Złoto Gór Czarnych 3 - Ostatnia walka Dakotów.pdf

(13308 KB) Pobierz
763577123.003.png
763577123.004.png
763577123.005.png

Księgozbiór DiGG
2012
763577123.006.png 763577123.001.png
PROLOG

OSTATNIA MODLITWA SZAMANA
a niewielkim pagórku w głębi mrocznego boru siedział na powalonym pniu
Indianin oparty plecami o pochyłą sosnę. Jak wskazywał ubiór, musiał być
wybitną osobistością w swoim plemieniu. Na głowie miał obcisłą, okrągłą
czapę ze skóry białego wilka, z której boków wystawały zakrzywione rogi
bizona. Taki strój głowy przysługiwał jedynie szamanom obdarzonym przez
duchy nadnaturalną mocą. Do tejże czapy, od czoła przez środek głowy,
przymocowany był długi skórzany lampas ze wspaniałymi orlimi piórami.
Odpowiednie znaki i nacięcia na każdym piórze określały czyn wojenny, za
który rada starszych plemienia przyznała to zaszczytne odznaczenie. Tak więc
trzydzieści dwa pióra świadczyły, że posiadacz pióropusza gołą dłonią dotknął
w wirze walki kilku przeciwników nie ponosząc jakiegokolwiek szwanku, że
dwukrotnie był ranny w boju, ocalił swe plemię od zagłady, naraził się na
wielkie niebezpieczeństwo dla ratowania towarzysza, wkradł się do obozów
nieprzyjaciół, umknął z niewoli, że zabił dziewięciu wrogów, zdobył pięć
skalpów, porywał jeńców i uprowadzał konie. Był to zatem nie tylko potężny
szaman, lecz również i znamienity wojownik, co także potwierdzały znaki na
jego groźnej, pomalowanej na żółto twarzy: dwa czarne półksiężyce na
policzkach oraz biała krecha na czole. Takie znaki nosił przywódca
żołnierskiego stowarzyszenia „Złamane Strzały”, które istniało w plemieniu
Wahpekute, należącym do Santee Dakotów, czyli Dakotów Wschodnich.
Przebiegły Wąż - takie właśnie imię wojenne nosił samotny Indianin -
ubrany był w przepaskę biodrową, nogawice i mokasyny. Jego nagie, o
miedzianym odcieniu ciało znaczyły sinawe blizny po ranach zadanych
podczas prób męstwa, samotortury i w walce. Z szyi zwisał mu na piersi duży
naszyjnik z niedźwiedzich kłów i pazurów oraz żołnierska świstawka z kości
skrzydłowej orła. Stalowy nóż, tkwiący za rzemieniem podtrzymującym
przepaskę biodrową, stanowił jedyny dowód, że Santee Dakotowie już zetknęli
się z białymi ludźmi, obok pnia bowiem, na którym siedział, leżała tradycyjna,
oryginalna broń indiańska: kołczan z łukiem i strzałami oraz krótka maczuga z
osadzonym na końcu kamieniem.
Szaman-wojownik siedział nieruchomo. Głęboko zadumany spoglądał w
N
763577123.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin