gadamer.doc

(66 KB) Pobierz
No i teraz przejdę do omawiania trzeciego elementu rozważań Gadamera, którym jest „święto”

Gadamer w swoich rozważaniach zastanawia się na antropologicznymi źródłami doświadczania sztuki przez człowieka. Analizuje tu trzy kluczowe pojęcia – są to gra, symbol oraz święto. Kiedy pomyślimy o „grze”, od razu przychodzi nam na myśl pewien ruch. Dla zobrazowania specyfiki owego ruchu Gadamer jako przykład podaje takie wyrażenia jak „gra świateł” czy „gra fal”. Kiedy się nad tym zastanowimy dostrzegamy, ze ruch ten nie ma celu. Jest jakby spontaniczny, występuje dla samego siebie, co zresztą jest cechą natury. Gra jest naturalna, a wynika ona z nadmiaru w przyrodzie. Gra ludzka, której autor poświęca duża część swoich przemyśleń różni się od ogólnego pojęcia gry tym, że człowiek w pewien sposób ten ruch w grze kontroluje, dzięki rozumowi, który posiada. Samo zachowanie nie prowadzi do określonego celu ale jest celem samym w sobie. Przywołuje tu przykład dziecka, które odbijając piłkę wyznacza sobie pewien cel i jest nieszczęśliwe kiedy nie uda mu się tego celu osiągnąć. Ta ambicja, która powoduje człowiekiem prowadzi do komunikacji. Następuje tutaj pewna prezentacja, którą można porównać do prezentacji w sztuce. Widz w grze patrzy na to samo na co patrzy twórca. Widz uczestniczy w grze „współgra”, nie tylko się jej przyglada. Współuczestnictwo jest tutaj nieodzowne.

Gadamer rozwazania te odnosi do sztuki nowoczesnej, gdzie jak twierdzi jednym z głównych celów jest próba zniesienia dystansu publiczności wobec dzieła sztuki. Uważa, ze dystans w nowoczesnej sztuce zastępowany jest „zaangażowaniem uczestnika gry”. Twórcom sztuki nowoczesnej zależy bowiem na tym aby widz nie obserwował tylko uczestniczył. W związku z tym przełamaniem dystansu pojawia się pytanie o istnienie dzieła? Wielu uważa, że w takim układzie dzieło traci swoją jedność. Gadamer jest jednak przeciwnego zdania, uważa bowiem, ze człowiek w grze ludzkiej sam narzuca sobie reguły i ich przestrzega. Nazywa to hermeneutyczna tożsamością w grze. I wywodzi stąd pewna analogię mówiąc o hermeneutycznej tożsamości dzieła. Jedność dzieła nie traci przy otwarciu się na odbiorcę, ono wręcz tego wymaga, odbiorca musi identyfikować to co odbiera. Tak jak w grze ludzkiej znajomość reguł umożliwia właściwą ocenę. Dzieło ma tożsamość, która domaga się wyjaśnienia. I tu pojawia się kwestia sposobu dochodzenia do tożsamości dzieła? Sztuka bowiem rządzi się różnymi zasadami, nie tylko tymi znanymi z racji osadzenia w pewnej kulturze i historii. Więc z jednej strony następuje to poprzez utrzymywanie czegoś w pamięci, jednak drugim równie ważnym elementem doświadczania sztuki jest własna odpowiedź odbiorcy, bowiem dzieło pozostawia pewną przestrzeń, która widz sam wypełnia. Gra ludzka jest autoprezentacją i analogicznie dzielo sztuki samo siebie prezentuje. Dzielo dązy do autoprezentacji.

Gadamer swoje rozważania na temat symbolu rozpoczyna od takiej oto historii. W starożytnej Grecji, kiedy pan domu kogoś gościł dawał przybyszowi tzw.tessera hospitalis, była to skorupa, którą przełamywał aby jedną polowe przekazać przybyszowi, aby przy kolejnym spotkaniu po latach gość lub członkowie jego rodziny mogli się potocznie mówiąc „wylegitymowac”. Stanowiło to pewien znak rozpoznawczy, ponowne rozpoznanie, które będzie istotne później. Gadamer przytacza także pewną historie zaczerpniętą z  Uczty Platona, gdzie to mamy do czynienia z metafora miłości. Arystofanes mówi tam o tym, że ludzie byli niegdyś stworzeniami o kształcie kulistym, jednak na skutek swoich błędów wywołali gniew bogów, którzy postanowili ich rozdzielić. Od tamtej pory ludzie poszukują swojego dopełnienia. Autor odnosi owo poszukiwanie dopełnienia oraz ponowne rozpoznanie do doświadczania piękna sztuki. Doniosłość dzieła sztuki polega na tym, że nie wszytko można zobaczyć na pierwszy rzut oka. Symbole w ogólnym pojęciu odsyłają nas odbiorców do czegoś innego, jednak czegoś co można realnie doświadczyć. Jednak w takim wypadku symbol byłby według Gadamera tożsamy z pojęciem alegorii, to znaczy, że tak jak alegoria odsyłałby do rzeczy znanych. Symbol według niego jest ułamkiem bytu, a to do czego odsyła jest tu cytat „obietnicą uzupełnienia całości i szczęścia” czyli to do czego zostajemy odesłani w jakiś sposób nas dopełnia. Doświadczanie sztuki a zarazem piękna w sztuce polega tu na odnoszeniu się do sfery sakralnej, bez względu na to czy są to dzieła przeszłe czy teraźniejsze, zawsze niosą ze sobą pewne sakralne doświadczenie, pewne „przesłanie”. Doniosłość piękna i sztuki polega według Gadamera na tu cytat doświadczaniu przez człowieka całości uchwytnego w doświadczeniu świata oraz jego skończoności w obliczu transcendencji”, w obliczu tej całości, można powiedzieć, ze uchwycenie sensu przez człowieka nie zawsze jest możliwe. (gdyż tych sensów jest nieskończenie wiele?) Hegel twierdził, że w zmysłowym doświadczaniu jakim jest obcowanie z dziełem sztuki zawsze mamy do czynienia z idea w nim zawarta. I ze ona jest najważniejsza. Gadamer uważa ze to zbyt daleko idące, gdyż dzieło jest dziełem, a nie pewną transmisja, która mówi o idei, sensie. Jest to skupianie się na pojęciach a nie na samej sztuce. Hegel poza tym bardzo silnie osadzał odbiór sztuki w przeszłości. A jest cala sfera zmysłowego odbioru sztuki, i nie można go tak do końca przełożyć na pojęcia. Sztuka współczesna jest kompletnym zaprzeczeniem takiego heglowskiego podejścia, wyklucza ujmowanie zorientowania na sens w pojęciu. Heglowska teoria zakłada ze wszystko jest odkrywalne, a Gadamer twierdzi, ze symbolizm w sztuce polega, odwrotnie, na ukryciu i odsyłaniu, a nie na odkryciu.

Heidegger w swojej myśli filozoficznej zawarł tezę, ze obok nieskrytości, czyli odsłaniania mamy do czynienia w równym stopniu z przesłonięciem – co jest wyrazem skończoności człowieka. Ta myśl doprowadza Gadamera do wniosku ze właśnie idealistyczne poszukiwanie sensu (w myśl teorii Hegla) nie jest uzasadnione. Doznanie prawdy następuje bowiem nie tylko poprzez odkrywanie sensu, Gadamer twierdzi ze obok sensu występuje coś więcej, występuje wyjątkowość dzieła sztuki, jego szczególność oraz tym samym szczególność w doświadczeniu.

Doniosłość sztuki według Gadamera polega na tym, ze symboliczność w dziele nie tylko do jakiegoś znaczenia się odnosi, to znaczenie po prostu w tym dziele jest. Mówi tu o reprezentacji. Obraz na przykład, nie jest czegoś substytutem, obraz jest reprezentacyjny, a to co reprezentuje jest realnie w tym obrazie. Dzielo sztuki to przyrost bytu, i to stanowi o jego wyjątkowości. Dzieła sztuki nie można zastąpić, w przeciwieństwie do wyrobów związanych z rozwojem ludzkości, mowa tu o takich dziedzinach jak technika i rzemiosło i ich wyrobach. (Gadamer twierdzi, że jest to aktualne w dobie reprodukcji, a wiąze się to z pojeciem mimesis (naśladowanie natury, rzeczywistości, życia w dziele sztuki.)  Welug gadamera sztuka jest zawsze mimesis, zawsze jest czegoś przedstawieniem. Twierdzi, iż dyskusja o malarstwie przedmiotowym nieprzedmiotowym jest zatem bezsensowna, gdyż cos co jest przedstawiane może być przedstawiane w różny sposób. I może nie mieć wiele wspólnego z doświadczeniem człowieka. Gadamer twierdzi, ze tu cytat „cecha wyróżniająca sztukę polega na tym, ze to co uzyskuje w niej reprezentacje – czy jest bogate czy ubogie w znaczenia, czy tez jest ich czystym niczym – skłania nas do zatrzymania się i przyzwolenia, jak moment jakiegoś ponownego rozpoznania.” Sztuka wyróżnia się tym, że wymaga od odbiorcy nauki własnego języka, słyszenia tego co dzieło chce abyśmy usłyszeli.

Podsumowując rozważania na temat symbolu Gadamer wyróżnia pewne kluczowe stwierdzenia: nie ma prostego przenoszenia sensu, zetknięcie z tym co niepowtarzalne czyni dzieło sztuki wyjątkowym; symboliczna wartość dzieła polega na tym, ze symbol nie odnosi do pojmowalnego znaczenia, tylko dzieło ma w sobie to znaczenie, dzieło nie jest alegoria, nie przedstawia czegoś czym samo nie jest, i tutaj co ważne Gadamer podkreśla ze odnosi się to do pojmowania sztuki w ogóle, a nie tylko sztuki współczesnej. Gadamer mówi tez o skłonności do komunikowania sztuki, co wywodzi się z idei gry ludzkiej. Podkreśla ze od XIX wieku w sztuce, trwa odcinanie się od chrześcijańskiej tradycji, i przez to nie ma takich oczywistych reguł, które każdy odbiorca mógłby odczytać. Artysta już nie jest reprezentantem jakiejś grupy, tylko on sam tę grupę tworzy poprzez swój indywidualizm. Gadamer mówi tu o tworzeniu wspólnoty, o tym,, ze języka artysty każdy odbiorca musi się nauczyć aby z artysta te wspólnotę stworzyć i mieć kompetencje, aby rozumnie doświadczać piękna w sztuce.

Trzecim elementem rozważań Gadamera, jest „święto” i jego odniesienie do sztuki. Cechą święta jest wspólnotowość. Świętują wszyscy, jeżeli ktoś nie świętuje uznaje się zarazem, ze się izoluje. Istotnym zagadnieniem jest tu tez czas świętowania i istota samego święta. Gadamer przeciwstawia czas świętowania czasowi pracy, uznając przy tym, że praca dzieli ludzi, święto ich integruje. Święto to zatem „niepraca”. Święto to również fizyczne zbieranie się, co dzisiaj nie jest już tak widoczne jak to bywało dawniej. Święta to zwyczaje, które są z założenia „stare”, mamy tu do czynienia z uroczystymi mowami lub również z uroczystym milczeniem, Gadamer przyrównuje to uroczyste milczenie do doświadczania dzieła sztuki. Przyrównuje dzieła sakralne do artystycznych. Świętowanie jest czynnością, która polega na oczekiwaniu na coś. Jest zatem intencjonalne, co widoczne jest również szczególnie w obcowaniu ze sztuką. Wiec tym co ludzi jednoczy jest intuicja, gdyż świętując gromadzimy się i nie do końca jest to określone dlaczego. Gadamer starając się w swoich rozważaniach wywodzić odświętność sztuki i czasową strukturę dzieła sztuki od czasowej struktury swięta, wspomina o tym, ze ta struktura przejawia się także w języku, w sposobie mówienia o święcie – mówi się bowiem, że święta się „obchodzi”. Chodzi tu o to, że pomimo swojej złożoności zwyczajów strukturalności święta, ma ono swój określony czas. I ten czas jest niezależny od składowych, tylko składowe zależne są od tego czasu. Święto jest, i to jest najważniejsze. Czasowość świąt objawia się tez w ich powtarzalności. I to one wyznaczają czas, nie mówimy że czekamy na 24 grudnia, tylko na wigilie. To one ten czas porządkują, a nie na odwrót.

Gadamer dokonuje zróżnicowania doświadczania czasu: mówi o czasie potrzebnym do czegoś czyli czasie, który wymaga wypełnienia tzw. czasie pustym - możemy go zapełnić nudą lub czynnościami, tak naprawde czymkolwiek. Mówi też o czasie spełnionym, który nazywa Eigenzeit. Eigenzeit jest zawsze wypełnione czymś od nas niezależnym. Jest wypełniony świętem, jest to czas uroczysty. Podporządkowuje Eigenzeit takie okresy życia, jak np. młodość i starość, twierdząc, że są one czasem niepoliczalnym. Starość i młodość przyrównuje Gadamer do święta, które jakby zawiesza czas, nie liczymy go wtedy w sposób zegarowo godzinowy. Gadamer to doświadczenie czasu odnosi do dzieła sztuki. Określa dzieło sztuki jako istotę organiczną czyli taką, której wszystkie części pozostają w jedności z całością. Mowa tu o tym, że dzieło jest całością. Żaden element nie rządzi się własnymi regułami czasu wolnego. Każda część dzieła sztuki stanowi o jego istnieniu i przetrwaniu. Kant mowil, że jest to celowość bez celu, którą ma organizm jak i dzielo sztuki. Coś jest piękne jeżeli nie można mu nic ująć ani dodać” tak mówił o pięknie Arystoteles. Dzieło ma zatem pewną strukturę, tak jak święto, której nie można naruszyc, jeżeli dzieło ma pozostać jednością. Ma swoja własną strukturę a zatem jak święto, ma swoją Eigenzeit. Gadamer przyrównuje to do np. utworów muzycznych, mówi, że tempo utworu jest przybliżonym czasem, jest wskazówką, ale czas realny utworu muzycznego nie jest mierzalny. Kompozytor podaje tempo, ale należy je mierzyć w stosunku do całości utworu. Według Gadamera jakakolwiek próba unormowania czasu dzieła prowadzi do degradacji dzieła sztuki, czyni z niego kopie, a tym samym z twórcy naśladowcę. Mówi o wewnętrznym uchu odbiorcy, które odnajduje własny ton tekstu poetyckiego lub czas utworu muzycznego, i to pozwala na unikniecie przypadkowości, która ma miejsce np. przy odczytywaniu przez aktora tekstu poetyckiego lub wykonywaniu przez muzyka dzieła muzycznego, my sami musimy konstruować dzieło, bowiem jego pierwotna forma nigdy nie znajdzie odzwierciedlenia nawet w najdoskonalszym wykonaniu. Eigenzeit dotyczy każdego dzieła sztuki, nie tylko muzyki tańca i mowy. Obrazy i architektura czyli nie ulotne dzieła materialne tez maja czas własny. Wędrujemy aby je obejrzeć. Doświadczanie sztuki prowadzi do szczególnego sposobu przebywania, sprawia ze się niego uczymy. Przebywanie zaś sprawia, że bardziej sztukę rozumiemy i dzięki temu uzyskujemy coraz większą satysfakcje.

 

W swoich rozważaniach na temat doświadczania sztuki Gadamer mówi z jednej strony o mirażu historyzmu, z drugiej o mirażu progresywizmu. Pierwsza idea jest zła, ponieważ zakłada, ze znaczące w doświadczaniu sztuki jest to co wiąże się z bagażem kulturowym. Druga zaś, zakłada, że przeszłość, historia i kultura powinny zostać poznane i w pewnym sensie zignorowane. Gadamer uważa ze te dwa punkty widzenia trzeba połączyć. Jego pytanie na koniec brzmi co stanowi o tym, że sztuka przezwycięża czas? Według niego człowiek usiłuje zatrzymać to co przemija, Wedlug niego to właśnie ma na celu kiedy jest jak to określa „uczestnikiem gry form”, kiedy tworzy formy. Gra stanowi tak jakby odbicie skończoności człowieka, gra bowiem wywodzi się z nadwyżki, z dowolności. Wszelkie obrzędy związane z pochówkiem mają na celu zachowanie tego co przemija. Gadamer twierdzi, ze gra ludzka a przede wszystkim gra artystyczna użycza trwania. I w tym trwaniu, utrwalaniu poprzez wytwór znaczące jest pojęcie symbolu, jako tego który prowadzi do ponownego rozpoznania. Rozpoznanie następuje zaś wtedy kiedy ponownie coś widzimy, a kiedy ponownie cos widzimy jest to trwalsze i doskonalsze i właściwsze niż przy pierwszym zetknięciu. Proces poznania jest coraz bardziej zaawansowany. Symboliczność dzieła chciałaby doprowadzić ten proces do końca. Tylko tu powstaje ważne pytanie czy dzisiejszy postęp ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin