DOWCIPY.doc

(35 KB) Pobierz
Przychodzi facet do apteki i pyta:

Przychodzi facet do apteki i pyta:
- Czy są kondomy?
- Tak! A jakie pan chce?
- A jakie są?
- Czarne, w kształcie Myszki Miki, czerwone...
- Po proszę Czarnego...
Facet się kocha z panna ale po 9 miesiącach rodzi się dziecko,
Murzyn. Dziecko dorasta i pewnego dnia pyta:
- Tatusiu, dlaczego ty z mamusią jesteście tacy biali a ja taki czarny?
- Synek, ty się Qurwa ciesz że nie jesteś Myszka Miki!!

 

×××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××

    
Na drodze zepsuł sie trabant, no i czeka i czeka nadjeżdża BMW i kierowca z niego mówi mogę Cie pocholować!!jak będę jechał za szybko to zamrugaj światłami...
na co kierowca Trabanta się zgodził...
Jadą dalej i zatrzymują sie na czerwonym świetle a tam jest wyrąbist laska duży biust cudzowne nogi i minnówka blodynka w czerwonym porsze...
JEden policjan sika a drugi patrzy...
Ten co patrzy do drgugiego: tej widziałeś to??
Sikus: nie a co?
Pierwszy: z przodu jedzie laska w czerwonym porshe 200km/h
za nią BMW 200km/h
a na samym końcu jedzie TRABANT i mruga światłami żeby zjechali mu z drogi :    

 

××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××

 

 

 

         Późny wieczór. Facet odprowadza kobietę do domu i pod klatką opiera się wygodnie jak macho i mówi:
• Zrób mi na koniec laskę.
Kobieta:
• No co ty, daj spokój!
• No zrób mi proszę!
• Ale przestań • tak tutaj • bez sensu!
• No dalej, zrób!
I tak przekomarzają się dobre dwadziecia minut. Nagle z klatki wychodzi zaspany ojciec z młodszą siostrę tej kobiety i mówi:
• Ty! mu zrób tą laskę... albo siostra zrobi panu laskę.. albo ja zrobię ci laskę gnoju ... tylko weź tą rękę z domofonu!      

 

×Stoi wkurzony na maksa facet w łazience i wyrywa sobie garciami włosy łonowe, rzucając nimi na lewo i prawo. Nagle wchodzi do łazienki żona:
- Kochanie co ty robisz?
Mąż na to:
- Nie chce ch.. stać, to nie będzie leżal na miękkim!

 

 

Żyli sobie razem jeż i niedźwiedź. No i pewnego razu jeża zaproszono na urodziny. Jeż mówi:

- Misiu idę na urodziny, wrócę nalewno pijany. Prośże ci nie bij mnie, jeżeli
będę rozrabiał.

- OK.

Budzi się w południe jeż cały poobijany i w siniakach i mówi:

- No stary, prosiłem cię żebyś mnie nie bił:

- A niedźwiedź mówi:

Jak rozwaliłeś wszystkie meble - to milczałem, jak mnie wyzywałeś od chujów przemilczałem, ale jak mi nasrałeś do talerza i wsadziłeś w to gówno zapałki, mówiąc, ze ten jeż od dzisiaj będzie mieszkać z nami - to nie wytrzymałem!!!!

 


 

Facet był posiadaczem papugi, aczkolwiek pechowym bo ptaszek non stop przeklinał. W końcu wybrał się do weterynarza po radę, a ten poradził mu, aby założył papudze na dzień worek na głowę.
- Papuga powiedz coś - mówi zdejmując worek po całym dniu!

-          Ty chuju! Nic nie widziałem cały dzień! - skrzeczy papuga
Facet jednak nie poddawał się i znów trafił do weterynarza, tym razem miał nakarmić papugę dwoma kilogramami bananów. Nafaszerował ptaka "remedium" i mówi:
- Papuga! Powiedz coś!
- Do kurwy nędzy i trzech chujów! Zaraz się porzygam!
Koleś jednak dalej postanowił walczyć, więc udał się po raz trzeci do lekarza, a ten poradził mu wsadzić papugę na noc do lodówki. Facet włożył więc wieczorem ptaszka do lodówki, a sam poszedł w kimę. Rano budzi się, otwiera drzwi lodówki i widzi biedne stworzenie białe, sine, całe zmarznięte i wyczerpane.
- Papuga? - próbuje nawiązać kontakt ze zwierzątkiem.
- Nie kurwa pingwin!

 

Przychodzi królik do apteki.
- 200 prezerwatyw proszę!
Pani magister wydaje towar i mówi:
- E... przepraszam, ale mamy tylko 199 sztuk...
Królik się zmarszczył. Spojrzał na Panią magister z wyrzutem i mówi:

- No dobra... biorę... ale oświadczam, że mi pani z lekka spierdoliła wieczór!

 


W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi od lodówki. Wychodzi z niej spasiona mysz w jednej łapie trzymając prawie kilogramowy kawał żółtego sera, drugą ciągnie za sobą wielkie pęto kiełbasy pod pacha butelka wina.

Idzie do pokoju skąd rozlega się potężne chrapanie gospodarzy i taszczy ten cały majdan przez środek izby w stronę szafy, pod którą ma wejście do swojej norki.
Już jest przed wejściem, gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy a na niej malutki kawałeczek słoninki. Mysz kręci z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem:
- Jak dzieci, kurwa, jak dzieci...

 

Leci sobie orzeł. Macha majestatycznie skrzydłami. Rozkoszuje się pięknem przyrody. Nagle spostrzega w dole zająca. Śmiga za szarakiem, szuuuu...
A tam okazuje się, że zając cały we krwi. Żal się orłu zrobiło zajączka:

- Co ci się stało mój mały?
- Słonica mnie użyła, jako tamponu.
- Żesz, ku... I odleciał orzeł, majestatycznie machając skrzydłami, kontemplując naturę.
Następnego dnia biegnie sobie zajączek. Już czyściutki, bielutki, mięciutki.
Strzyże uszkami, przyrodę śledzi. Patrzy, a tam w górze leci orzeł cały we krwi uj..
- Co ci się stało o wielki ptaku?
- Co się stało? Co się ku...., stało? Szukam tego s....syna, co powiedział słonicy, że podpaska ze skrzydełkami jest lepsza od tamponu!

 

Król zwierząt kazał wybudować nowy kibel. Jednak powiedział, ze każdy, kto choć trochę go zniszczy, będzie odpowiadał karnie. Po paru tygodniach lew idzie lasem, patrzy a w kiblu wybita szyba. Zwołał wszystkie zwierzaki i pyta:

- Kto szybę wytłukł?

Wstaje zając i mówi:

- No, ja i nie ja...

- Jak to ty i nie ty?

- No siedzę w kiblu, sram spokojnie, nagle wpada niedźwiedź, siada, narobił na mnie, podtarł się, a jak zobaczył, że jestem zając a nie papier toaletowy, to się wściekł i wyrzucił mnie przez okno...

Lew publicznie opieprzył niedźwiedzia, niedźwiedź przeprosił, wstawił szybę i był spokój. Po paru tygodniach sytuacja się powtarza - szyba wybita, lew zwołuje zebranie zwierząt:

- Kto szybę wytłukł?

Wstaje lis i mówi:

- No ja i nie ja... Siedzę w kiblu, sram spokojnie, niedźwiedź wpada, podtarł się mną, zobaczył że jestem lisem, wkurzył się i mnie przez okno cisnął...

Lew wkurzony opieprzył porządnie niedźwiedzia, kazał mu wstawić szybę, przeprosić, zapłacić kolegium i ostrzegł, ze jak jeszcze raz to zrobi, pójdzie do paki. No i faktycznie spokój z kiblem był przez parę miesięcy. Pewnego dnia jednak na kontroli lew zobaczył, ze cały kibel jest rozpierdolony, ścianki porozrzucane, muszla klozetowa potłuczona wisi gdzieś na sośnie... Lew dostał szalu, ze zwierzaki tak nie dbają wspólne dobro. Zwołał zebranie i mówi:

- Kto do kurwy nędzy rozpierdolił cały sracz ?! Niech się przyzna, a będę mniej surowy Wstaje jeż i mówi:

- No ja i nie ja...

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin