ALEX KAVA--MAGGIE 04.GRANICE SZALEŃSTWA (2003).pdf

(695 KB) Pobierz
19428365 UNPDF
Alex KAVA
GRANICE SZALEŃSTWA
At the Stroke of Madness
Tłum.: Katarzyna Ciążyńska
SPIS TREŚCI
ROZDZIAŁ PIERWSZY
......................................................................................................
ROZDZIAŁ DRUGI
.............................................................................................................
ROZDZIAŁ CZWARTY
............................................................................................................
.......................................................................................................
ROZDZIAŁ PIĄTY
..............................................................................................................
ROZDZIAŁ SZÓSTY
...........................................................................................................
ROZDZIAŁ SIÓDMY
..........................................................................................................
ROZDZIAŁ ÓSMY
...............................................................................................................
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
....................................................................................................
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
......................................................................................................
ROZDZIAŁ JEDENASTY
...................................................................................................
ROZDZIAŁ DWUNASTY
....................................................................................................
ROZDZIAŁ TRZYNASTY
....................................................................................................
ROZDZIAŁ CZTERNASTY
.................................................................................................
ROZDZIAŁ PIĘTNASTY
.....................................................................................................
ROZDZIAŁ SZESNASTY
....................................................................................................
ROZDZIAŁ SIEDEMNASTY
..............................................................................................
ROZDZIAŁ OSIEMNASTY
.................................................................................................
ROZDZIAŁ DZIEWIĘTNASTY
..........................................................................................
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY
................................................................................................
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIERWSZY
............................................................................
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY DRUGI
...................................................................................
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY TRZECI
..................................................................................
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY CZWARTY
.............................................................................
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIĄTY
....................................................................................
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY SZÓSTY
.................................................................................
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY SIÓDMY
................................................................................
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY ÓSMY
.....................................................................................
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY DZIEWIĄTY
..........................................................................
ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY
................................................................................................
ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY PIERWSZY
............................................................................
ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY DRUGI
...................................................................................
ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY TRZECI
..................................................................................
ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY CZWARTY
.............................................................................
ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY PIĄTY
....................................................................................
ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY SZÓSTY
.................................................................................
ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY SIÓDMY
................................................................................
ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY ÓSMY
....................................................................................
ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY DZIEWIĄTY
..........................................................................
ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY
.............................................................................................
ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY PIERWSZY
.........................................................................
ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY DRUGI
................................................................................
ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY TRZECI
...............................................................................
ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY CZWARTY
..........................................................................
ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY PIĄTY
..................................................................................
ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY SZÓSTY
...............................................................................
ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY SIÓDMY
..............................................................................
ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY ÓSMY
..................................................................................
ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY DZIEWIĄTY
.......................................................................
ROZDZIAŁ TRZECI
19428365.001.png
ROZDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY
.............................................................................................
ROZDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY PIERWSZY
................................................................................
.........................................................................
ROZDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY TRZECI
...............................................................................
ROZDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY CZWARTY
..........................................................................
ROZDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY PIĄTY
.................................................................................
ROZDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY SZÓSTY
..............................................................................
ROZDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY SIÓDMY
.............................................................................
ROZDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY ÓSMY
.................................................................................
ROZDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY DZIEWIĄTY
.......................................................................
ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄTY
..........................................................................................
ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄTY PIERWSZY
......................................................................
ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄTY DRUGI
.............................................................................
ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄTY TRZECI
............................................................................
ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄTY CZWARTY
.......................................................................
ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄTY PIĄTY
..............................................................................
ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄTY SZÓSTY
...........................................................................
ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄTY SIÓDMY
..........................................................................
ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄTY ÓSMY
...............................................................................
ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄTY DZIEWIĄTY
....................................................................
ROZDZIAŁ SIEDEMDZIESIĄTY
.......................................................................................
ROZDZIAŁ SIEDEMDZIESIĄTY PIERWSZY
...................................................................
EPILOG
...............................................................................................................................
ROZDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY DRUGI
19428365.002.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Sobota, 13 września
Meriden, Connecticut
Dochodziła północ, a Joan Begley nadal wytrwale czekała.
Wybijała nerwowy rytm na kierownicy, a w lusterku wstecznym wypatrywała
reflektorów samochodu. Udawała, że nie dostrzega odległych zygzaków błyskawic,
mówiła sobie, że burza jej nie dosięgnie. Od czasu do czasu spoglądała przez przednią
szybę, lecz bardziej od spektakularnego widoku nocnego miasta interesowały ją
boczne lusterka, jakby mogły pokazać coś, co umknęło wstecznemu.
,,Obiekty często znajdują się bliżej, niż się na pozór wydaje”.
Napis na lusterku od strony pasażera wywołał jej uśmiech, zaraz jednak
zadrżała. W tej przeklętej ciemnicy niczego nie zobaczy, póki to coś nie wyląduje na
dachu jej samochodu.
- Brawo, Joan - fuknęła. - Już jesteś wkurzona.
A przecież trzeba myśleć pozytywnie. Bo w końcu jaki pożytek z sesji
terapeutycznych u doktor Patterson, jeśli tak łatwo odrzuci wszystko, co dzięki nim
osiągnęła?
Tylko co go tak długo zatrzymuje? Chyba, że był wcześniej i - nie doczekawszy
się jej - zrezygnował. Ona zaś przyjechała z dziesięciominutowym opóźnieniem,
zresztą nie z własnej winy. To on zapomniał uprzedzić ją o rozwidleniu tuż przed
samym wjazdem na szczyt. W rezultacie musiała nadrobić drogi, jakby nie dość było,
że wzgórze spowiła kompletna ciemność. Gęsty baldachim z gałęzi nie przepuszczał
światła księżyca, którego i tak już niewiele docierało. Wkrótce zastąpi je koszmarna
feeria błyskawic.
Boże, jak ona nie znosi burzy. Powietrze było naładowane, czuła ten
specyficzny metaliczny smak, podobny do tego, który zostaje w ustach po wyjściu od
dentysty z nową plombą. To tylko zwiększało niepokój Joan, przypominało, że nie
powinna tu być. Że nie powinna tego robić… że nie powinna tego robić po raz kolejny.
Przez te durne burzowe chmury straciła zmysł orientacji. W każdym razie
oskarżała je o to, choć tak naprawdę pogubiła się, dopiero gdy wsiadła do wynajętego
samochodu. Na domiar złego ulice w miastach w Connecticut nie zważały na zdrowy
rozsądek i kompletnie lekceważyły linie i kąty proste. W ciągu paru minionych dni
Joan wielokrotnie gubiła drogę. Tego wieczoru, kiedy wjeżdżała na wzgórze, kilka razy
skręciła nie tam, gdzie powinna, choć powtarzała sobie, że to się nie zdarzy, że nie
może się znowu zgubić. Gdyby nie ów stary mężczyzna z psem, dalej jeździłaby w
kółko i szukała West Peak.
- Zbieram orzechy - oznajmił nieznajomy.
Nie poświęciła wówczas tej informacji uwagi, zbyt niespokojna i zajęta
własnymi sprawami. Teraz, czekając, przypomniała sobie, że mężczyzna nie miał
żadnej torby ani kosza. Tylko latarkę. Kto zbiera orzechy w środku nocy? Dziwne.
Tak, było coś osobliwego w tym człowieku. Miał nieobecny wzrok, a przy tym, jakby
dla kontrastu, żywo gestykulował, kiedy objaśniał, jak dojechać na zacieniony szczyt,
gdzie huczał wiatr i trzeszczały gałęzie.
Jakie licho ją tu przywiodło?
Sięgnęła po telefon komórkowy i wystukała numer. Po drugim dzwonku
usłyszała, niestety, głos automatycznej sekretarki.
- Tu numer doktor Patterson. Proszę podać nazwisko i numer telefonu,
oddzwonię najszybciej, jak to będzie możliwe.
- Możliwie najszybciej może być za późno - mruknęła Joan zamiast powitania.
Potem ogarnął ją śmiech i pożałowała tych słów, ponieważ doktor Patterson na pewno
będzie szukać w nich drugiego dna. Ale ostatecznie czy nie za to właśnie płaci jej taką
grubą forsę? - Witam, pani doktor, to znowu ja. Proszę wybaczyć, że jestem natrętna,
ale miała pani rację. Znowu to robię, czyli niczego się nie nauczyłam. Znowu tkwię w
środku nocy w samochodzie i czekam na… taa, zgadła pani, na faceta. Ale Sonny jest
inny. Pamięta pani może, pisałam pani o nim w mailu. Rozmawiamy, dużo
rozmawiamy. Przynajmniej jak dotychczas. To naprawdę sympatyczny facet. Nie mój
typ, co? Nie umiem prawidłowo oceniać mężczyzn. Równie dobrze może być
mordercą, który zabija siekierą. - Zaśmiała się z przymusem. - Wie pani co? Po prostu
miałam nadzieję. Nie wiem, może miałam nadzieję, że pani wybije mi go z głowy.
Uratuje mnie przed… no, wie pani… Przede mną, jak zawsze. Kto wie, może on wcale
nie przyjdzie? Ale my spotkamy się jak zwykle w poniedziałek na naszej stałej randce.
Wtedy będzie pani miała okazję mnie obsztorcować. Okej?
Rozłączyła się, nim w słuchawce obcy glos zaproponował odsłuchanie nagranej
wiadomości, wprowadzenie zmian albo skasowanie. Tego wieczoru Joan nie chciała
już podejmować żadnych decyzji. Miała tego dosyć, bo od kilku dni nic innego nie
robiła. Wybrać pakiet pogrzebowy Niebiański Spokój czy może droższy Deluxe
Premium, przeznaczony dla klientów, których gryzie sumienie? Białe róże czy białe
lilie? Trumna orzechowa z mosiężnym wykończeniem czy mahoniowa z jedwabną
Zgłoś jeśli naruszono regulamin