Steven Erikson - Przyplywy Nocy [cz. 5-2].txt

(880 KB) Pobierz
1 
Steven Erikson 
Przypływy nocy: 
Siódme zamknięcie 
Midnight Tides 
Opowieść z Malazańskiej księgi poległych 
Przełożył: Michał Jakuszewski 
Wydanie polskie: 2004
2 
Dla Christophera Porozny’ego
3 
PODZIĘKOWANIA 
Wyrazy najwyższego uznania dla starej bandy: Ricka, Chrisa i 
Marka, za wyrażone z góry komentarze na temat tej powieści. 
Dla Courtneya, Cam i Davida Kecka za ich przyjaźń. Jak 
zwykle dziękuję też Clare i Bowenowi, a także Simonowi 
Taylorowi i jego współpracownikom z Transworld. Steve’owi 
Donaldsonowi, Rossowi i Perry’emu; Peterowi i Nicky 
Crowtherom, Patrickowi Walshowi i Howardowi Morhaimowi. 
A także pracownikom Baru Italia Tony’ego, za tę, już drugą, 
powieść, dla której paliwem była ich kawa.
4 
Dramatis personae 
Tiste Edur 
Tornad Sengar: patriarcha rodu Sengarów 
Uruth: matriarchini rodu Sengarów 
Fear Sengar: najstarszy syn, główny instruktor wojowników plemion 
Trull Sengar: drugi syn 
Binadas Sengar: trzeci syn 
Rhulad Sengar: czwarty i najmłodszy syn 
Mayen: narzeczona Feara 
Hannan Mosag: król-czarnoksiężnik Konfederacji Sześciu Plemion 
Theradas Buhn: najstarszy syn rodu Buhnów 
Midik Buhn: drugi syn 
Badar: wojownik, który jeszcze nie przelał krwi 
Rethal: wojownik 
Canarth: wojownik 
Choram Irard: wojownik, który jeszcze nie przelał krwi 
Kholb Harat: wojownik, który jeszcze nie przelał krwi 
Matra Brith: wojownik, który jeszcze nie przelał krwi 
Letheryjscy niewolnicy Tiste Edur 
Udinaas 
Piórkowa Wiedźma 
Hulad Virrick 
W pałacu 
Ezgara Diskanar: król Letheru 
Janall: królowa Letheru 
Quillas Diskanar: książę i dziedzic tronu
5 
Unnutal Hebaz: preda (dowódca) letheryjskiej armii 
Brys Beddict: finadd (kapitan) i królewski obrońca, najmłodszy z braci Beddictów 
Moroch Nevath: finadd, osobisty strażnik księcia Quillasa Diskanara 
Kuru Qan: królewski ceda (czarodziej) 
Nisall: pierwsza konkubina króla 
Turudal Brizad: pierwszy konkubent królowej 
Nifadas: pierwszy eunuch 
Genui Eberict: finadd w Gwardii Królewskiej 
Triban Gnol: kanclerz 
Laerdas: mag ze świty księcia 
Na północy 
Buruk Blady: kupiec z północy 
Seren Pedac: poręczycielka Buruka Bladego 
Hull Beddict: obserwator na północy, najstarszy z braci Beddict 
Nekal Bara: czarodziejka 
Arahathan: mag 
Enedictal: mag 
Yan Tovis (Pomroka): atri-preda w Rubieży Fentów 
W mieście Letheras 
Tehol Beddict: obywatel mieszkający w stolicy, drugi z braci Beddictów 
Hejun: pracownica Tehola 
Rissarh: pracownica Tehola 
Shand: pracownica Tehola 
Chalas: strażnik 
Biri: kupiec 
Huldo: właściciel lokalu 
Bugg: sługa Tehola 
Ublala Pung: przestępca 
Harlest: strażnik domowy 
Ormly: mistrz szczurołap 
Rucket: główny śledczy, Cech Szczurołapów 
Bubyrd: Cech Szczurołapów 
Błysk: Cech Szczurołapów 
Rubin: Cech Szczurołapów
6 
Onyks: Cech Szczurołapów 
Scint: Cech Szczurołapów 
Imbryk: dziewczynka 
Shurq Elalle: złodziejka 
Selush: ubierająca zmarłych 
Padderunt: pomocnik Selush 
Urul: główny kelner u Hulda 
Inchers: obywatel 
Hulbat: obywatel 
Turble: obywatel 
Unn: półkrwi tubylec 
Delisp: matrona burdelu „Świątynia” 
Prist: ogrodnik 
Silny Rall: bandyta 
Zielona Świnia: osławiony mag z dawnych czasów 
Inni 
Withal: meckroski płatnerz 
Rind: nacht 
Mape: nacht 
Pule: nacht 
Ukryty Wewnątrz 
Silchas Ruin: Tiste Andii, jednopochwycony Eleint 
Scabandari Krwawooki: Tiste Edur, jednopochwycony Eleint 
Gothos: Jaghut 
Rud Elalle: dziecko 
Żelazna Krata: żołnierz 
Corlo: mag 
Półgarniec: żołnierz Ulshun 
Pral: Imass
7 
KSIĘGA TRZECIA 
WSZYSTKO CO LEŻY 
NIEWIDOCZNE
8 
Mężczyzna, który nigdy się nie uśmiecha, 
Zarzuca sieci w głębinę 
I unosi nas w górę, 
Byśmy otwierali usta w duszącym powietrzu 
Pod ogłuszającym brzmieniem 
Jego straszliwego głosu, 
Prawiącego o zbawieniu 
O posiłku sprawiedliwości 
Stojącym na stole 
Suto zastawionym szlachetnymi pragnieniami. 
Mówi nam to wszystko, by naostrzyć nóż 
Swej wiecznej łaski, 
Którym rozcina nam brzuchy 
Jeden po drugim. 
W królestwie dobrych intencji 
Rybak kel Tath
9 
chwały. 
pismo. 
Rozdział dwunasty 
Żaba siedząca na stosie monet nie śmie zeń zeskoczyć. 
Powiedzenia Biednego Umura 
anonim 
– Za pięć skrzydeł kupisz bicie czołem. Przyznaję, panie, że rozumiem sensu tego 
powiedzenia. 
Tehol przesunął dłońmi po włosach, szarpiąc za nie w miejscach, gdzie się splątały. 
– Au. Chodzi o Wieczną Siedzibę, Bugg. Ona ma pięć skrzydeł, a czołem bije się u stóp 
Zbłąkanego, u stóp przeznaczenia. Powstało imperium. Lether budzi się do nowego dnia 
Stali obok siebie na dachu. 
– Ale piąte skrzydło zapada się w ziemię. Co dostanę za cztery? 
– Zderzające się ze sobą mewy, Bugg. Ojej, ależ będzie gorąco, całkiem jak w piecu. 
– Pierwsze spotkanie z królewskim inżynierem Grumem. Wygląda na to, że 
– Świetnie. – Tehol jeszcze przez chwilę gapił się na miasto, po czym znowu spojrzał na 
– Zaimponować mu? No cóż, podłogi nie osiadają i są suche jak pieprz. Na nowym tynku 
Jakie zadania dziś na ciebie czekają? 
zaimponowało mu to, jak podparliśmy te magazyny. 
swego lokaja. – A czy powinno? 
nie widać żadnych szczelin. Właściciele pieją z zachwytu... 
– Myślałem, że to ja jestem właścicielem tych magazynów. 
– A czy nie jesteś zachwycony? 
– Hmm, masz rację, jestem. W każdej swojej osobie. 
– To właśnie napisałem królewskiemu inżynierowi w odpowiedzi na jego pierwsze 
– A co z ludźmi, pod których nazwiskami dokonałem tych inwestycji? 
– Oni również są zachwyceni. 
– No cóż – rzekł z westchnieniem Tehol – to już po prostu taki dzień, prawda? 
Bugg skinął głową.
10 
– Z pewnością, panie. 
– Czy nie zaplanowałeś nic więcej? Na cały dzień? 
– Nie. Muszę gdzieś zorganizować coś do jedzenia. Potem odwiedzimy Shand i jej 
towarzyszki, żeby znowu dać im tę twoją listę. Jest za długa. 
– A czy pamiętasz ją w całości? 
– Pamiętam. Producent piwa Super Lura. To mi się podobało. 
– Dziękuję. 
– Ale nie wszystkie pozycje były wymyślone, prawda? 
– Nie, to by mnie zbyt szybko zdradziło. Wszystkie miejscowe firmy istnieją naprawdę. 
Tak czy inaczej, to im dostarczy zajęcia na pewien czas. Mam taką nadzieję. Co jeszcze? 
– Kolejne spotkanie z cechami. Mogę potrzebować pieniędzy na łapówki. 
– Nonsens. Po prostu bądź twardy. Czeka je uderzenie z innej strony. 
– Strajk? Nic nie słyszałem... 
– Oczywiście, że nie słyszałeś. Do incydentu, który go sprowokuje, jeszcze nie doszło. 
Wiesz, że królewski inżynier jest zobowiązany przyjmować do pracy wyłącznie członków 
cechów. Musimy wyeliminować ten konflikt, nim zacznie sprawiać nam kłopoty. 
– Zgoda. Muszę też sprawdzić tę kryjówkę, w której zatrzymali się Shurq i jej nowy 
przyjaciel. 
– Harlest Eberict. To była spora niespodzianka. Ile martwiaków kręci się po tym mieście? 
– Najwyraźniej więcej, niż nam się dotąd zdawało, panie. 
– O ile mi wiadomo, połowa mieszkańców mogłaby być martwiakami. Ci ludzie na 
– Niewykluczone, panie – przyznał Bugg. – Masz na myśli martwiaków w sensie 
– Och, to różnica, nieprawdaż? Przepraszam, rozpędziłem się. A jeśli już o tym mowa, to 
moście, tamci stojący w kolejce z koszami na zakupy i tak dalej. 
dosłownym czy przenośnym? 
jak układa się Shurq i Ublali? 
– Pływająco. 
– Imponująco zabawne, Bugg. A więc chcesz sprawdzić ich sekretne mieszkanko. Czy to 
już wszystko, co zaplanowałeś na dzisiaj? 
– Tylko na ranek. Po południu... 
– Dasz radę wcisnąć krótką wizytę? 
– U kogo? 
– W Cechu Szczurołapów. 
– W Domu Łusek? 
Tehol skinął głową. 
– Chcę im zaproponować kontrakt. Muszę w tym celu spotkać się z cechmistrzem. Jutro 
w nocy, jeśli to możliwe. 
Bugg miał zakłopotaną minę.
11 
– Ten cech... 
– Wiem. 
– Mogę tam wpaść po drodze do żwirowni. 
– Znakomicie. A po co właściwie wybierasz się do żwirowni? 
– Z ciekawości. Otworzyli nowe wzgórze, żeby wykonać moje ostatnie zamówienie, i coś 
tam znaleźli. 
– Co? 
– Nie jestem pewien, ale wynajęli nekromantę, żeby się z tym uporał. I biedny dureń 
zniknął. Została tylko garść kłaków i trochę paznokci ze stóp. 
– Hmm, to brzmi ciekawie. Powiedz mi, czego się dowiesz. 
– Jak zawsze, panie. A co ty zaplanowałeś na dzisiaj? 
– Tak sobie myślę, że chyba wrócę do łóżka. 
* * * 
Brys oderwał wzrok od pokrytego starannym pismem zwoju i spojrzał na skrybę, który 
siedział naprzeciwko niego. 
– Tu musi być jakiś błąd – stwierdził. 
– Nie, finaddzie. To wykluczone. 
– Hmm, jeśli to są tylko zarejestrowane zniknięcia, to co z tymi, o których nie 
zameldowano? 
– Powiedziałbym, że takich jest od trzydziestu do pięćdziesięciu procent, finaddzie. 
Oprócz tych, tutaj. To będą zwoje o niebieskich brzegach. Są na Wystającej Półce. 
– Na czym? 
– Na Wystającej Półce. To ta, która sterczy ze ściany. 
– A co znaczą te niebieskie brzegi? 
– Postulowane rzeczywistości, finaddzie. To co istnieje poza zasięgiem statystyki. 
Wykorzystujemy statystykę do oficjalnych, publicznych oświadczeń, ale w swej działalności 
opieramy się na postulowanych rzeczywistościach albo, jeśli to możliwe, na mierzalnych. 
– To są inne zestawy danych? 
– Tak, finaddzie. To jedyny sposób, by skutecznie kierować rządem. Alternatywą byłaby 
anarchia. Zamieszki i tego rodzaju rzeczy. Dysponujemy rzecz jasna postulowanymi 
rzeczywistościami dla takich wydarzeń i one nie wyglądają ładnie. 
– Ale... – Brys spojrzał na zwój – ...siedem tysięcy zaginionych w Letheras tylko w 
minionym roku? 
– Sześć tysięcy dziewięćset dwudziestu jeden, finaddzie. 
– A niezarejestrowanych może być nawet trzy tysiące pięćset? 
– Trzy tysiące czterysta sześćdziesiąt i pół, finaddzie. 
– A czy komuś zlecono przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie?
12 
– Zawarto kontrakt z zewnętrznym wykonawcą, finaddzie... 
– Najwyraźniej była to strata pieniędzy... 
– Och nie, wydano je z wielkim pożytk...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin