Medycyna germańska,skrót.pdf

(151 KB) Pobierz
641645497 UNPDF
Konflikt w GNM
23.09.2007
Jest to każdy konflikt zapoczątkowany uderzeniem DHS ®, zarówno u człowieka, jak i u innego
ssaka. Konflikty biologiczne należy pojmować w rozumieniu ewolucyjnym, jako konflikty
archaiczne, które w zasadzie podobnie przeżywa zarówno człowiek, jak i zwierzę. W
przeciwieństwie do człowieka, zwierzę odczuwa większość tych konfliktów realnie. Np.
zwierzęciu chodzi zawsze o konkretny, realny kęs, o kawałek pokarmu, którego np. nie może
przełknąć. Natomiast "kęsem" dla człowieka może być też wartość materialna, np. wygrana w toto-
lotka.
Treść konfliktu
Wszystkie konflikty biologiczne są konfliktami archaicznymi i dotyczą zarówno ludzi, jak i
zwierząt. Do tej pory uznawaliśmy tzw. "konflikty psychologiczne", albo inaczej problemy
psychologiczne, za jedynie ważne konflikty. Było to błędem. Tylko konflikty biologiczne są w
stanie spowodować zmiany w mózgu oraz - co za tym idzie - włączenie programu. Dotyczy to
zarówno człowieka, jak i zwierzęcia. Definicja treści konfliktów wywodzi się z faktu, iż
traktowane są one do pewnego stopnia jak konflikty "między-zwierzęce". Przynajmniej w
odniesieniu do nas, ssaków. Z tego powodu występują w opisie treści konfliktu takie określenia
jak: konflikt "ohydny, nie do strawienia" np. przy raku okrężnicy, czy konflikt "ohydny, pół-
genitalny" przy raku gruczołu krokowego, albo przy raku trzonu macicy (endometrium).
Określenie "pół-genitalny" oznacza, że środek ciężkości treści takiego konfliktu nie leży wyłącznie
na obszarze narządów płciowych (w realnym znaczeniu, albo w przenośni), tylko tematyka
związana z narządami płciowymi stanowi jak gdyby "tło". Przez co też ten konflikt różni się
wyraźnie od konfliktu czysto seksualnego. Zrozumienie istoty konfliktów biologicznych wymaga
znajomości teorii ewolucji. Tylko wówczas jesteśmy w stanie wyobrazić je sobie, oraz zrozumieć
ich sens. Wówczas zrozumiemy sens konfliktów biologicznych, powodujących wystąpienie
czerniaka skóry, który występuje przy konflikcie "czuć się okalanym", "czuć się zranionym", "czuć
się atakowanym". Zaczynamy rozumieć też sens konfliktów kory mózgowej, jak np. konflikt
"rewiru", albo konflikt "żeński-seksualny", konflikt typu "nie być pożądaną", czy konflikt
"znakowania rewiru" (wrzód pęcherza, ponieważ ssak moczem znakuje swój rewir), czy konflikt
"rozłąki" (utrata czucia z zapaleniem nerwowo-skórnym), albo konflikt "brutalnej-rozłąki" z
zadawaniem, albo odczuciem bólu (uszkodzenie czucia okostnej), jak również konflikt "strachu
wobec niebezpieczeństwa nadchodzącego z przeciwka", konflikt typu "strach na karku", konflikt
typu "bezsilności, niemocy", konflikt "tożsamości", konflikt "strach z obrzydzeniem", czy konflikt
typu "wzdragać się" itp. Wszystkie te konflikty przeżywają też podobnie zwierzęta, ale w bardzo
realnym znaczeniu. Człowiek przeżywa je bardzo często również w sensie przenośnym (np. bardzo
często wskutek werbalnej wypowiedzi). W gruncie rzeczy zawsze istniał wspólny biologiczny
język pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem (szczególnie ssakiem). Na to wskazuje fakt, że np.
człowiek czuje się tak dalece emocjonalnie związany z psem, koniem, czy nawet krową, iż może
się z nimi nie tylko porozumiewać, lecz również bardzo często odczuwa je, jak człowieka.
Jesteśmy w stanie przeżyć taki sam konflikt typu "utraty", zarówno po utracie partnera - człowieka,
jak po utracie wiernego psa, traktowanego jak partnera. Gdy np. młody pies jest bardzo chory, to
opiekująca się nim kobieta jest w stanie również przeżyć konflikt typu "troska matki o dziecko" i
reaguje rakiem lewej piersi (u kobiety praworęcznej). Zwierzę przeżywa podobną sytuację, gdy
odczuwa konflikty biologiczne związane ze swoim panem / panią itd. Wiedza o treści konfliktu
doprowadzi nareszcie do nowej ery, która zupełnie inaczej zdefiniuje stosunek pomiędzy
zwierzęciem i człowiekiem. Dotychczasowe rozumienie i traktowanie zwierzęcia jako przedmiotu
doprowadziło, w swoim kulminacyjnym punkcie, do wytępienia wielu rzadkich gatunków oraz do
bezsensownych doświadczeń na żywych zwierzętach - co pozostanie największą hańbą w historii
641645497.001.png 641645497.002.png
całej ludzkości.
Masa konfliktu
Masę konfliktu daje się wyliczyć z czasu trwania konfliktu oraz jego natężenia. Wielkość tej masy
decyduje o szansie przeżycia fazy zdrowienia (np. przy zawale serca). Jeżeli konflikt typu "rewir" o
przeciętnym nasileniu trwał dłużej jak 9 miesięcy, albo z bardzo dużym nasileniem 6 miesięcy i nie
został w porę odkryty, to skończy się on najprawdopodobniej śmiercią pacjenta (zawał serca).
Pewien fenomen troszczy się o to, ażeby masa konfliktu nie rosła nadmiernie, a mianowicie
konstelacja schizofreniczna. Przy konstelacji schizofrenicznej konfliktów kory mózgowej możliwa
jest następującą sytuacja: pacjent przeżyje rozwiązanie jednego długo trwającego konfliktu (np.
dłużej jak 9 miesięcy) oraz towarzyszący mu zawał serca wówczas, gdy posiadał dwa, obustronnie
aktywne, wiszące konflikty trwające czasami wiele lat. Przy konfliktach sterowanych przez pień
mózgu masa konfliktu jest proporcjonalna do wielkości nowotworu. Na podstawie jego wielkości
można bezpośrednio określić obecne, albo istniejące w przeszłości masy konfliktu.
Konflikty mózgu archaicznego
Są to biologiczne konflikty narządów, które są sterowane przez mózg archaiczny: cały aparat
pokarmowy (sterowany przez pień mózgu) oraz narządy sterowane przez móżdżek: opłucna,
otrzewna, osierdzie oraz skóra właściwa (corium).
Konflikty pnia mózgu zawierają następującą treść: "niemożność zdobycia kęsa", "niemożność
połknięcia kęsa", "niemożność strawienia kęsa", "niemożność wydalenia kęsa", "niemożliwość
oddania stolca", "niechęć wydalenia płynu" (cewka zbiorcza nerki przy tzw. "konflikcie
uciekiniera"). Rak zbiorczego kanału nerki (cewka zbiorcza nerki) np. ma za zadanie chronić
organizm przed "wysuszeniem" w momencie przeżycia konfliktu "uciekiniera", względnie
konfliktu "strach o egzystencję". Mocz zostaje wysoce zagęszczony.
Do konfliktów pnia mózgu należy również ohydny, pół-genitalny konflikt przy raku trzonu macicy
i raku gruczołu krokowego (prostata).
Konflikty móżdżku zawierają treść związaną z integralnością cielesną: "atak" przeciwko klatce
piersiowej (śródbłoniak opłucnej), "atak" przeciwko jamie brzusznej (śródbłoniak otrzewnej),
"atak" przeciwko okolicy serca (śródbłoniak osierdzia), albo "atak" przeciwko skórze zewnętrznej
= czuć się "skalanym", albo "zeszpeconym" (czerniak skóry właściwej).
Konflikty nowego mózgu
W skład nowego mózgu wchodzi łożysko nowego mózgu oraz kora mózgowa. Łożysko nowego
mózgu steruje konfliktami o treści związanej z odczuciem "utraty własnej wartości". Natomiast
konflikty kory mózgowej zawierają treść związaną z własnym "rewirem" oraz konflikty, których
odczucie oscyluje wokół chcianej lub niechcianej rozłąki.
Consequitio conflictuum (kolejność "następowania po sobie" konfliktów)
W móżdżku konflikt tego samego rodzaju może uderzyć dwa raz po tej samej stronie, w zależności
od tego np. w jakim miejscu osobnik czuł się „zeszpecony”, czy „zaatakowany”.
W konfliktach kory mózgowej jest inaczej. Tam następny konflikt biologiczny tego samego rodzaju
uderza na przeciwległej półkuli (tworząc konstelację schizofreniczną) ale tylko wtedy, gdy na
pierwotnej półkuli pierwotny konflikt tego samego typu znajduje się jeszcze w aktywności.
Wyjątek stanowią: rak przewodów mlecznych, dokładnie rak sutka po przeżytym konflikcie
„rozłąki” (u kobiety praworęcznej). Przy konflikcie „rozłąka matki-z-dzieckiem" reaguje
sensoryczne centrum po prawej stronie kory, unerwiające drogi mleczne lewej piersi, które
powoduje w niej występowanie zmian organicznych. Natomiast przy konflikcie „rozłąki z
partnerem" u praworęcznej mamy do czynienia ze zmianami w drogach mlecznych prawej piersi,
która unerwiona jest przez sensoryczne centrum po lewej stronie kory mózgu. U kobiety
leworęcznej jest odwrotnie.
Konflikt jednocykliczny (jednocykliczny SBS ®)
Jest to konflikt biologiczny, zawierający fazę ca (faza aktywna) oraz fazę pcl (faza zdrowienia).
Również wówczas, gdy pacjent przeżywa kilka konfliktów, mogą one przebiegać jednocyklicznie.
Jeżeli mamy do czynienia z przesunięciem faz w czasie, to mówimy wówczas o "mieszanym
wpływie układu nerwowego", np. jeden biologiczny konflikt jest w fazie ca, a drugi, w tym samym
czasie, w fazie pcl.
Konflikt policykliczny (policykliczny SBS ®)
Jeżeli przebieg konfliktu zostanie przerwany (np. faza ca zostaje przerwana przez krótkotrwałe
rozwiązanie konfliktu, albo faza pcl zostaje przerwana poprzez krótki nawrót aktywności
konfliktu), to nazywamy go wówczas przebiegiem policyklicznym (wielocyklicznym).
Konflikt biologiczny podczas rozwoju embrionalnego
Zarówno człowiek jak i zwierzę są od momentu poczęcia samodzielnymi istotami. Istota taka
podczas wewnątrzmacicznej ontogenezy przeżywa ponownie całą filogenezę. W trakcie trwania
filogenezy nasi przodkowie przeżywali wszystkie archaiczne konflikty narządów sterowanych
przez mózg archaiczny. Dlaczego nie mielibyśmy przeżywać konfliktów podczas rekapitulacji
filogenezy, mającej miejsce podczas ontogenezy w łonie matki? Naturalnie, że możemy je
przeżywać!
Jest to jedna z możliwości przeżycia konfliktu przez embrion, zupełnie niezależnie od tego, co w
tym momencie odczuwa matka. Druga możliwość przeżycia biologicznego konfliktu w łonie matki
istnieje wówczas, gdy matka sama dozna np. uczucia paniki, co spowoduje przymknięcie naczyń
zaopatrujących placentę. Wówczas dziecko w łonie matki zostaje zagłodzone. Ciężarna kobieta
może wprawdzie przeżyć konflikt, ale zostaje on "zamrożony" aż do zakończenia ciąży, ponieważ
ciąża ma zawsze wyższy priorytet. Zupełnie inaczej jest w momencie, gdy dziecko samo przeżyje
konflikt i w fazie ca samo, powiedzmy to bez ogródek, "popełnia samobójstwo", wywołując
poronienie. Wtedy zaczynają się bóle porodowe, a z ich rozpoczęciem ciąża jest już biologicznie
zakończona. Wówczas również matce wolno jest ją zakończyć.
Oto kilka przykładów:
Wewnątrzmaciczny konflikt związany z płynem , powiązany z konfliktem typu "strach o rewir",
albo typu "strach na karku"
Położna, sama będąca w piątym miesiącu ciąży, myła właśnie instrumenty w sali porodowej, kiedy
leżąca na stojącym obok niej łóżku, rodząca właśnie, nie mówiąca po niemiecku cudzoziemka
wpadła w panikę i zaczęła tak przeraźliwie krzyczeć, że "cała sala się trzęsła", jak relacjonowała
później położna. W tym momencie embrion musiał doznać DHS®u związanego z wodą i
równocześnie przeżyć konflikt typu "strach o rewir": ponieważ położna myła instrumenty w
momencie tego okropnego krzyku rodzącej, embrion skojarzył sobie wodę z wystąpieniem
641645497.003.png
wielkiego niebezpieczeństwa. Tego samego dnia wieczorem u położnej wystąpiły bóle porodowe i
lekkie krwawienie: zagrożenie poronieniem! Przez kilka dni przebywała w domu i myślała, że
sytuacja już się unormowała. Wróciła do pracy i jak zwykle myła instrumenty, podczas, gdy inne
rodzące krzyczały (wprawdzie nie tak tragicznie jak za poprzednim razem, ale również
wystarczająco głośno). Ten hałas słyszała nie tylko ona, ale również jej nienarodzone jeszcze
dziecko. Wielokrotnie dostawała bólów porodowych oraz krwawienia, ciągle groziło jej poronienie
płodu. Przed upływem szóstego miesiąca ciąży rozpoczęła wcześniejszy urlop macierzyński. Od
tego momentu embrion nie przeżywał już więcej DHS®-ów poprzedniego typu, co spowodowało
biologiczne rozwiązanie konfliktu. Po porodzie znaleziono u noworodka cystę w lewej nerce.
Matka zauważyła również, że dziecko przez dłuższy czas kaszlało i źle widziało. Niestety matka
noworodka dała się namówić na przeprowadzenie zabiegu i pozwoliła jego nerkę zoperować oraz
zgodziła się na przeprowadzenie chemioterapii u noworodka, pomimo tego, że dziecko czuło się
już zupełnie dobrze.
"Zespół piły tarczowej"- najczęściej spotykany konflikt wewnątrzmaciczny
Najczęstszym konfliktem embrionalnym jest konflikt “piły tarczowej” doznany wskutek hałasu. Do
tej pory znam około 30-tu takich przypadków. Mechanizm jego powstania jest następujący:
Człowiek posiada, podobnie jak zwierzę, wrodzone kody, według których funkcjonuje. Człowiek
żyje już od milionów lat na tych samych obszarach ziemi, jak lwy, czy inne drapieżniki. Ryk lwa
jest dla nas - ludzi, sygnałem ostrzegawczym. Taki sposób zachowania mamy wrodzony i dlatego
ryk lwa jest w stanie rozpoznać nawet embrion i staje się niespokojny.
Piła tarczowa imituje jak gdyby odgłosy wydawane przez drapieżnika. żyjąca w naszej cywilizacji
ciężarna kobieta straciła prawie wszystkie swoje samozachowawcze instynkty. Wskutek tego nie
unika ona źródeł hałasu, jakim jest np. pracująca piła tarczowa, nie zdając sobie w pełni z tego
sprawy, jakie konsekwencje może to mieć dla jej nienarodzonego jeszcze dziecka, które, słysząc
tego rodzaju wycie, wpada w panikę, pojmując instynktownie, że będzie wraz z matką pożarte
przez drapieżnika. W zależności od tego, kiedy ten biologiczny konflikt miał miejsce po raz
pierwszy, jak długo trwał i jak często występował, oraz zależnie od sposobu, w jaki embrion odczuł
ten biologiczny konflikt przy pierwszym DHS®-ie, mamy do czynienia po porodzie z paraliżem
motorycznym, albo sensorycznym, albo też z ich kombinacją, jak również często mamy do
czynienia z konstelacją schizofreniczną. Wystarczy przy tym, że dziecko będzie wystawione na
działanie podobnych akustycznie rodzajów hałasu, jak np. głośna wiertarka, ażeby natychmiast
doszło u niego do nowego konfliktu w drugiej półkuli nowego mózgu. Przy tym istnieje
niebezpieczeństwo, że dziecko pozostanie w takiej konstelacji schizofrenicznej przez wiele lat,
ponieważ nieświadomi tego schorzenia rodzice w dalszym ciągu narażają je na dalsze konfrontacje
z takimi źródłami hałasu (np. spacerują z dzieckiem blisko budowy, na której robotnicy używają
bardzo głośnych, pneumatycznych narzędzi itp.) Na wsi piła tarczowa należy teraz do narzędzi
codziennego użytku...
Hałasy cywilizacyjne nie są zaprogramowane w naszym mózgu. W związku z tym kojarzymy je
podświadomie z niebezpieczeństwem, które wskutek filogenetycznego przystosowania, pozostaje
w dalszym ciągu zakodowane w mózgu.
Biologiczne zaplanowanie dożywotnich konfliktów -
konflikt z aktywnością w zawieszeniu -
(fenomen wilka zastępcy)
Była już mowa o tym, że konflikty są czymś biologicznie sensownym, szczególnie w płaszczyźnie
organicznej. Do tej pory nie widzieliśmy tych zależności, ponieważ nie rozumieliśmy biologicznie
uwarunkowanych aspektów podyktowanych historią ewolucji, które były np. ściśle związane z
guzem.
Zajmijmy się konfliktem, który matka natura stworzyła, jak gdyby, w postaci trwałego systemu i
który odpowiednio do tego rozlokowała w mózgu. Chodzi w tym przypadku o taką sytuację, w
której człowiek (wśród zwierząt widać to jeszcze wyraźniej) przeżyje np. konflikt dotyczący
własnego "rewiru" i nie rozwiąże go przez całe swoje życie - również takie wydarzenie może mieć
swój sens. Wiele informacji związanych z biologicznym sensem takich zjawisk mogą nam
dostarczyć antropolodzy, etolodzy i badacze zajmujący się małpami człekokształtnymi.
Należy wspomnieć, że fenomeny te nie zostały do tej pory wystarczająco zbadane. A jeżeli miało to
miejsce, to tylko na uboczu, albo przy okazji, ponieważ cel badań był zupełnie inny. A więc można
powiedzieć, że w tej dziedzinie znajdujemy się jeszcze w kołysce. W naszym, orientującym się na
sukces społeczeństwie, rzeczą zupełnie normalną jest ocenianie człowieka (szczególnie mężczyzn)
według kryteriów męskości, takich jak zajmowane stanowisko i pozycja zawodowa, siła przebicia
podczas robienia kariery - związana z pewną porcją bezwzględności, hierarchiczne myślenie,
orientacja heteroseksualna, założenie przykładnej rodziny itd... Tym wzorcom nie odpowiadają
wszyscy mężczyźni, bo w części z nich aktywne są "wiszące" konflikty.
Dr Hamer miał okazję obserwować przypadki, w których osobnik przy konflikcie dotyczącym
"rewiru" nie osiągał rozwiązania, co stworzyło możliwość osłabienia konfliktu, co z kolei
gwarantowało przeżycie tego osobnika (z aktywnym konfliktem "w zawieszeniu"). Praworęczny
mężczyzna z konfliktem "w zawieszeniu" po prawej stronie nowego mózgu, w takiej sytuacji jest
po tej stronie jak gdyby zablokowany i od tego momentu reaguje tylko lewą, "kobieca" stroną. Ale
nie tylko reaguje, również pracuje on tą stroną mózgu. Również po tej stronie dozna ewentualnych
możliwych następnych konfliktów. Jest naturalnie rzeczą jasną, że niesie to ze sobą konsekwencje
w życiu codziennym i możemy założyć, że taki mężczyzna w życiu społecznym będzie spełniał
zupełnie inne zadanie, niż to, które narzucone zostało mu przez społeczeństwo.
Wśród stada wilków występuje fenomen, który ma do czynienia, jak się doktorowi Hamerowi
wydaje, z wyżej omówionym, konfliktem “w zawieszeniu”. Podczas obserwacji zachowania sfory
wilków, stwierdzamy, że istnieje w niej tylko jeden wilk-przewodnik i jedna wilczyca-
przewodniczka. Wszystkie inne męskie osobniki w sforze są albo młodymi wilkami, albo wilkami -
zastępcami. Takie wilki - zastępcy są podobne z wyglądu do szefa, ale w rzeczywistości są one
zupełnie inne. Nie wolno im nosić wysoko ogona tak jak wilk - przewodnik to czyni, nie wolno
podnosić im nogi przy siusianiu, tylko oddają one mocz jak suka i nie biorą udziału w rozmnażaniu
stada. Bardzo prawdopodobne jest tutaj przypuszczenie, że te osobniki musiały przeżyć konflikt
podczas poważnej walki o rewir, konflikt o "rewir", który pozostał w stanie ciągłej aktywności - “w
zawieszeniu”. Zachowują się one teraz jak gdyby "kobieco".
Te wilki-zastępcy nigdy nie pozbędą się swojego “wiszącego” konfliktu, ponieważ od tego zależy
prawdopodobnie ich życie. Od niego zależy również przeżycie sfory. Gdyby taki wilk-zastępca
rozwiązał swój konflikt, to zmarłby krótko po tym na zawał serca. A to nie jest zgodne z naturą,
zarówno po myśli osobnika, jak i nie leży w interesie sfory. Taki wilk-zastepca pozostaje całe
swoje życie zmieniony, a kierujący sforą wilk przypomina mu ciągle o jego randze. Taki układ jest
równocześnie optymalny dla sfory. Gdyby odbywały się stałe walki pomiędzy osobnikami w
sforze, to nie mogłaby ona funkcjonować.
Może takie porównania są trochę za odważne, ale ważną dla mnie sprawą jest wskazanie na
znaczenie biologicznej funkcji oraz biologicznego sensu tych dożywotnich, konfliktów “w
zawieszeniu”. Znaczenie ich musi być rozumiane wielorako: mają one funkcję służącą
indywiduum oraz funkcję ponadindywidualną.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin