Generał Barcz wstep i streszczenie.rtf

(99 KB) Pobierz
Juliusz Kaden-Bandrowski, Genera³ Barcz

Juliusz Kaden-Bandrowski, Generał Barcz

Wstęp
za: Michał Sprusiński, wydanie w serii “Biblioteka Polska”

Juliusz Kaden-Bandrowski urodził się 24 lutego 1885 r. w Rzeszowie, w rodzinie o tradycjach artystycznych (ojciec – Juliusz Marian, lekarz, dyrektor teatru i publicysta, matka – Helena Kaden, pianistka i śpiewaczka, stryj – Aleksander Bandrowski, znakomity śpiewak-wagnerzysta). Wcześnie rozpoczyna edukację muzyczną, kolejno w: Rzeszowie, Krakowie (od 1898 r.), Lwowie i Warszawie. W wieku 19 lat wyjechał jako nauczyciel muzyki na Kaukaz i tam oglądał rewolucję 1905 r. Dalsze studia pisanistyczne  podejmuje w Lipsku, a później, od 1907 r. w Brukseli. Na skutek dwukrotnego złamania ręki w dzieciństwie musiał zrezygnować z kariery wirtuoza. Już na pierwszych latach studiów daje się poznać jako krytyk i publicysta (ponad 100 artykułów okolicznościowych, recenzji muzycznych, plastycznych, malarskich i szkiców publicystycznych w pismach lwowskich, krakowskich i warszawskich). Najczęściej pisywał w: “Naprzodzie”, “Tygodniku Ilustrowanym”, “Scenie i sztuce”, “Prawdzie”, głównie o wydarzeniach artystycznych Brukseli, ale także polemizując z zaściankowością i snobizmem, wksazując konieczność propagowania sztuki polskiej za granicą. Sprzyjał mu klimat Brukseli, gdzie studiowali także: Maria Szumska, Julian Lewiński, Norbert Barlicki, Medard Downarowicz. Przebywał tam również filozof i teoretyk spółdzielczości, Edward Abramowski. Dużą rolę odgrywało też założone w 1910 r. (po rozłamie Związku Stowarzyszeń Polskiej Młodzieży Postępowej i założeniu przez przyszłych legionistów – Janusza Głuchowskiego, Piotra Goreckiego, Tadeusza Piskora i Mieczysława Karskiego – Filarecji) Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej im. Joachima Lelewela. Działali w nim: Maria Dąbrowska, Marian Dąbrowski, Medard Downarowicz, Juliusz Poniatowski, Nela Miłkowska-Samotyhowa. Kaden wygłąszał tam również odczyty, m.in.: Postwanie listopadowe, Jóżef Poniatowski, Najnowsze kierunki w polskiej literaturze rewolucyjnej. Odpowiedział też ostro na uwagę zawartą w artykule tłumacza Wyspiańskiego, Adama de Lady (Łady-Cybulskiego), jakoby twórczość Staniwława W. była “symbolem zejścia” narodu. Zdaniem Kadena to błąd, nie można skazać na zagładę narodu walczącego o wolność. Dopowiedzenia na ten temat zamieścił Kaden w bilansie trwałych wartości naszej literatury od romantyków do Żeromskiego pt. O literaturze polskiej z punktu widzenia narodowego. Kadena w tym czasie fascynowali trzej “heroldowie pracy”: Constantin Meunier (rzeźbiarz), Émile Verhaeren (poeta), Camille Lemonnier (prozaik). Za ich przykładem pojmował pracę patetycznie, w poetyckim uniesieniu lub w naturalistycznej prawdzie. Za obfitość i tonację swych artykułów otrzymał nasz autor w 1913 r. medal od króla Leopolda II za działalność dla Belgii. W latach 1909–1910 Kaden pisze pierwszą powieść. Zmienia jej pierwotny tytuł z Tęsknoty na Niezgułę. Książka wychodzi w 1911 r. dzięki Ostapowi Ortwinowi i, pomimo konkurencji (Ozimina Berenta, Sam wśród ludzi Brzozowskiego, Ojcowie nasi Struga, Zdarzenie Choynowskiego), zwraca uwagę krytyki jako świadectwo wkroczenia nowego pokolenia i znak przesilenia stylistyki młodopolskiej. W istocie to opis prometejskich przeżyć duchowych przeciętnego urzędniczyny i niezguły życiowego, Jóżefa Dema, dziennik duszy o fabule zniszczonej opisami bezkresów, otchłani, głębi i nieskończoności. Bohater nie rozumie rewolucji 1905 w zakaukaskim miasteczku. To jedyna powieść Kadena nigdy nie wznowiona. Kolejna książka Kadena, uznana za istną rewelację, to wydane  1911 r. Zawody, o krakowskich rzemieślnikach, całkowicie przypisanych pracy, którzy przez to skazani są na samotność, szyderstwo i poniżenie. To walka o byt w szpetnym, wrogim mieście (!). Pozostaje motyw pracy-kreatorki, pozwalający bohaterom snuć marzenia o potędze, ale Kaden polemizuje ze swoimi wcześniejszymi idolami. Uwagę zwracał styl, nacechowany pasją analityczną i pomysłowymi metaforami. Używa się terminu Irzykowskiego: “kadenizowanie” czyli występowanie przeciw zalewowi dygresji, lirycznej inflacji i zanikowi realnośći słowa (taka była poetyka Niezguły). Kaden kultywuje stylistykę, w której na równych prawach egzystują symbolizm, impresjonizm i ekspresjonizm, ze wskazaniem na ten ostatni, jego poetykę kontrastu, brutalności i rozpadu. Operuje epitetem, narzędziami animizacji, antropomorfizacji i animalizacji, rytmizuje prozę, stosuje składnię retardacyjną, na przemian wprawia obraz w ruch i każe mu zamierać. Elementy ciała ludzkiego oglądamy w zbliżeniach, jak na lekcji anatomii, suwerenne. Epitet obnaża śmierć i chorobę, rozpad i śmierć. Człowiek w Zawodach jest pozbawiony tożsamości, osaczony gigantycznymi formami, broni istnienia przed agresją świata. Spotęgowane obrazy brzydoty. W czasie wojny ukazał się bez rozgłosu tom nowel Zbytki. Pozostaje stylistyka, zmienia się temat: krakowskie przykłady stylów zbytkowego moralnie i materialnie życia. Postaci to groteskowe manekiny we władzy instynktu lub impulsu. Tylko czas dzieciństwa otwiera piękno świata. Drugi debiut Kadena to wydana w 1913 r. powieść Proch. Oparta jest na faktach autobiograficznych (student, wydarzenia krakowskie, warszawski i lwowskie, nieszczęśliwa miłość, nastroje stolicy w 1905 r., konflikt pokoleń, ironiczna ocena galicyjskiego politykowania i konformizmu, życie kolonii bruksleskiej i lelewelczyków, kronika codzienności). Był to debiut skandalisty. Opinie Kadena wyrażają: esteta Krausner i dziennikarz Czerwiak, a także pianista Ignacy Białkowski.  Kaden sportretował także studentów brukselskich, nie szczędząc komentarzy. Recenzenci (Stanisław Borowski, Maria Dąbrowska, Stefan Kołaczkowski) raczej chwalili książkę. Ważny jest tu ruch, dynamika materii, powinowactwa między podmiotem a przedmiotem. Po powrocie do Krakowa Kaden współpracuje z pismem Ignacego Daszyńskiego “Naprzód”, gdzie drukuje nowele, prozę poetycką, stałe recenzje muzyczne i literackie. Aktywnie uczestniczy w odczytach wraz z Marią Walewską-Wielopolską i Tadeuszem Micińskim. Pisze o galicyjskim życiu umysłowym i jego marazmie. Za symbol twórczości uznaje patos. W lirycznych miniaturach portretuje zabytki, obyczaje ludzi i symbole historii pod Wawelem, drukując je w cyklu Kroniki krakowskie (ostatni tom ukazał się po wojnie, ale należy do tego okresu twórczości). 2 sierpnia 1914 r. drukuje Kaden w “Naprzodzie” prozę poetycką Godzina. Jest to stworzona wraz z Wacławem Sieroszewskim i Gustawem Daniłowskim odezwa do ludności, mobilizująca do zasilenia legionów. Kaden zostaje oficerem sztabowym i tworzy teraz reportaże, korespondencje oraz pisane w okopach opowiadania o celach werbunkowych: Iskry (1915), Piłsudczycy (1915), Bitwa pod Konarami (1915), Mogiły (1916), Spotkanie (1916). W zamierzeniu: codzienna prostota. W stylistyce: nadal patos, zachwycenie patriotyczne, najważniejszą postacią jest Piłsudski, nie wpisany jednak w tło polityczne (autor tworzy legendę). W prozie Kadena zyskuje zwięzły dialog i lakoniczny portret. Ropoczęta w 1917 r., a wydana w 1919r. powieść Łuk to, zdaniem autora, “dzieło nader ludzkiego miłosierdzia”. Miała ona mierzyć w ludzką małość. W rzeczywistości był to niezgorszy paszkwil na konkretne postaci: Karola Irzykowskiego, Konstantego Srokowskiego, marian Szyjkowskiego, a także Naczelny Komitet Narodowy (atakowany także przez Żeromskiego w Caritasie). Autor ujawnił pasję polemiczną i oskarżycielską. Akcja w latach 1914–1916 odsłania nicość moralną postaci. Ma to służyć apologii wielkiej jednostki i programowi odnowy narodu. Powieścią interesowali się krytycy: Wincenty Rzymowski, Emil Breiter, Leon Pomirowski. W ksiące występuje też typ kobiety samodzielnej, wyzwolonej. Serię odczytów na ten temat wygłasza Kaden pt. O nową kobietę. Rozpętało to prawdziwą burzę, wraz z anatemą biskupią i incydentami publicznymi. Kadenowi zarzucano seksualizm i pornografię, demoralizowanie czytelników. Kaden ukazywał miłość fizyczną i piękno ciała kobiecego, a także kryzys rodziny w latach wojny. Utwór cechuje mniej brutalne słownictwo. W 1918 r. Kaden po powrocie z Krynicy rozpoczyna działalność w Polskiej Organizacji Wojskowej, podejmuje służbę wojskową. Relacjonuje walki na kresach wschodnich, pracuje jako redaktor tygodnika “Żołnierz polski” we Lwowie. Od wiosny 1919 r. pisze serię korespondencji z wyprawy na Wilno dla “Kuriera Polskiego” i “Wiarusa”. Mieszka na stałe w Warszawie i kieruje Biurem Prasowym Naczelnego Dowództwa. Odbywa marszrutę zakończoną w Kijowie. Dwa tomy notatek: Wiosna 1920 i Wyprawa wileńska nie cieszyły się dużym wzięciem. Wówczas podobne poglądy reprezentowali: Sieroszewski, Strug i Broniewski. W 1921 r. Kaden wyjeżdża z ramienia “Naprzodu” do Stanów Zjednoczonych. W serii odczytów dla środowisk polonijnych mówił o wojnie i sytuacji w kraju, był kwestarzem i komentatorem filmów z frontu 1920. Spotkał się z gorącym przyjęciem, przeprowadzał kwesty na rzecz Górnego Śląska. Nadal przeżywał sprawę oskarżeń o nadużycia w Biurze, które później oddalono. Do tej afery powróci Kaden w Generale Barczu. Całkowitą klęskę poniósł Kaden w sztuce teatralnej Karty w tas, zresztą długo nie wchodzącą na scenę z powodu ataków chadecji. Później zresztą i tak nie spodobała się zbytnio publiczności. Tematyka polityczna, korupcji, trójkątów uczuć. W latach 1923–1926, jako przewodniczący Związku Zawodowego Literatów Polskich, Kaden pisze: Przymierze serc i Wakacje moich dzieci (1924), Miasto mojej matki, W cieniu zapomnianej olszyny, Nad brzegiem wielkiej rzeki. Kaden zachwycił krytykę wspomnieniami oraz refleksyjną i liryczną tonacją, daleką od Generała Barcza. To modlitwa duszy, serce czujące, fanatyzm sprawiedliwości i dobroci. W 1921 r. urodzili się synowie autora, bliźniacy: Paweł i Andrzej. Od ich rozwoju uzależniał swą literaturę dla dzieci i młodzieży, w której porównywał światy dziecięcej wrażliwości i dojrzałości. Również dla swoich synów pisał Kaden umieszczane regularnie w “Gazecie Polskiej” obrazki z życia uczniowskiego Aciaki z pierwszej, gdzie rozważa konflikt: aciak-zdobywca – aciak-humanista (czyn a refleksja; nowe pokolenie powinno rozumieć ten konflikt). Wspomnienia z dzieciństwa zawarte w licznych tomach są pochwałą czasu minionego. Kaden buduje mitologię dzieciństwa. Niektórych przeraża mieszczańskością swojej moralności. Propaguje hasło równości biednych i bogatych (bo światem rządzi umiłowanie życia, a nie pieniądz). Temat młodości heroicznej powraca w ostatniej książce przedwojennej pt. Wspomnienia i nadzieje. Zawiera ona wspomnienia z pobytu na wakacjach u synów w Junackich Hufcach Pracy. W kilkanaście miesięcy później jego synowie zginą w walce i w powstaniu. W latach 1924–1929 Kaden pisze i drukuje opowiadania. Pracuje w tym czasie nad powieścią Czarne skrzydła. W celu zebrania materiałów wyjeżdża do Dąbrowy Górniczej. Pierwszy odcinek powieści ukazał się w “Romansie i Powieści” (dodatku “Świata” 3 stycznia 1925 r.). Wersja książkowa światło dzienne ujrzała w 1928 r. (Lenora) i w 1929 (Tadeusz). Pisarz stworzył legendę życia górniczego, ciężkiej pracy i przygody zagłębiowskiej. Miał pisać o zmaganiu człowiek z materią, ale ostatecznie poruszył temat walk klasowych, zmagań polskiego i obcego kapitału. Zarówno bohaterowie, jak i opisana katastrofa w kopalni są wzięci z prawdziwego życia. Wizerunek Mieniawskiego (w życiu realnym Ignacego Daszyńskiego) i ocena działania PPS wywołał gwałtowny sprzeciw tej partii (Adolf Nowaczyński, Stanisław Pieńkowski, oskarżają autora o szerzenie nastrojów niemocy, Henryk Drzewiecki i Fryderyk Mecen zarzucają mu brutalność i faszyzowanie). Kaden nie był jednak czarnowidzem a jego powieść paszkwilem. Był świadkiem przetargów politycznych i krzywdy robotników. Krytycy skoncentrowali się jednak na stylistyce, w oderwaniu od rzeczywistości. Wśród postaci przebiega wyraźny podział na akcjonariuszy kapitału, pośredniczących funkcjonariuszy partii i robotników. Powieść pojawiła się w chwili walki Piłsudskiego z marszałkiem sejmu. Występuje w niej również kobieta wyzwolona, bohater jak najbardziej pozytywny. Najwięcej uwagi poświęca Kaden Mieniawskiemu, z pokolenia Cezarego Baryki, który wierzy w stopniową naprawę Rzeczypospolitej. Okazję do czynu przynosi mu naprawdę dopiero katastrofa w kopalni. W 1929 r. Kaden rozpoczął pracę nad trzecim tomem trylogii zapoczątkowanej przez Czarne skrzydła. Zapowiadał wielką powieść polityczną. Została ona wydana w całości przez stołeczny Rój na przełomie 1932 i 1933 r. i nosiła tytuł Mateusz Bigda. Nie wzbudziła zainteresowania młodych krytyków, ale niektórzy porównywali ją z Joycem. Kaden twierdził, że chciał pisać o tragicznym zagadnieniu chłopstwa. Tematyka powieści dotyczy paktu lanckorońskiego (17 maja 1923 r.), podpisanego przez Wincentego Witosa z przedstawicielami endecji i chadecji. W jego wyniku powstała reforma rolna, wielce korzystna dla posiadaczy i bogatego chłopstwa. To z kolei spowodowało zamieszanie i zmiany na szczeblach rządowych. Cztery ogniwa cyklu (Lenora, Tadeusz, Mateusz Bigda i Białe skrzydła) obejmują wydarzenia lat 1924–1926. Chociaż postacie za pierwowzory miały autentyczne jednostki życia politycznego II Rzeczpospolitej, to jednak zadaniem ich jest raczej symbolizowanie obiegowych mitów (styl paszkwilu, pamfletu). Drukowana zaledwie kilka miesięcy po procesie brzeskim, powieść mogła być traktowana jako piłsudczykowski akt solidarności. Dziś uznaje się ją za pamflet przeciwko francuskiej wersji parlamentaryzmu na gruncie polskim, studium pustki ideowej i analizę walki o włądzę w imię zysków, kariery, szantażu i intrygi. Kaden przejawia pasję behawiorystyczną i podkreśla element fizykalny. Jedyna postać posągowa to Bigda. Widzimy też programową chamskość liderów. To powieść dialogu, epitetu, zapis zwierzęcej walki o zaszczyty i korzyści materialne. Praca nad finałem cyklu trwała w latach 1937–1942. Ostatnia część nie ukazała się i znamy tylko ocalałe fragmenty jej maszynopisu. Poza działalnością pisarską Kaden dał się poznać także jako publicysta, organizator, mówca, juror wielu konkursów, recenzent, promotor, sekretarz generalny Polskiej Akademii Literatury, działacz Związku Zawodowego Literatów Polskich i radny miasta Warszawy. Działał prężnie w obronie wartości kultury i edukacji, programu oświatowego, niezależności pisarzy. Kontrowersje wzbudzały lansowane przez niego inicjatywy PAL-u i Towarzystwa Krzewienia Kultury Teatralnej. Niektóre z publikacji pióra Kadena to: Stefan Żeromski (1930), Walka o Nową Kobietę i Patos codziennej prostoty (w tomie Pióro, miłość i kobieta, 1931) oraz tom Za stołem i na rynku (1932) oraz Wspomnienia i nadzieje (1938). O wiele ciekawsze są listy Kadena z podróży zagranicznych. Uczestniczył w Dubrowniku w spotkaniu władz niemieckich z pisarzami niemieckimi na wygnaniu. Opowiadał się po stronie autorów, ale w akcie palenia książęk na placach Berlina nie widział polityki, lecz tylko obrazę ducha europejskiego. Zdecydowanie odgraniczał pisarstwo od polityki. W latach okupacji Kaden pozostał w Warszawie. Z polecenia Stefana Szarzyńskiego objął dział propagandy prasowej w Komisariacie Cywilnym przy Dowóztwie Obrony Warszawy. Podjął się też prac nad przeróbką stylistyczną swoich powieści. Żył z zaliczek Jana Gebethnera i lekcji muzyki. W czasie powstania warszawskiego ranił go odłamek granatu, na skutek tego zmarł 8 sierpnia 1944 r. Poprawione redakcje jego książek zaginęły.

***

Generał Barcz był od 9 września 1922 r. drukowany w odcinkach przez “Kurier Polski” (Warszawa). 4 kwietnia 1923 r. wydano książkę w całości. Ówczesna sytuacja polityczna jest bardzo gorąca – to czas wyborów do Sejmu i Senatu, walki politycznej ugrupowań (nie streszczam, zainteresowanych odsyłam do opracowań historii tego okresu, gdzie znajdą mnóstwo nazwisk i nazw partii). Dla Kadena natomiast najważniejszy jest człowiek.

Bardzo negatywnie o powieści wypowiedziała się krytyka: Adolf Nowaczyński i Cat (Stanisław) Mackiewicz oraz Grzymała-Siedlecki. Na ten temat pisali także: Ludwik Skoczylas, Jan Dąbrowski i Anatol Stern. Raczej pozytywnie wypowiedziała się Maria Dąbrowska. Kaden zdecydowanie chciał tą książką wywołać skandal. Otworzył też dwudziestowieczne dzieje powieści politycznej. Po latach dzieło uznano za studium tworzenia techniki władzy, prezentujące świetną znajomość realiów miedzywojennej polityki. Trudno tę powieść nazwać paszkwilem, ponieważ postaci noszą rysy zarówno fikcji, jak i prawdy – są symbolami. Akcja rozgrywa się w czasie: październik 1918 – jesień 1919. Sytuacja polityczna w tym czasie: formowanie się państwa, ustalanie władzy, próba konsolidacji, powstania, strajki... kaden z tego pola wybiera ograniczenie: Kraków-Przemyśl-Warszawa. Tematem pracy czyni oswobodzenie Krakowa spod władzy austriackiej, walki o Przemyśl, otwarcie Muzeum Cytadeli, zamach pułkownika Januszajtisa, otwarcie Sejmu, rozmowy z Endecją i sprawę Biura Prasowego naczelnego Dowództwa. Uwaga skupiona jest na formowaniu sie włądzy centralnej. Scena powitania Barcza wracającego z frontu nawiązuje do powrotów Piłsudskiego. Zresztą Kaden tworzy kompozycję niezbieżną z chronologią wydarzeń.

Teraz kilka słów o bohaterach (ale pomijam ich szczegółowe życiorysy polityczne, bo nie mam do tego zupełnie serca ni ochoty na to): Generał Dąbrowa odgrywa rolę Bolesława Roji, komendanta wojskowego Krakowa po wyzwoleniu z rąk austriaków. W powieści reprezentuje on siłę lewicy, natomiast w rzeczywistości był o wiele bardziej pokojowo usposobiony. Generał Krywult jest w powieści głównym przeciwnikiem Barcza. Źle włada językiem polskim, jest byłym dowódcą korpusu ryskiego. Prawdopodobnie jego prototypem był gen. Józef Dowbór-Muśnicki, główny adwersarz Piłsudskiego. I on i powieściowy Krywult posądzeni zostali o nadużycia finansowe, jednak w rzeczywistości nie doszło do procesu. Poza tym jednak da się wymienić dużo różnic pomiędzy postaciami. Generał Wilde jest w powieści głównym poplecznikiem Krywulta, jako architekt i szef sztabu korpusu ryskiego. W świecie realnym najbardziej przypomina go sprawujący podobne funkcje u Dowbora-Muśnickiego gen. Jan Woroczyński. Major Pyć – tutaj podobieństwa są najbardziej wyraziste – styl bycia, sylwetka i charakterystyczny wygląd wskazują na pułkownika Adama Koca. Pyć włada tajną agencją “Pies”. Jego odpowiednik kierował Naczelną Komendą POW nr 1 w Warszawie i był jednym z najbardziej oddanych współpracowników Piłsudskiego. Program Pycia to “małe ułatwienia” (powtórzenie tezy Adama Koca zawartej w artykule Praca pokojowa a przyszła wojna z 1921 r.). Poseł Rybnicki (Rybicki) przypomina Jędrzeja Moraczewskiego, posła, który irytował Piłsudskiego. Redaktor Rasiński w polemice z Krzewskim jasno wykazuje poglądy samego autora. Dodatkowe argumenty to: przeszłość legionowa, muzyczna i prozaika. Kaden wykreślił jednak z życiorysu sobowtóra wszystko, co nie było związane z przeszłością legionową i działalnością w aparacie państwowym. Generał Stanisław Barcz odczytywany bywa jako Piłsudski, a czasem Sosnkowski. Sam Kaden twierdził, że Barcz jest zupełnie fikcyjny. Ma on jednak dużo cech Piłsudkiego. Za dużo... Aby wykluczyć takie teorie, Kaden wprowadza po prostu Piłsudskiego, przypisuje mu jednak w powieści wydarzenia z życia Sosnkowskiego. Poza tym wiele innych różnic da się zauważyć.

Postaci drugoplanowe: wydawca Kwaskiewicz to Jakub Mortkowicz (wydawca Łuku). Agent wywiadu brytyjskiego, Pietrzak symbolizuje agentów przybyłych w sztabie YMCA-i. Hanna Drwęska – kobieta wyzwolona. Brat generała Barcza, Jan Barcz – symbolizuje życiowy praktycyzm.

Kaden mitologizuje postacie, ale przekreśla tym samym ich prawa do rozoju psychicznego. Każda chwila refleksji przegrywa z polityką.

Akcja rozpoczyna sie w Krakowie, gdzie nic jeszcze nie zapowiada niepodległościowego powstania. Miasto w biurokratycznym letargu. Legionowa zasada kliki i mafijności. Wyosobnienie prowadzi do niwelacji osobowości i ułatwia despotyzm. Później Kaden ukazuje technikę zbratania. Tworzy też nową, polityczną geografię kraju. Napięć politycznych nie zna tylko Barcz – jego teorią są ścisłe “stalowe ramy”. I tylko on w momencie walki o władzę jest już postacią legendarną, bez niedomówień. Kaden przedstawia trzech antagonistów; brak skrajnej lewicy i odpowiednika Ignacego Daszyńskiego.

Rozdział drugi to zapis kronikarza dotyczący wypadku kolejowego oraz operacji przemyskiej i krakowskiej. Pierwsze utarczki polityczne między Dąbrową a Pyciem (ten ostatni na razie wygrywa). Barcz także atakowany z wielu stron. Rozgrywa jednak wszystko w aurze kompromisu. Opis zamachu i aresztowania Barcza oparł Kaden na wydarzeniach dotyczących gen. Stanisława Szeptyckiego. Zamach to kolejny kompromis przygotowujący wybory, w którym uczestniczą: Barcz, Dąbrowa i Krywult. Ostatnią prowokacją jest w powieści sprawa Biura Prasowego Naczelnego Dowództwa. Oparł ją Kaden na faktach biograficznych. W powieści reżyseruje ją Pyć. W finale zwycięski Barcz nie bardzo umie się odnaleźć w pustce. Kaden pokazuje, co zostawia po sobie wojna. Wg Rasińskiego to dobrodziejstwo “odzyskanego śmietnika”. W nowym świecie pozycję mogą zdobyć ludzie bezkompromisowi, nie zważający na moralność. Główną rolę w akcji powieści odgrywają idee polityczne, a ośrodkiem – forum władzy, gdzie się analizuje. Panuje konwencja szopki politycznej, nieco złowrogiej, bo aktorzy mają wpływ na rządy kraju. Stopniowo ulegają samozniszczeniu, zostaje tylko Barcz. Ale i jego Kaden nie apoteozuje. Do rozmiarów epickiego posągu urasta natomiast postać majora Pycia.

Z kwestii stylistycznych krytyków niepokoiła zwarta kompozycja metafor i symboli. Ogólnie sprawa ta wzbudziła więcej emocji niż  treść. Oskarżano Kadena m.in. o: prostactwo, upodobanie do turpizmu, zbytnią barokowość i styl ekspresjonistyczny, swoisty nadmiar formy, przerysowany realizm. Cechuje go: abstrakcyjność metafor, szarżowany naturalizm, gigantyczność efektów, czcze namaszczenie, dosadność słownictwa, hipertrofia zmysłowości, brutalne symplifikowanie, forsowna stylizacja, żywcem wprowadzana rzeczywistość. Wielu krytyków jednak ceniło jego nowatorstwo.

Kaden unika lirycznych monologów. Krajobrazy utrwala w lakonicznym zapisie. Powieść ta jest prozą dialogów i opisem postaci. Wszędzie panuje czas teraźniejszy. Dialogi utrwalają żywą, chaotyczną mowę (swoją drogą – rubaszną, wojskową). Kaden dba o indywidualizację sylwetek, rytmizuje też prozę, aby uczynić ją bardziej sugestywną (często używa epifory i anafory). Z upodobaniem stosuje środki, które potęgują konkretność, zmieniają proporcje mięzy przedmiotem a człowiekiem. Np.: dyktat epitetów, powtarzanie ich, animizacja, antropomorfizacja, animalizacja, licytacja synonimów, metonimia, personifikacja, urzeczowienie, porównanie. Człowiek u Kadena pozbawiony jest władzy nad odruchami. “Matefora kadenowska zmienia proporcje, oddaje człowiekowi to, co należne przedmiotom i stanom psychicznym, co charakteryzuje zwierzęta”. Tu jeszcze zacytuję Irzykowskiego: “Pobić Meduzę jej własnym obrazem! Przeciwstawić bestii bestię! Nazwać bezimienną po imieniu! Ileż w naturalizmie jest chytrości, ironii, zemsty. Cały dyszy walką – sielankowego, biernego nie ma w nim nic”. Kaden bada fizjologię. Buduje także sytuacje, w których postaci mogą oczekiwać albo wysokiej nagrody albo dużego niepowodzenia. Prowadzi to do trzech reakcji: lęk, nienawiść, miłość. Powieść Kadena to jakby behawioralne laboratorium. Panuje tu somatyczność i natrętna materialność. Im bliżej sceny politycznej, tym bardziej jednostka zatraca autonomię na korzyść grupy, której członikem się staje. Regule tej nie poddają się tylko Pyć i Barcz. Trzeci sprawiedliwy to Rasiński.

TREŚĆ

Rasińskiego olśnił świat dzisiejszy. Snuje rozmyślania na skraju Plant. Myśli, co zostało po I wojnie światowej. Idzie do burmistrza załatwić węgiel. Rasiński to redaktor, żołnierz, pisarz, muzyk, parę lat temu inaugurował eskapadę legionową w magistracie. Opis procedury, przez jaką Raisiński z krzyżykiem I Brygady Legionów na piersiach przechodzi, aby spotkać się z burmistrzem. Wreszcie zdobywa upragniony węgiel. Na ulicy – żołnierze austriaccy. Rasiński opowiada w domu żonie o rozmowie z urzędnikiem, który też podziwiał Barcza. Rasiński pisze powieść i wyraża swój pogląd na literaturę – należy kłaść kawę na łąwę, a nie – owijać w liryczne bibułki. Umówił się z żoną na wieczór i wyszedł na miasto spiskować.

Na spotkaniach agencji “Pies”omawia się krzywdy wyrządzone przez zaborców. Na schodach miejsca spotkania Rasiński rozmawia z głównym dyrektorem, Pyciem. Ten na różne sposoby (dość mało moralne) rozbijał od środka Austriaków. W dialogu Pyć mówi o istnieniu kilku ojczyzn – należących do poszczegółnych genereałów i frakcji (kraj podzielony). Idą do kawiarni, gdzie siedzą już: dyrektor banku Jabłoński, płk Dąbrowa, poseł Rybnicki, wydawca Kwaskiewicz. Dyrektor tłumaczy brak dobrych żołnierzy w Polsce uwarunkowaniami geograficznymi. Dąbrowa podejmuje temat, a potem porównuje ojczyznę do wielkiej dziewuchy. Hamuje się trochę, bo dziwnie na niego patrzą. Boi się, że mu wyrzucać zaczną przeszłość. I przychodzi mu na myśl, że ma żonę, dzieci, jakąś posadkę... Wzmianka o problemach ekonomicznych i groźba strajku kolejarzy. Poseł Rybnicki mówi o Barczu i twierdzi, że nie można o nim zapominać, bo to żelazna ręka. Na to znów Dąbrowa, że teraz, po wojnie, nie trzeba żelaza tylko serca... Na to Rasiński wspomina, jak Barcz uczuciowo grał kiedyś na pianinie. Poseł twierdzi, że w Barczu jest duch narodowy. Dąbrowa mówi, że teraz potrzeba czegoś większego. Może rewolucji? (to domysł).

Rozmowa Kwaskiewicza z Rasińskim. Autor utargował za książkę 15 % ceny katalogowej – maksymalną óczesną stawkę. Na Plantach Rasiński spotkał żonę. Cieszy się, że jego książka wyjdzie pomiędzy ludzi. I jak typowy facet zadał jakieś pytanie, a potem wcale nie słuchał odpowiedzi. Rozkoszował się chwilą.

Rasiński przyłożył się do pracy redakcyjnej. Kiepsko mu szło “wynoszenie kubłów” czyli tłumaczenie nowin z gazet zachodnich. Bo jak odtworzyć to, co się działo? Tam już wszystko pękało (wojna ostatecznie się rozstrzygała), a “u nas”... Rasiński uważał, że żyje krótkowzrocznie i nędznie, jak w kretowisku. Nagle - wpadł redaktor i wykrzykuje, że rewolucja się zaczęła. I że Rasiński powinien to zobaczyć, żeby zachować dla potomnych. Wychodzą. Do redakcji wtargnęły już jakieś kobiety, na Rynku tłumy. Na odwachu ludzie wywieszają flagę polską. Jabłoński płacze. Chce oddać bank i zameldować się u polskiego sędziego wojskowego. Idą żołnierze, polscy i austriaccy, komendy łatane językiem polskim, pieśni. Orkiestra gra hymn, piechur przyczepia do flag orła białego. Pada kapuśniaczek. Komentarz Jabłońskiego: będziemy mieć własny aparat brania za pysk.

Rasiński wchodzi do płk. Dąbrowy, który od rana ma władzę. Skwapliwie z niej korzysta, rozkazując Austriakom. Na razie wszyscy słuchają, wszystko pod kontrolą. Gardził tym posłuszeństwem. Miał inny plan: sprzęgnąć wojsko za pomocą “starych wieprzków austriackich”, a potem się ich pozbyć. On na czele wojska. A tu mu brużdżą zaprzysięgli spiskowcy z Barczem i sosem narodowym. A Dąbrowa chce równości i sprawiedliwości. Wchodzi Rasiński. Dąbrowa mianował go swoim oficerem ordynansowym, jak u Kościuszki był Niemcewicz. Dąbrowa też chce zostać opisany i unieśmiertelniony. Wychodzą na miasto. Tłum poznaje Dąbrowę i podrzuca go entuzjastycznie do góry. On przez chwilę ulega sławie (nawet myśli, czy by sobie nie wybrać jakiegoś własnego stylu ubioru), ale już wkrótce twardnieje i uznaje obywateli za bydło. Postanowił, że będzie surowy, małomówny i chmurny. Tak traktował wszystkich, zwłaszcza żołnierzy w placówkach, które odbierał. W nocy kazał Rasińskiemu przywieźć sobie wybranych przedstawicieli rządu. Sprowadzono mu: handlarza win, burmistrza i wpływowego delegata z Warszawy. Dąbrowa niewybrednie tłumaczy im, że żołnierze to ludzie, a właściwie ciemna masa, zapatrzona na wschód i sławiąca Lenina, która z tego powodu nie chce walczyć. Słuchacze pytają Dąbrowę o radę. A on sugeruje: wzmożyć popularność wodza, unieszkodliwić wszystkich zamachowców legionowych, a potem - jako lepiwo - przysięga, jak nie będzie Narodu, to wodzowi. Rasiński je kolację w przedpokoju. Wchodzi Pyć, który za pomocą aparatu austriackiego podsłuchał rozmowę. Rasiński się przeraził. A Pyć kazał ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin