ZAWODY (wiersze).doc

(50 KB) Pobierz
Bezpieczeństwo na drodze



ZAWODY

 

Straż pożarna – Czesław Janczarski

 

Bije dzwon na alarm,

już śpieszą strażacy.

Czasem w nocy – ze snu,

czasem w dzień – do pracy.

Śpieszą na ratunek:

tam płonie zagroda!

Gra trąbka – a czerwień

lśni na samochodach.

Pierwsi na miejscu,

choćby szmat był drogi.

Pryska woda z węża,

syczy żar i ogień.

Gaśnie groźny pożar,

dym ku niebu pnie się.

Dzielna straż pożarna

ludziom pomoc niesie.

 

Strażak to bohater

 

Gwałtu, rety, co się dzieje?

Ogień płonie w lesie,

A wiatr silny przy tym wieje

I zniszczenie, i dym niesie.

Co tu robić? kogo wołać?

Straż pożarna wnet przybywa,

Gdy do ognia ugaszenia

ktoś pomocy głośno wzywa.

Pędzi wielki wóz strażacki

I syreny alarmują,

By do ognia się nie zbliżać –

Wszystkich ludzi informują.

Taki strażak to bohater –

Chociaż dym go szczypie w oczy,

Ryzykuje życie stale,

Z ogniem walkę musi toczyć.

 

Fryzjerski tydzień 

J. Kulmowa

Od poniedziałku, aż do soboty
fryzjer ma bardzo dużo roboty:
w poniedziałki – robi przedziałki,
we wtorki – strzyże kędziorki,

w środy – goli brody,
w czwartki, piątki i soboty kręci paniom papiloty.
A gdy już mija fryzjerski tydzień
fryzjer w niedzielę za miasto idzie.
Siada pod drzewkiem, w zielonym cieniu
i te piosenkę gra na grzebieniu:
w poniedziałki – robię przedziałki,
we wtorki – strzygę kędziorki,
we środy – golę brody,
w czwartki, piątki i soboty – kręcę paniom papiloty.

 

KOMINIARZ zagadka


Na ramieniu miotły, sznury,
na świat cały patrzy z góry.
Mył się wprawdzie, lecz od rana,
twarz sadzami umazana.

Nie jest kotem, a bez strachu
po spadzistym chodzi dachu.
Czarne ręce ma i twarz
i ty go na pewno znasz.

Nosi czarne ubranie,
sadze brudzą mu ręce.
Ludzie mówią czasami,
że przynosi im szczęście.

Czarna bluza, spodnie – więcej:
usmolona twarz i ręce.
Nawet czapka czarna też.
Kto to jest – czy wiesz?

 

Kto pamięta o zwierzętach” I. Salach

Leśnik sarnom wyniósł ziarno

I sól do solniczki,

A wiewiórka chowa w dziupli

Swoje smakołyki.

 

Lis futerko kupił nowe,

Wróble zaś zmieniły piórka.

W sen zapadły jeże, żaby,

Śpi już nawet mała pszczółka

 

Cisza w lesie coraz głębsza,

Pochowały się zwierzęta.

Co też zimą będą jadły?

Czy też o nich ktoś pamięta?

 

Pan leśniczy dba o sarny

W swej leśnej zagrodzie.

My o ptaki dbać musimy

Lecz w naszym ogrodzie.

 

 

 

Pożar

 

Gwałtu, rety! Dom się pali!

Już strażacy przyjechali.

Polewają sikawkami ogień,

Który jest nad nami.

Prędko wleźli po drabinie

I stanęli przy kominie.

Dym i ogień bucha z dachu,

Ale strażak nie zna strachu.

Choć gorąco mu okropnie,

Wszedł na górę, już jest w oknie.

I ratuje dzieci z ognia.

Tak strażacy robią co dnia.

 

Listonosz

M. Terlikowska

 

Przez ulice długie, od samego rana,

Idzie pan listonosz, torbę ma wypchaną.

Czy pogoda, czy dzień mglisty,

Pan listonosz nosi listy

Stuku-puku, proszę wpuśćcie listonosza,

Pan listonosz listy niesie

Nie pomyli się w adresie.

 

Listonosz

Piosenka

Jedzie, jedzie pan listonosz wiele listów wiezie,

Ścieżką polną, wiejską drogą, jedzie na rowerze.

Dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, jedzie na rowerze,

Dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, jedzie na rowerze,

 

W mieście chodzi pan listonosz z torbą po ulicy,

Ile mieszkań, ile schodów, tego nikt nie zliczy.

Tup, tup, tup, tup, tup, tup tego nikt nie zliczy,

Tup, tup, tup, tup, tup, tup tego nikt nie zliczy,

 

Niesie listy pan listonosz, adresata szuka:

- Poczta! Proszę otwierajcie, do drzwi waszych pukam.

Puk, puk, puk, puk, puk, puk do drzwi waszych pukam,

Puk, puk, puk, puk, puk, puk do drzwi waszych pukam,

 

Krawcowa

H. Ożogowska

 

Kto sukienkę uszył Hani,

Kto przerobił ten kubraczek,

A kto płaszczyk zreperował

wiemy, wiemy – to krawcowa.

 

Ma dwie ręce pracowite

Ma żelazko i naparstek

Ma szufladę pełną nitek,

Szpilek, igieł i szpuleczek.

 

Nożyczkami ciachu, ciachu

Na maszynie tur, tur, tur

Chodźmy do niej – dostaniemy

Pstrych gałganków cały wór.

 

Pan policjant

J. Mackiewicz

 

Ruch dziś taki na ulicy,

Pedzą auta jak szalone.

Chciałbym przejśc na drug stronę

Ale światło jest czerwone.

Jak dyrygent podniósł rękę,

Samochody przed nim stają

Pan policjant,pan policjant

Wszyscy zawsze go słuchają

Gdy na jezdni się zagapisz,

Albo czasem zmylisz drogę,

Nie płacz, nie martw się, bo przecież

Pan policjant ci pomoże.

 

 

Górnik  Z. Pyzik

 

Idzie górnik drogą,
piórko mu się kiwa,
wali grajek w bęben,
trąbka mu przygrywa.

Piórka mu u czapki
pięknie powiewają.
Na czarnym mundurze
guziki błyskają.

 

Praca dla wszystkich J. Tuwim

 

Murarz domy buduje,
krawiec szyje ubrania,
ale gdzieżby co uszył,
gdyby nie miał mieszkania?

A i murarz by przecież
na robotę nie ruszył,
gdyby krawiec mu spodni
i fartucha nie uszły.

Piekarz musi mieć buty,
więc do szewca iść trzeba,
no a gdyby nie piekarz,
to by szewc nie miał chleba.

Tak dla wspólnej korzyści
i dla dobra wspólnego
wszyscy muszą pracować,
mój maleńki kolego.

 

Lekarz Z. Holska

 

 

Gdy się źle czujemy,
gdy jesteśmy chorzy,
leczy nas pan doktor,
szybko nam pomoże.
I jeszcze tak powie:
- ćwiczenia to zdrowie!
Oddech głęboki
przysiad, podskoki,
Hop! hop! Podskoki!
hop hop hop!

 

Dentysta  Z. Holska

 

Gdy się źle czujemy,
gdy zaboli ząbek,
już dentystka nasza
leczy, kładzie plombę.

I jeszcze tak powie:
- myć zęby to zdrowie!
Pasty troszeczkę,
małą szczoteczkę,
szur, szur szczoteczką,
po ząbkach szur.

 

Pielęgniarka  Z. Holska

 

Gdy ktoś nabił guza,
albo się skaleczył,
pani pielęgniarka
zaraz nas wyleczy.
I jeszcze tak powie!
- że kąpiel to zdrowie!
Miło jest w wodzie
chlapać się co dzień:
chlap, chlap!

 

Strażak K. Różecki

 

Każdy chłopiec, nawet mały,
gdy jest zręczny, dzielny, śmiały
i jest dobrym przedszkolakiem,
może kiedyś być strażakiem

 

Piekarz S. Aleksandrzak

 

Trzaska radośnie ogień
i w piecu płonie jasno.
Piekarz rozczynia mąkę
na białe, pulchne ciasto.

Gdy cicha noc przeminie,
i wesół z łóżka wstaniesz,
będziesz miał chlebek świeży
i bułki na śniadanie.

Stolarz  F. Leszczyńska

 

Jestem stolarz,
mam tu piłę
i ostre hebelki.
z gładkich desek
dla przedszkola
wykonam mebelki.

Ostrą piłą
poprzerzynam
gładziutkie deseczki
będą mieli
szafy, stołki
chłopcy i dzieweczki.

 

 

Pan zegarmistrz  I Salach

 

„Pan zegarmistrz” I Salach
Pan zegarmistrz to jest mistrz
Wielki nad mistrzami.
On naprawi każdy zegar
Nawet z kurantami.

Kiedy wchodzisz do zakładu
Wita cięmuzyka
Każdy zegar i zegarek
Swą melodię cyka

Cyk, cyk, cyk. Bim, ba, bom
Nawet się rozdzwonił dzwon..
Tyk, tyk, tyk, deń, deń, deń
Słychać śpiew przez cały dzień.

Kiedy z szafy spadnie budzik
Lub kukułka się popsuje
Biegnij zaraz do zakładu
Gdzie zegarmistrz je ratuje.

 

Strażak E. Sobólska – Majewska

 

Hej, strażaku
włącz syrenę
załóż hełm!
Ogień bucha
gdzieś za lasem
aż tam, hen!

Hej, strażaku
pompę włączaj
pożar gaś!
Białym dymem
już zasnuty cały las!

Hej, strażaku
wodę pompuj, ile sił!

Przyduś ogień.
Dym obłaskaw.
Sadze zmyj!

Hej, strażaku!
Tuż po akcji ile tchu
wracaj - choćby ogorzały -
do nas, tu.

 

A jeśli... E. Sobólska – Majewska

 

A jeśli będę policjantem
Nie będę jeździł trabantem
Lecz bardzo szybkim autem
Z komputerem w kokpicie.
Zobaczycie!

A jeśli będę pilotem
Oblecę ziemię samolotem
Tam i z powrotem
I na każdym zakręcie
Zrobię beczkę i spiralę.
Wcale się nie chwalę!

A jeśli będę podróżnikiem
Spotkam się z Turkiem i Anglikiem.
Odwiedzę wszystkie mysie nory
I gwary niedźwiedzie
I ławice, w których żyją śledzie
Przemierzę Las Stumilowy.
I z głowy!

 

U dentysty B. Forma
 

Pan dentysta leczy zęby,
wszyscy o tym wiedzą.
A szczególnie dzieci, które
wciąż cukierki jedzą.

Kiedy nagle ząb zaboli
na fotelu siadasz.
I po chwili mocną plombę
w zębie już posiadasz.

Szczotka, pasta to są zębów
wielcy przyjaciele
Myj dokładnie swoje zęby,
nie tylko w niedzielę.

 

GÓRNICZA CZAPKA  Cz. Janczarski

Ta czapka górnicza
Ma puszyste piórka
Pamięta tę czapkę
Niejedna Barbórka

Jest czapka jak węgiel
Ze ścian korytarzy,
A znaczek na czapce
Wesoło się jarzy

I nosi ja tata,
Jak tylko pomiatam,
Od wielkiej parady,
Jak mówi – od święta.

Ta czapka jest sławna
Szeroko na świecie,
Bo był w niej mój tata
Na zdjęciu w gazecie.

Jak godnie, jak pięknie
Wyglądał w tej gali.
Bo przecież to górnik
Ze śląskiej kopalni.

 

 

Kominiarz Władysław Broniewski


Jeśli wierzyć kominiarzom
do kominów czyści włażą,
ale potem, już od rana,
twarz sadzami uwalana.
Na ramieniu miotły, sznury,
na świat cały patrzą z góry.
Cały dzień po dachach łażą -
dobrze czarnym kominiarzom.

 

8



ZAWODY

Zgłoś jeśli naruszono regulamin