Stopnie Medytacji.txt

(13 KB) Pobierz
Stopnie Medytacji
(Dzia� Medytacja)

W wielu duchowych szko�ach adepci inicjowani s� w rozmaite zmienione stany �wiadomo�ci, kt�re nazywa si� tam medytacjami. Niestety, niekt�re z nich tylko nazw� przypominaj� w�a�ciw� medytacj�, a otwieraj� umys� na zupe�nie inn� gam� dozna�. (Warto przeczyta� art. Niebezpieczne medytacje). 
Medytacja jest niezwykle wa�n� praktyk� duchow�. Prowadzi ona do rozszerzania �wiadomo�ci ponad to, czego s� �wiadomi ludzie przeci�tni. Oczywi�cie, ludzie uwa�aj�cy si� za nieprzeci�tnych nie s� �wiadomi wiele wi�cej, je�li nie medytuj�. Czasami nawet mniej, cho� mog� mie� dyplomy i �wiadectwa uko�czenia renomowanych szk�. One jednak nie decyduj� o �wiadomo�ci, �wiadcz� jedynie o zgromadzonej wiedzy. Nawet nie o umiej�tno�ciach! 
Medytacja to stan uwa�no�ci i skoncentrowania uwagi bez wysi�ku na r�nych wa�nych z duchowego punktu widzenia tematach. Stanu medytacyjnego mo�emy u�ywa� r�wnie� do rozwi�zywania r�nych, zdawa�oby si�, "przyziemnych" temat�w. I w �wietle praktykowania medytacji aktywnej okazuje si�, �e to, co zwykli�my oddziela� od duchowo�ci, ma jak najbardziej duchowe przyczyny. 
Zwi�zku mi�dzy duchowo�ci�, a zjawiskami fizycznymi, b�d� materialnymi, nie s� w stanie poj�� te osoby, kt�re traktuj� medytacj� jako wycieczki w �wiat ducha, a �wiat ducha jako oderwany od rzeczywisto�ci fizycznej i spo�ecznej. 
Uprzednie przekonania, czyli s�dy uprzedzaj�ce, determinuj� skutki medytacji, warunkuj� je. Sama jednak medytacja polega na odwo�ywaniu si� do nieuwarunkowanego (czystego) stanu �wiadomo�ci. To, czego do�wiadczamy w medytacji, jest zasadniczo nieuwarunkowane. Uwarunkowany jest natomiast stan �wiadomo�ci, w kt�rym podejmujemy medytacj�, oraz interpretacja tre�ci medytacyjnych. Uwarunkowane jest te� wyci�ganie wniosk�w na podstawie dozna� w medytacji. 
W miar� oczyszczania umys�u medytacja staje si� coraz bardziej przejrzysta, coraz bardziej realna i coraz mniej uwarunkowana. 
Efekty medytacji zale�� od stanu �wiadomo�ci, w jakim medytujemy. Kiedy jest to czysty stan �wiadomo�ci, poznajemy prawd� tak�, jaka ona jest. Ko�cz�c medytacj� zazwyczaj wracamy do stanu czuwania niemedytacyjnego, a w�wczas dochodzi te� do interpretowania efekt�w medytacji. Interpretacja zale�y od naszych uwarunkowa�. 
Aby si� w tym wszystkim nie pogubi�, nale�y wykonywa� �wiczenia medytacyjne we w�a�ciwym kierunku: od podstawowych do coraz bardziej zaawansowanych. 
Oczywi�cie, jest na �wiecie spora grupa istot, kt�re uwa�aj� si� za wyj�tkowo uduchowione, wyj�tkowo zaawansowane w rozwoju duchowym. One to nie zamierzaj� stosowa� si� do w�a�ciwej kolejno�ci. Uwa�aj�, �e ju� s� ponad tak ma�e i przyziemne sprawy jak osobiste szcz�cie, czy zadowolenie. One chc� ju� by� bogami i uporz�dkowa� ca�y ten �wiat, b�d� osi�gn�� stan pustki umys�u. Efekty przy takim podej�ciu s� zazwyczaj fatalne. Czasem prowadz� nawet do kliniki psychiatrycznej. 
Medytacja mo�e pom�c ci rozszerzy� �wiadomo�� i wynie�� ci� na wy�yny duchowe. Mo�e te� zap�dzi� ci� w "kozi r�g". Efekt zale�y od twoich intencji, oraz od praktyki, jak� wykonujesz. 
Je�li traktujesz siebie powa�nie, to powiniene� przej�� po kolei wszystkie stopnie medytacji. Szczeg�lnie wa�ne jest doskona�e opanowanie podstaw tych praktyk, kt�re decyduj� o bieg�o�ci i mistrzostwie w pos�ugiwaniu si� medytacj�. 
Na pocz�tku nale�y dobrze opanowa� relaks i umiej�tno�� pos�ugiwania si� autosugesti�. To niezb�dna podstawa, na kt�rej bazuje ka�da z technik medytacyjnych. 
Autosugestia jest niezb�dna, �eby najpierw zaprogramowa� umys� i wyposa�y� go w "klucze" do precyzyjnego reagowania na polecenia w zakresie temat�w do rozpoznania (mog� one dotyczy� poznawania przesz�o�ci, tera�niejszo�ci, przysz�o�ci, jasnowidzenia, kreacji mentalnej itd.). "Klucze" stosuje si� po to, �eby twoja pod�wiadomo�� wiedzia�a, co ma robi� i �eby� ty wiedzia�, co badasz i co si� z tob� dzieje, gdy medytujesz. 
Medytacja jest stanem poza kontrol�. To dow�d najwy�szego zaufania dla intuicji, dla Wy�szej Inteligencji. Stan poza kontrol� nie mo�e by� rozlaz�ym, bezcelowym b��dzeniem umys�u. Przed medytacj� umys� musi by� poinstruowany o jej celu i kierunku poszukiwa�. Inaczej efekty medytacji s� ma�o czytelne i niezbyt po�yteczne. 
Czas na medytacje bez tematu te� przyjdzie, ale dopiero po tym, jak doskonale opanujesz medytacje na r�ne tematy. 
Aby doj�� do wy�szych form medytacji, trzeba doskonale opanowa� ni�sze. 
A mo�e jeste� ju� na tak wysokim poziomie rozwoju, �e nie widzisz takiej potrzeby!? 
Takie stanowisko zdradza, �e nie wiesz, o co w og�le chodzi w medytacji. 
Wiele etap�w medytacji ma ci pom�c oczy�ci� umys�. A to znaczy, �e w ich trakcie powinny rozpu�ci� si� twoje za�lepienia i urojenia. Jako istota o wyg�rowanej dobrej opinii o stanie swego m�drego (intelektualnie wykszta�conego) umys�u, masz prawo teraz czu� oburzenie. Ale to nie zwalnia ci� z konieczno�ci przej�cia przez praktyki oczyszczania umys�u. 
No w�a�nie. Medytacja przez wiele jej etap�w s�u�y rozpuszczeniu twego oburzenia, niezadowolenia, zbuntowania i twego przekonania o tym, jak bardzo ju� jeste� rozwini�ty duchowo i uwalnianiu od wielu innych przekona�, kt�re w�a�nie w �wietle praktyki medytacyjnej s� za�lepieniami i urojeniami. 
Po opanowaniu sztuki relaksu mo�esz przyst�pi� do dalszej praktyki medytacyjnej. 

Pierwszym stopniem na twej drodze medytacyjnego poznania siebie i rzeczywisto�ci powinno by� rozwa�anie, oraz osi�ganie stanu rado�ci i uniesienia duchowego (entuzjazmu!). Na tym poziomie zaawansowania przekonasz si�, �e bez afirmacji nie uda ci si� utrzyma� tego stanu przez czas d�u�szy ni� dwa tygodnie. Ca�e dobre samopoczucie b�dzie sabotowane przez twoje pod�wiadome przekonania, m�wi�ce ci np.: "to nie w porz�dku, �e ty tu si� lenisz, podczas gdy inni pracuj�, cierpi�" itd. To tak silne przyzwyczajenie, by zajmowa� si� cudzymi g�upotami, b�dzie ci� odci�ga� od medytacji i d�ugo nie pozwoli osi�gn�� stanu szcz�cia, wewn�trznego spokoju, rado�ci i entuzjazmu. Taki stan szczeg�lnie trudno osi�gn�� ludziom, kt�ry byli przez lata przyzwyczajeni do chrze�cija�skiego cierpi�tnictwa i polskiej niemo�no�ci. 

Drugi stopie� medytacji to urzeczywistnianie spokoju i pog��bianie koncentracji na jednym punkcie (temacie). Towarzyszy mu urzeczywistnianie b�ogo�ci (nie koniecznie seksualnej). I tu uwaga, �e takiego stanu umys�u nie uda si� osi�gn��, je�eli cz�owiek nie przepracowa� sobie poczucia niewinno�ci i bezpiecze�stwa (bo�ej ochrony). Cz�owiek, kt�ry czuje si� zagro�ony, nie ma czasu medytowa�, pozostaje rozproszony. Musi by� gotowy do obrony b�d� har�wy na pieni�dze, a nie do "marnotrawienia" cennego czasu na medytowanie. Jest jeszcze inny, bardzo wa�ny aspekt w�a�ciwego przygotowania - wychowanie pod�wiadomo�ci. Okazuje si� on wa�ny, poniewa� nie jeste� w stanie medytowa� na tematy, kt�rych pod�wiadomo�� ci zakazuje. A s� nimi te, kt�rych si� boisz, kt�rych si� wstydzisz i kt�rych si� wypierasz. Przyczyn� zakazu medytacji mo�e te� by� nieufno�� b�d� podejrzenia, �e Wszech�wiat (B�g) �yczy ci �le. Te wyobra�enia nale�y koniecznie zmieni� na pozytywne! 
Umys�, kt�ry nie mo�e medytowa� na pewne tematy, nie jest czystym umys�em. Aby sta� si� czystym, musz� znikn�� zakazy (a wi�c najcz�ciej nieprzytomne uprzedzenia). No w�a�nie, a ju� wydawa�o ci si�, �e jak nie pi�e� alkoholu i nie �pa�e�, to tw�j umys� jest automatycznie czysty i przytomny. A on si� musi dopiero oczy�ci�, oprzytomnie�. 
Ale co ja si� upar�em z tym oczyszczaniem? 
Ot� informacje docieraj�ce do nas z wy�szych duchowych sfer s� czyste, nie zawieraj� uprzedze�. Mogliby�my z nich w pe�ni skorzysta�, gdyby nie nasze uprzedzenia, np. nieczyste intencje (zamiary). I w tym kontek�cie wa�ne jest to, �e aby si� sta� Bogiem, czy o�wieconym, najpierw trzeba sta� si� cz�owiekiem. A to zupe�nie co� innego ni� sp�odzi� (urodzi�) dziecko, zbudowa� dom i zasadzi� drzewo. To tylko gad�ety, kt�re przywykli�my kojarzy� z cz�owiecze�stwem. I, trzeba przyzna�, �e niewielu ludzi wychodzi poza ten schemat. 
By� cz�owiekiem to rozpozna� w sobie rado��, mi�o��, szcz�cie, m�dro��, dobro i �yczy� tego innym, rozpoznawa� to w nich. 
Skoro nie mo�esz medytowa� na tematy, kt�rych pod�wiadomo�� zakazuje ci rozwi�za� (ruszy�), mo�esz medytowa� na uwalnianie si� od zakaz�w poddawania tych temat�w procesowi medytacyjnemu. Tu pomaga szczeg�lnie medytacja regresywna (wykorzeniania). 

Trzeci stopie� medytacji to stan spokoju i rozszerzania �wiadomo�ci. W�wczas ugruntowuje si� wewn�trzna harmonia. Mo�esz sobie przy tym nadal pomaga� afirmacjami, kt�re przypominaj� o korzy�ciach wynikaj�cych z urzeczywistnienia spokoju w sobie. Tu odkrywasz, kim mniej wi�cej jeste� i co jest dla ciebie mo�liwe. 

Czwarty stopie� jest nie do zaakceptowania przez wszystkich pozornie "rozwini�tych" duchowo. Na tym poziomie z umys�u zostaj� usuni�te zar�wno cierpienia jak i przyjemno�ci. To "rozwini�tym" wydaje si� zwyk�ym znieczuleniem. A jest zupe�nie czym� innym. To owoc uzyskania r�wnowagi i medytacyjnego skupienia na temacie medytacji, jakim jest rzeczywisto��. 
Wszelkie emocje s� wyuczone. Wyuczone s� te� nasze odczucia, a cierpienie jak i przyjemno�� wynikaj� z poczucia zaspokojenia. Kiedy nie czujesz si� zaspokojony, cierpisz. Mo�esz wi�c posi�kowa� si� afirmacj� w rodzaju: "Wszystkie moje potrzeby s� wystarczaj�co (w pe�ni) zaspokojone". Tu jednak u "zaawansowanych w rozwoju" pojawia si� dylemat: "jak pozwoli� sobie na zaspokojenie, je�li innym brakuje"? I w odruchu szlachetno�ci postanawiaj� dokona� akt�w wyrzeczenia si� swoich przyjemno�ci na rzecz innych. Tak, jakby przyjemno�ci by�y czym� materialnym i jakby na �wiecie by�a ograniczona ich ilo��. 
Kiedy sobie poafirmujesz, �e jeste� wystarczaj�co zaspokojony, przestaniesz �y� urojeniami o cudzym cierpieniu, cudzej n�dzy i niezaspokojeniu. Zauwa�ysz, �e poczucie zaspokojenia to funkcja psychiki, a nie dost�pu do d�br i pieni�dzy. �wiadoma autosugestia czyni cuda, kiedy przekonujesz si�, �e to, czego ta...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin