0:01:39:Siddhant. 0:01:42:Czy Ty naprawdę wierzysz, że jestem z nimi? 0:01:45:Wysłałem najmłodszych braci na takie niebezpieczeństwo.. 0:01:47:..mam nadzieję, że nie zostanš odkryci. 0:01:50:Niestety, muszę nawet ciebie podejrzewać. Nienawidzę tej roboty. 0:02:09:Wszystko będzie w porzšdku. Nie martw się. 0:02:20:Halo? 0:02:21:Wyprowadziłe Altafa stamtšd?|Nie zauważylimy, żeby to zrobił. 0:02:24:I co ty jeszcze robisz w biurze? 0:02:26:Jed drogš MG . |Kto będzie tam czekał na ciebie. 0:02:30:Jed ostrożnie.|- Co się stało? - Chod ze mnš. 0:03:22:Nie.. nie.. 0:03:42:On naprawdę dużo zniósł. 0:03:44:Uważam, że musimy przestać go bić, bo może umrzeć. 0:03:48:Wiesz skšd on ma w sobie tyle siły? 0:03:50:On jest absolutnie przekonany, że Jambwal.. 0:03:53:..zabije nas i ocali jego.|- Zgadzam się. 0:03:56:On mocno wierzy w Jambwala. 0:04:00:Masz jaki pomysł. |Jeli uda nam się przekonać go.. 0:04:02:..że Jambwal chce go zabić, potem? 0:04:06:Dobry pomysł. Wtedy się załamie. 0:04:09:Jeli uwierzy, wtedy na pewno nam powie. 0:04:12:Dobrze, zrobimy to dzisiejszej nocy. 0:04:14:Co powiedziałe wczoraj?|- Co ja powiedziałem? 0:04:20:Że zabiłe swojego syna. 0:04:22:Shashank. 0:04:25:Nie chcę o tym mówić w tej chwili.|- Będziesz musiał. 0:04:29:Powiedziałem, że nie chcę o tym mówić. 0:04:32:Będziesz musiał nam to powiedzieć. 0:04:34:Czy nie mówiłem, że nie chcę o tym mówić? 0:04:36:Będziesz musiał to nam powiedzieć.| Nie. 0:04:37:Shashank, to sš osobiste sprawy. 0:04:39:Nie.. nie.. to sš osobiste sprawy.|- Shashank. 0:04:41:To nie sš osobiste sprawy, już nie. 0:04:44:Pracujemy z nim.|Jestemy w jego domu. 0:04:47:On będzie nam wskazywać drogę. Dlatego chcę wiedzieć.. 0:04:49:..z kim pracujemy,|w czyim domu jestemy.. 0:04:51:..i kto będzie nam wskazywać drogę? 0:04:54:Który mężczyzna zabiłby własnego syna? 0:04:57:Zrozum, to nie jest osobiste.| Chcę odpowiedzi. 0:05:01:Dlaczego zabiłe swojego syna?|- Nie zabiłem mojego syna. 0:05:10:Priya była w cišży.| Ona miała być przyjęta.. 0:05:12:..następnego dnia na porodówkę.|Zabrałem jš.. 0:05:15:..do naszego ulubionego miejsca na lunch. 0:05:19:Czekaj.. czekaj.. Już jestem.|Chd.. uważaj. 0:05:23:Uważaj. Ok.. ok.. chod. 0:05:31:Hello. 0:05:32:Pozdrowienia. 0:05:36:Pozdrowienia. 0:05:43:Nie.. nie.. to będzie chłopak,| i ja już wymyliłem dla niego imię. 0:05:48:Czy stół już gotowy? 0:05:50:Chod, usišd. 0:05:52:Wszystko w porzšdku?|- Tak. 0:05:53:Czy rozumiesz ich dziwny język? 0:05:56:Języka nie rozumiem, ale potrafimy się jako dogadać. 0:06:00:Co Ci zamówić?|- Nie.. 0:06:04:Daj mi pienišdze. Daj mi pienišdze. 0:06:08:Dan.. 0:06:12:Dan.. 0:06:13:Przestań, Dan. 0:06:19:Dan, możesz go zabić. 0:06:23:Dan.. przestań.. zabijesz go. 0:06:29:Zostaw go. 0:06:30:Zabiję jš. Zabiję. 0:06:33:Na Boga przysięgam, że jš zabiję. 0:06:36:Przeklęty, powiedziałem, nie. 0:06:57:Po tym, Priya nie mogła zostać ze mnš. 0:07:02:Nie mogła zapomnieć o Kabirze. 0:07:06:Zapamiętała mojš zwierzęcš twarz. 0:07:09:Próbowałem wrócić do niej wiele razy. 0:07:16:Nawet wczoraj próbowałem zrobić to samo. 0:07:20:Shashank. Shashank.. Zabiłem tego zbira. 0:07:32:I straciłem Kabira. Straciłem mojego Kabira. 0:07:46:Nie zabiłem mojego syna. Nie zabiłem mojego syna, Shashank. 0:08:47:Raz. 0:08:50:Nie wiem. 0:08:57:Zapytam się tylko raz. 0:09:00:Nie wiem. 0:10:28:Nie było tego w umowie. 0:10:32:Nie było tego w umowie. 0:10:50:Złożylimy przysięgę na nasze życie. 0:10:55:Dlaczego nasza rodzina? Dlaczego, sir? 0:10:59:Czy zabijamy ich rodziny? Co ten biedny chłopak im zrobił? 0:11:08:Dlaczego on.. umarł w ten sposób..? 0:11:15:Wykonujemy naszš pracę, sir.|Dlaczego Anu musi cierpieć? 0:11:24:Nic się nie stanie Anu.|Rozmawiałem z nimi. 0:11:30:Oddaję im dzisiaj Altafa. 0:11:34:Ty i Aditi będziecie mnie osłaniać.|- Tak, sir. 0:11:37:Dzisiaj, wieczorem, magazyn Dholakunwan. 0:11:41:Będziemy tam pół godziny wczeniej.. 0:11:44:..przygotuję Aditi broń o pištej. 0:11:52:Okay. 0:12:19:Dwa cele, dziewišta. 0:12:26:137.(jeden cel, siedem.) 0:13:15:Halo.|- Halo. - Tak, mów. 0:13:16:Jeste pod nadzorem. 0:13:17:Siddhant nie powiedział nam,| kiedy mamy wejć do gry. 0:13:19:Powiedział tylko 'wieczorem'. 0:13:27:Anu, padnij. 0:13:45:Jeste cała, dziecko? 0:13:51:Rusz się.|- A teraz zacznij gadać. 0:13:54:Nawet nie będę liczył do trzech. 0:13:55:Asif i lrfan, dwóch ludzi Jambwala, zdradziło go. 0:13:59:Miałem dostać się do Kanady| i zabić ich przed 10-tym. 0:14:03:Ponieważ, mieli udaremnić jego plan.| Nie wiem nic więcej. 0:14:11:Ajay. 0:14:13:99 dwa zero.|Mamy szczura u siebie. 0:14:16:Sprawd bazę. Zrewiduj wszystkie hasła. 0:14:20:Zabezpiecz wszystkie drogi komunikacji. 0:14:26:Bravo 12 do szesnacie zero pięć. 0:14:28:Bravo 12 powtórz do szesnacie zero pięć. 0:14:29:99, nie musi się meldować.|Zrozumiano? 0:14:32:99, nie musi się meldować. 0:14:45:Każdy czyci swoje pokoje, teraz. 0:15:00:Dlaczego to zrobiłe, Roy? 0:15:06:Mój ojciec przeszedł na emeryturę| majšc tylko 12,500. Ja dostałbym 22,000. 0:15:18:Oni zaoferowali duże pienišdze, sir,|że zapomniałem o wszystkim. 0:15:27:Żaden departament, ani ty.. 0:15:34:..ani.. 0:15:42:Co wiesz o Jambwalu? 0:15:47:Nie wiem nic więcej, od tego co ty wiesz, sir. 0:15:51:Co się stanie 10-tego? 0:15:54:Nie wiem, sir. Ale wiem, że co wielkiego będzie miało miejsce. 0:16:01:Hasło całej tej operacji to JEET. 0:16:05:Potem, możesz sprawdzić mój komputer. 0:16:24:Jak mogę ci wierzyć? 0:16:30:Nie kłamię, sir.|Nie mógłbym ci skłamać teraz. 0:16:41:Dlaczego to zrobiłe, Roy?|Dlaczego? 0:16:46:Co z tego wyszło? Zrobiłe to tylko dla pieniędzy?| - Nie, sir. 0:16:53:Wszyscy przejdš na emeryturę za 22,000. 0:16:57:Kto cię teraz wysłucha? 0:16:59:Komu będziesz w stanie popatrzeć w twarz, Roy? 0:17:08:Sir. 0:17:14:Zawsze wskazywałeć drogę. 0:17:18:Proszę.. daj mi odpowiedniš karę,|która byłaby wystarczajšca. 0:17:27:Nie potrafię tak żyć. Nie potrafię, sir. 0:17:33:Proszę.. sir.. proszę.. 0:17:46:Ja wiem, że mnie pan bardzo lubił. |Ale, proszę, nie zmniejszać mi kary. 0:17:55:Sir, Nie potrafię z tym żyć. Proszę. 0:18:53:Nie wierzę w to. Nie wiem, od kiedy..! I my? 0:19:01:Nie moglibymy sobie wyobrazić,| że to kto z naszego biura. 0:19:06:On tak ciężko pracował.|Nie wiem co mogło się stać. 0:19:10:W każdym razie, sprawdzilimy jego dysk. 0:19:22:Co to do diabła było? 0:20:23:Sir.. sir.. kto jest w moim pokoju. 0:20:27:Strzelał do mnie.|- Co? Co się stało? 0:20:29:Strzelał do mnie.|- Strzelał? 0:20:30:Kto próbował mnie zabić. 0:20:33:Kto strzelał do niego w jego pokoju. 0:20:35:Usišd. Siadaj. 0:20:39:Zaraz zobaczymy.|- Sprawdzimy to. 0:20:41:Dlaczego mnie tutaj zostawiacie?|Zginę, jeli tutaj przyjdzie. 0:20:45:Siadaj, nie martw się. Sprawdzimy to. 0:20:50:Dan, trzy strzały, z bliska. 0:20:54:Sprawdmy dom. 0:21:04:Kłamstwa. Wszystko było udawane. 0:21:09:Człowiek taki jak Jambwal nie może być nikogo przyjacielem. 0:21:12:Wysłał kogo, aby mnie zabił. 0:21:16:Byłem szalony mylšc, że Jambwal mnie potrzebuje. 0:21:23:Pomagałem mu tyle razy.|Jeli zostałem złapany raz.. 0:21:27:A teraz wy chłopcy mnie złapalicie..| on postanowił mnie zabić. 0:21:30:Nikt mnie nie ocali. 0:21:32:My cię ochronimy. Usišd, proszę.|- Nikt mnie nie ocali. 0:21:35:Jego okno było otwarte.| Musiał wejć przez niego. 0:21:39:Zabierzcie mnie stšd. 0:21:41:Nikt Cię nie zabije.|- On mnie zabije. 0:21:43:Nikt Cię nie zabije. |Ochronimy Cię. Jestemy z Tobš. 0:21:46:Nikt mnie nie ocali przed Jambwalem. 0:21:48:Nikt jeszcze nie próbował. 0:21:49:Tylko powiedz nam co więcej o Jambwalu. 0:21:54:Jeli go zabijemy, twoje życie będzie bezpieczne. 0:21:57:Ale co jeli wam się nie uda?|- Będziemy ciebie chronić. 0:22:02:A jeli go zabijecie, wypucicie mnie? 0:22:10:Składam przysięgę na Boga,|nigdy więcej nie pomogę terrorycie. 0:22:14:Wrócę do mojej wioski.|Naprawdę tutaj ugrzšzłem. 0:22:18:Okay, pozwolimy Ci odejć,|ale po mierci Jambwala. 0:22:23:Widzisz, prawda jest taka, że.. 0:22:27:nie wiem gdzie Jambwal jest.|Ale w ostatnim tygodniu.. 0:22:33:..Asif i lrfan zdradzili go.|Oni wiedzš na pewno. 0:22:39:Zabiorę cię do Asifa. 0:23:01:Jeli kochasz mnie! 0:23:06:Jeli kochasz mnie, we mnie w swoje objęcia! 0:23:19:Jeli kochasz mnie, we mnie w swoje objęcia! 0:23:24:Jeli kochasz mnie, we mnie w swoje objęcia! 0:23:28:Tęsknię za przelotnym twym spojrzeniem. 0:23:32:Tęsknię za przelotnym twym spojrzeniem. 0:23:37:Przyjd, i we mnie w posiadanie. 0:23:41:Daj mi szansę, abym mogła Cię ujrzeć. 0:24:01:Jeli kochasz mnie, we mnie w swoje objęcia! 0:24:20:Twoja zgoda jest zabójcza! 0:24:22:Twoje uroki zabijajš! 0:24:24:To uwodzenie jest zabójcze! 0:24:29:Zmartwienia na innych twarzach, sš widoczne również na twojej. 0:24:31:Jak wysiłek by wyrzebić szkło. 0:24:33:Ta przynęta jest zabójcza. 0:24:37:Daj mi szansę, abym mogła Cię ujrzeć. 0:24:41:Daj mi szansę, abym mogła Cię ujrzeć. 0:24:46:Wszystkie życzenia wcišż leżš niespełnione. 0:24:53:Serce wcišż czeka, aby być skradzione. 0:24:59:Wszystkie życzenia, wcišż leżš niespełnione. 0:25:04:Serce wcišż czeka, aby być skradzione. 0:25:08:Nie znajdziesz żadnych snów w moich oczach. 0:25:13:Żaden czar nie został rzucony, jak dotšd. 0:25:19:Pozwól mi przekroczyć tę łód miłoci. 0:25:24:Daj mi szansę, abym mogła Cię ujrzeć. 0:25:26:Daj mi szansę, abym mogła Cię ujrzeć. 0:25:35:Jeli kochasz mnie, we mnie w swoje objęcia! 0:25:39:Tęsknię za przelotnym twym spojrzeniem. 0:25:43:Tęsknię za przelotnym twym spojrzeniem. 0:25:48:Przyjd, i we mnie w swoje posiadanie. 0:25:52:Daj mi szansę, abym mogła Cię ujrzeć. 0:26:25:Witam, jest mi bardzo przykro, Mr. Asif.|Że musiałem przyjć z tymi ludmi. 0:26:30:Ale nie miałem innego wyjcia....
peter8619