Adoracja dla młodzieży – Wielki Piątek
Przyjacielu – siostro, bracie...
Zapraszamy cię do wspólnej refleksji. Zostań tu przez chwilę, parę minut, albo też do końca. Chcemy wspólnie stanąć dziś pod krzyżem Chrystusa.
Uwielbiam Cię błogosławię Cię…
Przyśniło mi się, że wędrowałem plażą w obecności Pana, a na ekranie mojego życia, odbijały się wszystkie przeżyte dni. Spojrzałem wstecz i zobaczyłem, że w dniu, w którym ruszył film mojego życia, pojawiły się dwa ślady na piasku. Jedne należały do mnie, drugie do Pana. I tak razem wędrowaliśmy, aż wszystkie moje dni dopełniły się. Wówczas się zatrzymałem, obejrzałem się i spostrzegłem, że w pewnych miejscach wiódł tylko pojedynczy ślad stóp. Miejsca te dokładnie odpowiadały tym dniom, które były najcięższe w moim życiu. Zapytałem więc: „Panie powiedziałeś mi, że będziesz ze mną w każdym dniu mojego życia i zgodziłem się przeżyć je z Tobą, dlaczego więc pozostawiłeś mnie samego, w najtrudniejszych chwilach.?" A Pan rzekł: „Mój synu, kocham cię, przyrzekłem ci, że będę z tobą w czasie twojej wędrówki i że cię nie zostawię samego i rzeczywiście nie zostawiłem cię. Dni, które zobaczyłeś z odciśniętym zaledwie jednym śladem na piasku, to dni, w których ja ciebie niosłem"
„Ja jestem z wami przez wszystkie dni..."
Mając świadomość tych słów wierzymy , że jest między nami Jezus. Tu w cieniu jego krzyża, pragniemy dokonać naszego wyboru.
Pan blisko jest oczekuj Go…
Jest taka noc, gdy czuwając przy Twoim grobie, najbardziej jesteśmy Kościołem. Jest to noc walki, jaką toczy w nas rozpacz i nadzieja. Ta walka wciąż nakłada się na wszystkie walki dziejów, napełnia je wszystkie wgłąb. Tej nocy obrzęd ziemi dosięga swego początku. Tysiąc lat jest jak jedna noc - noc czuwania przy Twoim grobie.
Łaknący potrzebuje chleba, spragniony - wody, zmęczony - odpoczynku, chory - lekarza, samotny - przyjaciela, człowiek - miłości, BÓG - CIEBIE.
Staję Panie, w swoim ubóstwie przed Tobą z pokorą, ze smutkiem, ze spuszczoną głową, jestem jak ten ślepy, żądałem widzieć Ciebie, a Ty niosłeś mnie na rękach swoich....
Zostań tu i ze mną się módl…
Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie...
Dlatego jesteśmy i pragniemy te chwile wypełnić naszą modlitwą. Jeszcze raz zatrzymamy się przy krzyżowej drodze. Zamyślimy się nad wyrokiem Jezusa i podejmiemy decyzję, jaką wybierzemy drogę. Pośród tych wydarzeń jestem ja i ty. Nie możesz stać i patrzeć obojętnie. Musisz zająć odpowiednie stanowisko. Jakie?
Wybór należy do ciebie! Trwaj więc, w postawie czuwania i módl się.
Zbawienie przyszło przez krzyż
Zbawienie przyszło przez krzyż. To wielka Tajemnica, w którą pragniemy się zagłębić. Piłacie, zajmij swój tron sędziowski! Maryjo, bolejąca Matko Boga, stań przy drodze na Golgotę. Szymonie, utrudzony ciężką pracą w polu, nie śpiesz się tak do domu. Zatrzymaj się! Może będzie potrzebna Twoja pomoc. Weroniko, z chustą na ramionach, przeciśnij się przez tłum. Może przyda się twoje serce i twoja chusta. Niewiasty płaczące! Nie żałujcie łez! Wszyscy, których serca skłonne są do okazania litości, dołączcie do nich. Wszyscy NIEOBOJĘTNI, stańcie przy Grobie!
Niech każdy zajmie swoje miejsce. Za chwilę przejdzie wśród nas TAJEMNICA. Tajemnica Jezusowego krzyża.
Tak mnie skrusz…
Każdy z nas, ludzi ma swoją krzyżową drogę. Ciągle coś się wali, nie poradzisz sobie sam. Jezus powiedział: „Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech codziennie bierze swój krzyż, nie wstępuje w moje ślady"
Tyle jest śladów Męki Chrystusa na ziemi. Tyle jest ludzkich krzyży, cierpienia, tyle jest porażek. To wszystko nie miałoby sensu, bez Męki, bez drogi Krzyżowej, bez śmierci Chrystusa.
Siostro! Bracie! Nie możesz patrzeć obojętnie, nie odchodź ! Trwaj przy Krzyżu!
Dzięki za Twój krzyż…
Podążamy codziennie drogą krzyża, niekiedy świadomie zjednoczeni z drzewem, czasami nie wiedząc, co tak bardzo uwiera i pozbawia sił. Podążamy codziennie drogą, którą Ty Panie przeszedłeś przed nami i dla nas. Biorąc drzewo krzyża na swoje ramiona, wchodzisz w rzeczywistość wyniszczenia i śmierci - bezwzględnej i samotnej, jak każda śmierć. Podążamy za Tobą drogą, by odkryć ostatecznie życie. Przekonać się, że noc ma swój koniec, a dzień jest niekończącym się początkiem. Zrozumieć, że ból, cierpienie, śmierć, są skończone. Definitywna jest tylko MIŁOŚĆ. Dlatego życie w Tobie trwa bez końca.
Nie ścigaj się z miłością…
Chrystus wziął krzyż dobrowolnie z miłości ku nam. A teraz upada pod jego ciężarem, jednak podnosi się i z trudem idzie dalej .Ja też przyjmuję krzyż, i ciągle upadam. Chrystus upada za mnie i za mnie powstaje, nie chce, abym tkwiła w grzechu. On chce, abym z Nim powstawała.
Syn wlokący drzewo wyczekuje spotkania z Matką, wypatruje Ją w tłumie. Na mej drodze też nie jestem sam. Nieraz udręczony grzechem, Matkę swą spotykam. Ona mnie kocha, pragnie pocieszyć, pomóc powstać i zachęcić do dalszej drogi.
Ciągle zaczynam od nowa…
Obarczono Go krzyżem. Włożyliśmy Mu krzyż naszych grzechów, krzyż naszych zdrad, krzyż naszej obojętności. On sam grzechy nasze przyjął na siebie, do tego krzyża tęsknił, na ten krzyż wyczekiwał, teraz go z radością przyjmuje, by naszego dokonać zbawienia. By umiłowanego nade wszystko człowieka, z grzechu oswobodzić.
Krzyż Chrystusa ,to mój krzyż i za mnie niesiony. A ja krzyża swego Bożych przykazań nie chcę dźwigać, przed nim się buntuję, usiłuję go z ramion zrzucić. Za ciężki dla mnie, nie uniosę go! Nie dojdę do celu !
On jednak jest w sam raz dla mnie! I Chrystus mi dopomaga!
Jezus daje nam zbawienie…
Chciałbym Ci Panie wiersz napisać
Wpatrzony w Twoją koronę cierniową
Bo widzę ciągle w Twej twarzy i rękach
Moc powstającą, dla mnie, żywą, nową.
Przymknięte oczy, spuszczone powieki
Zaciśnięte wargi w cierpieniu i bólu,
-są symbolami miłości, ofiary,
Chryste Zbawicielu i Chrystusie Królu.
Ludziom pragnę głosić tajemnicę znaną,
Że są odkupieni, że ich pojednano,
W kolcach Twej korony zdrowie znajdę swoje,
W ranach Twoje życie, miłosierdzie Twoje.
O Jezu cichy i pokorny…
Krzyżujemy Cię Panie, bez większych skrupułów, mało liczymy się z Tobą, dla byle powodu - zdradzamy. Przecież to my jesteśmy sędziami Twej sprawy, myśmy Cię oskarżali, myśmy wyrok wydali ,myśmy krzyżem obarczyli. Dalej trwamy w obojętności i spod krzyża uciekamy, wciąż śmierć Ci zadajemy. A Ty umierasz za nas, za krzyżujących Cię, ludzi wszystkich czasów - sprawców Twej Męki i za nich modlisz się: „Ojcze odpuść im bo nie wiedzą co czynią”.
Podnieś mnie Jezu i prowadź do Ojca…
Nieświadomi, złości winą
Grzechu nadmiarem,
Nie wiedząc co czynimy,
Ukrzyżowaliśmy Ciebie
Chryste ukrzyżowany -
Przez nas ukrzyżowany
Podniesiony nad ziemię -
Przez nas podniesiony
Zwisający z krzyża
Dla nas zawieszony
Nadal pochylaj się nad nami.
Potrzeba nam Twej dobroci
W martwej , zastygłej twarzy
Ale zawsze żywej, zawsze łaskawej
Zawsze... przebaczającej.
Pewnej nocy…
Przybita do krzyża Syna
Matko Pańskiego konania,
W fałdach Twojego cierpienia,
Schronienia ludziom użyczaj.
Wiesz, ile trzeba nadziei
By zaczynać od nowa,
Ile siebie skruszyć, by zbliżyć się do wiary
Ile kształcić czyn i słowa,
By ...kochać
Pomódl się Miriam aby Twój Syn żył we mnie…
Wisisz samotny, rozpięty na krzyżu
Patrzysz... czekasz...
Miłości przedwieczna!
Świat rzuca Tobie: "Zejdź z krzyża"!
Ty milczysz,
A oni myślą, że nie masz nic do powiedzenia
Tyle dajesz światu,
On nie rozumie Twojego pragnienia.
Umęczony człowieku, rzucony w wir świata,
Nie znający dnia swego,
Posłuchaj!
Posłuchaj życzenia Zbawcy twego.
Chcę tylko jednego -
Zbawienia twego.
Skłonił głowę i umarł!
Umarł za nas wszystkich, nie poskąpił nam siebie, oddał do kropli krwi ostatniej, byśmy zawierzyli Jego miłości.
,Ile nadziei bije z krzyża! On mi ufa, On mnie kocha, On umarł za mnie. Za mnie Ojca przeprosił, dla mnie łaski wysłużył, gotów zawsze przebaczyć.
Rozpięty na ramionach…
Wykonało się
I długie milczenie…
Obwieszcza światu nowinę zatrutą
Umarł Syn Boży wysłany dla ciebie
W twój świat, w twoje ludzkie życie.
Oskarża człowieka
Wszak jest w tym także i jego wina
Otwiera jednak i nową nadzieją
Zbawienia tego, którego obwinia.
Człowieku bezbożny
Zbawienia twego wybija godzina
Bóg to dla ciebie wyciągnął ramiona
Swojego jednorodzonego Syna.
Miłość potwierdzona
Czeka na równą odpowiedź człowieka
Czy ją podejmie, czy znów będzie zwlekał?
Moja ,moja bardzo wielka wina.
To mój Pan wiele mi uczynił…
Tragedia Wielkiego Piątku skończyła się złożeniem w grobie, ciężki kamień zamknął wejście, straż broniła dostępu, już wszystko skończone.
To jednak nie koniec, lecz początek dopiero, tragedia się skończyła, lecz zajaśnieje poranek - Dzień ZMARTWYCHWSTANIA. Ciało oddane ziemi Zmartwychwstanie do życia!
Dotknij Panie moich oczu abym przejrzał…
Grób zawaliłem skałą. Postawiłem straż, byś nie mógł powstać więcej z kamiennego grobu,
A Ty wciąż zmartwychwstajesz i wysoki - trwasz,
A ja Cię znów krzyżuję. I Ty wstajesz znowu.!
I wiecznie się powtarza sąd i tłumu śmiech,
I biczowanie, upadanie i krzyżowanie
I zimny pot na skroniach i zastygła krew,
I grób w skale - i z grobu zmartwychwstanie!
Jezus Jezus /kochajcie Pana…
Chrystusowi był potrzebny Ogród Oliwny, Judasz, Kajfasz i Piłat, Szymon i Weronika.Krzyż, upadek i powstanie.
Golgota.
Śmierć i grób - by mógł powiedzieć o swojej miłości do każdego z nas, by dać nam nadzieję, która staje się pewnością, że jest ZMARTWYCHWSTANIE!
Jak rzeka wolna od lodów - zmartwychwstań we mnie!
Jak zieleń na drzewach wiosną - zmartwychwstań we mnie!
Jak ptak śpiewający w maju - zmartwychwstań we mnie!
Jak cisza złotej jesieni - zmartwychwstań we mnie!
Jak wielka radość po smutku - zmartwychwstań we mnie!
Jak deszcz nad wyschniętym polem - zmartwychwstań we mnie
Chryste Synu Boży, Chryste jedyna nadziejo!
ZMARTWYCHWSTAŃ W NAS!
Jezus zwyciężył to wykonało się…
5
voxmar