00:00:26:Panie i panowie zbli�amy si�|do kolejnego wielkiego symbolu Istanbu�u. 00:00:31:Jednego z najbardziej znanych miejsc|Turcji: Mostu Bosphorusa 00:00:36:��cz�cego Europ� z Azj�. 00:00:38:Przez ostatnie 2000 lat, wiele narod�w|chcia�o kontrolowa� to wyj�tkowe miejsce 00:00:44:kt�re by�o u�ywane do transportu|mi�dzy Europ� a �rodkowym Wschodem. 00:00:49:Ten most zosta� otwarty w 1973,|i je�li b�dziecie mogli zobaczy� 00:00:54:tam jest zawsze du�y ruch.|Je�eli popatrzycie dalej na d�, 00:00:58:b�dziecie mogli zobaczy�|Most Su�tana Mohameda 00:01:01:kt�ry zosta� otwarty w 1988,|po tym jak miasto jeszcze bardziej si� rozros�o. 00:01:58:Prosimy zachowa� ostro�no�� kiedy opuszczacie ��d�,|i prosimy zabra� wszystko co do was nale�y. 00:02:03:Kiedy b�dziemy w Oskada, prosimy o opuszczenie pok�adu 00:02:06:i zjedzenie troch� ryby|u naszego lokalnego rybaka, kt�ry j� oczy�ci i zgrilluje. 00:02:14:- Tato, patrz!|- Nair, pozw�l mi zobaczy� sw�j balon. 00:02:18:Nie zamierzam za nim biega�. 00:02:20:Nair poczekaj, pozw�l tacie to zawi�za�. 00:02:24:- Dobrze si� bawi�e�, najdro�szy?|- Tak, bardzo. 00:02:28:- Widzia�e� co� co chcia�by�?|- Przepraszam. 00:02:34:Hassan! Hassan! Co si� sta�o? 00:02:40:Pomocy! Niech kto� mi pomo�e prosz�! 00:02:43:Pomocy! Pomocy! 00:02:49:- Prosz� pom�c! Prosz� pom�c!|- Co si� sta�o? 00:02:51:- Prosz� si� nie przejmowa�, wszystko b�dzie dobrze.|- Hassan, m�j kochany! 00:04:36:Oto i on. 00:04:39:Shalom wszystkim! 00:04:44:Doskonale, Eyal. Wspania�a robota.|- Dzi�ki. - Komu� szampana? 00:04:51:Napijmy si�. - Prawdziwa okazja.|Mo�esz z rado�ci liza� si� po jajkach. 00:04:55:W�ADCA TERRORU ZLIKWIDOWANY 00:04:57:Nie tylko w Izraelu... 00:05:01:"HAMAS OS�ABIONY PRZEZ ZABICIE JEGO G��WNEGO PLANISTY OPERACJI". 00:05:04:Wszystko w porz�dku? - Tak.|Rozmawia�e� z lris? - Wczoraj. 00:05:07:No i...? - Brzmia�a w porz�dku. - Dziwne.|Nie odpowiada na moje telefony. 00:05:13:Prosz� o cisz�. Zdrowie! 00:05:16:Zdrowie!|- Poczekajcie chwil�! 00:05:19:Nie powinni�my czego� powiedzie�? 00:05:22:No dobrze...|Za Eyala, kt�ry kocha sw�j zaw�d. 00:05:25:�wietna robota. 00:05:27:Chcia�by� co� doda�, Menachem?|- Bardzo �mieszne. Nic nie powiem. 00:05:32:Zdrowie! 00:05:33:Zdrowie! 00:06:04:Iris? 00:06:17:lris, �pisz? 00:06:25:Iris? 00:06:37:EYAL 00:06:58:Menachem... 00:07:38:MIESI�C PӏNIEJ 00:07:43:Strzelaj wed�ug uznania... 00:08:01:Jeste� w dobrej formie. 00:08:04:Dzi�ki.|- Z tob� wszystko w porz�dku? 00:08:06:Co masz na my�li? - Nic konkretnego.|Ciesz� si�, �e z tob� OK. 00:08:10:Menachem pyta�|czy m�g�by� wpa�� do jego biura. 00:08:29:Dobrze ci� widzie�.|Nie mo�esz sobie znikn�� ot tak. 00:08:34:Odpoczynek? Dobra zabawa? - Normalka.|Zaczynamy now� operacj�, tak? 00:08:39:Nie by�e� u psychologa. 00:08:41:I nie p�jd�. lris wiecznie poddawa�a si� terapii. 00:08:44:Obawiam si�, �e mog� chcie� ci� uziemi�.|Znasz zasady. 00:08:48:Pieprzy� zasady. Co to ma do rzeczy?|- Co to ma do rzeczy? 00:08:51:To by�o ci�kie prze�ycie. Wi�c dop�ki nie spotkasz si� z...|- Nie wierz� w takie g�wno. 00:08:55:Nie b�d� taki agresywny. Pr�buj� ci pom�c.|- No to dalej. Pomagaj mi. 00:09:00:Pami�tasz Alfreda Himmelmanna?|- Nazist�, kt�rego chcia�e� dorwa�? 00:09:04:Mo�na to tak uj��.|- Jest p�-martwy. Kogo to obchodzi? - Mnie. 00:09:09:Wyp�dzi� wszystkich �yd�w|z ca�ego obszaru Niemiec. 00:09:13:Ci�ko by�o komukolwiek przetrwa� opr�cz mnie,|twojej matki i kilku innych. 00:09:17:Przez te wszystkie lata Himmelmann|mieszka� w Argentynie. 00:09:20:Jakie� brudne interesy z rz�dem,|kt�ry go chroni�. 00:09:23:Dwa miesi�ce temu rozp�yn�� si�.|I nie wiemy gdzie jest. 00:09:26:I o czym pomy�la�e�?|- Himmelmann ma syna w Niemczech, 00:09:30:Na kt�rego zawsze mieli�my oko. 00:09:33:Syn sam ju� nie jest dzieckiem,|ma dw�jk� doros�ych dzieci. 00:09:36:C�rk� spotka�em w Izraelu|przenios�a si� do Kibbucu [osiedle �ydowskie]. 00:09:40:A syn jest w Berlinie. 00:09:46:Jak mam si� w to wpasowa�? - Syn|przyje�d�a z wizyt� do siostry. 00:09:50:Ona obawia�a si� o niego|przez tych wszystkich samob�jczych zamachowc�w. 00:09:54:Wi�c zadzwoni�a do biura podr�y|�eby naj�� przewodnika i pomy�la�em... 00:10:00:O czym? Mam go zabra�|do muzeum Holocaustu? 00:10:03:S�dz�, �e je�li dostaniesz si� blisko nich,|dowiemy si� wi�cej na temat dziadka. 00:10:08:No i potrzebuj� kogo�, kto m�wi po niemiecku.|- Menachem, b�d�my szczerzy. 00:10:13:Nie ma po co zawraca� sobie nim dupy. 00:10:16:On umrze wkr�tce sam z siebie. 00:10:18:Chc� go dorwa�, zanim B�g to zrobi. 00:10:38:Halo? 00:10:40:Gdzie? 00:10:42:Rishon - Le Zion? 00:10:44:Cholera! Jak wielu zabitych? 00:10:47:Zadzwo� do Yaakova!|Co to znaczy nie odbiera? Dzwo� dalej! 00:10:51:Menachem! Jeszcze nie przyby�. 00:10:54:Wi�c zadzwo� ponownie. - S�ysza�em o tym.|- Galit! - Menachem! 00:10:58:Cholera, kom�rki pad�y.|Przy ka�dym zamachu wy��czaj�... 00:11:02:Nie wa�ne,|nied�ugo zadzia�aj�. Pieprzy� je! 00:11:06:12 os�b zabitych. 00:11:08:Cze��. Jestem Axel. To moje imi� jest tutaj. 00:11:12:Panie Himmelmann, witamy w Izraelu. 00:11:17:- W�a�nie min��e� bombowy dzie�.|- Co? 00:11:20:- W�a�nie mieli�my bomb�. Terorysta|kt�ry wysadzi� si� sam. - Gdzie? 00:11:23:Nie daleko. Rishon Letzion.|To pobliskie miasto. 00:11:27:- Bardzo bliskie?|- Tak, ale prosz� si� nie obawia�. 00:11:30:Nie ma wi�cej zamach�w ni�|jeden dziennie. To znaczy, zazwyczaj. 00:11:33:Ale mo�e dla ciebie|zrobi� dzisiaj wyj�tek. 00:11:38:�artuj�. 00:11:40:W porz�dku. 00:11:46:Cholera. 00:11:48:- Co?|- Ta muzyka. 00:11:50:Graj� smutn� muzyk� po bombie. 00:11:53:Pos�uchajmy dobrej muzyki. 00:11:58:No dobra... Mam "The Doors"|Pierwszy album "Morrison Hotel", 00:12:03:troch� Dylana, Tom Waits, 00:12:05:i oczywi�cie "The Boss". 00:12:13:- Lubisz Springsteena?|- Taa. 00:12:17:Dlaczego nie? 00:13:01:Pia! Pia! 00:13:08:Chod� tutaj. 00:13:11:Ostro�nie. 00:13:14:Chod� tutaj... 00:13:16:- Witam!!|- Ostro�nie, zmocz� ci�. 00:13:24:Ty musisz by� Eyal!|- Tak. Witam! 00:13:27:- Pia!|- Zapami�ta�em. 00:13:30:- Dzi�kuj�.|- Dopiero co go odebra�em. By� przestraszony 00:13:33:- kiedy us�ysza� o bombie.|- M�wisz za szybko! 00:13:38:Troch� Hebrajski... ale ucz� si�... 00:13:42:�wietnie. 00:13:44:- Chod�my. Jeste� g�odny?|- Tak. 00:13:56:On jest sekretarzem.|Zarz�dza moim Kibbucem. 00:13:59:- To m�j brat, Axel.|- Witam. - Witam. 00:14:02:- Wi�c, czy smakuje ci jedzenie w kibbucu?|- Tak, bardzo mi smakuje. Dzi�kuj�. 00:14:05:- Ryba jest bardzo dobra.|- Jest st�d. To twoja siostra? - Tak. 00:14:11:Bardzo mi�a ta twoja siostra. Powiedzia�em jej 00:14:13:�e skoro nie jestem �onaty, po�lubi� j�. 00:14:18:Do widzenia. 00:14:27:- Mamy "ricudyam" dzi� wieczorem.|- Oh, fajnie wam. 00:14:31:- Co to jest "ricuim"?|- Ricudyam. To jest �ydowski taniec. 00:14:34:- Zabawne.|- Znasz te ta�ce? 00:14:37:No tak, wiem o nich wystarczaj�co.|Dlatego w�a�nie s�dz�, �e powinienem was teraz zostawi�. 00:14:41:- Do zobaczenia jutro.|- O nie, prosz� zosta� z nami. 00:14:44:Tak, prosz�. 00:15:03:Odwr��cie si�. 00:15:08:Kolejny raz. 00:16:36:No ju�. 00:16:43:Odwr��cie si�. 00:16:57:- Gdzie� znikn��e�.|- Musia�em zaczerpn�� �wie�ego powietrza. 00:17:00:To jest takie zabawne. Jeste� szcz�ciarzem|�e mieszkasz tutaj, mo�esz to robi� ka�dego tygodnia. 00:17:03:Musz� zapami�ta� kroki|�eby nauczy� ich moje dzieci. 00:17:08:- A mo�e zata�czysz z moj� siostr�?|- Nie. 00:17:11:Nie, my nie mo�emy ta�czy�|z klientami pierwszej nocy. 00:17:15:Przepraszam. 00:17:20:To by�o bardzo dobre. 00:17:21:To jest zawsze dobre. Jednak opr�cz tego ta�ca|nie ma tu zbyt du�o do roboty. 00:17:26:To nie Berlin. 00:17:30:Lod�wka, szafa, fotel, 00:17:38:st�, 00:17:39:- okno, drzwi.|- Bardzo dobrze. 00:17:46:A z kim zwykle ta�czysz? 00:17:47:Z ka�dym. 00:17:49:Nie masz ch�opaka? Przyjaci�? 00:17:51:Nie. 00:17:53:A co z naszym przewodnikiem? 00:17:54:Wydaje si� by� silny. 00:17:56:Na pewno by�by bardzo przydatny w domu. 00:17:58:M�j ostatni ch�opak by� taki jak on. 00:18:00:I co si� sta�o? 00:18:13:Tak, czasami to troch� trudne,|ale ludzie tutaj s� zwykle mili. 00:18:17:Tylko ci�gle pytaj� mnie czy|kto� w rodzinie by� Nazist� 00:18:20:Ciekaw� rzecz� jest, �e kiedy odpowiem "tak"|obdarzaj� mnie spojrzeniem pe�nym lito�ci. 00:18:25:ale nikt nie obra�a naszej rodziny. 00:18:30:Tak jak m�wi�: zawsze otrzymasz od ludzi|to co sam im dasz. 00:18:33:I to jest b��d, bracie.|Jeste� bardzo naiwny. 00:18:38:Jak to? 00:18:40:Poniewa� kiedy m�j ch�opak odkry�|prawd� o naszej rodzinie, to by� dla nas koniec. 00:18:45:Koniec zwi�zku. Jednak pierwsze co powiedzia�|�e nie tu tkwi�a przyczyna, 00:18:51:�e on nie nienawiedzi Niemc�w, ale odk�d mu to powiedzia�am|nie potrafi� wybi� sobie tego z g�owy. 00:18:57:Nie m�g� by� ju� d�u�ej ze mn�. 00:19:01:Chcesz mleko i cukier? 00:19:03:Pami�tam: troch� mleka|i g�ra cukru. 00:19:06:Tak, dobrze pami�tasz. 00:19:12:Axel, po co naprawd� przyjecha�e�? 00:19:15:Nie chcesz zobaczy� taty i mamy?|T�skni� za tob�. 00:19:18:- Mama chcia�a, �ebym zapyta� ci�...|- Wiem. 00:19:22:Mo�esz do nich zadzwoni� i powiedzie� im, �e nawali�e�.|�e nie wr�c�. 00:19:26:- Poczekaj prosz�.|- Czego chcesz ode mnie? 00:19:28:Jest mi tu dobrze.|Mieszkanie jest wygodne. 00:19:30:To miejsce jest fantastyczne, ale|dlaczego z nimi nie porozmawiasz|lub ich nie odwiedzisz? 00:19:34:- A dlaczego ty opu�ci�e� dom?|- Ale przynajmniej mieszkam w Berlinie. 00:19:37:I jak cz�sto ich widzisz?|Co 4 miesi�ce? 00:19:40:To nie to samo.|My rozmawiamy przez telefon, jeste�my w kontakcie. 00:19:44:Nie chc� by� w kontakcie.|Nie potrafisz tego zrozumie�. 00:19:47:Oni wiedz�, �e niczego od nich nie chc�. 00:19:53:W porz�dku, w porz�dku. 00:19:54:No ju�, nie k���my si�.|Przyjecha�em tylko, �eby z tob� poby�. 00:19:58:A wi�c Hansel i Gretel|nie za bardzo si� lubi�. 00:20:02:Bardzo dramatyczne. Co na to powiesz? 00:20:04:Jeste� w b��dzie. Co� tu jest nie tak.|Musisz to ci�gn�� dalej...
funia24