Simpsons 06x19 - Lisas Wedding [rl].txt

(16 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:01:Episode 2F15|Lisa's Wedding|Wesele Lisy
00:00:05:NIE BĘDĘ DUMNIE CHODZIŁ TAK JAKBY|TO MIEJSCE NALEŻAŁO DO MNIE
00:00:29:DZISIAJ POJEDYNEK RYCERZY
00:00:38:Zounds, sprawiłem ci|chyba niezłe lanko!
00:00:41:JARMARK RENESANSOWY
00:00:43:"Zounds" to angielskie określenie "Bożych ran" z czasów|renesansu, ale lanko to już czysty Flanders!
00:00:49:Proszę zadzwońcie po doktora.
00:00:52:Ten jarmark renesansowy|jest taki nudny.
00:00:54:Naprawdę?|Widziałeś warsztat tkacki?
00:00:58:Ja w szkole miałam|zajęcia z tkactwa.
00:01:05:CZEŚĆ BART, TKAM NA KROŚNIE!
00:01:13:To mięcho jest słodkie|niczym letnia bryza.
00:01:16:Mogę trochę dostać?
00:01:17:Moje usza są ino otwyrte na tych, co|powiadają jedynie w staroangielskim.
00:01:19:Słodka dziewico od plucia,|uracz mnie łaską,
00:01:22:którą mógłbym strawić przy okazji|tej młodej świnki w to południe.
00:01:26:Nieważne.
00:01:28:Zjadłem już 8 różnych potraw.
00:01:30:Jestem prawdziwym|człowiekiem renesansu!
00:01:33:Pójdę do najbliższego namiotu pierwszej pomocy|i poproszę by zrobili ci starodawne płukanie żołądka.
00:01:39:Zatrzymajcie wasz wzrok na tych|bajecznych bestiach tamtych czasów.
00:01:47:Oto najrzadsze z rzadkich, mitologiczny|dwu-głowy ogar urodzony tylko z jedną głową.
00:01:54:A tutaj, z mgieł historii, legendarny esquilax,|koń z głową królika i korpusem królika.
00:02:05:- Zwiewa.|- Tutaj, króliczku. Tutaj króliczku.
00:02:08:"Tutaj, esquilaksie".
00:02:21:Czekałam na ciebie, Lisa.
00:02:24:Skąd pani zna moje imię?
00:02:26:Z twojej plakietki.|CZEŚĆ! JESTEM LADY LISA
00:02:29:Chcesz poznać|swoją przyszłość?
00:02:32:Przykro mi, ale nie wierzę|w przepowiadanie losu.
00:02:34:- Pójdę już.|- Po co ten pośpiech?
00:02:36:Bart i Maggie i Marge są na pojedynku rycerskim,|a Homer nagabuje kukiełkowy teatrzyk.
00:02:41:Rany, potrafi pani przewidzieć...|teraźniejszość.
00:02:44:A teraz zobaczymy co|przyniesie przyszłość.
00:02:48:- Karta "Śmierci"?|- Nie, to dobrze: oznacza przejście, zmianę.
00:02:55:Ta jest ładniutka.
00:02:57:- "Wesoła Wiewiórka"!|- To źle?
00:02:59:Możliwe.|Karty bywają niejasne i tajemnicze.
00:03:02:Chyba ukazują historię|twojej pierwszej miłości.
00:03:06:Czy chcesz bym|kontynuowała?
00:03:08:Chyba tak.
00:03:10:Nadchodzi...
00:03:12:Tak, widzę wschodni|uniwersytet w roku 2010.
00:03:17:Świat się zupełnie zmienił.
00:03:27:DZIŚ PRZESŁUCHANIA DO|CZARNOKSIĘŻNIKA Z KRAINY OZ
00:03:32:Nie mogę się doczekać,|by zobaczyć tę sztukę.
00:03:38:KU PAMIĘCI PRAWDZIWEGO DRZEWA
00:03:45:Hej, uważaj!
00:03:49:Ten człowiek nieustannie jest najbardziej|denerwującą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałam.
00:03:53:Sojowe snacki|mnie uspokoją.
00:04:07:Znowu on!
00:04:15:Witam, potrzebuję "Ekosystem|Bagien" autorstwa Thompsona.
00:04:19:Ostatni egzemplarz|wypożyczył...
00:04:22:Hugh Parkfield.
00:04:24:Tam jest.
00:04:26:Nie!|Nie może być.
00:04:30:Dzięki za potrzymanie mi książki,|kiedy wiązałem buta.
00:04:33:Potrzebuję tej książki.
00:04:35:Zapewne będziesz ją|przetrzymywał wieki.
00:04:37:- Potrafię czytać szybciej niż ty.|- Mam 78. stopień czytania.
00:04:39:Tutaj i teraz!
00:04:44:- Skończyłeś tą stronę?|- Wieki temu.
00:04:48:- Pójdę po słownik.|- Po co?
00:04:50:Zobaczysz dlaczego, kiedy dojdziesz do|tego momentu: słowo "stochastyczny".
00:04:52:"Odnoszączy się do procesu zaangażowanego|w sekwencje obserwacji o charakterze losowym".
00:05:01:Najpierw się nienawidzą,|a po chwili się kochają.
00:05:04:Według mnie to zupełnie|nie ma sensu.
00:05:06:Oczywiście, że nie,|przecież jesteś robotem.
00:05:14:40 KLASYKÓW Z JIMEM CARREY'EM
00:05:18:Nie spotkałem wcześniej nikogo,|kto rozumiałby magię Jima Carrey'a.
00:05:21:Potrafi rozbawić samym szalonym|machaniem kończyn.
00:05:25:Nie do wiary, że tyle mamy|ze sobą wspólnego.
00:05:27:Oboje studiujemy środowisko, oboje jesteśmy|całkowicie pozbawieni humoru na temat wegetarianizmu...
00:05:32:i oboje kochamy Rolling Stones.
00:05:34:Tak, nie z powodu muzyki, ale ich nieugiętych|wysiłków w celu zachowania historycznych budynków.
00:05:38:Lisa, nie mogę znieść myśli o tym,|że całe lato spędzimy osobno.
00:05:41:Jedź ze mną do|rezydencji Parkfieldów.
00:05:43:Z przyjemnością! A czy w domu twoich|rodziców spożywa się wegetariańskie posiłki?
00:05:46:- Tak, Lisa.|- To dobrze, bo jedzenie zwierząt jest złe.
00:05:49:Tak bardzo złe.
00:05:51:- Kiedy ten świat się nauczy?|- Nie wiem.
00:05:53:Po prostu nie wiem.
00:05:57:Uwielbiam te nowe samoloty.
00:05:59:Tak, dobra rzecz, że zmienili|tamte stare wariackie projekty.
00:06:14:Przepiękna zastawa,|pani Parkfield.
00:06:16:Dziękuję, Lisa. Zostały zrobione|dla najlepszej rodziny w Brytanii.
00:06:19:Pojęcia nie mam skąd|się u nas wzięła.
00:06:23:/Mam się śmiać? Czy to suchy brytyjski|dowcip czy subtelne samowspółczucie?/
00:06:26:/Gapią się na mnie,|muszę jakoś zareagować./
00:06:31:Jak dobrze usłyszeć gromki|amerykański śmiech!
00:06:34:A mnie podoba się ten obraz.|Biorąc pod uwagę ubiór, powiedziałabym...
00:06:37:XVII wiek?
00:06:39:Właściwie, Lisa,|to tylko wujek Eldred.
00:06:41:Wziąłem lek na mózg|z Narodowego Funduszu Zdrowia!
00:06:47:To miejsce jest czarujące, Hugh.|Podoba mi się tutaj!
00:06:50:Chciałem, żeby to było doskonałe.
00:06:53:Wiem, że wy, Amerykanie lubicie|kiedy wszystko jest...
00:06:55:fajerwerkami.
00:07:02:LISA, CZY UCZYNISZ MI HONOR I OFIARUJESZ MI|SWOJĄ RĘKĘ W ŚWIĘTEJ TRADYCJI ZWIĄZKU MAŁŻ...
00:07:08:Niech to.|Przechodzimy do planu B.
00:07:12:WYJDŹ ZA MNIE
00:07:14:Tak, wyjdę!
00:07:19:Czy to nie wspaniałe?|Panicz Hugh odnalazł prawdziwą miłość.
00:07:34:- Cześć, mamo.|- Lisa! Cześć./
00:07:36:/Jak się miewasz w Anglii?
00:07:38:/Pamiętaj, że na elewator mówią tam|"winda", a na milę "kilometr",/
00:07:41:/a na botulizm|"placek ze steka i nerki"./
00:07:43:Zgadnij co się stało?|Hugh i ja się pobieramy!
00:07:47:/Świetnie! Lisa, to cudowne.|Gdyby tylko ojciec mógł być z nami.../
00:07:54:/ale wyszedł do pracy|kilka minut temu./
00:07:56:Mamo, pamiętasz jak byłam mała,|zawsze planowałyśmy ślub moich marzeń...
00:07:59:a ty zawsze obiecałaś mi...
00:08:02:wiesz, trzymać tatę z daleka,|żeby tego nie popsuł?
00:08:06:/Nie martw się, kochanie, gwarantuję,|że ojciec będzie się zachowywał./
00:08:09:Mamo, to telefon z obrazem.
00:08:11:/To? To?|O nie./
00:08:13:/Złapał mnie tylko reumatyzm.
00:08:16:Mamo, telefon z obrazem...
00:08:19:Cześć, mamo!|Świetna nowina o Lisie.
00:08:22:Lepiej wracam do pracy.
00:08:25:W końcu mi za to płacą!
00:08:35:ELEKTROWNIA ATOMOWA|NADAL DZIAŁA DZIĘKI CIĄGNĄCYM|SIĘ PROCESOM ODWOŁAWCZYM
00:08:41:...skupiam się na|rynku międzynarodowym.
00:08:45:Marge, to świetna wiadomość.
00:08:47:Hej hej, dosyć tych|osobistych rozmów, Simpson.
00:08:51:Ale panie Milhouse, moja|córeczka wychodzi za mąż.
00:08:54:Lisa?
00:08:56:Moja jedyna|prawdziwa miłość.
00:08:59:To nie przez ciebie, Milhouse, nie mam|zamiaru wcale wychodzić za mąż.
00:09:08:Chyba napiszę ci ocenę|wydajnościową, Simpson.
00:09:17:Muszę zadzwonić do wszystkich|i opowiedzieć im o tym.
00:09:20:ZAJĘTY|- Co do... Maggie!
00:09:22:Muszę skorzystać z telefonu!
00:09:26:Czy ta dziewczyna się|kiedykolwiek zamknie?
00:09:28:No dobra, Marge, wszystkim się zajmę:|możemy mieć przyjęcie u Moe'go.
00:09:31:Zaraz! A dlaczego nie urządzić|tam całego wesela?
00:09:33:Zrobimy to w poniedziałek rano.|Będzie mniej pijaków.
00:09:37:Homer, nie bierze tego do siebie, ale uzyskałam|nakaz sądowy zakazujący ci organizować to wesele.
00:09:43:Chyba jest w porządku.|Będę z tyłu w hamaku.
00:09:48:"Pan Smithers plus|osoba towarzysząca".
00:09:51:Jest tylko jedna osoba, którą|chciałbym zabrać ze sobą.
00:09:57:Pan Burns, odmrozimy pana, jak tylko odkryją|lekarstwo na 17 ran kłutych w plecy.
00:10:02:- Jak się mają sprawy, chłopaki?|- Już dochodzimy do piętnastu ran!
00:10:14:Zostaliśmy zaproszeni na ślub naszej jedynej|absolwentki, która czyta na poziomie dorosłym.
00:10:18:To pewnie Lisa Simpson, bo oczywiście Martin|Prince zginął w tej eksplozji podczas targów nauki.
00:10:24:No nie całkiem, moja kochana pani,|choć czasami chciałbym, żeby tak się stało.
00:10:44:Hej, ja pana pamiętam!|Burmistrz Quimby, racja?
00:10:46:Ja... nie.
00:10:48:Spójrzcie na licencję:|Mohammed Jafar.
00:10:51:/Quimby, po tym kursie, zabieraj swój|skazany tyłek do centrum konwentu./
00:10:54:Przecinałem tam wstążkę.
00:11:00:Jeszcze tylko kilka przecznic!
00:11:06:Lisa, kochanie, nie martw się.|Z pewnością uda mi się dogadać z twoją rodziną.
00:11:09:Tak dogłębnie przygotowałaś|mnie na najgorsze.
00:11:11:Jeśli tylko nie leżą wywaleni w rowie|wciskając sobie jagody do nosów...
00:11:16:A co jeśli tak robią?
00:11:19:Nadjeżdżają, podnieś flagę!
00:11:24:- Lisa!|- Yo, Hugh!
00:11:27:Oto odrobina amerykańskiej|gościnności, co ty na to?
00:11:33:Tato!
00:11:37:Rzućcie na to kompost!
00:11:43:Na zdrowie.
00:11:45:Jeszcze ciepłe.
00:11:52:Możesz jako pierwszy wypróbować nowowybudowaną|przez mnie sypialnię dla gości.
00:11:55:Pamiętajcie, jeżeli pojawi się inspektor budowlany,|to nie jest pokój tylko wielki parapet.
00:12:01:Hugh, dziękuję.|Byłeś cudowny przez tę całą ciężką próbę.
00:12:05:Lisa, kocham cię tak bardzo,|że jestem gotów na wszystko.
00:12:11:Wszystko w porządku?
00:12:13:Wszystko gra, Lisa.|Na szczęście upadłem na stertę kompostu.
00:12:17:Bądź tak dobra|i przygotuj mi kąpiel.
00:12:22:Homer! Bart! Maggie!|Zasady jedzenia w towarzystwie.
00:12:26:Racja.
00:12:29:W każdym razie, Hugh, moje życie to|coś więcej niż wyburzanie budynków.
00:12:33:Złomuję też samochody|w zgniatarce.
00:12:35:A na boku, promowałem miejscowy|konkurs na strong-mana.
00:12:38:Zasadniczo, pozbywam się c...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin