GDY BÓL I SMUTEK ZADADZĄ IM RANĘ JA SAM BALSAMEM POCIECHY SIĘ STANĘ
Czym jest ból i smutek, wiemy wszyscy czy to z własnego doświadczenia, czy też z obserwacji. Cierpienie jest nierozerwalnie związane z życiem każdego człowieka. Ludzi chorych i cierpiących spotykany nie tylko w szpitalach i sanatoriach, ale prawie wszędzie. Pan Jezus, zwracając się do św. Małgorzaty Marii w swoich objawieniach, robi jakby rozróżnienie na ból i smutek. Mówiąc o bólu, mamy bowiem na myśli raczej cierpienie fizyczne. Smutek zaś kojarzy się nam z cierpieniem duchowym, spowodowanym przez grzechy i odejście od Boga. W Ewangelii mamy wiele przykładów, że Chrystus uzdrawiał zarówno chorych na ciele jak i na duszy. Przypomnijmy sobie choćby kilka scen ewangelicznych 10 trędowatych, paralityka czy teściowej św. Piotra, spotkanie z jawnogrzesznicą, którą przed Nim postawiono, albo nawrócenie św. Marii Magdaleny.
Chrystus nigdy nie przechodził obojętnie obok ludzi cierpiących. Litował się nad tymi, którzy w Jego stronę wyciągali błagalnie proszące dłonie.
W czasach współczesnych na naszych oczach czynił tak samo Jego zastępca, nasz Wielki rodak – papież JP II. On doskonale zadawał sobie sprawę z tego, czym jest ból i cierpienie w życiu człowieka. Wiemy jak wiele sam wycierpiał. Chorych Ojciec Święty nazywał największym skarbem w Kościele. Wielokrotnie w czasie podróży apostolskich brakowało mu czasu dla dyplomatów, dziennikarzy, polityków, lecz nigdy nie brakło mu go na spotkanie z chorymi i cierpiącymi.
Pan Jezus nie mógł pominąć w swoich obietnicach ludzi chorych na ciele czy duszy.
Przyrzekł, że dla nich będzie lekarzem i lekarstwem – „ Ja sam balsamem pociechy się stanę”. Kapłani i misjonarze, którzy spotykają się z chorymi, rozmawiając z nimi, widzą bardzo często, jak wielką radością jest dla nich spotkanie z Chrystusem w sakramentach świętych. Niekiedy zostali oni opuszczeni przez wszystkich, nawet przez najbliższych, ale wiedzą, że Jezus ich nigdy nie opuści.
Razem z NIM jest im łatwiej nieść przez życie krzyż cierpienia.
JezuUfamCi