O szkole
Na lekcji biologii nauczycielka mówi:- Pamiętajcie dzieci, że nie wolno całować kotków ani piesków, bo od tego mogą się przenosić różne groźne zarazki. A może ktoś z was ma na to przykład?Zgłasza się Jasiu:- Ja mam, proszę pani. Moja ciocia całowała raz kotka.- I co?- No i zdechł.
Kto Ty jesteś?- Pijak mały.Jaki znak Twój?- Trzy browary.Gdzie Ty mieszkasz?- Pod ławeczką.Czym się bronisz?- Buteleczką.
Lekcja. Pani bawi sie z dziećmi w zgadywanki. Dzieci po kolei zadają pani zagadki, a pani stara sie odpowiedzieć na każdą z nich.Przychodzi kolej na Jasia. Wstaje i pyta:- Co to jest - długi, czerwony i często staje?Pani, cała zaczerwieniona, mówi:- Jasiu, jak Ty możesz, takie świństwa?!Jasiu:- To autobus, proszę pani, ale podziwiam pani tok myślenia.
Jasiu wkleja zdjęcie swojego ojca do dzienniczka ojciec pyta:- Jasiu, po co wklejasz moje zdjęcie do dzienniczka?- Pani chce zobaczyć tego debila, który odrabia moją pracę domową.
Pani pyza się Kasi:- Kasiu co to jest litr?- To samo co kilogram, tylko na mokro.
Na lekcji geografii nauczyciel pyta Michała:- Gdzie leży Kuba?Na to Michał:- Kuba leży w domu, ma grypę.
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł dyrektor szkoły. Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy - "Ala ma kota". Nawrót i pytanie do klasy:- Co ja napisałam?Martwota i przerażenie. Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony:- No..., no... Jasiu? Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.- Ale ma dupę! - mówi Jaś.- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.Jasio też wściekły, siadając odwrócił się do tyłu, do dyrektora:- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
Szkoła. Pani prosi dzieci, aby powiedziały, jakie mają zwierzęta w domu. Padają odpowiedzi:- Ja mam kotka, no a ja pieska. Ja mam rybki w akwarium. Wreszcie przychodzi kolej na Jasia. - A Ty Jasiu, jakie masz zwierzę? - My mamy kurczaka w zamrażarce.
Na historii pani zawołała Karola do odpowiedzi:- W którym roku rozpoczęła się II wojna światowa?- W 1939 - odpowiedział Karol.- Kto ją wywołał?- Adolf Hitler.- Ilu ludzi zginęło?- Naukowcy tego nie stwierdzili.Na drugi dzień Bartek pyta Karola:- O co pani Cię wczoraj pytała?- Zapamiętaj odpowiedzi: - Na pierwsze pytanie odpowiedz - 1939, na drugie - Adolf Hitler, a na trzecie - naukowcy tego nie stwierdzili.Na następnej historii pani wyrwała Bartka do odpowiedzi:- W którym roku się urodziłeś?- W 1939 - odpowiada pewny siebie Bartek.- Kto jest Twoim ojcem?- Adolf Hitler.- Bartek, czy Ty masz mózg?! - pyta zdenerwowana pani.- Naukowcy tego nie stwierdzili.
Na lekcji polskiego:- Dlaczego smród piszemy przez "ó" zamknięte?- Żeby się nie rozchodził.
Pani od polskiego kazała napisać dzieciom wypracowanie o zimie. Następnego dnia dzieci przychodzą na polski i Pani pyta:- Kto chce przeczytać wypracowanie?Zgłasza sie Małgosia i czyta:- Zimą jest pięknie zimą pada śnieg itp.Następny czyta Marek:- Zimą jest zimno, zimą pada śnieg itp. Następny czyta Jasiu:- Zimą jest pięknie, zimą pada śnieg, zimą jest zimno, zimą stawy zamarzają, a na lodzie wilki się pier**lą.Pani:- Jasiu źle!!!Jasiu:- No pewnie że źle, bo im się łapy ślizgają.
- Tato, mój nauczyciel polskiego pochwalił mnie dzisiaj.- Naprawdę? Co powiedział?- Powiedział, że piszę jak lekarz z 30 - letnią praktyką.
monidlo