JAROS�AW ABRAMOW-NEWERLY Granica soko�a Wydawnictwo Tw�j Styl WARSZAWA 2001 WST�P W Nawia�o nam burz� wspomnia�em, �e kresowe nazwy zawsze mnie poci�ga�y. Buczacz, Wo�kowysk, Sircze... Mojej fikcyjnej postaci - legioni�cie Grzegorzowi ze sztukiKlik-Klakkaza�em stacjonowa� z pu�kiem w Wo�kowysku... Przegl�dam przedwojenny przewodnik po wojew�dztwie tarnopolskim, a w nim zdj�cia s�ynnych zanik�w obronnych dawnej Rzeczypospolitej: Kamie�ca Podolskiego, Chocimia, Okop�w �wi�tej Tr�jcy... W tym ostatnim, dzi� w ruinie, rozgrywa�a si� akcja Nie-Boskiej komedii Zygmunta Krasi�skiego. G��bokie korzenie. Si�gaj�po czasy rzymskie i wcze�niej. Sprawdzam na mapie, gdzie biegnie odkryty jeszcze za austriackich czas�w �wa� Trajana". W�a�nie w tym rejonie. Wy�awiam z przewodnika ciekawostki. Przedwojenne ceny doro�ek, obiad�w w restauracjach, pokoi hotelowych i ��ek w stanicach turystycznych. Dzia�a�o wtedy pr�ne Podolskie Towarzystwo Krajoznawczo-Turystyczne, zach�caj�c do zwiedzania nowych szlak�w. Mo�na by�o sobie w�drowa�. Nie tylko palcem po mapie jak ja dzi�... Widok Zaleszczyk i Ko�omyi nie wywo�a� �ywszych wzrusze� - cho� pono� tam sp�dza�em moje pierwsze wakacje. Przewodnik zapewnia, �e przebijaj�cy si� malowniczymi zakolami przez �ciany Wy�yny Podolskiej Dniestr w niczym nie ust�puje w swej krasie Prze�omowi Dunajca. Ojciec te� m�wi�, �e ta rzeka dostarcza wios�u i oku wielu wra�e� swym bystrym pr�dem mi�dzy porohami. Niestety, nie mog� tego potwierdzi�. Nic nie pami�tam - cho� podobno k�pa�em si� w Dniestrze. O tym, �e by�em w Zaleszczykach, �wiadczy� tylko gliniany Hucu� w ludowym stroju - baraniej czapce i �ykowych �apciach - z dwiema bary�kami bryndzy u st�p. Cz�sto maca�em ten ser, sprawdzaj�c, czy aby na pewno jest z gliny. Wygl�da� na prawdziwy. Bardzo lubi�em tego barwnego Hucu�a. Sta� d�ugo w naszym domu, dop�ki nie zgin�� w Powstaniu Warszawskim... Wychodz� na spacer z Websterem, moim.psem beaglem. Jest to ma�y ogar (sfory podobnych Webster�w cz�sto goni� na obrazach przedstawiaj�cych sceny my�liwskie) o niezwyk�ym wprost w�chu. Spod najgrubszej warstwy �niegu wygrzebie kawa�ek zmarzni�tej pizzy czy hamburgera. Zazdroszcz� mu tego nosa. W wie�owcu �Charles Bay Towers", gdzie mieszkam, Webster cieszy si� wielk� popularno�ci�. G��wnie ze wzgl�du na swe imi�. Gdy go przywie�li�my od hodowcy � spod Barrie i szukali�my dla niego imienia, rzuci� si� od razu na s�ownik mojej c�rki Marysi Websters Dictionary i z pasj� zacz�� ksi��k� gry��. C�rka krzykn�a: - Webster! Sam sobie wybra�! - i zosta� Websterem. Kanadyjczycy, s�ysz�c to imi�, wybuchaj� �miechem. To tak jakby kto� w Polsce nazwa� psa �Czytelnik" czy �Ossolineum". Id� wi�c za Websterem. Mija nas w�a�nie s�siadka Rosjanka, kt�ra w windzie przyzna�a si� �onie, �e jest z Baranowicz i ma matk� Polk�. Ze mn� twardo rozmawia po angielsku. Ma pude�ka miniaturk�, ruchliw� suczk�, te� emigrantk� z Baranowicz, kt�r� m�j Webster wyra�nie adoruje. Czuje si� przy niej wielki. S�siadka Rosjanka trzyma nas jednak na dystans. Tym razem, korzystaj�c z tego, �e jest wiecz�r i nikogo nie ma, rozmawia swobodnie po rosyjsku przez kom�rkowy telefon. Jej suczka w kaftaniku i ciep�ych butkach (odwyk�a wida� od srogiej, rosyjskiej zimy) pu�ci�a si� p�dem w stron� Webstera. Jednak czujna s�siadka ostrym okrzykiem osadzi�a j� w miejscu: � Suzi! Pajdi siuda! No, prosz�. Z psem rozmawia po rosyjsku? - pomy�la�em z przek�sem. Przypomnia� mi si� artyku� w tutejszym �Zwi�zkowcu", kt�ry przedstawi� mnie jako znanego psiarza dziel�cego sw�j czas mi�dzy Polsk� a Kanad�. Nie s�dzi�em, �e drobny b��d przestawienia liter, zmieni pisarza w psiarza. W moim wypadku jednak to prawda. Prasa nie k�amie. Jestem znanym psiarzem. Ka�dy w moim bloku mo�e to potwierdzi�. S�siadka z Baranowicz te�... No, prosz�. Baranowicze. Zn�w mnie dopad�y... Zauwa�y�em, �e jak nad czym� pracuj�, to realia same wchodz� mi w r�ce. Mo�e to przypadek, a mo�e �w stan skupienia na jednym celu, tak jak Webster skupia si� na w�chaniu, sprawia, �e tak si� dzieje. Dawniej bym tego nie zauwa�y�, a teraz chciwie �owi� ka�dy okruch zwi�zany z Kresami. I wszystko mi si� z nimi kojarzy... Przy St. Michaels College mija mnie s�siad Rosjanin - tym razem z du�ym psem collie. Webster nie lubi wi�kszych od siebie, czuje si� przy nich ma�y, i szczeka zajadle. Trzymamy si� wi�c na dystans, wymieniaj�c tylko grzeczno�ciowe: - Haj! I wtedy w�a�nie, kiedy te dwie postacie Rosjan, w tym jedna z Kres�w, stan�y na mojej drodze w sercu Toronto, stwierdzi�em, �e gdy ja na pr�no g�owi� si� nad rozpocz�ciem ksi��ki, samo �ycie pcha mi si� w �apy jak Websters Dictionary w pysk mego psa! O psiarzu nieszcz�sny - pomy�la�em. - �le z tob�. Nie na darmo ci� tak nazwano. I ju� w windzie, patrz�c na pracowicie splecione str�czki warkoczy znajomej Murzynki, widzia�em to pierwsze opowiadanie. By�a to ucieczka przez granic� carskiego oficera - m�odego soko�a kozak�w do�skich - Fiodora �awrowa. Dot�d sta� dzielnie na stra�y imperium. Zniewa�ony przez dow�dc�, pu�kownika So�oguba, os�awionego grafa Knuta, jak go nazywano ze wzgl�du na sadystyczne upodobania, w obronie swego honoru, w nag�ym odruchu buntu ci�� go szabl�. Wiedz�c, co go za to czeka, zbieg� na austriack� stron�. Jego brawurowy skok na koniu Rus�anie przez skuty lodem Zbrucz opisa�em w Nawia�o nam burz�. JE�DZIEC APOKALIPSY - Ku wojnie idzie, panie hrabio. Prochem czu�... - Prochem to z mojej kapiszon�wki. A z kim ta wojna wed�ug Ambro�ego ma by�? - Z Rosyj�. Wiadomo - Ambro�y z szacunkiem u�o�y� strzelb�, w tyle dwu-k�ki. -1 ma na t� wojn�, dowody? - Niezbite. Nosem czuj� - odpar� che�pliwie. - W nos wierz�. Taka tr�ba i za Zbrucz si�gnie - nos Ambro�ego ze wzgl�du na sw�j rozmiar i kolor by� cz�stym przedmiotem �art�w hrabiego. Odbity od p�owych w�s�w stercza� jak g�az narzutowy w polu, jeszcze bardziej g�bczasty i granitowy. - P�jdziemy za Zbrucz pra� Moskala! Hej, wio! - krzykn�� Ambro�y i ruszyli stromym duktem. Hrabia Cielecki lubi� tego pyskatego stangreta, kt�ry - cho� szarak - nosi� si� z pa�ska. �garz i blagier z niego by� przedni. Z dum� twierdzi�, �e jest z braci szlachty, a takich Kazareckich jak on w jego rodzinnej Kazar�wce jest ca�y za�cianek. Gdy hrabia jednak pr�bowa� dociec, gdzie owa Kazar�wka jest, to raz okazywa�o si�, �e le�y w pi�skich b�otach, a drugi raz - �e pod rumu�sk� granic� nad brzegami Czeremosza. Hrabia w ko�cu przesta� dochodzi� prawdy, bior�c to szlachectwo Ambro�ego za dobr� monet�. W przyp�ywie humoru zwraca� si� do niego: - Im� Kazarecki z Kazar�wki, mi�y panie bracie, herbu G�az... Ambro�y ten �g�az" dworuj�cy z nosa taktownie zmilcza�, zadzieraj�c go wy�ej z powodu,.mi�ego pana brata hrabiego". Dyspozycje zawsze wydawa� w liczbie mnogiej: - Spieszy si� nam, wi�c si� zwijaj! - a gdy fornal oci�ga� si�, beszta� go ostro: - Ruszaj si�, chamie, bo zaraz inaczej z tob� pogadamy, hultaju! �Hultaj" by� ulubionym zwrotem hrabiego Cieleckiego. Nim karci� s�u�b�, i Ambro�y, powtarzaj�c go, czu�, jak odhultaja si� od reszty hultajstwa. Fornale przyjmowali to z pokor�. Wiadomo - ch�op je�dzi z hrabi� na jednym wozie. J�zyk ma kiej bicz. Chla�nie i ju� �atka zostanie. Nie wyzwoli si� z niej cz�owiek, jak z pa�szczyzny. Czapkowali wi�c mu bardziej ni� hrabiemu. Ambro�y wtedy topnia� jak wosk i stawa� si� do rany przy��... - Wi�c m�wi, �e ku wojnie idzie? - powt�rzy� hrabia z ziewni�ciem. Ta w��cz�ga po Miodoborach nieco go zm�czy�a. Lubi� snu� si� po tych uroczyskach, troch� postrzela�, troch� poszuka� pami�tek. Hrabia lubowa� si� w historii tej ziemi i z pasj� zg��bia� jej tajemnice. Nie rozstawa� si� ze swoj� �opatk� i co zoczy� jaki� kurhanek - ju� kaza� ludziom w nim kopa�. Te swoje archeologiczne eskapady nazywa� wyprawami po z�ote runo. Niedawno odkopa� mis� monet rzymskich przy �wale Trajana". Wszystkie te staro�ytne skarby trzyma� w specjalnych gablotkach, posegregowane, planuj�c w przysz�o�ci urz�dzi� u siebie muzeum tej ziemi. Tu, pod Sidorowem, cz�sto w�drowa�, korzystaj�c z carte blanche s�siad�w - hrabi�w Bielskich, kt�rzy, znaj�c jego zbierack� pasj�, pozwalali mu grzeba� w swoich rozleg�ych dobrach. Bielscy dziwili si� jeno, �e hrabiemu ma�o w�asnych ziem, kt�re przy najlepszej ch�ci ci�ko spenetrowa�. Hrabia jednak mia� w tym sw�j cel. Wspinaj�c si� na ten �wi�ty s�owia�ski szczyt, zwany Bohutom, wiedzia�, �e takiego widoku jak z Kruh�ej G�rki na ca�ym ciep�ym Podolu nie znajdzie. Intrygowa� go te� czworobok otoczony wa�em, kt�ry ze szczytu g�ry rysowa� si� jasno. Wie�� gminna nios�a, �e to pradawny o�tarz ofiarny, jeszcze z ery poga�skiej. Hrabia dawno chcia� go zg��bi�, ale funkcja starosty husiaty�skiego nie sprzyja�a tym planom. S�u�ba propublico bono poch�ania�a moc czasu... - Gdyby dosz�o do wojny - duma� - to wszystko na nic. Inni po mnie b�d� grzeba� w moim pa�acu. Kamie� na kamieniu z niego nie zostanie... Znaj�c krwawe dzieje tego przedmurza, by� zaciek�ym wrogiem wszelkich powsta� i narodowych zryw�w. - Nic pr�cz daremnej ofiary krwi nie nios�-twierdzi�. - A dzi�, cho� pod austriackim butem, w naszej Galicyi spok�j. Cesarz na wiele pozwala. Gdyby za� wojna? Hultajstwo z miejsca podniesie �eb i pohula sobie nie gorzej ni� zbuntowana czer� Chmielnickiego, kiedy to, korzystaj�c z kl�ski hetmana Kalinowskiego pod Korsuniem, tak spl�drowa�a moje dobra, �e Turczyn z Tatarzynem ma�o mieli do roboty... Spojrza� na ruiny zamku w Sidorowie: - Wszystko obr�ci si� w perzyn�. W jeden wielki Sidor�w i �wa� Trajana". Nowe wykopalisko - sarka� w duchu. -1 jakie to znaki wojny widzi pr�cz w�asnego nosa? Niech m�wi. I dub�w smalonych nie plecie - wr�ci� do rozmowy. - A takie, panie hrabio - rzek� godnie Ambro�y - �e kiedy wyje�d�ali�my na t� wypraw�, przybieg� do mnie z koszar znajomek m�j Zdenek Furmanek z O�omu�ca... -1 co ten Czech, do diaska? - ponagli� go hrabia. g - Ten Czech jest gefrajtrem huzar�w i mia� jak raz wach� na granicy. - Siedz� ja sobie na odwachu w budce - m�wi� - a tu upi�r jakowy�...
kasiek790