0:00:02:Napisy przet�umaczone z dost�pnej wersji angielskiej przez Bisztolca. 0:01:05:GRA �MIERCI 0:04:39:Ci�cie. 0:04:42:Dobre uj�cie.| To by�o �wietne Billy. 0:04:45:Ok, wszyscy... 0:04:52:Eddie, wejd� tam i zobacz co si� do diab�a sta�o! 0:04:54:Wszystko w porz�dku Billy? 0:04:56:- To spad�o dok�adnie tam, gdzie sta�e�. |- Wiem, wiem. 0:05:00:Uwa�ajcie tam! 0:05:02:- To by� wypadek.|- OK, zwijamy si�. 0:05:04:Wspania�a walka Billy.| Na prawd� niez�a. 0:05:07:B�d�cie pewni, �e jutro dostaniecie skrypty. 0:05:11:I prosz�, nie zg�bcie ich |w drodze na plan. 0:05:15:Panowie, czas to pieni�dz.| Czas to pieni�dz. 0:05:23:Wi�c mnie znalaz�e�. 0:05:31:Nie odzywa�e� si� do nas. 0:05:33:Wiesz, zna�em kiedy� �wietn� grup� rockow� w Londynie. 0:05:37:Nazywali siebie "The Flight Crew". 0:05:40:Mieli �wietny potencja�.| �wietny. 0:05:43:Ale byli bardzo uparci. 0:05:48:Jednej nocy ich gitarzysta straci� par� palc�w. 0:05:52:Tak po prostu. 0:05:56:Zagin�y r�ce i stopy. 0:05:58:�wiat�a, py� radioaktywny z nieba. 0:06:00:Wszystkio si� zdarza. 0:06:02:Cz�owiek... 0:06:05:potrzebuje wszystkich cz�ci cia�a, �eby co� zrobi�. 0:06:11:Zgodzisz si� z tym, Billy? 0:06:14:- Wyno� si� st�d do cholery! |- Dobrze. 0:06:19:Zaczyna robi� si� troch� p�no. 0:06:24:B�dziemy siedzie� przy telefonie, czekaj�c, a� zadzwonisz. 0:06:28:Ale cierpliwo�� nie jest nasz� cnot�. 0:06:40:Nie zwlekaj zbyt d�ugo, Billy. 0:06:49:Nie powiniene� by� tego robi�. 0:06:53:To by� bardzo du�y b��d. 0:08:06:Przyszed�em zabra� ci� na kolacj�. 0:08:08:Billy, dostan� spaghetti dzi� wieczorem? 0:08:10:Musimy nagra� jeszcze jeden numer, Ann. 0:08:13:Wielkie dzi�ki Charlie.| Zaczynasz przeszkadza� zakochanym. 0:08:33:- Szef jest na g�rze? |- Tak 0:08:43:Wygl�dasz blado. 0:08:45:To czego potrzebujesz, to po�ywne mi�so. 0:08:47:Mo�e jakie� �eberka. 0:09:10:Ty pi�kny draniu. 0:09:16:Dam ci jeszcze jedn�. 0:09:19:Doktorze Land? 0:09:27:Doktorze, Steiner jest tutaj.| Jeste�my obok. 0:09:30:- Co?|- Steiner jest tutaj. 0:09:33:Wprowad� go. 0:09:38:Dzie� dobry, Steiner. 0:09:42:Dzie� dobry, doktorze. 0:09:44:Jak min�a podr� do Nowego Yorku? 0:09:46:Bez niespodzianek. 0:09:48:By�o strasznie gor�co. |Dobry Bo�e. 0:09:50:Nie wiele bardziej wilgotno ni� tu. 0:09:53:To tyle raport�w o pogodzie. 0:09:56:Nie jestem jedynym, kt�ry co dopiero przyby�. 0:09:59:- Jak podr� do Berlina, Stick?|- Tak jak pan przewidzia�. 0:10:04:Teraz, kiedy jest wielk� gwiad�, 0:10:08:nie mog�em si� z nim dogada�. 0:10:10:Powiedzia�, �e si� wycofuje. 0:10:13:Potem zacz�� mnie straszy�. 0:10:18:Reszta by�a w gazetach. 0:10:22:Chyba musia� pope�ni� samob�jstwo, co? 0:10:26:Po prostu wsta� i wyskoczy� przez okno. 0:10:32:Po��czenie wytw�rni "S&S" Records i Globe zosta�o sko�czone, 0:10:36:a budowa nowego zak�adu t�oczenia p�yt| zacz�a si� w Buenos Aires. 0:10:40:Ale wa�niejsze i bezpo�redniejsze s� |zbli�aj�ce si� mistrzostwa sztuki walki w Makao. 0:10:46:- Wiem, �e zdobywamy �wiatow� pras�.|- I du�o wi�cej. 0:10:51:Po�wiadczaj� to wszystkie plakaty| i kampania reklamowa. 0:10:56:Najlepsza z dotychczasowych. 0:10:58:Wygl�da wspaniale. 0:11:01:Ponadto prawa do transmisji przynios� zyski| z mi�dzynarodowych zak�ad�w, miejmy nadziej�. 0:11:08:Powinni�my mie� obr�t 30 milion�w dolar�w. 0:11:11:Tak wykaza� komputer na dzie� dzisiejszy. 0:11:14:Walki zaczynaj� si� za trzy tygodnie. 0:11:17:Zak�adam, �e tw�j trening |przebiega dobrze, Carl. Wygl�dasz znakomicie. 0:11:21:- B�d� gotowy.|- Mamy ma�y problem w Detroit. 0:11:25:Par� niech�tnych baseballist�w. 0:11:28:Hakim, m�g�by� polecie� do Detroit |i za�atwi� to do czasu zawod�w? 0:11:34:Uwa�aj to za zrobione. 0:11:36:Obawiam si� te�,| �e musimy co� zrobi� z Billy'im Lo. 0:11:40:Zastanawia�em si� nad tym.| Mia�em zamiar zapyta� si� o to. 0:11:44:Wci�� odmawia podpisania kontraktu,| ale nie to mnie teraz martwi. 0:11:48:Zaczyna otwiera� usta.| Stawia si�. 0:11:51:Dali�my mu ju� tyle szans.| Stawia zadziwiaj�cy op�r. 0:11:56:Jest jeszcze jego dziewczyna, Ann Morris. 0:11:59:Rozmawia�em z ni� dzisiaj. 0:12:01:Jej ostatni album by� na listach przeboj�w |i robi furor� w Australii i Francji. 0:12:04:Powiedzia�a, �e chce porozmawia� z Billy'im |o jej kontrakcie ,zanim go podpisze. 0:12:09:Doktorze... 0:12:12:my�l�, �e powinni�my go troch� przycisn��. 0:12:15:Tak, przyci�nijmy go troch�. 0:12:21:- Billy?|- Tak. 0:12:23:Zn�w odwiedzi� mnie dzisiaj cz�owiek z syndykatu. 0:12:27:Grozi� ci? 0:12:29:Nie zupe�nie. 0:12:30:To znaczy, nie m�wi� mi tego wprost, |ale wiem, �e mi grozi�. 0:12:36:Billy, my�lisz, �e warto dalej si� upiera�? 0:12:38:S�ysza�am straszne rzeczy o tych facetach. 0:12:43:Paskudne historie. 0:13:07:Je�li si� zatrzymamy, nie r�b nic, |�eby ci� nie zranili. 0:13:24:Ann, kocham ci�| i nie chc�, �eby co� ci si� sta�o. 0:13:26:Zaufaj mi, zajm� si� tym. 0:13:31:Chcia�bym, aby pani Morris mog�a odej��. 0:13:34:Obawiam si�, �e to jest niemo�liwe, Billy. 0:13:37:Wszyscy w tym siedzimy. 0:13:39:M�g�by� teraz wysi��� z samochodu? 0:13:41:Cokolwiek si� stanie, |nie wysiadaj z samochodu. 0:13:52:Do jutra rana czekamy na telefon. 0:13:56:Prosimy ci� po raz ostatni, Billy. 0:13:59:Billy!!! 0:14:12:Nie!!! 0:14:30!Billy. 0:14:48:Prosz� przesta�cie! 0:14:58:Prosz� nie! 0:15:04:Billy! 0:15:14:Billy!!! 0:15:20:Nie ma zbyt wiele czasu. 0:15:24:Przeka� mu to. 0:15:26:Do rana czekamy na wiadomo�� od niego. 0:15:51:Billy, zawsze by�em z tob� szczery. 0:15:55:Nie masz wielkiego wyboru. 0:15:57:Ty i Ann niewiele dla nich znaczycie. 0:15:59:Jeste�cie tylko kolejnym kawa�kiem w�asno�ci, |jedn� z wielu os�b publicznych, kt�re posiadaj�. 0:16:05:W ca�o�ci albo w kawa�kach. 0:16:09:Ma to te� swoje dobre strony. 0:16:11:Troszcz� si� o wszystko, 0:16:14:ustawiaj� walki, daj� wyp�at�, |p�ac� podatki. 0:16:17:Je�li potrzebujesz pi�� tysi�cy, |to dostajesz. 0:16:20:Dopiero potem okazuje si�,| ile ci� to kosztuje. 0:16:26:Nie musz� ci przypomina� o Charlie Wangu. 0:16:29:Jak go przycisn�li i wezwali na "rozmow�". 0:16:36:Nast�pnego dnia, jego cia�o wy�owiono w porcie. 0:16:40:Postawienie si� im, nie jest dobrym rozwi�zaniem. 0:17:21:Musisz si� pospieszy�, Billy.| Stajesz si� znany na ca�ym �wiecie. 0:17:25:Osi�gn��e� mi�dzynarodow� s�aw�, |a oni wyczuwaj� w tym pieni�dze. 0:17:31:Dzi�kuj�. 0:17:33:Mo�esz do nich przyst�pi� i �y� wy�mienicie 0:17:37:lub mo�esz si� im przeciwstawi� i i�� na policj�, 0:17:39:a to oznacza kiepskie �ycie,| je�li w og�le b�dziesz �y�. 0:17:43:Twoja rada to sta� si� ich w�asno�ci�? 0:17:46:Nie. Nie chc� podpisywa� na ciebie wyroku �mierci. 0:17:52:Zbyt bardzo ci� lubi�. 0:17:54:A to mi przypomina, |by zabra� m�j ty�ek do biura. 0:17:56:Musz� sko�czy� artyk� przed p�noc�. 0:18:02:Nie mog� na to pozwoli�. |Lepiej umrze�, ni� �y� i by� ich marionetk�. 0:18:11:Zrezygnuj. Masz wystarczaj�co pieni�dzy. 0:18:14:- Powiedz im niech id� do diab�a.|- Mog� to wszystko rzuci�. 0:18:16:Nie potrzebuj� tego, |je�li ty tego nie potrzebujesz. 0:18:25:Musi by� inne rozwi�zanie. 0:18:28:Musz� je znale��. 0:18:40:Chi�ska opera jest w mie�cie.| Mo�e zobaczysz si� z twoim wujem. 0:18:44:Tak w�a�nie wr�ci�. P�jd� tam jutro.| To dobry pomys�. 0:18:49:Ca�a tr�jka wychodzi z restauracji. |Co mamy robi�? 0:18:52:Nie zgubcie ich. 0:19:02:Alegandre, odt�d chc� by� uzgadnia� wszystkie swoje dzia�ania| z agencj� w Nowym Yorku. 0:19:06:A tak przy okazji, jakie s� szanse, �e wygrasz? 0:19:09:Podtrzymaj pog�osk�, �e Carl zwichn�� ��i�gno. 0:19:14:Nie sprawiaj wra�enia, |�e walka zostanie odwo�ana 0:19:16:tylko dlatego, �e odczuwa b�l |i mo�e by� w niekorzystnym po�o�eniu. 0:19:19:Zrozumia�e�? 0:19:23:Szanse Carl'a na wygran� wzrastaj�, |zw�aszcza w Londynie. 0:19:28:Dobry pomys� by troch� wyr�wna� szanse. 0:19:31:Przy okazji, co z Billy'im Lo? 0:19:35:Powiedzia�, �e zadzwoni dzisiaj. 0:19:38:Dosta� numer. 0:19:40:Wiemy, gdzie on teraz jest? 0:19:43:Zawsze wiemy, gdzie jest. 0:19:45:Wi�c ostatnie ostrze�enie, ok Carl? 0:19:51:Tak, Pasqual.| Id� z nim. 0:19:56:Pasqual kocha walczy�. 0:20:39:Po�ycz� twojej szczotki. |Dzi�ki. 0:20:44:- Dobrze ci� widzie� Billy.|- Cze��, John. Ciesz� si�, �e wr�ci�e�. 0:20:47:Tw�j wuj jest w swoim pokoju. 0:20:57:Billy!! 0:20:59:Wejd� Billy.| Wejd�! 0:21:02:- Nie przeszkadzaj sobie.|- Dobrze ci� widzie� ch�opcze. Siadaj. 0:21:09:Nie widujemy si� za cz�sto,| odk�d zosta�e� wielkim cz�owiekiem. 0:21:13:Tak, wiem.| Jestem zabiegany od miesi�cy. 0:21:17:Bardzo zaj�ty, co? 0:21:21:S�ysza�em, �e sydykat ci� �ciga. 0:21:24:- Musisz by� wielkim cz�owiekiem.|- Sk�d o tym wiesz? 0:21:28:To ma�y interes. 0:21:30:Nie mog� si� do nich przy��czy�| i nie mog� mnie zmusi�. 0:21:33:Masz problem tak stary jak �wiat. 0:21:37:Nie jeste� wyj�tkiem. 0:21:39:Jest rozwi�zanie. |Pewnie nie bra�e� tego pod uwag�. 0:21:45:Kiedy znajdziesz si� na szczycie,| zrozumiesz, jak daleko mo�na upa��, 0:21:49:ale je�li pomy�lisz cho� troch� o sobie,| �atwo ci� b�dzie zaskoczy� i zepchn��. 0:21:59:Jakie masz o sobie zdanie? 0:22:02:Wierz�, �e zas�uguj� na to. 0:22:05:Ci�ko na to pracowa�em. 0:22:07:Wi�c nie daj si� im zepchn��. 0:22:09:Oni nigdy ci nie odpuszcz�. 0:22:11:To ty spychaj. 0:22:13:Masz na my�li zabijanie? 0:22:17:Zasady moralne mog� by� kosztowne. 0:22:20:Jaka jest cena za twoj� uczciwo��? 0:22:22:Ile jeste� w stanie zap�aci�? 0:22:24:Jest kto� jeszcze,| dziewczyna. 0:22:27:Je�li zaczn� walczy�, mog� j� skrzywdzi�. 0:22:30:Ode�lij j�. 0:22:32:Potrzebujesz pomocy? 0:22:34:Znam kilku m�czyzn, kt�rzy mog� ci pom�c. 0:22:36:Nie. 0:22:38:Tu nie mo�na wchodzi�!| Wynocha! 0:23:33:Kolejna wiadomo��, Billy. 0:23:39:Chi�ski syndykat chce mie� pewno��,| �e stawia na zwyci�ce, 0:23:42:wi�c chc� kupi� ma�e ubezpieczenie. 0:23:46:P�tora milona dolar�w w got�wce zostanie przywiezione| do Makao przed walk�. 0:23:53:Zostan� dostarczone do pana domu. 0:23:57:- Czysta forsa?|- Tak. 0:23:59...
WojownikPokoju