III.pdf

(67 KB) Pobierz
67615434 UNPDF
SKŁADNIA W UJĘCIU KLEMENSIEWICZA CZ. II
Proszę przeanalizować poniższe wypowiedzenie złożone przez:
a. wyodrębnienie i ponumerowanie wypowiedzeń składowych;
b. sporządzenie wykresu zależności między nimi;
c. określenie typów wypowiedzeń składowych.
1. Najbardziej lubiłem te miejsca, skąd widać morze, które – kiedy się patrzy ponad konarami drzew – tam
daleko dla nas faluje i jest, choć nie zawsze potrafimy dostrzec przez gęstwinę lasu, gdzie naprawdę ono się
znajduje, bo nasz wzrok podlega nieustannym złudzeniom.
2. Las, kiedy faluje, przypomina morze, choć – co jest zupełnie niesamowite – z jego zielonej toni wyskakują
ptaki zamiast ryb, zaś archipelagi drobnych wysp w kolorze dojrzałej pomarańczy okazują się ostatecznie
dachami wśród drzew, czyli plamkami cywilizacji wśród tego, co pierwotnie zostało uznane za czysty wytwór
natury.
3. Najtrudniejsze w życiu jest to, aby niezależnie od zmiennych kolei losu i niepewnej przyszłości zachować
niewzruszoną pogodę ducha i przekonanie, że – choć sami odpowiadamy za nasze czyny, zarówno dobre, jak
i złe – nad tym światem czuwa siła tak potężna i tak wszechmocna, że nawet najdrobniejszy nasz krok nie
ujdzie jej uwadze i że jeśli na naszej drodze pojawi się przeszkoda, której pokonanie przewyższy nasze
możliwości, ta właśnie siła objawi się naszym niedowierzającym oczom.
4. Mama zawsze miała do mnie pretensje, że nie jestem taka, jaka w moim wieku była ona i jaką w związku z
tym zawsze chciała mnie widzieć, i – mimo że od najwcześniejszych lat protestowałam na wszelkie możliwe
sposoby przeciwko próbom wpływania na moje decyzje – odkąd pamiętam, usiłowała mnie zmienić.
5. Zamówienia mnożyły się, kredyt za granicą istniał, weksle były płacone regularnie, a sklep roił się gośćmi,
którym ledwo mogli wydołać trzej subiekci: jeden mizerny blondyn, wyglądający, jakby co godzinę umierał
na suchoty, drugi szatyn z brodą filozofa a ruchami księcia i trzeci elegant, który – pachnąc jak
laboratorium chemiczne – nosił wąsiki, ponieważ twierdził, że są one wprost zabójcze dla płci pięknej.
6. Chociaż rodzice usilnie mnie namawiali, abym podjął studia medyczne, zdecydowałem się na polonistykę,
bo w głębi duszy nigdy nie chciałem być lekarzem, ale marzyłem o takim zawodzie, który pozwoliłby mi na
przebywanie w świecie książek, gdzie jako niepoprawny marzyciel i fantasta zawsze czułem się najlepiej i
gdzie – nawet siedząc we własnym rozklekotanym fotelu – mogłem chociaż w wyobraźni stać się taki, jakim
zawsze chciałem siebie widzieć.
7. Aby zapobiec wyziębieniu organizmu i przetrwać te niebywałe mrozy, należy oczywiście ubierać się ciepło
i bez potrzeby nie wychodzić z domu, ponieważ nikt z nas nie jest przyzwyczajony do temperatur tak niskich,
jakich doświadczamy od kilku dni, co powoduje, że – choć za oknem zaledwie kilkanaście stopni poniżej zera
– my czujemy się tak, jakbyśmy byli na Antarktydzie, to znaczy musieli znosić nawet i mrozy
kilkudziesięciostopniowe.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin