Domarus Cezary - Koncert w Bolonii.pdf

(42 KB) Pobierz
Domarus Cezary - Koncert w Bolonii
Domarus Cezary - Koncert w Bolonii
2007-03-27
Autor:CezaryDomarus
Tytul:KoncertwBolonii
Z"NF"8/92
Nadesłanenakonkurs"Fantastyka'90"
"PowinniśmybyćuwolnieniodcięŜaruwłasnegociała.
CięŜarwłasnegojawzupełnościwystarcza".
PrawdopodobnieCIORAN
"Czadu!!!"
Prawdopodobnieokrzykzkoncertu
PewnaksiąŜkawspominaoniezwykłymprzypadkumalarza
policjanta,któregokarierajednychzachwyca,drugich
przeraŜa,innychzaśwprawiawstanosłupienia.Sprawajest
bardzointrygująca.Niewiadomodokładnie,dlaczegotak
wielemiejscapoświęcasięprzypadkowiowegoA.,skoro
ksiąŜkatraktujeokoncerciewBolonii.Napisałjązupełnie
nieznanykrytykmuzyczny.KsiąŜkamiałabyćjakwskazuje
objaśnienienaokładcerelacjązwydarzeńtowarzyszących
koncertowiwBoloniitegodnia,kiedywyprodukowano
milionowyegzemplarzenergooszczędnegosłońca.Postać
niejakiegoA.pojawiasięwparumiejscachksiąŜkibez
wyraźnegozwiązkuzwydarzeniem,zachodziwięcpodejrzenie,
iŜtwórcamiałwtymukrytyinteres.Niedawnopojawiłsię
szkickrytycznyo"KoncerciewBolonii",któregoautor
dochodzidowniosku,ŜepostaćA.wzorowanajestnapisarzu
muzykuRaymondzieP.Jedenzkrytykówliterackichdostrzegł
dziwnąprawidłowość:wszystkieakapitypoświęconeosobieA.
sąmałymiparodiamidziełRaymondaP.Tajemniczapostać
bandytyrównieŜnasuwapewneskojarzenia.Niewartojednako
nichwspominać,gdyŜsąnaderluźne(aczkolwiek
przypuszczenie,ŜebandytajestSzatanem,niemusizaraz
budzićpobłaŜliwegouśmiechu).Jednojestpewnewszyscy
powolistajemysięobserwatoramidziwnychwydarzeń,agdzieś
wgłębiogrodurozbrzmiewakoncert,przyciągającyuwagę,
zatrzymującynaswpółkroku.
*
Jegoobrazy.Maichkilkadziesiąt,moŜenawetdwieście.
Niektóreznichbyłyprzemalowywanepokilkarazy,a
chropowatafakturaigrudkizbrylonejfarbydająpojęcieo
wysiłkuiwątpliwościach,jakietowarzyszyłyprocesowi
malowania.PrzewaŜająmałeformatyitrudnopowiedzieć,czy
jesttoupodobanie,czytylkokoniecznośćwynikającazbraku
dostępudoodpowiednichram,dowiększejilościpłótnaetc.,
etc.,etc...
Zwiększościobrazówemanujepogodnynastrój.Oto
zajmującejednątrzeciąpowierzchnipłótnanibykoło,
złoŜonezfragmentówprzypominającychkształtemdrobne
kości;środekkoławypełniająpodobnieukształtowaneniby
szprychy.DrugaczęśćpłótnatopejzaŜ:cośwrodzaju
wielkiejcysternyzdwomaotworami"umieszczonymi
niesymetrycznie";ogromna,srebrzystaformaprzekrzywionana
jedenbok,dalejjakieśnieokreślonezabudowania,abliŜej
postaćstojącegonieruchomoczłowieka.
Niektóreobrazywyglądającałkieminaczej.
*
Wrajuwysoceoszczędnychsłońcjednowaroganckisposób
trwoniswojącennąenergię.Zadaniemmalarzapolicjantajest
ujarzmienieniesfornegosłońcaidoprowadzeniegodo
najbliŜszegoposterunku.ZnajdującysięwpobliŜuA.nie
Strona 1
305094069.004.png
 
Domarus Cezary - Koncert w Bolonii
2007-03-27
czynijednakswejpowinnościzajętyjestmalarskimi
spekulacjami,comoŜeprzecieŜdoprowadzićdostrasznej
katastrofy.OtodlaczegokaŜdypowinienprzeczytać
instrukcjęobsługinowegosłońca.OtodlaczegokaŜdy
powinienzwrócićuwagęmalarzowipolicjantowi,którynigdy
niesięgałpoalkohol,jesttrochęopieszałyigapowatyima
wgłowiebałagan.
*
JegoŜona.Istniejąniezbitedowody,Ŝeskłoniłagodo
podjęciapewnejdecyzji,wkaŜdymraziesprawiła,iŜ
przestałsięwahać,mieszkaniezjejrodzicamiitakbyło
źródłemnaderprzykrychdoznań,więc...CzyjegoŜonaceniu
niegobrakskłonnościdoalkoholu?CzyjegoŜonalubijego
obrazy?
*
Powiesiłwgabineciejednozeswoichwczesnychpłócien.Nie
byłtosposóbnareklamę.Gdybyzresztąktośzapytał,kto
jestautoremtegodzieładzieła,aleczytakbypostawił
sprawę?nigdynieodwaŜyłbysięprzyznaćdopopełnionego
czynu.
Kiedyprzyszłomudogłowy,byposługiwaćsię
pseudonimem?Niewiadomo.Zamiastreperowaćprzestarzałymodel
słońca,łowićryby,chodzićnaciekawemecze,zapisaćsiędo
MiędzymiastowejSamoobrony,kolekcjonowaćpłytymalowałpo
kryjomuobrazy.Cozawstyd!
*
Czasy,czasy.Czasynietakie...AnicięŜkie,aniłatwe.Z
tylomasłońcami...Soschrzanowywczasierozruchów
ulicznych.OstrośćsosówchrzanowychzaleŜynietyleod
rodzajuchrzanu,cooduŜytejilości.Ostrośćrozruchów
ulicznychzaleŜyprawdopodobnieodliczbyuŜytychsłów,
oczywiściesłówwiadomegorodzaju.Naliczbęofiarwpływa
wieleczynników.UdziałwrozruchachosóbspoŜywającychsos
chrzanowywduŜychilościachgwarantujeduŜąliczbęofiar.
Przyczymgatunekchrzanuniejestistotny.Ruchmaspodczas
rozruchówniepozostajebezwpływunasameczasyalboraczej
wzaleŜnościodtego,ktosądziczasyniepozostająbez
wpływunaruchmas.MoŜnarozróŜnićwielerodzajówruchów
mas:lewoskrętne,prawoskrętne,wirująceiprostolinijne,a
takŜezdecydowane,opieszałeipodrygujące.Swoistąodmianą
ruchumasjestbezruch.Wniosek,jakobybezruchspowodowany
byłtrawieniemsosuchrzanowego,jestprzesadzony.Badania
nadbezruchemmasniesąjeszczetakzaawansowane,Ŝeby
moŜnabyłowysnućjakieśwnioski.
Zzaokienkawiarni,gdzieschroniłasięczęść
uciekinierówzcentrummiasta,widocznyjestsporykawałek
ulicy;wdługimszeregustojąambulanse,wozyopancerzone
czyteŜinneniewiadomojakierzeczy.SąteŜludzie,
róŜniludzie,prowadzący,prowadzeni,anawetpuszczający
zmyślnestrumyczkikrwizróŜnychczęści(...).Obywatele
(...)znajdującysięwkawiarniodgrodzenisąodwydarzeń
nietylkopodwójnąszybą,nietylkodyskretnąmaterią
firanki,lecztakŜeczymśwrodzajuprzypadkowegozmylenia,
wjakiezapędziłaichauranastępującychposobiewypadków.
Przystojna,dotychczasbardzouprzejmakelnerkauprzedza
stanowczymigroźniebrzmiącymgłosem,abyniktniezbliŜał
siędookna,cozpowodutłokupanującegowewnątrzjest
naturalnieniemoŜliwe.Małedzieckoprzyciskadoszybyswój
małynosekiwysmarkujepewnąilośćsubstancji,budzącgrozę
iprzeraŜeniewśródpozostałych(moŜezwyjątkiemkilku
gburowatychosobnikówsiedzącychwkącie).Kelnerkawyrywaz
rąkdzieckadobrzezaimpregnowanegomarabutaipolecamatce
przedsięwziąćnadzwyczajneśrodkiostroŜności.NiktniemoŜe
Strona 2
305094069.005.png
 
Domarus Cezary - Koncert w Bolonii
2007-03-27
byćnaraŜony,mówi.Wtejchwilisłychaćhukwystrzału.
Ambulansuginasiępodnaporempewnychpowiedzmy
ilości(...).Dwasłońcauciekająprzedpogonią.Sązepsute
ibardzozłośliwe.Świecąonieodpowiedniejporzei
zakłócająpięknewschodydziesiątkówtysięcysłońc,któresą
specjalnościąmiasta.Rozregulowanesłońcetotragedia.
Zzaokienzatłoczonychkawiarninigdynieudasięnam
zobaczyćmalarzapolicjanta.Zjawiskotoniejestjak
dotychczasdokładniezbadane,szczerzemówiąc,niktnigdy
niezajmowałsięnimchoćbyprzezkilkaminut.AcóŜszkodzi
wyskubaćmałą,najmniejsząociupinkęczasuzbliŜej
nieokreślonejgłębiiprzyjrzećsiętemudokładnie?No
właśnie,cóŜszkodzi?
Malarzpolicjantchętniejczynajchętniej?spędza
czaswswoimbiurze,aleregulaminniepozwalamuszkicować,
iluminować,etc.,etc.,etc...CoteŜmoŜewidziećciekawego
nawetnajbardziejznuŜonymalarzpolicjantwciasnymbiurze,
którecojestoczywisteprzytępiajegointelekt,aco
najgorszeosłabiasiłytwórcze.Czyniemógłbyrazna
jakiśczasmaznąćsobieczegośdlawprawyalbochociaŜ
zrobićkilkakreseknamarginesiebrudnopisusprawozdania?
Nigdy.Istniejeprzypuszczenie,ŜemalarzpolicjantniemoŜe
tegozrobić,poniewaŜwinnymwypadkupadnieraŜonypęczkiem
usztywniaczyBergsona.
Czycośbysięstało,gdybygabinetzostałopuszczonana,
powiedzmy,trzygodziny,awtymczasiektośprzynajmniej
światbyłbyświadkiempowstaniadziełasztuki,przezco
wszyscyzyskalibynatymchoćbydziełosztukiktóre,
jeŜelicenabyłabywmiaręprzystępna,mógłbynabyćpotentat
przemysłowylubwłaścicielfabrykiwełnianychlambrekinów
lubchociaŜśredniozamoŜnyintelektualista,jedenztych,
którzyrobiąwspaniałąkarierę.Dziełomogłobywisiećw
korytarzualbowduŜympokojumieszkaniaamoŜemadom,
przepastnewnętrze!tymsamymobrazmógłbyzyskać
kunsztownąoprawęintelektualnychrozmów,rozpraw,
rozgrywek,rozwydrzeń,rozwścieczeń,rozziewów,
rozgardiaszy,rozzuchwaleń,roztrząsań,rozbestwień
(uaaaA!),rozchichotań,oczywiścietwórczychwsposób
nadzwyczajny,niezwykłyiniezrównany,obrazmógłbywisieć
naścianienawetbezramibezszybki,dająctymsamym
moŜliwość,byteniówmógłwydłubaćkońcemscyzorykarower
lublatawiecswoichmarzeń,moŜekomuśudałobysięnawet
wygłosićznaczącąkwestię,zaczynającąsięodsłówichbin
derGeist,derstetsverneint,ileŜkorzyściwynikającychz
trzechgodzintwórczegomozołu.Alesątooczywiście
teoretycznerozwaŜania,boprzecieŜmalarzpolicjantnigdy
nieopuściswegogabinetuwczasieprzewidzianymnapobyt
wewnątrzkręguposępnychmurów,nigdyniepozwolisobiena
takąnieprawomyślność,natakiemarnotrawieniecennego
czasu,naprzekroczenierampewnegomitu,nieistniejącego
wprawdzie,alemającegoszansena(...)gojeŜelijuŜ
zaistniejewogólnej(...),awręcznawettam,lecz
wracającdotematu,malarzypolicjantównigdyniecechowała
przesadnaciekawośćaniszaleńczaodwaga,pocomieliby
naraŜaćsięwgłupisposób,dobrymalarzpolicjantitaknie
zmarnujeczasuwolnegoprzepływającegoprzezszczeliny
masywnegobudynku,zastanowisięnadregułamikompozycji,
rozwaŜykilkaproblemówkolorystycznych,wykonaparę
fizycznychćwiczeńudroŜniającychkrąŜenieiniewyjdziena
zewnątrz,dlategopatrzącprzezoknozatłoczonejkawiarni
niezobaczymyjegoświetlistejpostaci,nieujrzymygonawet
zamienionegowpurpurowyfrędzelek,aprzecieŜzjego
nieobecnościkorzystajązepsuteiwadliweodmianysłońc,
Strona 3
305094069.001.png
 
Domarus Cezary - Koncert w Bolonii
2007-03-27
przezcoświatjestbardziejmigotliwy.
*
Malarzepolicjanciunosząsięnadmiastem.Niezamierzają
nigdzieuciekać,nieszukajątakŜeofiar,poniewaŜzamiarem
kaŜdegoprawdziwegomalarzapolicjantajestodnalezienie
małegopudełkazprzyboramidounikaniatrudnychsytuacji.
Malarzepolicjancinigdynieznajdujątakichpudełek,ale
ichupórwszukaniutychprzedmiotówniemasobierównych.
DlategoteŜmiastostanęłoprzednieladaproblemem.
Wynajętonawetstrzelcówdostrącaniamalarzypolicjantów.
Tymczasemprzestępczośćrosła.MalarzpolicjantA.
przypomniałsobieswójzłodziejskiepizod.Przedlatykradł
przecieŜalkohol,papierosyikawę.Paliłtrawkę.Handlował
kradzionymirzeczami.Itakdalej.
Tymczasemprzezoknowidaćstadaptakównieokreślonego
gatunku.Tęsknotaprzybieranasile.DoposterunkuzbliŜa
sięwielka,czarna,lśniąca,cichobrzęcząca,cudowna,godna
podziwullimuzyna.Przyciemnianeszybyukrywajączyjąś
twarz.Jestniezbytsłonecznydzień.
*
Któragodzina?Jakiemiejsce?
Godzinaktórakolwiek.Miejscedobrzeznane.
*
Bandytawszedłprzezokno.Przesadziłparapetjednymzwinnym
susemiopanowałgabinet.Napoparcieswoichracjitrzymałw
zębachnóŜ.
WtymczasieA.wykonywałjednozćwiczeńpoprawiających
spręŜystośćmięśnibrzuchaijednocześnierozmyślałoswojej
ostatniejpracypodtytułem"Upalnelato".
Wstawajpowiedziałszorstkobandytatonapad!
Hę?A.podniósłsięzpodłogiistrząsnąłzsiebie
nadmiar(...).
Tylkobezsztuczekbandytapostąpiłkroknaprzód.
Podścianę!
TochybajakaśpomyłkaodparłA.
Wykluczone!zwięzłabandyckariposta(chóralnie
wznosimypodniebiosanaszpodziw).
Ajednakjestpanwbłędzie...
Wykluczone.
Wybaczypan,nigdyniemiałemdoczynieniaznapadem.
A.posłuszniestanąłpodścianą.Apropos,czegoma
dotyczyćtennapad?
Jestmiwszystkojednoodparłbandyta.Zapasemmiał
druginóŜ,jedenztych,codobrzewchodząpodŜebro.
Rozumiem...
Bandytapoczułsiębezpieczniej.Mógłterazlepiejsię
rozejrzeć,zwrócićuwagęnakilkaszczegółów.Z
zainteresowaniemobejrzałkompletbiurkofotele,malutką
biblioteczkęliteraturyfachowej,coścomogłobyć(...),
oczywiściebezkompromitującejzawartości.Najwięcejemocji
wzbudziłownimjednakwczesnepłótnoA.Bandytaschował
nawetnóŜ(którywcześniejtrzymałwzębach,potemwdłoni)
dokieszeniizbliŜyłsiędoobrazu,niemaldotykającnosem
jegopowierzchni.
Zupełnieniezłepowiedział.
Doskonałedodałpochwili.
Świetne.
Doprawdy,tegosięniespodziewałem.Bandytaoderwał
wzrokodpłótnaispojrzałnaA.Skądtenobrazupana?
NocóŜzmieszanyA.przestąpiłznoginanogęduŜo
bymówić.
Doskonałepowtórzyłbandyta.Czujęsięzaszczycony
oglądająctakznakomitąpracęwpańskimgabinecie.Nigdybym
Strona 4
305094069.002.png
 
Domarus Cezary - Koncert w Bolonii
2007-03-27
siętegoniespodziewał.
Dziękuję.
Zeszczególnąradościąciągnąłbandytaprzywitałem,
przyznamsięszczerze,obecność"wypłowiałegobłękitu",
któryprzypominamizniszczonemalowidłaściennezpałacuw
TilBarsib,oczywiścieten"zabieg"mainnezastosowanie,
leczodczuwamtosamopatrzącnatenobrazimającwpamięci
mójpobytwtamtychstronach.
BandytaostroŜniezdjąłpłótnozgwoździaiodwróciłje
nadrugąstronę,bydowiedziećsię,ktojestjegoautorem.
CzytomoŜliwe?BandytaspojrzałnaA.izzachwytem
odwiesiłobraznadawnemiejsce.
Czytopan?Czyniejesttoabyjakaśpomyłka,zbieg
okoliczności?
A.uśmiechnąłsięskromnieiodrzekł:AleŜnie,jestem
malarzem.Nietylko,oczywiście,nietylko.
JakŜesięcieszę!bandytauścisnąłdłońA.Niech
panwybaczytonagłewtargnięcie,gdybymwiedział,cotu
zastanę,zmieniłbymrekwizyty,obyłobysiębezdysonansu,
leczmamnadzieję,Ŝenieczujesiępanoburzony,nie,pan
napewnonie,więcdobrze,wtakimraziemoŜemyprzejśćnad
tymdoporządkudziennego,niezwaŜającnajakieśzaszłości,
któredawnowpewnejskaliprzebrzmiałyimyjuŜonich
niepamiętamy.
OczywiściepowiedziałA.
Przejdźmywięcdoinnychsprawbandytaotworzyłdrzwi
gabinetuidałznakdowyjścia.
*
Naulicy.
Czyrzeczywiścieźródłempańskichinspiracjibyłoto
zapyziałemieszkanko?bandytaotworzyłdrzwiwytwornej
limuzyny.
Szczerzemówiąc,takodparłA.Izepsutesłońce
dodałpochwili.
*
WmiejskimskładziemalarzypolicjantówjestduŜowolnego
miejsca.Wieludobrzefunkcjonującychmalarzypolicjantów
zginęłowmagazyniepodczaswielkiegopoŜarupewnego
niespokojnegoroku,kiedygrupaZegarmistrzówniezdołała
zapobiecrozruchom.śurnaliścidoszlidowniosku,Ŝedoszło
dojakiegośmomentu,biskupwosobnymwystąpieniuzwrócił
uwagę,jaktowszystkomoŜewpłynąćnapoziomprodukcji
gutaperki,niedasiębowiemŜyćbezzębów,bezkabliibez
golfa.Niktsięztymniepogodzi.
Malarzpolicjant,odziwo,tak.
*
KątemokaA.zauwaŜyłcoś,cozawładnęłojegowyobraźnią.
MógłbymnamalowaćdlapanaobrazpowiedziałA.
Nigdynienamalowałemobrazuowymiarach,powiedzmy,trzyna
trzymetry,musielibyśmywięckupićpotrzebnemateriały.
NiebędzieŜadnegoproblemu.Bandytanacisnął
gwałtownienapedałgazu;limuzynaminęładzielnice
występku,kwateryzłoczyńcówiulicepełnerozboju.
KtośbędziemusiałsobieztymporadzićpowiedziałA.
*
KiedyA.gruntowałolbrzymiepłótnonadrugimpiętrze
luksusowejwilli,bandytamyślałoproblemachsztuki.
*
Szefpolicjantówodbyłdługąrozmowęzlokajem.Dzieliłich
bogatozdobionypłot.
Jestnampotrzebnypowiedziałszefmamycorazmniej
chętnych,zatocorazwiększybałagan.Niechpanmupowie,
Ŝejestnampotrzebny.
Strona 5
305094069.003.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin