generał barcz opracowanie.doc

(182 KB) Pobierz
Juliusz Kaden-Bandrowski

 

Juliusz Kaden-Bandrowski

 

 

 

Juliusz Kaden-Bandrowski, właśc. Juliusz  Bandrowski, pseud. Juliusz Kaden (24 II 1885-1944), prozaik i publicysta. Urodził się w Rzeszowie w rodzinie inteligenckiej o zamiłowaniach muzycznych. Sam studiował pianistykę w konserwatoriach krajowych i za granicą, m.in. w Brukseli, gdzie uczestniczył w ruchu polskiej młodzieży niepodległościowej (Filarecka). Debiutował w 1907 korespondencjami nadsyłanymi z Belgii do prasy krajowej, pierwszą powieść „Niezguła” ogłosił 1911.
W 1913 powrócił do Krakowa, w sierpniu 1914 wstąpił do Legionów Polskich, wiążąc swe losy z działalnością J. Piłsudskiego; chorąży, następnie kapitan 5 pułku piechoty, był adiutantem Komendanta, kronikarzem walk I Brygady, oficerem werbunkowym. W 1918-1920 kierował Biurem Prasowym Naczelnego Dowództwa i wydawał pismo „Żołnierz Polski”,
był korespondentem wojennym w czasie wojny polsko-bolszewickiej 1920. Odgrywał czołową rolę w międzywojennym życiu kulturalnym jako prezes zarządu głównego ZZLP (1923-1926), współorganizator i sekretarz generalny PAL (od 1933), współzałożyciel (z A. Szyfmanem) Towarzystwa Krzewienia Kultury Teatralnej, członek komisji zagranicznej PEN Clubu, redaktor działu literackiego rządowej „Gazety Polskiej”; 1928 otrzymał Państwową Nagrodę Literacką. We wrześniu odrzucił możliwość ewakuacji i pozostał w okupowanej Warszawie. Utrzymywał się z lekcji muzyki i brał udział w tajnym nauczaniu. Był aresztowany i przesłuchiwany przez gestapo, stracił obu synów, którzy zginęli jako żołnierze AK. Zmarł z ran odniesionych w czasie powstania warszawskiego.

 

na podstawie książki J. Kwiatkowskiego „Dwudziestolecie międzywojenne

OPRACOWANIE

 

Czas druku „Generała Barcza” i tło polityczne.

9 września 1922 roku popularne pismo codzienne, war­szawski „Kurier Polski” rozpoczyna druk odcinkowy „Ge­nerała Barcza”. 4 kwietnia 1923 roku powieść zostaje wydana.

W listopadzie 1922, zatem półtora roku od czasu uchwalenia konstytucji, pierwsze wybory do Sejmu i Senatu. Dziewiętnaście list wyborczych, dwaj główni rywale: prawicowy Chrześcijański Związek Jednoś­ci Narodowej i nacjonalistyczny Blok Mniejszości Naro­dowych. Wygrywa Chjena. Zyskując w Sejmie 163 man­daty wyprzedza „Piasta”, partię Wincentego Witosa
z sie­demdziesięcioma mandatami. Nie zapewnia to skutecznej większości. Prawica rozpocznie rokowania z „Piastem”.
Ich finałem będzie ugoda stanowiąca sedno „Mateusza Bigdy” — pakt lanckoroński i stworzenie rządu Chjeno-Piasta. W kraju rośnie tymczasem inflacja, w Europie — ten­dencje faszystowskie: Mussolini  we  Włoszech,  Horthy na Węgrzech, narodowi socjaliści w Niemczech. Prasa endec­ka  z satysfakcją ocenia  zwłaszcza działalność Benito  Mussoliniego.

1 grudnia 1922 nowy Sejm i Senat wybierają marszał­ków, Sejmu — Macieja Rataja, Senatu — posła endeckiego Wojciecha Trąmpczyńskiego. Pozostają jeszcze wybory prezydenckie. 4 grudnia 1922 Piłsudski rezygnuje z kandydowania tłumacząc decyzję niefortunną i ograni­czającą działanie formułą konstytucji. Pięć dni później, w czwartym głosowaniu, prezydentem zostaje minister spraw zagranicznych Gabriel Narutowicz, wysuwany przez PSL-„Wyzwolenie”. Prawica przegrywa.
16 grudnia 1922 prezydent ginie zastrzelony przez Eligiusza Niewiadomskiego, fanatycznego endeka.

Oficerowie Piłsudskiego zamierzają w porozumieniu z piłsudczykami w szeregach PPS utorować swemu przy­wódcy drogę do władzy. Pod presją Ignacego Daszyńskiego jego partia PPS odmawia współpracy. 20 grudnia 1922 pre­zydentem zostaje Stanisław Wojciechowski, a premierem Władysław Sikorski formując rząd centrowy. Trwa przy­gotowywanie paktu lanckorońskiego. Prawica walczy o od­zyskanie straconych pozycji - taki był czas polityczny odcinkowego druku „Generała Barcza”. Najważniejsze przesłanie powieściowe: Tylko człowiek i jego prawo mają wagę i znaczenie dla życia. Wyższe cele, idące przez ruinę jednostki, są zbrodnią i fałszem.” Owa nota, której autorem mógł być sam pisarz (bardzo przypomina jego inne ówczesne wypowiedzi o prawdzie literatury i życia), oddalała problemy, jakim poświęcili główną uwagę czytelnicy
i krytycy, problemy i zagadki powieściowego klucza, fabularnego szyfru.

 

Opinie krytyki.

Pierwszy wystąpił natychmiast w „Myśli Narodowej” Adolf Nowaczyński parodiując kurierową zapowiedź jako dowód skandalu reklamowego. Drugi głos należał do Cata Mackiewicza. Na łamach konserwatywnego wileńskiego „Słowa” przysądzał wielką wartość wojennym wspomnieniom wołyńskim Zofii Kossak „Pożoga” i odmawiał powieści Kadena wartości moralnych i artystycznych.

Pierwsze anatemy zapewniły powieści poczytność, zwła­szcza że rok nie był prozatorsko zasobny. Zastrze­żenia publicystów budziła głównie postawa moralna pi­sarza, autora „Piłsudczyków” i niedawnego krzewiciela he­roicznej legendy. Jego dobry znajomy i konspiracyjny współpracownik, szef oddziału szkolenia krakowskiego POW, Karol Lilienfeld-Krzewski ubolewał nad zwodni­czym, kojarzącym prawdę i zmyślenia, portretowaniem postaci. Nad czarnowidztwem, które czyni powieść dziełem ,,równie niemoralnego co wielkiego talentu”. Prasa lewicowa ferowała komentarze powściągliwie.

Generał Barcz” wywołał partyjną i kry­tyczną dyskusję. Powieść weszła do ścisłego kanonu pol­skiej powieści politycznej
i rozpoczęła właściwie jej dwu­dziestowieczne dzieje. Po owej prowokacji jeszcze dwa razy powracano bezpośrednio do oceny Barcza. Okazję stwarzały wznowienia. W styczniu 1930 towarzyszyły dru­giemu wydaniu pochlebne noty. Nie deliberowano już nad konstrukcją powieściowego klucza, pisano o „teatralnym widowisku montującej się państwowości” pouczającym wielce zwłaszcza dla młodego pokolenia. Jedno tylko przy­pomniano nazwisko — Piłsudski. Nazwisko polityka pro­wadzącego jesienią 1929 niezwykle ostrą walkę z Sejmem. Kolejne krytyczne czytanie Generała Barcza w roku 1958 potwierdziło wartość powieści mimo nużącej przero­stami ekspresjonistycznej maniery i pewnych niedostat­ków kompozycji. Tenor główny wypowiedzi krytyki brzmiał: studium tworzenia techniki władzy, świetna zna­jomość realiów międzywojennej polityki.

 

Paszkwil czy dzieło.

Generał Barcz” nie ukazywał portretów ludzi żywych prze­niesionych ostentacyjnie do powieści, lecz bohaterów lite­rackich, stworzonych kadenowską techniką montażu faktu i fikcji, podniesienia ich kompozycji do rangi symbolu. Jak i poprzednio,
w wypadku „Prochu” i „Łuku”, uniemożliwiało to wszczęcie oskarżenia o zniesławienia, przeprowadzenie dowodu sądowego. Mamy zatem przyczynę pierwszą względnej powściągliwości prasy i krytyki. Druga i nie mniej ważna: demaskatorski charakter analizy Kadena skłaniał do milczenia siły prawicy. Zabranie głosu było przyjęciem części bodaj pisarskiego aktu oskarżenia. Po­wód trzeci: już wtedy, w latach dwudziestych, literatura nie miała romantycznego, równego władzy i polityce, miejsca w życiu społecznym. Wreszcie przesłanka czwarta: obóz piłsudczykowski nie zamierzał atakować autora „Pił-sudczyków”.

 

Mapa polityki.

Październik, ostatnie dni 1918 roku. Powstaje w Krakowie skupiająca wszystkie stronnictwa niepodległościowe Polska Komisja Likwidacyjna dla obję­cia władzy z rąk austriackich w Galicji. Wyzwolenie Kra­kowa. Listopad: rozpoczynają się walki polsko-ukraińskie o Lwów i Przemyśl. W Lublinie powstaje Tymczasowy Rząd Republiki Polskiej Ignacego Daszyńskiego. 10 listo­pada zwolniony z Magdeburga przyjeżdża do stolicy Józef Piłsudski. Rada Regencyjna oddaje mu władzę wojskową. Po rozwiązaniu się Rady Regencyjnej obejmie 22 XI urząd tymczasowego naczelnika państwa. Formuje się rząd Jędrzeja Moraczewskiego. Sejm uchwala ordynację wy­borczą. Grudzień: powstaje Komunistyczna Partia Robotni­cza Polski z połączenia SDKPiL i PPS-Lewicy. Wybucha powstanie   wielkopolskie.   W   stolicy   podczas   robotniczej manife- stacji pada pięciu zabitych. Styczeń 1919: wprowa­dzenie stanu wyjątkowego i sądów doraźnych w Warsza­wie i Zagłębiu Dąbrowskim po nieudanym zamachu stanu płk. Mariana Januszajtisa-Żegoty. Do Warszawy przybywa Ignacy Paderewski. Trwają nadal walki na Wołyniu i Ukrainie. W byłym zaborze pruskim dowódcą wojsk wielkopolskich zostaje generał Józef Dowbór-Muśnicki. Po ustąpieniu rządu Moraczewskiego nowy gabinet tworzy Ignacy Paderewski. Rozpoczyna obrady konferencja poko­jowa w Paryżu. W kraju — pierwsze wybory do Sejmu Ustawodawczego. Luty: strajk powszechny
w Warszawie. Otwarcie Sejmu. Zawieszenie broni na froncie lwowskim i w Wielkopolsce. Piłsudski składa i ponownie przyjmuje urząd naczelnika państwa. Marzec: narady przedstawicieli Rad Delegatów Robotniczych. Pobór sześciu roczników do wojska. Nowe krwawe zajścia w Zagłębiu Dąbrowskim — ośmiu zabitych. Strajk powszechny proklamowany przez Rady. Przejęcie władzy w Galicji przez rząd. Sojusz z pań­stwami Ententy. W Moskwie zjazd przedstawicieli ruchu rewolucyjnego trzydziestu krajów, utworzenie III Między­narodówki Komunistycznej. Kwiecień: ofensywa polska w Galicji Wschodniej. Przybycie z Francji oddziałów armii generała Józefa Hallera. Zajęcie Wilna. Zjazd zjednocze­niowy PPS.

Zasadniczym problemem jest w tym okresie utworzenie silnego aparatu władzy, scalenie armii, rozstrzyganie pod­stawowego dylematu: państwo burżuazyjne czy rewolucja społeczna, postępujący proces taktycznej konsolidacji lewi­cy i prawicy pod hasłem obrony kraju przed rewolucją i zachowania niepodległości.

 

Kadenowska lekcja faktów.

Jakie fakty wybrał Kaden i dał im miejsce pierwsze w „Generale Barczu”? Oswobo­dzenie Krakowa spod władzy austriackiej, walki o Prze­myśl, otwarcie  Muzeum   Cytadeli,   zamach   pułkownika Januszajtisa, otwarcie Sejmu,  rozmowy z endecją i naj- obszerniej  —  sprawa  Biura  Prasowego   Naczelnego  Do­wództwa. Ten wybór oznacza zamknięcie perspektywy, nie tylko  miejscem akcji, w trójkącie Kraków – Przemyśl - Warszawa. Kaden skupia całą uwagę na procesie formo­wania władzy centralnej. Najobszerniej, z reporterską ścisłością, opisze wydarzenia w jakich uczestniczył - epi­zody krakowski i przemyski oraz aferę Biura Prasowego. Technika montażu zaciera wyrazistość czasu akcji. Po­wieściowe klamry  zamykają go zasadniczo  między  październikiem 1918 i jesienią 1919. Narrator towarzyszy bohaterom dzień po dniu, miesiąc po miesiącu. Niedopo­wiedzenie stwarza  tylko wyprawa generała Barcza na front — powraca on po kilku miesiącach walki. Scena powitania    również przypomina  powitanie Piłsudskiego 18 maja 1920 roku, gdy wracał z Kijowa, jak i defiladę 3 maja 1919 po zdobyciu Wilna. Przesunięta w czasie jest i sprawa Biura Prasowego, rozgrywana naprawdę w lecie 1920. Więcej  — generał  Barcz  przybywa  do   stolicy  po uzyskaniu  zawieszenia broni, które  w rzeczywistości na­stąpiło dopiero 18 października 1920 roku.

Autor przeprowadza manewr z czasem powieściowym — określenie „kilkumiesięczne wojowanie” stwarza nowy dystans między faktami, trwać może i między marcem i czerwcem roku 1919, jak i między wiosną 1919 i latem 1920. Inne informacje (uwagi Krywulta o zimie 1918 roku) pozwalają na ustalenie: jednak październik 1918 - jesień 1919, z datowaną 1920 a wpisaną w ten okres sprawą Biura Prasowego. Kaden komplikuje plan czasowy powieści, lecz unika inwersji czasowych. Tworzy kompozycję niezbieżną z naturalnym, utrwalonym w historii biegiem jej wyda­rzeń. Nawet tam, gdzie powieściowa „data” jest oczywista, wprowadza zmiany i roszady. Ustala wbrew faktom stan wyjątkowy już przed styczniowym zamachem stanu; śnieg pada w „Barczu” już u schyłku października, a nie, jak zapisali meteorolodzy krakowscy, 14 listopada 1918 roku.
To oczywiście jedynie przykład najmniejszy, lecz podob­nych odmian chronologii, dowodów wędrówki w czasie, przesunięć powieściowych zdarzeń o miesiąc, dwa, trzy w porównaniu z faktami jest w „Generale Barczu” sporo.

Autorskie korekty rzeczywistości nie przesłaniały w ro­ku 1923 czytania powieści na prawach skandalizującego diariusza aktualiów. Oczywiste nie wymagało wtedy ko­mentarzy, a komentarze nazbyt detektywistyczne utrud­niał swymi zabiegami autor. Nim jednak przejdziemy w bliski plan powieści i porównamy jej małe roszady, przemilczenia i wnioski pisarskie, wypada przedstawić po­staci „Generała Barcza”. Pytanie „kto jest kto” nie decyduje dzisiaj o wartości kadenowskiego oskarżenia, ujawnia na­tomiast istotę zabiegów prozatorskich, pozornie „pakierską” technikę Kadena-Bandrowskiego.

W „Ge­nerale Barczu” pisarz działa w sposób skompliko­wany. Zostają „puszczone w tas” biogramy ludzi, którzy w latach konspiracji przed pierwszą wojną i potem, w okresie 1918—1922, różnymi powodowani impulsami speł­niali ważną rolę pretendentów do miejsca na górze. Otrzy­mujemy portrety fantazyjne i zarazem powinowate z wi­zerunkami jednostek, jakie tworzyły elitę władzy, działały w armii, na forum sejmowym, budowały i obalały progra­my polityczne, paktowały w imię wzajemnej zgody, w imię różnie pojmowanej jedności i niezawisłości Rzeczypospo­litej.

Bohaterowie pierwszego planu – jest ich siedmiu: generałowie Dąbrowa, Krywult, Wilde i Barcz, major Pyć, redaktor Rasiński, poseł Rybnicki (Rybicki). W drugim powieścio­wym rzędzie: margrabia Przeniewski, agent wywiadu Pie­trzak, Hanna Drwęska, wydawca Kwaskiewicz, matka i żona generała Barcza, księgowy Falkiewicz, hrabia Bogulicki i jego córka, prokurator Jabłoński. Już to wymie­nienie funkcji, godności i tytułów zdaje sprawę ze społecz­nego zakresu powieści Kadena.

 

Bohaterowie „Generała Barcza”.

Generał Dąbrowa. Występuje w roli, jaką spełniał w Krakowie gen. Bolesław Roja. Komendant wojskowy Krakowa po jego wyzwoleniu 31 października 1918, równie jak Roja zaskoczony błyska­wicznym przebiegiem akcji rozbrajania Austriaków. Najstarszy rangą oficer w mieście. Roja brał udział w rozmo­wach z wysłanym przez Radę Regencyjną księciem Witol­dem Czartoryskim, który zamierzał podporządkować Polską Komisję Likwidacyjną  rządowi Józefa  Swieżyńskiego, co było ostatnią szansą przetrwania Rady. Wezwany przez Piłsudskiego po trzech tygodniach woj­skowego zawiadywania Krakowem był dowódcą I Dywizji Legionowej z kwatera główną w Legionowie (w powieś­ci — w pałacu Pod Blachą). To brygadier Bolesław Roja udzielił Kadenowi wywiadu, jaki w marcu 1919 ukazał się w „Żołnierzu Polskim”, wywiadu, którego echa
dostrzega się w powieścio­wym dialogu między Rasińskim a płk Dąbrową. Bliskość postaci Roi i Dąbrowy podkreślają ich radykalne poglądy. One sprawiły, że Piłsudski nie darzył Roi sym­patią. Były legionista znalazł się wprawdzie w styczniu 1920 roku na pierwszej liście Tymczasowej Kapituły Orderu Virtuti Militari, lecz po dwóch latach został prze­niesiony w stan spoczynku i karierę wojskową zakończył. W stosunku do Piłsudskiego zachowywał lojalność, własne­go programu politycznego nie lansował i nie zamierzał kon­kurować z Naczelnikiem Państwa. Jego główną uwagę w Krakowie pochłaniały nie reformy społeczne, lecz orga­nizacja wojska, wprowadzenie ładu publicznego, przygoto­wanie interwencji zbrojnej na zachodzie
i odsiecz wojsku polskiemu w walkach na wschodzie. Nie był więc postacią tak groźną dla Barcza, jaką jest w powieści Dąbrowa. Pisarz uczynił zeń symbol lewicowych sił w sztabie armii, powierzył jakby reprezentację całej lewicy.

Generał Krywult. W powieści jest głównym przeciwni­kiem Barcza. W rzeczywistości z całej generalskiej elity najbardziej wytrwale nieprzejednanym wobec Piłsudskiego był generał Józef Dowbór-Muśnicki. Krywult źle włada językiem polskim, jest byłym dowódcą korpusu ryskiego. Dowbór-Muśnicki, zawodowy oficer rosyjski, w chwili wy­buchu wojny pułkownik, był mianowanym w sierpniu 1917 przez gen. Korniłowa dowódcą I Korpusu Polskiego w Ro­sji. Proponowaną przez lutowy rząd tymczasowy funkcję wiceministra wojny odrzucił. Kiedy w maju 1918 roku Niemcy żądali, aby oddziały Dowbora złożyły broń, piłsudczycy nie mogąc namówić generała do dalszej walki aresztowali go wraz z całym sztabem, co jednak nie zmie­niło decyzji. Pierwsze oddziały korpusu Dowbora przyje­chały do Warszawy 7 lipca 1918. W styczniu 1919 roku został dowódcą armii wielkopol­skiej. Związany blisko z Narodową Demokracją, w maju 1919 podporządkował się jednak Naczelnemu Dowództwu w Warszawie. Powieściowy Krywult stoi pod zarzutem wyjawienia malwersacji, którymi zdobył znaczny majątek. Generałowi   Dowborowi-Muśnickiemu    wytoczono    proces o nadużycia popełnione na froncie rosyjskim, lecz do roz­prawy    ostatecznie nie doszło. Ubolewa też Dowbór w swych pamiętnikach nad skutkiem dwudziestu dziewię­ciu lat służby w armii carskiej, której wynikiem była zła polszczyzna. Krywult należy do spisku przeciw Barczowi, Dowbór popierał rewoltę przeciw rządowi Moraczewskiego i Piłsudskiemu, a w nowym rządzie miał otrzymać stano­wisko szefa sztabu. Oto lista paraleli.

Jest i druga — rozbieżności między fikcją powieściową a faktami. Generał nie przemawiał, jak czyni to Dąbrowa, na uroczystościach podczas przywitania zwycięskiego Barcza. Nie uczestniczył w uroczystościach pod Cytadelą, gdyż był wtedy jeszcze w Poznaniu. Wyznawał nie protestantyzm, a katolicyzm. „Wszystkie krzyże miłosierdzia” jednoczył w swym ręku nie Dowbór lecz generał Józef Haller, szef Polskiego Czerwonego Krzyża, Związku Harcerstwa Polskie­go, generalny inspektor Armii Ochotniczej, związany (jak Krywult) z endecją. W powieści Barcz i Krywult spoty­kają się po raz pierwszy pod Cytadelą zimą 1918; Dowbór i Piłsudski odbyli pierwszą konferencję 14 listopada 1918. Krywult działa na froncie wschodnim
w kampanii roku 1919, Dowbór nie brał w niej udziału, podobnie jak nie pracował w powieściowym Najwyższym Trybunale Spraw­dzeń czyli w Oddziale Kontroli Wojskowej.

Generał Wilde. W powieści spełnia rolę głównego po­plecznika generała Krywulta. Architekt, szef sztabu w jego ryskim korpusie, kierownik Najwyższego Trybunału Sprawdzeń. Najbliższa podobieństwem zawodu i funkcji jest tutaj postać inżyniera architekta, szefa sztabu wojsk wiel­kopolskich Dowbora-Muśnickiego, generała Jana Wroczyńskiego (pseudonim „Rejtan”). Wroczyński był ministrem spraw wojskowych w rządzie Jędrzeja Moraczewskiego, a potem Paderewskiego (nie znamy tej karty życiorysu Wildego). Uczestniczył natomiast, jak Wilde, czynnie w organizacji spisku styczniowego, będąc potem szefem Oddziału Kontroli prowadzącego śledztwo w sprawie kie­...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin