XXIV. SZANSE I ZAGROŻENIA MEDYTA.pdf
(
101 KB
)
Pobierz
xxxxxxxx
Widzieliśmy Pana
http://mateusz.pl/ksiazki/jacd/jacd424.htm
XXIV. SZANSE I ZAGROŻENIA MEDYTACJI
CHRZEŚCIJAŃSKIEJ
Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej!
(J 15, 9).
Ostatecznie jądrem obecnego kryzysu świata jest poszukiwanie Boga. Chodzi o to, aby
pośrodku tej technicznej cywilizacji uczynić obecnym wymiar transcendencji, poza którym
humanizm nie jest możliwy
(J. Daniélou).
1. Szanse medytacji chrześcijańskiej
Istotą medytacji w rozumieniu chrześcijańskim jest trwanie w miłości Trójcy Świętej.
Medytacja chrześcijańska jest jakby
naśladowaniem
Osób Trójcy Świętej, które
nieustannie
wzajemnie siebie kontemplują. Każda z Nich stanowi oddzielną Osobę, a jednocześnie trwa
w nieskończonej jedności, wspólnocie.
a) Jedność z Bogiem
Podstawową szansą medytacji w ujęciu chrześcijańskim jest więc jedność — komunia
z Osobami Trójcy Świętej. Tak naprawdę trzeba by najpierw mówić nie tyle o zagrożeniach
wynikających z uprawiania medytacji chrześcijańskiej, ile raczej o zagrożeniach związanych
z jej brakiem. Są to zagrożenia zarówno dla życia duchowego, jak też dla życia ludzkiego jako
takiego.
Brak medytacji w życiu chrześcijanina stwarza niebezpieczeństwo płytkości duchowej. Bez
medytacji, czyli — mówiąc nieco inaczej — bez przedłużonej modlitwy osobistej tak
naprawdę nie można założyć fundamentów głębszego, systematycznie prowadzonego życia
duchowego. To stwierdzenie wypływa z prostego faktu, że człowiek potrzebuje czasu, aby
móc doświadczyć miłości. Istotą życia duchowego jest miłość. Doświadczenie miłości Boga
wymaga czasu. Właśnie dlatego, aby móc prowadzić życie duchowe, potrzebujemy
przedłużonej modlitwy — medytacji. A więc pierwszą szansą medytacji chrześcijańskiej jest
coraz głębsza jedność z Bogiem. Z owej jedności z Bogiem wynikają inne szanse: wewnętrzna
spójność człowieka oraz jedność z bliźnimi.
b) Wewnętrzna spójność człowieka
Medytacja chrześcijańska integruje człowieka wewnętrznie, czyni go coraz bardziej spójnym,
ponieważ podporządkowuje to, co psychiczne i zmysłowe wartościom duchowym. Medytacja
wprowadza w ludzkie życie harmonię i jedność wewnętrzną.
Ta szansa
medytacji
chrześcijańskiej posiada pierwszorzędne znaczenie dla naszych czasów.
Zauważmy, iż podstawowym problemem współczesnego człowieka jest życie w ciągłym
stresie, który wytwarza w wielu ludziach trwałe zachowania nerwicowe. Dzisiaj — nie bez
racji — stwierdza się, iż wszyscy jesteśmy znerwicowani. Bardzo łatwo i szybko dochodzimy
do naszych granic psychicznych i emocjonalnych. Na skutek dotykania naszych granic stajemy
się nierzadko przemęczeni, łatwo popadamy w zniechęcenie i stany depresji lub też stajemy się
bardzo drażliwi i agresywni wobec naszych bliźnich. Jesteśmy wówczas kuszeni, aby oskarżać
cały świat
o spowodowanie
stanu nieszczęścia
.
Stan większego czy mniejszego znerwicowania zawsze wynika z rozbicia wewnętrznego, które
polega głównie na braku minimalnej choćby harmonii i jedności pomiędzy sferą emocjonalną
i zmysłową a światem ducha. W stanach nerwicy nasz świat emocjonalny i zmysłowy
funkcjonuje w oddzieleniu od świata duchowego, ponieważ brakuje jakiejkolwiek komunikacji
1 z 5
20110303 19:49
Widzieliśmy Pana
http://mateusz.pl/ksiazki/jacd/jacd424.htm
funkcjonuje w oddzieleniu od świata duchowego, ponieważ brakuje jakiejkolwiek komunikacji
pomiędzy nimi.
Na problem nerwicy człowieka trzeba patrzeć nie tylko pod kątem psychicznym i opisywać ją
jedynie językiem psychologii, ale także z punktu widzenia duchowego. V. E. Frankl określa
nerwicę jako przejaw ucieczki od odpowiedzialności za własne życie. Tam gdzie brak
doświadczenia duchowego, głębszego doświadczenia sensu i celu życia, łatwo rodzi się
nerwica.
W tej sytuacji wewnętrznego rozbicia współczesnego człowieka właśnie medytacja jawi się
jako niezwykła szansa, która może go wewnętrznie zjednoczyć, zintegrować. Owo jednoczenie
i integrowanie dokonuje się poprzez podporządkowanie wszystkiego, czym człowiek żyje,
życiu duchowemu.
Podstawową treścią medytacji chrześcijańskiej jest
rozważanie
pierwszego przykazania, które
staje się fundamentalną zasadą integracji człowieka.
Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg
nasz, Pan jest jedyny. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją
duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego
bliźniego jak siebie samego
(Mk 12, 29–30). Najważniejszym celem medytacji
chrześcijańskiej jest coraz pełniejsze wcielenie w życie pierwszego przykazania.
Kiedy Bóg
jest na pierwszym miejscu, wszystko jest na swoim miejscu
(św. Augustyn). Gdy człowiek
powierza się Bogu i czyni Jego miłość najważniejszym kryterium wszystkich decyzji, jeżeli
nawet ma pewne skłonności do znerwicowania (np. na skutek zranień wyniesionych z okresu
dzieciństwa i dojrzewania), skłonności te nie decydują o jego zasadniczych wyborach
życiowych. Umie bowiem powierzać Bogu swoje życie, także w stanach zagubienia
emocjonalnego, psychicznego i innego rodzaju ludzkich cierpieniach. Szansą medytacji
chrześcijańskiej — używając pojęcia V. E. Frankla — jest logoterapia, czyli leczenie przez
doświadczanie sensu i celu życia, leczenie przez doświadczanie miłości Boga.
c) Jedność z bliźnimi
Możemy nawiązać prawdziwą jedność z drugim człowiekiem tylko wtedy, kiedy
doświadczamy jedności w nas samych, kiedy jesteśmy pogodzeni z naszym własnym życiem.
Jezus odwołując się do wielkiej tradycji starotestamentalnej ukazuje miłość siebie samego jako
zasadnicze kryterium miłości bliźniego:
Miłuj swego bliźniego, jak siebie samego!
(Mt 19, 19).
Medytacja chrześcijańska wprowadzając nas w doświadczenie miłości Boga, które staje się
zasadniczym źródłem miłości siebie samego, uczy nas także miłować bliźniego. Podstawą
rozwiązywania wszystkich konfliktów międzyludzkich jest otwarcie na Boga. Często nie
możemy przezwyciężyć wielu problemów wzajemnego współżycia w relacjach
międzyludzkich: rodzinnych, małżeńskich, wspólnotowych, narodowych, politycznych itd.,
właśnie dlatego, iż nie znajdujemy wspólnej płaszczyzny porozumienia. Odwołujemy się do
zróżnicowanych wartości i dlatego mówimy do siebie
różnymi językami
.
Aby móc rozwiązać najtrudniejsze problemy wzajemnego współżycia, potrzebujemy takiej
płaszczyzny porozumienia, która przekracza jedynie
ludzki
wymiar konfliktu. Odwołując się
do
wspólnej płaszczyzny
spotkania, tworzymy także wspólny język porozumienia. Najgłębszą,
ostateczną płaszczyzną jedności międzyludzkiej może być tylko Bóg, ostateczne
źródło
ludzkiego życia
. Każdy rodzaj życia społecznego domaga się wiary w Boga. Kiedy człowiek
buduje życie społeczne bez Boga, wznosi miasto
poza Bogiem, to będzie ono nie tylko
miastem areligijnym, ale także miastem nieludzkim
(J. Daniélou).
2. Zagrożenia medytacji
Czy można mówić o zagrożeniach wynikających z medytacji chrześcijańskiej? To pytanie
trzeba postawić w kontekście innego pytania: czy można mówić o zagrożeniach wynikających
2 z 5
20110303 19:49
Widzieliśmy Pana
http://mateusz.pl/ksiazki/jacd/jacd424.htm
trzeba postawić w kontekście innego pytania: czy można mówić o zagrożeniach wynikających
z ludzkiej miłości? Tak, można mówić. Ludzka miłość jest
niebezpieczna
wówczas, kiedy się ją
zniekształca, kiedy się ją źle rozumie. Np. kiedy pojmuje się ją jako posiadanie, czy wręcz
zniewalanie drugiego, kiedy służy niemal wyłącznie zaspokajaniu swoich osobistych potrzeb,
kiedy odbiera wolność osobie kochanej. Taka
miłość
stanowi zagrożenie dla obu stron,
zarówno dla osoby, która pragnie kochać, jak również dla
obiektu miłości
. Jak niebezpieczna
jest taka miłość, wystarczy uważna obserwacja wielu
toksycznych związków
międzyludzkich.
Np. zazdrość wynikająca z miłości zaborczej może bardzo krzywdzić i ranić. Kiedy matka
kocha
swoje dziecko miłością zaborczą, wówczas — choć w swoim subiektywnym
przekonaniu
daje mu wszystko w nadmiarze
(uczucia, rzeczy materialne), zabiera mu jednak
najcenniejszą wartość: osobistą wolność; usiłuje bowiem podporządkować go sobie całkowicie
kontrolując niemal wszystkie jego kroki. Ponieważ zabiera mu wolność, nie nauczy go
samodzielnego i odpowiedzialnego życia.
Odwołując się do tej analogii możemy powiedzieć, że medytacja chrześcijańska może być
także dużym zagrożeniem wówczas, gdy zostanie zniekształcona. Im bardziej ulega
zniekształceniu, tym większe zagrożenie może stanowić. Jeżeli pewien sposób uprawiania
medytacji czyni jakieś szkody w życiu duchowym lub emocjonalnym, to jest to znak, iż w tak
praktykowanej medytacji brakuje jakichś istotnych elementów modlitwy autentycznie
chrześcijańskiej. Im większe czyni szkody, tym bardziej odbiega od ideału medytacji
w rozumieniu chrześcijańskim.
Kiedy w medytacji istnieją zasadnicze elementy modlitwy chrześcijańskiej (Słowo Boże,
osobowe spotkanie z Bogiem, osobista historia życia), wówczas medytacja nie tylko nie
powoduje żadnych zagrożeń, ale stanowi istotną pomoc w dochodzeniu nie tylko do
pełniejszego życia duchowego, ale także do równowagi emocjonalnej i psychicznej.
a) Medytacje inspirowane religią i kulturą Dalekiego Wschodu
W wielu środowiskach panuje dziś moda uprawiania medytacji inspirowanej religią i kulturą
Dalekiego Wschodu. Praktyka
medytacji wschodniej
staje się niebezpieczna szczególnie dla
człowieka zagubionego psychicznie, który nie jest w stanie kontrolować procesów
emocjonalnych i psychicznych, które uruchamia w nim medytacyjne doświadczenie. W takiej
sytuacji przedłużona medytacja, zwłaszcza wówczas, kiedy brak należytej pomocy duchowej
i terapeutycznej, może po prostu rozbić człowieka nie tylko duchowo, ale także i psychicznie.
Może bowiem uruchomić pewne
pogotowie
nerwicowe lub psychotyczne, które pojawia się
u wielu osób głęboko zranionych przez życie. Zauważmy jeszcze i ten fakt, iż dla człowieka
wychowanego w tradycji chrześcijańskiej, doświadczenie
medytacji wschodniej
jest obce nie
tylko z punktu widzenia religijnego, ale także i kulturowego.
W jaki sposób winniśmy ustosunkować się do tego zjawiska? Po pierwsze, nie powinniśmy
jedynie ograniczać się do apologetyki. I chociaż pewne elementy apologii są konieczne,
szczególnie po to, aby demaskować nadużycia i manipulacje niektórych
mistrzów
i
guru
, to
jednak trzeba nam również postawić sobie otwarte i szczere pytania: dlaczego ludzie, którzy
zostali wychowani w chrześcijaństwie, posiadali chrześcijańskich rodziców, uczęszczali na
katechezę, uciekają teraz od własnej tradycji duchowej?
Bylibyśmy jednak niesprawiedliwi, gdybyśmy sądzili, że jest to wyłącznie ich osobista wina.
Jako wspólnota Kościoła powinniśmy zrobić sobie rachunek sumienia: na ile nasze lokalne
wspólnoty (parafialne, zakonne, oazowe, charyzmatyczne itd.) ofiarują systematyczną szkołę
medytacji chrześcijańskiej pod okiem doświadczonych chrześcijańskich mistrzów duchowych?
Nierzadko ludzie szukają głębszego życia wewnętrznego poza Kościołem, ponieważ są
przekonani, iż w Kościele nie znajdą takiej możliwości.
U wielu osób istnieje też pewien uraz do Kościoła, czy może raczej do pewnych ludzi
Kościoła, od których nie zawsze otrzymali najlepsze świadectwo życia i wiary. Wspólnota
Kościoła winna nieustannie ukazywać niezwykłe bogactwo duchowe całej tradycji
3 z 5
20110303 19:49
Widzieliśmy Pana
http://mateusz.pl/ksiazki/jacd/jacd424.htm
Kościoła winna nieustannie ukazywać niezwykłe bogactwo duchowe całej tradycji
chrześcijańskiej, z którego możemy czerpać bez granic. Muszą jednak istnieć osoby, które
same najpierw żyją tą wielką tradycją i są w stanie dzielić się z innymi swoim bogatym
doświadczeniem duchowym.
b) Brak osobowego spotkania z Bogiem
Dotykamy tu podstawowego zagrożenia dla medytacji. Kiedy medytujący odetnie się od
osobowego spotkania z Bogiem, wówczas koncentruje się wyłącznie na
swoim własnym
wnętrzu
. Jeżeli systematycznie przez dłuższy czas usiłuje penetrować
głębiny swojego serca
,
wówczas na samym jego dnie może odnaleźć tylko pustkę i nicość. I to właśnie doświadczenie
własnej pustki i nicości doprowadza niekiedy medytującego do rozpaczy. Rozpacz zaś rozbija
psychicznie.
Medytacja chrześcijańska jest również wchodzeniem w głębię swojego serca, ale tylko po to,
aby na jego dnie odkryć osobowy obraz Boga odbity w akcie stworzenia. Możemy powiedzieć,
iż medytacja, która ostatecznie nie prowadzi do spotkania z Bogiem osobowym, nie może być
nazwana chrześcijańska.
Medytacja chrześcijańska ma oczywiście swoje stopnie rozwoju, stopnie medytacyjnego
wtajemniczenia
. Pierwsze kroki w medytacji chrześcijańskiej koncentrują się nieraz na
nawiązaniu
osobowego dialogu
najpierw z własnym życiem, ze światem przyrody, z drugim
człowiekiem. Ten pełniejszy i bardziej przejrzysty dialog ze sobą, z bliźnim i ze światem służy
jednak nawiązaniu pełniejszego dialogu z Osobą Boga. Ostatecznym celem medytacji
chrześcijańskiej jest intymna więź z Trójcą Świętą.
Chrześcijaństwo poprzez medytację ofiaruje nam coś niezwykłego: nawiązanie intymnej więzi
z Bogiem, który stał się Człowiekiem. Tajemnica Wcielenia stoi w centrum medytacji
chrześcijańskiej. Ona jest jej
największą szansą
. Dzięki tajemnicy Wcielenia chrześcijanin
posiada Boga
w zasięgu swojej ręki. Może Go
dotknąć
, może Go słyszeć, może Go widzieć,
może się z Nim zjednoczyć spożywając Jego Ciało, Jego Krew. I właśnie dlatego medytacja
chrześcijańska jest najprostszą,
najłatwiejszą
drogą do nawiązania intymnej więzi z Bogiem.
c) Odrzucenie siebie i swojej historii życia
Inne zagrożenie dla medytacji wynika z próby szukania zjednoczenia z Bogiem przy
jednoczesnym odrzuceniu siebie samego i własnej historii życia. Człowiek medytujący usiłuje
wówczas zbudować silną więź z Bogiem, ale poza sobą: poza swoim
aktualnym życiem
oraz
poza historią swojego życia. Medytujący ulega wówczas pewnemu rodzajowi iluzji, który
polega na pomieszaniu przeżyć czysto psychicznych z doświadczeniem duchowym. Takie
doświadczenia duchowe
zwykle wikłają się w cały zespół ludzkich potrzeb i mechanizmów
obronnych, które czynią człowieka coraz bardziej zamkniętym i zalęknionym.
Odrzucenie siebie i swojej historii życia w medytacji wynika najczęściej z lęku przed własną
słabością, której nie chce się uznać i przyjąć. Ów lęk przed własną słabością rodzi obronne
nastawienie zarówno do swojego życia, jak też do świata zewnętrznego. To właśnie lękowe
i obronne nastawienie staje się źródłem
powszechnej
manipulacji; najpierw manipulacji sobą,
a następnie manipulacji Drugim: Bogiem i człowiekiem. Człowiek wchodzi wówczas w swoiste
getto
już nie tylko duchowe, ale także psychiczne. Na takie niebezpieczeństwo narażeni są
zwłaszcza ludzie, którzy wchodzą w życie wewnętrzne z głębokimi zranieniami emocjonalnymi
i moralnymi. Kiedy cała przeszłość osobista bardzo
boli człowieka
, wówczas doznaje pokusy,
aby ją przekreślić, by móc
zacząć wszystko od nowa
.
Autentyczne życie duchowe nie tylko nie przekreśla przeszłości, ale — wręcz przeciwnie —
dąży do odzyskania przeszłości poprzez
uzdrowienie wszystkich ludzkich zranień
.
Chrześcijaństwo buduje nowe życie poprzez zintegrowanie jego całości: przeszłości,
teraźniejszości i przyszłości. Nie można rozumieć działania Bożego w teraźniejszości, jeżeli nie
dostrzeże się go także w przeszłości. Rozumienie swojej przeszłości staje się kluczem do
4 z 5
20110303 19:49
Widzieliśmy Pana
http://mateusz.pl/ksiazki/jacd/jacd424.htm
dostrzeże się go także w przeszłości. Rozumienie swojej przeszłości staje się kluczem do
zrozumienia teraźniejszości i przyszłości.
W medytacji chrześcijańskiej dokonuje się w jakimś sensie spotkanie dwóch historii: osobistej
historii naszego życia z wielką Historią Zbawienia. Moja osobista historia zostaje włączona,
zintegrowana z całą Historią Zbawienia. Historia Zbawienia ukazana na łamach Biblii jest
jednak nie tylko historią zagubienia i grzechu człowieka, ale także historią jego wysiłków
i zmagań duchowych. Szczytem zaś Historii Zbawienia jest Jezus Chrystus. To ostatecznie
przez Niego, w Nim i z Nim
w medytacji chrześcijanin nawiązuje intymną więź z Bogiem
Ojcem w Duchu Świętym. To właśnie dzięki medytacji rodzi się w nas coraz pełniejsze życie,
które polega na wprowadzeniu nas w
sferę życia trynitarnego i stawaniu się przez to synem
Ojca, bratem Chrystusa, świątynią Ducha tak, że możemy w sposób osobowy wejść w związek
z Ojcem, Synem i Duchem Świętym
(J. Daniélou).
5 z 5
20110303 19:49
Plik z chomika:
voxmar
Inne pliki z tego folderu:
XXV. ĆWICZENIA DUCHOWNE A NOWA E.pdf
(141 KB)
XXIV. SZANSE I ZAGROŻENIA MEDYTA.pdf
(101 KB)
XXIII. MODLITWA USTNA.pdf
(100 KB)
XXII. METODY MODLITWY.pdf
(107 KB)
XIX. OBYM POZNAŁ SIEBIE, OBYM PO.pdf
(101 KB)
Inne foldery tego chomika:
ACSM
ADOPCJA DUCHOWA
AKCJA KATOLICKA
APOLOGETYKA
APOSTOŁOWIE
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin