Ewangelia Filipa.doc

(243 KB) Pobierz

Ewangelia apokryficzna, napisana przez ucznia Jezusa Chrystusa apostoła Filipa, została odnaleziona przez archeologów w Egipcie dopiero w 1945 roku. Zawiera ona bardzo ważne informacje przekazane Filipowi, a przede wszystkim część tajemną nauk Jezusa Chrystusa, wiedzę o wstępowaniu duchowego aspiranta do Domu Bożego, czyli „Komnaty Małżeńskiej” i Zjednoczeniu tam w objęciach miłości z Ojcem.

W Ewangelii, która ma formę przypowieści, kunsztownie przeplatają się dwie formy miłości — miłość seksualna między ludźmi oraz największa Miłość do Boga, przy czym pierwsza jest traktowana jako pierwowzór drugiej.

Przekład został dokonany z rosyjskiej wersji tekstu, powstałego w wyniku redakcji i porównań trzech wcześniejszych wydań Ewangelii [1,2,3], stanowiących w zasadzie tłumaczenia dosłowne. Redakcja w języku rosyjskim oraz komentarz zostały wykonane przez znawcę tematyki. W tłumaczeniu na język polski komentarz w zakresie prawosławia został częściowo pominięty. Tekst Ewangelii jest podany czcionką pogrubioną.

Mamy nadzieję, że niniejsze wydanie w języku polskim zainteresuje Czytelnika.

Składamy podziękowania wszystkim, którzy przyczynili się do jego powstania.

 

 

1. Hebrajczyk rodzi Hebrajczyka i ten drugi może zostać prozelitą. Prozelita zaś nie rodzi prozelity.

Ci zaś, Którzy przyszli z Prawdy, takimi są od samego początku. Rodzą Oni innych Ludzi Prawdy, ci ostatni muszą jedynie się narodzić (w Niej).

 

„Prozelita” to człowiek, który przyjął inną wiarę.

„Którzy przyszli z Prawdy” to Ci, Którzy przyszli z Domu Boga-Ojca. Potrafią oni przeprowadzić do niego Swoich uczniów, dać im się „narodzić” w nim.

 

2. Niewolnik ma tylko tego rodzaju nadzieję, iż stanie się wolny. Nie może on liczyć na otrzymanie dziedzictwa swojego pana.

Natomiast Syn jest nie tylko Synem, ale też Współwłaścicielem mienia Ojca.

 

Syn Boga-Ojca, współistotny Mu, jest Współwłaścicielem Jego mienia.

 

3. Są tacy, którzy dziedziczą to, co znikome i przemijające. Przynależą oni do tego, co znikome, dlatego też dziedziczą to, co przemijające.

Ci zaś, Którzy dziedziczą Nieprzemijające, Sami są nieprzemijający. Zostają właścicielami tak Nieprzemijającego, jak i przemijającego.

Ludzie, należący do tego, co znikome (w rzeczywistości) nie dziedziczą niczego, bowiem co może odziedziczyć osoba przemijająca?

Jeśli zaś ten, który pozostawił ciało, odziedziczył Życie Prawdziwe, oznacza to, że nie umarł, lecz będzie żył.

 

Kto dotarł do Ojca dzięki wysiłkom nad samodoskonaleniem, ten uzyskuje Życie Prawdziwe po śmierci swojego ciała. On staje się Współwłaścicielem z Ojcem tak w Niebie, jak i na Ziemi.

 

4. Poganin nie umiera wcale, bowiem nigdy (prawdziwie) nie żył. Dlatego nie ma sensu mówić o jego śmierci.

Ten zaś, kto przyjął Prawdę, zaczął żyć. Przy tym grozi mu niebezpieczeństwo śmierci, ponieważ żyje.

 

Śmierć w danym kontekście oznacza zboczenie z drogi do Ojca. To śmierć duchowa, która jedynie ma znaczenie.

 

5. Od momentu wcielenia Chrystusa, nadszedł dobrobyt, ożyły miasta, odsunęła się śmierć.

 

6. Kiedy byliśmy Hebrajczykami, każdy z nas miał jedynie matkę. Gdy zaś staliśmy się chrześcijanami, mamy Ojca i matkę.

 

W tradycji judaistycznej Boga nazywano Ojcem. Jezus też zaproponował Swoim naśladowcom nazywać Ojcem tylko Boga-Ojca, a nie ziemskiego rodzica.

Filip mówi, że prawdziwi naśladowcy Chrystusa znaleźli teraz Ojca prawdziwego.

 

7. Ci, którzy sieją zimą, zbierają plony latem.

Zima oznacza wszystko, co ziemskie. Natomiast lato to inny eon. Będziemy więc siać zimą na Ziemi, aby latem był urodzaj!

Dlatego nie powinniśmy błagać Boga o zimę, wszak po zimie jest lato.

Jeśli zaś ktoś próbuje otrzymać plony zimą, nie zbierze urodzaju, a tylko powyrywa pędy.

 

W południowych szerokościach geograficznych sieją zimą, a nie wiosną.

Greckim słowem „eony” oznaczane są przestrzenne wymiary, do których należą m. in. te, które nazywane są piekłem, rajem, domami Ducha Świętego i Boga-Ojca.

„Zimą”, tzn. dopóki jesteśmy na Ziemi, powinniśmy pracować, aby „latem” przebywać w dobrobycie i błogości wyższych eonów.

 

8. Kto nie będzie w ten sposób postępował, ten nie zbierze plonów. Mało tego, że nie zbierze plonów, ale też w sobotę jego siła będzie niewystarczająca.

 

Kto nie będzie gorliwie pracować nad samodoskonaleniem w ciągu całego wcielenia, nie uzyska dla siebie dobrych owoców po jego zakończeniu.

Filip przedstawia okres wyznaczony dla tej pracy przy pomocy obrazów „zimy” lub „tygodnia roboczego”; potem następuje czas odpoczynku: „lato”, „sobota” (sobota u judaistów jest dniem wolnym).

 

9. Chrystus przyszedł „odkupić” niektórych, tj. wyzwolić, zbawić. On „odkupił” tych, którzy byli cudzymi, czyniąc ich Swoimi.

On oddzielił potem Swoich — tych, których wykupił zgodnie ze Swoją wolą.

On przeznaczył Siebie (na drogę ofiarnej służby), kiedy Sam tego zapragnął — jednak nie wówczas, gdy objawił się ludziom, ale już od dnia Stworzenia Świata przeznaczył Siebie.

On został wcielony, a następnie, kiedy zechciał, wycofał Siebie. On przebywał wśród rozbójników i został zagarnięty jako niewolnik. On wyzwolił Siebie, a także uratował tych, którzy uchodzili na tym świecie za dobrych i złych.

 

10. Światło i ciemność, życie i śmierć, prawe i lewe są sobie braćmi; są nierozdzielne od siebie (w ludziach świeckich). Toteż wśród nich dobrzy nie są dobrymi ani źli złymi, a życie ich nie jest życiem, a śmierć nie jest śmiercią.

Każdy zatem musi zacząć od rozdzielania w sobie tych aspektów.

Ci, zaś, którzy oderwali się od tego, co świeckie — stają się jednolici, wieczni.

 

Człowiek, wstępujący na Drogę duchową, powinien oddzielić w sobie to, co prawdziwe, wieczne, przedstawiające wartość dla życia w eonach wyższych od tego, co fałszywe, należące jedynie do tego świata. Następnie musi rozwijać w sobie wartości pierwsze i uwalniać się od drugich.

Ci, Którzy zrealizowali to w pełni, stają się wieczni w Boskich eonach.

 

11. Znaczenie, jakie się przywiązuje do rzeczy ziemskich, jest wielkim błędem. Odwracają bowiem one myśli od Tego, Kto jest niewzruszony ku temu, co jest przemijające. Wtedy nawet ten, kto słyszy o Bogu, nie postrzega (za tym słowem) tego, co jest Niewzruszone, lecz myśli o tym, co przemijające. Podobnie też w słowach „Ojciec”, „Syn”, „Duch Święty”, „Życie”, „Światłość”, „Zmartwychwstanie”, „Kościół” ludzie nie postrzegają tego, co jest Niewzruszone, lecz myślą o tym, co przemijające, chyba że (poprzez własne doświadczenie duchowe) już poznali to, co jest Niewzruszone. Ludzi świeckich słowa te tylko w błąd wprowadzają.

Jeśliby ci ludzie odwiedzili eony (Boskie), To nie wymawialiby tych słów wśród świeckich trosk i rzeczy. Bowiem pojęcia te mają związek z eonami (Boskimi).

 

Podobnie też w Rosji obecnie wielu ludzi używa okrzyku „Boże!” w analogicznym znaczeniu i sytuacjach, gdy inni ludzie, tacy sami jak oni, stosują przekleństwa.

Boga-Ojca, Który jest Kosmicznym Oceanem Pierwotnej Świadomości, zaczęli malować na prawosławnych ikonach w postaci staruszka na obłoczku.

Pod słowem „życie” prawosławni, podobnie jak ateiści pojmują tylko życie w ciele, płacząc za tymi, którzy pozostawili ciało, użalając się nad nimi...

 

12. Jednego tylko imienia nie wypowiada się wśród życia świeckiego, tego, którym Ojciec wynagradza Syna. Ono jest ponad wszystko. To Ojciec. Syn nie otrzymałby tego imienia, jeżeliby nie został Ojcem.

Ci, Którzy noszą to imię, wiedzą o tym, lecz o tym nie mówią, zaś ci, którzy nie posiadają tego imienia, nawet tego się nie domyślają.

Nazwy w świecie są stworzone z tego powodu, gdyż bez nich nie można poznać Prawdy.

Prawda jest jedną, lecz jest wyrażona tu mnogością. To ze względu na nas, aby doprowadzić do poznania Jedynego poprzez miłość do mnogości.

 

Ludzie, którzy nie poznali osobiście Ojca, nie są zdolni do ujrzenia, rozpoznania również Syna. Jeśli Syn spróbuje powiedzieć im o Swojej współistotności z Ojcem, tym samym wzbudzi wobec Siebie jedynie nieprzyjaźń.

 

13. Ziemscy zarządcy chcieli okłamać ludzi; wiedzieli, że ludzie są jednego pochodzenia z rzeczywiście godnym. Wzięli określenia szlachetne i nazwali nimi rzeczy złe, aby w ten sposób okłamać ludzi i przywiązać do złego. Następnie ci ziemscy zarządcy, jakby z łaski, proponują ludziom oddalanie się od „złego” i przywieranie do „dobrego”, tym, z którymi się kontaktują. Ci rządcy ziemscy usiłują uczynić uprzednio wolnych ludzi niewolnikami na wieki.

 

Możemy zaobserwować, że obecnie też „rządcy ziemscy” nie tylko zastępują To, co jest prawdziwie Boskie przedmiotami materialnymi, ale również nakierowują tych, z którymi mają kontakt, na drogę wrogości, nienawiści, zabójstw, udzielając im w imieniu cerkwi błogosławieństwa.

 

14. Istnieją moce, które dają człowiekowi (władzę), nie chcąc go ratować. Czynią to (aby podporządkować go).

Człowiek pragnąc się uratować składał ofiary. Aczkolwiek jeśli człowiek jest rozumny, to (wyraźnie rozumie, że) ofiary nie są potrzebne i zwierzęta nie powinny być proponowane bogom. W rzeczywistości ci, którzy proponowali zwierzęta jako ofiarę, sami byli podobni do nich (poziomem rozwoju)...

Kiedy dokonywało się ofiarowanie, to (zwierzęta proponowały się bogom). Chociaż proponowały się żywe, lecz umierały.

Kiedy zaś człowiek proponuje siebie Bogu martwym, — (to zaiste) będzie żył.

 

Tu zasługuje na komentarze ostatni akapit.

Rzecz polega na tym, że człowiek przecież nie jest ciałem, ale jaźnią, duszą. Dlatego nieprawidłowe jest mówienie, że człowiek jest martwy, jeśli umarło jego ciało: właśnie ciało umarło, a sam człowiek — nie.

Można również mówić o śmierci właśnie człowieka (jako duszy, czyli o martwocie duchowej) w tym sensie, jaki wkładał w te słowa Jezus, mówiąc: „Pójdź za Mną, a umarli niechaj grzebią umarłych swoich”. (Mt 8:22; Lk 9:60).

Aczkolwiek w danym fragmencie Swojej Ewangelii Filip miał na myśli inną „śmierć” — śmierć niższego indywidualnego „ja” człowieka, przez co rozumiana jest realizacja przez niego swojego „Ja Wyższego”, tzn. Połączenie rozwiniętą Jaźnią ze Stwórcą. Taki człowiek otrzymuje Życie Wieczne w Domu Stwórcy w Połączeniu z Nim.

 

15. Do przyjścia Jezusa nie było pokarmu Niebiańskiego. To było tak, jak w raju za czasów Adama: było wiele drzew — pokarmu dla zwierząt, lecz nie było ziarna — pożywienia dla ludzi, więc człowiek żywił się tym samym pokarmem co i zwierzęta.

Jednak kiedy przychodzi Chrystus — Człowiek Doskonały — przynosi pokarm z Niebios, aby ludzie żywili się strawą ludzką.

 

Osoby nie posiadający prawdziwej wiedzy o swoim przeznaczeniu i Drodze do Boga prowadzą życie porównywalne z życiem zwierząt. Bóg zaś poprzez Chrystusa daje ludziom strawę duchową, godną człowieka.

 

16. Rządcy ziemscy byli przekonani, że to, co czynili, dokonywali swoją władzą i z własnej woli. W rzeczywistości jednak to Duch Święty potajemnie działał za ich pośrednictwem, czynił tak, jak Sam uważał za stosowne.

Sieją Oni wszędzie także prawdziwą wiedzę — tą, która istniała od początku. Wielu ludzi dostrzega ją, kiedy ją sieją, lecz jedynie nieliczni przypominają sobie o niej w czasie żniw.

 

Duch Święty kieruje, w stosownym czasie, działaniami ludzi. Oni zaś często o tym nie wiedzą.

Poprzez osoby występne stwarza On też innym ludziom trudności w postaci pokus, takich, jak np. fałszywe doktryny. Czyni się to w celu rozwoju intelektualnego ludzi. Przecież zostali wysłani tutaj, aby się uczyć, a nie po prostu egzystować.

Sens naszego życia na Ziemi polega na naszym doskonaleniu, które powinno przebiegać w trzech głównych kierunkach: intelektualnym, etycznym i psychoenergetycznym, naszym Nauczycielem zaś jest Bóg.

Pilni uczniowie, po ukończeniu tej Szkoły, zapraszani są, jeśli stali się tego godni, przez Ojca do Jego Domu, aby złączyć się tam z Nim na zawsze.

Natomiast uczniowie nie nadążający w nauce pozostają wiecznymi „repetentami”, niewolnikami tego świata.

Czas „żniw” to „koniec świata”: Szkoła ulega likwidacji, godni tego przenoszą się do Domu Ojca, wzbogacając Go Sobą; dola zaś innych to „ciemność zewnętrzna”: zniszczenie, śmierć dusz.

...Specjalnego skomentowania wymaga zastosowanie w przytoczonym fragmencie zaimka „Oni” w odniesieniu do Ducha Świętego. Nie jest to błędem: Duch Święty to rzeczywiście ogół wielu byłych ludzi, którzy osiągnęli w swoim doskonaleniu prawa przebywania w eonach Najwyższych.

 

17. Niektórzy mówili, że Maria poczęła z Ducha Świętego. Oni są w błędzie. Tego co mówią nie pojmują. Czy bywało kiedyś, aby kobieta poczęła z kobiety?

Maria to zarazem czystość, która nie była skalana przemocą.

Ona stanowi wielką pokusę dla Hebrajczyków głoszących kazania i ich słuchaczy.

Jej czystość, nie będąc skalaną przez przemoc jest nieskazitelna. Natomiast zostali skalani silni (ulegając swoim wyobrażeniom).

A Pan nie mówiłby: „Ojciec Mój, Który w Niebie” — jeśli nie miałby innego ojca. Mówiłby po prostu: „Mój Ojciec”.

 

W języku greckim, w którym została napisana Ewangelia, Duch Święty jest rodzaju żeńskiego. To właśnie stało się podstawą dla ironii Filipa na początku fragmentu.

 

18. Pan powiedział uczniom: „Wejdźcie do Domu Ojca i nie bierzcie niczego z Domu Ojca i nie wynoście na zewnątrz”.

 

Ostatnie zdanie to żart Jezusa, albowiem w „Domu Ojca” — najwyższym eonie — nie ma przedmiotów materialnych, które można by było wynieść, jak z domu ojca ziemskiego.

Wejście zaś do Domu Ojca Niebieskiego i zamieszkanie w nim na zawsze to właśnie Cel ewolucji jaźni każdego człowieka.

 

19. Jezus to imię ludzkie. Chrystus to tytuł. Dlatego imię Jezus nie ma odpowiedników w innych językach; po prostu Jego nazwano Jezusem.

Chrystus po syryjsku brzmi jak Mesjasz; Chrystus to słowo greckie. Wszystkie pozostałe języki także posiadają to słowo — każdy w swojej wymowie.

Nazarejczyk oznacza „Ten, Który przyszedł z Prawdy”.

 

Chrystus to nie nazwisko Jezusa, jak uważa mnóstwo wierzących w Rosji. Chrystus to Ten, Kto przedtem osiągnął Przybytek Ojca, został Jego Częścią, a następnie objawił się na Ziemi w charakterze Boskiego Nauczyciela, zachowującego współistotność z Ojcem.

Chrystus, Mesjasz, Awatar, Budda to tylko różne wyrażenia w różnych ziemskich językach jednego i tego samego zjawiska.

Jezus Chrystus był jeden, ale Mesjaszy, czyli Chrystusów, w całej historii życia ludzi na Ziemi jest dużo. Jezus był jedynym i pierwszym Chrystusem tylko dla tych ludzi, z którymi On bezpośrednio miał kontakt podczas Swego ziemskiego życia.

 

20. Chrystus zawiera w Sobie zarówno to, co ludzkie, jak i to, co anielskie oraz to, co jest bardziej tajemne, a także Ojca.

 

W Ewangelii Jana przytoczone zostały słowa Jezusa, gdzie On przyrównywał siebie do winorośli: jej pień — nad powierzchnią Ziemi, lecz korzeń ciągnie się z Domu Ojca. Przebywając Jaźnią wszędzie, może On wiarygodnie mówić ludziom o eonach wyższych i reprezentować Ojca w świecie materialnym.

 

21. Ci, którzy mówią, że Pan najpierw zmarł, a potem zmartwychwstał — mylą się. Bowiem On zmartwychwstał najpierw i potem jedynie umarł (ciałem).

Jeżeli ktoś już osiągnął Zmartwychwstanie — Ten już nie umrze. Bo przecież Bóg żyje i będzie żył zawsze.

 

Prawdziwe Zmartwychwstanie to Zmartwychwstanie w eonach najwyższych, a wcale nie w świecie materii. Jezus osiągnął to dawno i przyszedł na Ziemię jako Część Boga-Ojca.

Ten, Kto już przeszedł Drogę do Zjednoczenia z Bogiem-Ojcem — osiągnął prawdziwą nieśmiertelność. Umierając ciałem, zmartwychwstaje On natychmiast w eonie Ojca w Zjednoczeniu z Nim.

Jednak Jezus „zmartwychwstawał” też w tym świecie dla wcielonych ludzi, materializując za każdym razem nowe ciało. To pozwalała Mu czynić Jego Boska Moc.

 

22. Nie chowa się przedmiotu o dużej wartości do dużego naczynia, często jednak nieprzebrane skarby umieszczane są w naczyniu o wartości assariona. Podobnie dzieje się z duszą, chociaż stanowi wielką wartość umieszczana jest w znikomym ciele.

 

W wyobrażeniu ateistów, a także części tych, którzy obecnie nazywają siebie chrześcijanami, człowiek jest ciałem.

Jednak w rzeczywistości jest on duszą, jaźnią. Jego ciało zaś to tymczasowe mieszkanie, które daje się mu po to, aby przejść kolejny kurs nauki w Szkole, znajdującej się w świecie materialnym.

Okresy życia ludzkiego w stanie ucieleśnionym są zazwyczaj o wiele krótsze od okresów życia w stanie nieucieleśnionym.

Jednak rozwój człowieka może następować jedynie w stanie ucieleśnionym, właśnie dlatego są potrzebne wcielenia i Bóg stwarza światy materialne.

Rzecz polega na tym, że ciało to „fabryka” przekształcania energii. W nim energia, wydobywana przede wszystkim ze zwyczajnego pożywienia materialnego, może stać się energią jaźni, duszy. Właśnie dzięki temu mogą przebiegać procesy jakościowego i ilościowego wzrostu jaźni indywidualnej.

 

23. Są ludzie, którzy obawiają się być wskrzeszeni nadzy. Pragną bowiem zmartwychwstania w ciele. Nie rozumieją, że noszący ciało są właśnie obnażeni (przed duchami i Bogiem).

Ci, natomiast, którzy zdejmą ubranie (cielesne), aby zostać obnażonymi (tzn. „nagimi” duszami) — tacy już nie są nadzy.

Ani ciało, ani krew nie mogą wstąpić do Królestwa Bożego.

Zatem, jakie jest to, co nie wstąpi? To, co jest na nas.

Jakie zaś jest to, co wstąpi? To, co w nas należy do Jezusa i Jego Krwi.

Dlatego powiedział: „Ten, kto nie będzie spożywał Mojego Ciała i pił Mojej Krwi, nie będzie miał życia (prawdziwego) w sobie”.

Co jest Jego Ciałem? — Logos. A Jego Krwią — Duch Święty. Kto Je otrzymał, ten ma prawdziwy pokarm, napój i odzienie. Nie zgodzę się, jeśli ktoś będzie mówił, że To Ciało nie zmartwychwstanie.

Zatem ludzie się pogubili. Jeżeli mówisz, że Ciało nie zmartwychwstanie, to powiedz mi, abym mógł ciebie szanować za rozumność: więc co zmartwychwstanie?

Mów lepiej, że Duch jest tym Ciałem, a także Światło jest Tym Ciałem. I Logos — On też jest tym Ciałem. Zatem, wszystko, co wymieniłeś jest tym Ciałem. Należy zmartwychwstać właśnie w tym Ciele, gdyż wszystko jest w Nim.

 

W tym fragmencie Filip używa charakterystycznej dla Ewangelii „gry słów”, jako sposobu pobudzającego pracę umysłu czytelnika.

Fragment rozpoczyna się tematem strachu przed zmartwychwstaniem w stanie nagości. Filip wyśmiewa taką wstydliwość: przecież wstyd przed nagością swojego ciała to nie zasada etyczna, mająca wartość obiektywną, a tylko norma moralna określonych grup wcielonych na Ziemi ludzi. Takich „norm zachowania” nie ma w eonach najwyższych.

Poza tym Bóg, a także duchy tak naprawdę nie mają płci, bowiem jest ona właściwa ciału. Jaźń każdego poziomu rozwoju to energia, przebywająca w tych czy innych eonach.

Indywidualne Jaźni w Królestwie Stwórcy przebywają we wzajemnym wspólroztopieniu się, tworząc Całość. Chociaż One mogą wyodrębniać się znów w Indywidualności w celu wykonywania konkretnych aktywności w Stworzeniu.

Duchy zachowują swoją odrębność, a także postać i skłonności, do których się przyzwyczaili podczas ostatnich wcieleń. Mogą jednak zamieniać się po prostu w cząstkę energii oraz przybierać tymczasowo cudze oblicze przy obcowaniu z wcielonymi ludźmi.

Bóg i duchy słyszą nie tylko wymawiane przez nas słowa, lecz poznają i nasze myśli, nawet najbardziej skryte.

Oni także widzą wszystko, przy czym ze wszystkimi szczegółami, co istnieje w świecie materii. Nie tylko ubranie, pod którym chowamy swoje ciała, ale nawet wszystkie wnętrzności naszych ciał są absolutnie dostępne dla wzroku każdej niewcielonej istoty.

Natomiast wcieleni ludzie zazwyczaj nie wiedzą o tym i nie dostrzegają tego, a nawet, gdyby wiedzieli i zauważali, to i tak nie mieliby szans ukrycia swojej nagości. Jesteśmy obnażeni wobec całego Oceanu nieucieleśnionej Jaźni Wszechświata i mnóstwa jaźni indywidualnych. Jesteśmy w polu widzenia wszystkich. Oni przypatrują się nam, zachwycając się nami lub nam współczując, szanując lub podśmiewając się, kochając lub nienawidząc, pogardzając, czując przedsmak naszych nadchodzących męk... My zaś o tym nie wiemy, a nawet gdybyśmy wiedzieli, to tak czy inaczej nie mielibyśmy dokąd się schować...

...Dalej Filip przechodzi do rozpatrzenia tego, co Jezus alegorycznie nazwał Swoim Ciałem i Krwią.

Jezus -„Winorośl”, inkarnując do ciała, „przeciągnął” część Siebie-Jaźni z eonu Ojca do świata materii. Tłumaczył uczniom, że Droga do Ojca polega na przeistoczeniu siebie w takie same „Winorośle”, tylko rosnąć powinni w przeciwnym — w porównaniu z Jezusem — kierunku: nie od Ojca do materii, a od materii ku Ojcu.

Ten, kto dorasta swoimi „korzeniami” do Domu Ojca i łączy się tam z Nim w objęciach Miłości, Ten Sam staje się z czasem Chrystusem.

Aby pokonać tę Drogę, człowiek powinien „żywić” się „pożywieniem” udostępnianym z eonów Ducha Świętego i Ojca. To jest „pokarm” Boskiej wiedzy. „Logos” zaś (tj. „Mówiący”) to Ten, Kto niesie t...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin