Pokora - cnota niedoceniana
Wysłane przez ANNAE, dnia 2006-05-08 o godz. 17:43
Wśród wielu interesujących artykułów zamieszczonych w nowym (19/2006) numerze Tygodnika Rodzin Katolickich "Źródło", zainteresował mnie szczególnie artykuł Justyna Pokory pod tytułem "Pokora - cnota niedoceniana". Po latach nauki i treningu asertywności wbrew własnej naturze, dowiadujemy się, że walczymy z cechą, którą powinniśmy troskliwie pielęgnować. (...)Skromność i pokora zostały przez nurt psychologii pozytywnej opisane jako jedno z ważnych źródeł szczęścia i poczucia sensu życia. Osoba pokorna nie szuka rozgłosu, woli by jej osiągnięcia mówiły same za siebie.(...)Swoje aspiracje, zwycięstwa, porażki, osiągnięcia i cierpienia traktuje jako mało ważne. W rezultacie nie przeżywa intensywnie negatywnych emocji rozpaczy i załamania, w nieunikniony sposób towarzyszących osobom o wielkich ambicjach, a co za tym idzie - zachowuje stałą pogodę ducha. Jak rozwinąć pokorę? Niezależnie od tego, czy jest się skromnym z natury, czy nie, można nauczyć się skromności i korzystać z jej dobrodziejstw. Oto kilka sposobów: Zastanów się nad swoimi przekonaniami David Burns, psycholog z nurtu terapii poznawczej uważa, że podstawowym sposobem unieszczęśliwienia się jest żywienie kategorycznych przekonań o tym, jak powinny się układać sprawy od nas niezależne. Jednym z nich jest przekonanie, że dobre czyny powinny zostać docenione i nagrodzone. (...) Podstawowym sposobem na ćwiczenie skromności jest powiedzenie sobie w trudnej chwili: "Nic mi się nie należy, cieszę się z tego, co jest". Ojciec Anselm Grun w książce "Autosugestia" poleca wręcz, by zareagować błogosławieństwem: "Dziękuję Ci Boże za to doświadczenie". Przeanalizuj konsekwencje Przypomnij sobie jakąś niedawną sytuację, gdy zadziałałeś, lub miałeś ochotę zadziałać pod wpływem urażonej dumy, a następnie zadaj sobie pytanie o konsekwencje pójścia za impulsem, a także sprzeciwienia się mu.(...) Zmień perspektywę Gdy przeżywasz ambicjonalne pokusy, zastanów się - za 10 lat, co tak naprawdę będzie ważne?(...) Dlaczego warto? Jeszcze raz podkreślę - skromność oszczędza nieprzyjemności, daje pogodę ducha, pozwala na niczym nieskrępowaną radość z dobra, którego jesteśmy przyczyną, świadkiem lub uczestnikiem, pozwala uniknąć konfliktów i rozgoryczenia. "Synu, z łagodnością prowadź swe sprawy, a [każdy],kto jest prawy, będzie cię miłował. Im większy jesteś, tym bardziej się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana" (Syr 3, 17-18) Słowa te cechuje wyraźny antykonformizm. Mentalność świata każe bowiem wyróżniać się spośród innych, przebijać, posługując się sprytem i wyzbywając skrupułów, by zyskać uznanie i bronić własnych interesów. W królestwie Bożym nagradzane są skromność i pokora. W sprawach ziemskich, przeciwnie, nierzadko popłacają karierowiczostwo i bezwzględność; konsekwencje tego są dla wszystkich dobrze widoczne: rywalizacja, niesprawiedliwości, frustracje. Rozważanie przed modlitwą "Anioł Pański", 2 września 2001 Castel Gandolfo, Jan Paweł II Zapraszamy do lektury AnnaE
Komentarze (3)| Dodaj komentarz
Początek formularza
Dół formularza
drukuj
Komentarze do artykułu:
Autor: gorthaur, dnia 2006-05-30 09:47
Re: Pokora - cnota niedoceniana (Wynik: 1) przez gorthaur dnia 08-05-2006 o godz. 19:07:39 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) A ja powiem tak przewrotnie. To ci niepokorni, ci z ambicjami, ci którzy chcą ciągle więcej - to oni zmieniają świat (czasem niekoniecznie na lepsze ale to i inna historia). PS. Pokora i skromność to bez wątpienia cnoty. Pod warunkiem, że nie doprowadzają do tego, że człowiek przestaje w siebie wierzyć. A to jest najgorsze.
Autor: AnnaE, dnia 2006-05-30 09:51
Re: Pokora - cnota niedoceniana (Wynik: 1) przez ANNAE dnia 08-05-2006 o godz. 19:37:45 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość | Dziennik) Tak mnie też uczono. Dziś wiem, że to nie jest prawda. Może tylko o takich ludziach częściej i głośniej słychać. Jak z hukiem spadają z piedestału też. Później już nikt ich stanu ducha nie analizuje. A szkoda. Następni "zdobywcy" mogliby się wiele nauczyć na ich przykładzie. ad 2 Pięknie to ująłeś. Z jednym się nie zgodzę. Te cnoty nie doprowadzą nigdy człowieka działającego z pełną świadomością do braku poczucia własnej wartości, do utraty - jak to nazwałeś - wiary w siebie. Wręcz przeciwnie. Przyczyny takiego stanu człowieka należy doszukiwać się gdzie indziej. Ale to już inny temat.
Autor: sini, dnia 2006-05-30 09:52
Re: Pokora - cnota niedoceniana (Wynik: 1) przez sini_morani dnia 08-05-2006 o godz. 19:48:53 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) Pokora - cnota deficytowa.
voxmar