Bardijewska_Piec_minut.pdf

(133 KB) Pobierz
Piec minut_bardijewska
LILIANA BARDIJEWSKA
P I Ę Ć M I N U T
OSOBY:
IWONA, takŜe: Aktorka I
IZYDOR, takŜe: Synek
Redaktor I
Mądrala II
Dźwiękowiec
Kamerzysta
Zyzio
MATKA, takŜe: Mamuśka
Gaduła
Charakteryzatorka
Redaktorka
Aktorka II
SHOWMAN, takŜe: Iluzjonista
Redaktor II
Mądrala I
ś artowniś
ReŜyser
WyróŜnienie w konkursie na sztukę dla dzieci i młodzieŜy,
Poznań 1999
2
SCENA I
Ciemna scena. Agresywna muzyka. Ś wiatło o ś wietla Izydora - nastolatka ubranego wg
najnowszej szpanowskiej mody, z włosami w kilku kolorach, kolczykami w najdziwniejszych
miejscach i obwisłymi skatowskimi spodniami. Chłopak jest na sztucznym luzie. „Tryska”
optymizmem. Chwilami jego monolog przechodzi w mimowolny rap.
IZYDOR
Jest fantastycznie! Jest O.K.! Jest o, tak! ( Pokazuje ) Lubię, co mam i mam, co
lubię! Joging, dŜoging i te rzeczy. Pozytywne myślenie - keep smiling, be happy!
Trzy zera, milenium, jest fantastycznie! Jest o, tak! New Age! Eco, Lem, Coelho i
te rzeczy! Mam tu ( pokazuje głow ę ) , a nie tu ( pokazuje kieszenie ) ! Jestem wolny!
Free! Kiełki, strączki i szczeŜuje, to mnie cieszy, to rajcuje!
GŁOS IWONY UwaŜaj!
IZYDOR
Spoko! Strączki - ya! Kiełki - ya! Soja - ya! Hary Kriszna, Kriszna Hary, Hary Rama,
Hary, Hary! Agni hotra! Om! Be happy! Don’t worry! Bach, Orff, Lenon, trzy tenory i
te rzeczy! Tak to czuję, więc rapuję. To mnie cieszy, to rajcuje! ( innym tonem)
Wiem, spoko. (j.w. ) Bez przesądów i uprzedzeń - rasowych, klasowych,
seksowych! Seks, uniseks, superseks! Be free! Be happy! Milenium, pentium
superstar! Nie molestować zwierząt, dzieci i starców! No war! Freud, Jung i tarot!
Ekologia, psychologia, transcendencja! Pełny odlot! Jest o, tak! New Age, tai-chi,
kung-fu i te rzeczy…
GŁOS IWONY Feng-shui!
IZYDOR
Co?
Zapala si ę lampka, która o ś wietla siedz ą c ą z boku szaro ubran ą dziewczyn ę . Ciemnawe
wn ę trze sprawia wra Ŝ enie studia telewizyjnego.
IWONA
(nie ś miało) Nie kung-fu, tylko feng-shui.
IZYDOR
Jedna ryba!
IWONA
( j.w. ) Tylko mówię - tutaj jest feng-shui. ( Pokazuje kartk ę .)
IZYDOR
Ale piła z ciebie! Jak tam było…
IWONA
(beznami ę tnie ) Pełny odlot. Jest o, tak. New Age…
3
IZYDOR
O.K., mam. New Age, tai-chi, kung… Fuj! Feng-shui! Bądź sobą! Bądź
ekologiczny! Be happy! Tolerancja to mój znak! Ya! ś yj i daj Ŝyć innym! Deski,
snowboard, korki, rolki - ya! Mam tu ( Pokazuje bicepsy ) , a nie tu (Pokazuje kieszenie ) .
Kocham Harleya, (Rapuje ) bo on to ma duszę, kocham go za to i kochać muszę.
Tak to czuję, więc…
IWONA
Miałeś nie rapować. I patrz w kamerę, kamera jest tam.
IZYDOR
Spadaj!
IWONA
Ja tylko mówię, co mówiłeś…
IZYDOR
Znowu mnie wybiłaś! No, wybiłaś mnie!
Słycha ć narastaj ą cy rumor. Na scen ę wkracza ekstrawagancka Matka z ilustrowanym
magazynem pod pach ą , tocz ą c przed sob ą jaki ś mebel. Robi kolejne przemeblowanie.
Roz ś wietlone wn ę trze okazuje si ę nieprzytulnym, pseudonowoczesnym salonem z
dziwacznymi meblami. Iwona trzyma na kolanach czarne pudełko, do którego niekiedy
ukradkiem zagl ą da i z którym si ę nie rozstaje.
MATKA
Iwona, nie wybijaj Izydorka!
IWONA
(Pokazuj ą c kartk ę . ) Ale on sam…
IZYDOR
No i wybiła mnie! Głupia gęś! A juŜ prawie załapałem!
MATKA
(Wertuj ą c magazyn. ) Sofę damy tu, a szafę tam. ( Przesuwa kanap ę na ś rodek pokoju. )
Teraz siedzi się na środku…
IWONA
Sam mówiłeś, Ŝe rap juŜ… ( Pokazuje kciukiem w dół, usiłuj ą c wyda ć odpowiedni,
„dołuj ą cy” d ź wi ę k.)
IZYDOR
No to co, Ŝe… ( Pokazuje z wymownym d ź wi ę kiem .) Ja się tak ładuję, nie kumasz?!
MATKA
Ładuj się, Izydorku, ładuj! Nie, szafę damy tu, a sofę tam ( Przesuwa .) Nie dzwonili?
Matka i Izydor wyci ą gaj ą swoje „komórki” i patrz ą na nie wyczekuj ą co.
IWONA
Jeszcze nie…
IZYDOR
No nie! Mogliby wreszcie przekręcić! ś eby im tak paluchy uschły!
IWONA
Dzisiaj juŜ na pewno zadzwonią…
MATKA
Jezu, Izydorku, która godzina?!
IZYDOR
O kurde, juŜ! ( Izydor w panice wł ą cza telewizor.)
4
TV
A teraz witamy naszych milusińskich…
IWONA
Dzisiaj czwartek. W czwartki jest o godzinę później.
IZYDOR
(z ulg ą ) Wiadomo, Ŝe czwartek. Aleś mi namotała w głowie!
Izydor nastawia muzyk ę techno, ta ń czy.
MATKA
Kotuś, wyłącz ten łomot. Wyłącz, mówię, kotuś, do cholery!
Matka ś cisza muzyk ę . Wł ą cza swing i w jego rytmie dalej przemeblowuje pokój.
IZYDOR
Ja się, mama, tak ładuję! Tylko patrzeć jak zadzwonią!
IWONA
Jeszcze czas. Puść sobie Orffa…
IZYDOR
Kiego Orffa?! To jest to! ( Zakłada słuchawki, ta ń czy.)
MATKA
Tu damy sofę, a tu dla harmonii przydałoby się coś wysokiego…
IWONA
MoŜe regał…
MATKA
Dokładnie! ( Przesuwa .) A teraz coś płaskiego… Co by tu, co by tu…
IZYDOR
Stół…
MATKA
Racja, czas na stół!
Matka wtacza stół zastawiony do obiadu. Wszyscy siadaj ą . Matka zagł ę bia si ę w
ilustrowanym magazynie. Z TV dobiegaj ą strz ę pki reklam. Iwona z oddaniem obsługuje
brata.
IZYDOR
Daj mi spokój! Zaraz się zacznie! ( Pogła ś nia d ź wi ę k. )
TV
„Pupa mojego Jasia jest dla mnie najwaŜniejsza!”
IWONA
Jeszcze reklamy. ZdąŜysz. ( Ś cisza TV. ) DołoŜyć ci?
MATKA
DołóŜ mu, dołóŜ…
IZYDOR
Idź mi z tymi strąkami! Nie ma juŜ kotleta w tym domu?! Która godzina? ( Pogła ś nia
TV.)
TV
„Zaufaj nam! Daj nam swoje pieniądze, a wydamy je za ciebie!”
IWONA
( Ś cisza.) Jeszcze czas. Dokroić ci?
MATKA
Dokrój mu, dokrój…
IZYDOR
Zabieraj tę trawę! Czy ten pacan nigdy nie zadzwoni?! ( Pogła ś nia TV. )
5
TV
„Oto świat w zasięgu twojej ręki. Wystarczą dwa słowa: kwa-kwa!”
IWONA
Dzisiaj juŜ na pewno zadzwonią. Tyle razy do nich dzwoniłeś, muszą wreszcie
oddzwonić. Dolać ci?
MATKA
Dolej mu, dolej… ( znad magazynu) Coś takiego, juŜ nie siedzi się na środku! JakieŜ
to oryginalne…
Matka zrywa si ę i przesuwa stół, ustawiaj ą c go ukosem do ś ciany. Wszystkie inne meble te Ŝ
stawia na skos.
IZYDOR
Jak dzisiaj nie… To ja ich… ( Wył ą cza TV.)
IWONA
Dzisiaj juŜ na pewno… Spoko. Dosypać ci?
MATKA
Dosyp mu, dosyp… ( znad magazynu ) Ha, stoły odchodzą do lamusa! Od razu
wiedziałam, Ŝe coś tu nie gra! Ma się tego nosa!
IZYDOR
Won z tymi paprochami! To dobre dla kanarków!
Matka wytacza stół ze sceny.
MATKA
Teraz zupełnie co innego!
Dzwoni telefon. Izydor i Matka chwytaj ą za komórki, ale to dzwoni
zwykły aparat. Iwona chce odebra ć , ale Izydor wyrywa jej słuchawk ę .
IZYDOR
Ja! Mój! Zostaw! To oni! ( Odbiera .) Jest fantastycznie! Jest O.K. Jest o, tak…
( Zmienia ton .) Tak… Tak… Dokładnie…
Odkłada słuchawk ę i osuwa si ę na krzesło.
MATKA
Oni, powiedz Izydorku, oni?
Izydor potakuj ą co kiwa głow ą .
MATKA
I co, powiedz Izydorku, co powiedzieli?
IZYDOR
… Ŝe zadzwonią… Ŝeby być… Ŝeby… włączyć! Gdzie, kurde… Co?!
Zgłoś jeśli naruszono regulamin