dekalog_edukacji_internetowej.pdf

(228 KB) Pobierz
Microsoft Word - c_dekalog_edukacji_internetowej_last1.doc
Tekst opublikowany w 2007 roku przez Wydawnictwa PJWSTK
<Uniwersytet Wirtualny: model, narzędzia, praktyka>- materiały pokonferecnyjne.
1
Dekalog edukacji internetowej
Grażyna Wieczorkowska, Jan Madey
Uniwersytet Warszawski,
Wydział Psychologii i Centrum Otwartej i Multimedialnej Edukacji,
ul. Krakowskie Przedmieście 26/28, 00-927 Warszawa
Ponad siedem lat doświadczeń w prowadzeniu różnego rodzaju zajęć z wykorzystaniem
Internetu na Uniwersytecie Warszawskim (kursów, wykładów ogólnouniwersyteckich,
studiów podyplomowych) pozwoliło nam na opracowanie modelu dydaktyki internetowej
COME [2] i sformułowaniu poniższego „dekalogu edukacji internetowej” [1]:
1 . Łącz edukację internetową ze stacjonarną („Be blended”).
2. Połóż większy nacisk na interakcję ze studentami niż na opracowywanie wymyślnych,
zautomatyzowanych narzędzi.
3. Stwórz grupę społeczną z uczestników zajęć, pracując w zespole z integratorem oraz
asystentami.
4. Indywidualizuj poziomy trudności kursu.
5. Stawiaj dobrze określone cele — nie przeładowuj programu.
6. Bądź multimedialny — w szczególności nagrywaj pliki dźwiękowe.
7. Planuj aktywność studenta, sprawdzaj stopień przyswojenia wiadomości — automatyzuj
testowanie.
8. Oddzielaj proces nauczania od fazy certyfikacji — pozwalaj na powtarzanie testów w fazie
uczenia.
9. Monitoruj proces edukacyjny — w ankietach ewaluacyjnych zadawaj pytania otwarte.
10. Bądź elastyczny.
305158587.002.png
Tekst opublikowany w 2007 roku przez Wydawnictwa PJWSTK
<Uniwersytet Wirtualny: model, narzędzia, praktyka>- materiały pokonferecnyjne.
2
Wstęp
Jesteśmy istotami społecznymi i uczenie się w grupie zostało wymyślone przed tysiącleciami
nie dlatego, aby zaoszczędzić czas nauczyciela, ale po to, aby wykorzystać prawidłowości
psychologiczne do wzmacniania motywacji. Obecność innych podnosi poziom naszego
pobudzenia — trudniej nam zasnąć nad książką w czytelni niż pustym pokoju. Interakcja z
człowiekiem będzie zawsze wzbudzała dużo większe zainteresowanie niż interakcja z
komputerem udającym nauczyciela. Na początku komputer może być bardziej atrakcyjny,
ale szybko odkryjemy zasady jego działania. Ludzie są dużo mniej przewidywalni. Środki
techniczne wykorzystywane przez twórców reklam z czasem tracą wartość stymulacyjną (nie
robią wrażenia, a czasem nużą). Efekty specjalne prezentacji przygotowanej w Power Poincie
wzbudzały początkowo zachwyt odbiorców. Gdy stały się bardziej powszechne okazało się,
że mogą raczej irytować, budząc podejrzenia, że wyszukana forma ma rekompensować
niedobór treści.
Inni ludzie są lepszym źródłem stymulacji . Sama obecność innych ludzi w klasie powoduje
wzrost pobudzenia i w konsekwencji poprawia efektywność procesu uczenia się 1 . Mimo, że
relacja jeden nauczyciel — jeden uczeń z punktu widzenia ucznia wydaje się optymalna, to
jednak od wieków ludzie uczą się w grupach. Wbrew pozorom nie jest to wymuszone
rachunkiem ekonomicznym, ale koniecznością utrzymania odpowiedniego poziomu
motywacji. Edukacja internetowa może podnieść jakość dydaktyki, ale nie powinna
całkowicie zastąpić bezpośrednich spotkań „twarzą w twarz” (które będziemy poniżej
nazywać spotkaniami w realu ).
W dalszej części niniejszego opracowania przedstawimy kolejne przykazania, łącząc je
niekiedy w grupy. W szczególności trzy pierwsze z nich mają na celu umożliwienie
przeniesienia do sieci wybranych cech edukacji stacjonarnej opartej na bezpośrednim
kontakcie — mówimy je więc łącznie.
1 Trzeba jednak podkreślić, że ta zależność jest modyfikowana przez trudność zadania: szybciej pobiegniemy,
gdy inni nas dopingują, ale rozwiązując bardzo trudne zadanie lepsze wyniki osiągniemy pracując samotnie. Na
studiach internetowych łatwiej możemy zmieniać warunki wykonywania zadania: szukać lub unikać
towarzystwa innych studentów.
Tekst opublikowany w 2007 roku przez Wydawnictwa PJWSTK
<Uniwersytet Wirtualny: model, narzędzia, praktyka>- materiały pokonferecnyjne.
3
Przykazanie 1, 2 i 3
1. Łącz edukację internetową ze stacjonarną („Be blended”).
2. Połóż większy nacisk na interakcję ze studentami niż na opracowywanie wymyślnych,
zautomatyzowanych narzędzi.
3. Stwórz grupę społeczną z uczestników zajęć, pracując w zespole z integratorem oraz
asystentami.
Tam, gdzie to możliwe należy wykorzystywać zalety obu form edukacji, ponieważ pewnych
własności zajęć w realu nie da się odtworzyć w sieci. Przykładowo — w interakcji w czasie
spotkań tradycyjnych wykorzystujemy sygnały niewerbalne (mimika, intonacja, gestykulacja
itp.). Tłumacząc w realu wykładowca może monitorować reakcje studentów — przejść dalej,
gdy widzi w ich oczach zrozumienie, zatrzymać się i powtórzyć, gdy twarze słuchaczy to
sugerują. W ten sposób studenci mogą wpływać na przebieg wykładu „bez słów”. Dlatego
tam, gdzie to możliwe, należy łączyć zajęcia tradycyjne z internetowymi ( Przykazanie 1 ).
Proces uczenia się jest żmudny i skomplikowany — zapoznanie się z nowymi informacjami
to zaledwie czubek góry lodowej. Aby przejść przez wszystkie etapy, jest konieczne
utrzymanie odpowiedniego poziomu motywacji. Nasze postanowienia dotyczące nauki, na
przykład nowego języka, przegrywają z codziennymi zajęciami. Ratują nas zobowiązania
społeczne, zainwestowane z góry pieniądze, które dla większości są silniejszym motywatorem
niż postanowienia. Stojące na półkach wspaniale przygotowane programy multimedialne
przegrywają z kursami prowadzonymi przez dobrego lektora. Dlaczego? Przecież program
multimedialny pozwala się uczyć o dogodnej dla nas porze, w dogodnym dla nas miejscu.
Właśnie jednak ten nadmiar wolności okazuje się zabójczy. Realizacji celu sprzyja określenie,
kiedy i gdzie będę się uczyć. Cóż za problem – pomyślą niektórzy – komputer powinien mieć
wpisane terminy i molestować nas ciągłym przypominaniem o nauce. Tu znów wkracza
psychologia społeczna — komputerowi możemy z łatwością „powiedzieć”, aby „zresetował”
swoje oczekiwania — innemu człowiekowi, nawet jeśli jest on daleko od nas, powiedzieć to
jest dużo trudniej. Dlaczego? Ewolucja ukształtowała w nas wrażliwość na akceptację innych.
Przeżycie zależało (a zdarza się, że i teraz zależy) od pomocy udzielonej przez innych ludzi
(często zupełnie obcych). Stąd lekceważenie tego, co pomyślą o nas inni, jest obarczone
uczuciem dyskomfortu. Największy sukces nie cieszy, gdy nie mamy komu o tym
powiedzieć. W obecności innych zachowujemy się inaczej, niż gdy jesteśmy sami (lub w
towarzystwie komputera). Te same słowa pochwały lub nagany „wypowiedziane” przez
305158587.003.png
Tekst opublikowany w 2007 roku przez Wydawnictwa PJWSTK
<Uniwersytet Wirtualny: model, narzędzia, praktyka>- materiały pokonferecnyjne.
4
komputer mają o wiele słabsze znaczenie niż ta sama ocena przesłana przez żywego
człowieka. Jesteśmy ewolucyjnie nastawieni na interakcję z innymi ludźmi. Zdecydowana
większość tego, co robimy jest motywowana (pośrednio lub bezpośrednio) społecznie. Nasza
ewolucyjnie wykształcona wrażliwość powoduje, że w procesie uczenia się maszyna nie
może zastąpić nauczyciela. ( Przykazanie 2 ). Studenci oczekują od nas dialogu, a nie
przygotowanych parę lat wcześniej pakietów, nawet jeżeli te drugie są doskonalsze.
Ważnym zadaniem e-nauczyciela jest nie tylko selekcja informacji, zaplanowanie procesu
przekazywania i nabywania wiedzy, ale zbudowanie grupy społecznej z osób uczęszczających
na zajęcia. ( Przykazanie 3 ). W realu ta wspólnota jest tworzona automatycznie poprzez
jedność czasu i miejsca. W Internecie trzeba ją skomponować. Zdarza się, że rozproszona
geograficznie grupa ludzi o tych samych zainteresowaniach (np. grupa fanów popularnego
programu telewizyjnego) spontanicznie tworzy w sieci wspólnotę. Proces edukacji powinien
być jednak zaplanowany, a nie spontaniczny. Interakcje ze studentami w Internecie mogą być
bardzo czasochłonne — trudno oczekiwać, aby ich ciężar spadał wyłącznie na profesora
uniwersytetu. Dlatego w modelu COME, zajęcia prowadzone są przez dwie osoby:
Wykładowcę — specjalistę przedmiotu oraz Integratora , który przede wszystkim powinien:
(a) znać przedmiot na poziomie wymaganym od studenta i (b) dobrze czuć się w sieci —
rozumieć specyfikę interakcji internetowych, biegle posługiwać się stosowanymi
narzędziami.
Integrator to osoba, której zadaniem jest:
poznanie wszystkich członków grupy — tak aby mogła monitorować ich aktywność
na kursie,
pomaganie studentom przez przejście przez fazę frustracji, która niechybnie nachodzi
po pierwszej fazie entuzjazmu,
inicjowanie/monitorowanie dyskusji grupowych.
Zadaniem integratora jest wytworzenie takiej atmosfery, aby student zmagający się w domu
samodzielnie z zadaniem nie czuł się sam. Wsparcie mogą mu dać inni studenci — mogą, ale
nie muszą. Dlatego funkcja integratora jest bardzo ważna. Przy małych obciążeniach
dydaktycznych wykładowca – odpowiednio przygotowany – sam może pełnić rolę integratora.
Jednak rachunek ekonomiczny podpowiada, by wybitny specjalista w dziedzinie uczył
możliwie dużą liczbę studentów, a to wymaga przekazania roli integratora innej osobie.
305158587.004.png
Tekst opublikowany w 2007 roku przez Wydawnictwa PJWSTK
<Uniwersytet Wirtualny: model, narzędzia, praktyka>- materiały pokonferecnyjne.
5
Przykazanie 4
4. Indywidualizuj poziomy trudności kursu.
Choć uczenie się w grupie jest bardziej efektywne, to jednak utrudnia indywidualizację
poziomu trudności. Doskonałym wzorcem indywidualizacji może być siłownia, na której
wszyscy ćwiczą w tym samym czasie (wykorzystując efekt facylitacji społecznej), ale z
różnym obciążeniem (maksymalnym, ale przy tym indywidualnie dopasowanym).
Analogicznie można na zajęciach internetowych poprowadzić np. dwa poziomy
zaawansowania. Osoby bardziej ambitne mogłyby np. otrzymywać dodatkowe testy i zadania
do wykonania. W sali nie da się tego łatwo zrobić.
Szczególnie wyraźnie widać zaletę takiej indywidualizacji, gdy naucza się przedmiotu
ścisłego (na przykład statystyki) osoby o przygotowaniu zasadniczo humanistycznym. Unika
się wówczas „balansowania na linie” koniecznego by ułożyć jeden program odpowiedni do
możliwości wszystkich studentów (różniących się bardzo m.in. przygotowaniem
matematycznym).
Na zajęcia w realu wszyscy poświęcają tyle samo czasu – bez względu na poziom zdolności –
w Internecie zdolniejsi studenci mogą uczyć się dużo szybciej niż pozostali.
Przykazanie 5, 6 i 7
5. Stawiaj dobrze określone cele — nie przeładowuj programu.
6. Bądź multimedialny — w szczególności nagrywaj pliki dźwiękowe.
7. Planuj aktywność studenta, sprawdzaj stopień przyswojenia wiadomości — automatyzuj
testowanie.
Chociaż określenie celów kursu (zakres wiedzy i lista umiejętności, które w czasie kursu
student zdobywa lub udoskonala) powinno zaczynać każdą pracę dydaktyczną, to bardzo
często wykładowca myśli wyłącznie o tym, co chciałby studentom przekazać — czyli planuje
swoją ścieżkę aktywności. Na wykładach w realu nie możemy jednak powiedzieć więcej niż
czas nam na to pozwoli, a w Internecie istnieje duże ryzyko „przeładowania” —
zamieszczania zbyt dużej ilości materiałów oraz liczby zadań ( Przykazanie 5 ). Trzeba
305158587.005.png 305158587.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin