by� pewni, �e nie �yjemy jak dobrzy chrze�cijanie. Chrystus da� nam bowiem zar�wno zrozumienie, jak i moc �ycia w czysto�ci, kt�rej �wiat nie tylko faktycznie nie akceptuje, ale cz�sto nie jest w og�le w stanie zaakceptowa�. Mimo �e ludzka seksualno��, podobnie jak i zwierz�ca, istnieje po to, aby mog�o dochodzi� do prokreacji oraz powstawania wi�zi biologicznie niezb�dnych do wycho- wania potomstwa, to jednak ma ona aspekty spo�eczne daleko szersze ni� cokolwiek, co obserwujemy w �wiecie zwierz�t. Wielu spo�r�d katolik�w, kt�rzy by� mo�e kiedy� my�leli, �e czysto�� ma jedynie indywidualne znaczenie dla os�b podejmuj�cych wysi�ek przestrzegania przy- kaza� i praktykowania cnoty, sta�o si� w obecnych czasach g��boko �wiadomych tego, �e coraz powszechniej wyst�puj�ce os�abienie wstrzemi�liwo�ci seksualnej jest przyczyn� powstawania powa�nych problem�w spo- �ecznych. To, �e problemy seksualne jednostek mog� mie� wp�yw na �ycie publiczne, i to nie tylko na sam Ko�ci�, ale na ca�e spo�ecze�stwo i ca�� kultur�, pokaza� na przyk�ad sp�r, jaki podniesiono w odpowiedzi na encyklik� Huma- nae vitae. Uznanie seksu za spraw� prywatn�, gdzie wszystkie dylematy rozwi�zuje si� jedynie na poziomie sumie� indywidualnych par, zakwestionowa�o istot� samego Ko�cio�a. Je�eli seks jest jedynie prywatn� spraw�, to, jak zobaczymy p�niej, tak�e stosunki pomi�dzy Bogiem a Jego Ko�cio�em nale�y traktowa� jako pry- watne. Je�li by to przyj��, to Ko�ci�, jako co� wi�cej ni� prywatne zgromadzenie podobnie my�l�cych indy- widualno�ci, przesta�by istnie�. Sp�jrzmy teraz na aspekt spo�eczny. Gdyby w wyniku dzia�a�, kt�re podj�to w celu por�nienia duchowie�stwa 8 i wiernych, nie uda�o si� ostatecznie doprowadzi� do podzia�u w�r�d katolik�w, jako obywateli, w kwestii Humanae vitae, to kto wie czy S�d Najwy�szy zadecydo- wa�by w sprawie Roe przeciw Wad� na korzy�� nie- ograniczonego prawa do legalnego zabijania dzieci przed narodzeniem. Wtedy, gdy chrze�cijanie w�tpi�, wahaj� si� i brak im przekonania, co do tego, czym jest seks, kiedy nie wiedz�, jakie ma on znaczenie lub jak je odnale�� w praktyce �yciowej - wtedy, ci, kt�rzy takich w�tpliwo- �ci nie maj� pr� do przodu i podejmuj� decyzj� za ca�e spo�ecze�stwo. Wydaje si� nieprzypadkowe to, �e nasza kultura, kt�ra od dawna postrzega religi� jako spraw� prywatn�, dosz�a do obecnego pojmowania ma��e�stwa r�wnie� jako spra- wy w pierwszym rz�dzie osobistej. Konsekwencj� trak- towania zachowa� seksualnych jako sprawy prywatnej, a wi�c pozostaj�cej poza zakresem regulacji prawnych, jest rozpad rodzin, rozwody i powt�rne ma��e�stwa, prawo do zabijania dzieci nienarodzonych (zalegalizowa- ne przez S�d Najwy�szy na bazie, przypomnijmy, w�a�nie owej �prywatno�ci") i zabijanie dzieci z �defektami" i nieuleczalnie chorych (coraz cz�ciej tolerowane r�wnie� z racji �prywatno�ci"). W rezultacie �prawo do prywat- no�ci" przyznaje jednostkom w�adz� nad �yciem innych, do kt�rej sprawowania nigdy nie otrzyma� legitymizacji �aden ze stan�w (mowa o USA - ...
amicusveritas