Due South - 1x19 - Heaven And Earth.txt

(18 KB) Pobierz
00:01:20:O nie.
00:01:24:Tylko nie znowu.
00:01:42:NA PO�UDNIE
00:01:45:T�UMACZENIE: CAPOMAN|[napisy.org SubTitles Group]
00:02:54:Nie obchodzi mnie to.|Nie chc� tego s�ucha�.
00:02:57:Przepraszam Ray.|Wiem, �e to nie jest odpowiednia pora, ale...
00:03:01:Prowadz� powa�ne �ledztwo w sprawie zagini�cia.
00:03:04:Nie spa�em, odesz�em od biurka po 72 godzinach pracy,
00:03:08:i pr�buj� co� zje��.
00:03:13:- Wi�c zajm� si� tym potem.|- Przeszkadzam ci.
00:03:15:- Tak.|- Powinienem odej��.|- Tak.
00:03:17:- Ale Ray...|- Ale nie zrobisz tego.
00:03:19:Przepraszam, ale jest pewna sprawa, o kt�rej powinienem by�|ci dawno powiedzie� i je�li teraz nie oczyszcz� swego sumienia...
00:03:24:Dobra, dobra, czy��.
00:03:26:Wygl�da na to, �e nie�wiadomie doprowadzi�em do sytuacji...
00:03:30:prawdopodobnie przez g�upot� nie przewidzia�em...
00:03:33:chocia� powinienem by� przewidzie� tak� mo�liwo��.
00:03:36:Chodzi o sprawy sercowe, dotycz�ce osoby,|kt�ra jest w bliskim kontakcie z nami dwoma.
00:03:40:Fraser, masz czas st�d do mojego biurka,|streszczaj si�.
00:03:43:W sobot� twoja siostra przysz�a|do mojego mieszkania w �rodku nocy,
00:03:47:sk�po ubrana i chcia�a odda� mi swoje cia�o.
00:03:51:�wietnie, spadaj.
00:03:53:Moja siostra?
00:03:56:Tak.
00:04:01:Spa�e� z moj� siostr�?
00:04:03:- Tak m�wi�a?|- Nie, nie m�wi�a tak.
00:04:05:Nie m�wi� o takich rzeczach ze swoj� siostr�.
00:04:09:- Wi�c nie m�wi�a, �e...|- Nie.
00:04:11:To dobrze.|Wi�c... zapomnij o tym co powiedzia�em.
00:04:16:Vecchio, mam dla ciebie nast�pnego.
00:04:19:�wietnie, spisz zeznania.
00:04:21:Chce rozmawia� tylko z tob�.
00:04:23:Dobra... daj go do mojego biurka, zaraz przyjd�.
00:04:31:Staj�, zrzucam p�aszcz, patrz� na niego,
00:04:34:a on spogl�da na mnie.
00:04:37:Wiesz jak wygl�da wiewi�rka zanim j� przejedziesz?
00:04:46:- W g�r� po schodach i korytarzem...|- Wybaczcie na chwilk�.
00:04:55:Wi�c widz� to tak...
00:05:04:Masz dwa wyj�cia.
00:05:06:Powiesz mi dok�adnie co si� wydarzy�o tamtej|nocy w twoim mieszkaniu
00:05:10:albo jeden z nas nie wyjdzie st�d �ywy.
00:05:12:- Jeste� rozgniewany.|- Zgadza si�.
00:05:15:Nie mia�em wyj�cia.
00:05:17:Drzwi si� otworzy�y, sta�a przy drzwiach, potem zdj�a p�aszcz
00:05:21:i sta�a dalej, tyle, �e bez p�aszcza.
00:05:23:Spa�e� z ni�?
00:05:25:Nie mog� ci powiedzie�, to nie by�oby po rycersku.
00:05:28:Ale je�li czujesz potrzeb� odparcia mnie.
00:05:30:Odparcia?|Co to jest? Jaki� slang hokeist�w?
00:05:33:Nie.|Nie jest powi�zane w og�le z hokejem.
00:05:37:Chodzi o honor.|W tych okoliczno�ciach nie m�g�bym ci� wini� je�li...
00:05:41:- Cze��.|- Cze��.
00:05:44:Przeszkadzam?
00:05:46:- Nie, ale� sk�d.|- Tak.
00:05:48:Porucznik ci� wzywa.
00:05:50:Czekaj tu.
00:05:57:Mog� zada� ci osobiste pytanie?
00:06:00:Francesca.
00:06:02:- Francesca...|- Vecchio.
00:06:04:Vecchio.
00:06:13:- A ci czego tu chc�?|- Fedzie.
00:06:16:Co ty wyprawiasz u diab�a?|To moje akta.
00:06:19:Ju� nie.|Zdejmuj� ci� z tej sprawy.
00:06:21:Kto tak powiedzia�?
00:06:23:Paru twoich znajomych.
00:06:25:Oczekujemy jedynie wsp�pracy.|S�dz�, �e pa�scy ludzie temu podo�aj�.
00:06:29:Widzia�em co rozumiecie przez wsp�prac�.
00:06:32:Wci�� zmieniaj� okna w Chi�skiej Dzielnicy.
00:06:35:Nie winimy was za to.
00:06:37:Chocia� s� osoby w Waszyngtonie, kt�re uwa�aj�|�e okazali�cie nam za ma�o szacunku.
00:06:43:Oto chodz�cy przyk�ad.
00:06:45:Widz�, �e w Waszyngtonie sko�czy�y si� sprawy,|kt�re mo�ecie zawali�.
00:06:48:Detektywie Vecchio, ci panowie oczekuj� od nas|wsp�pracy w sprawie Madison.
00:06:53:- Howard Madison chce aby�my sprowadzili jego c�rk� z powrotem.|- Was?
00:06:56:Ma wielu wp�ywowych przyjaci� w Waszyngtonie,|dyrektor obrony jest jednym z nich.
00:07:00:- Min�y dopiero 3 dni.|- I nic nie macie, przejmujemy spraw�.
00:07:03:Poruczniku, to sprawa o zagini�cie,|je�li pozwolimy tym �osiom przej�� spraw�...
00:07:07:- �osiom?|- Przepraszam, agent�w �osi.
00:07:10:- Dzwo� do Waszyngtonu.|- To nie b�dzie konieczne.
00:07:13:- Detektywie Vecchio, znasz zasady.|- Poruczniku.
00:07:16:B�dziesz na bie��co informowany.
00:07:45:Na co si� gapisz?
00:07:47:Chcia�bym pom�c, mam informacje o dziewczynie.
00:07:50:To przeka� je im.
00:07:54:Prosz�...
00:07:56:Spisz jego zeznania albo go wyprowad�.
00:07:59:D�entelme�skie zasady narzucaj� pewne ograniczenia|co do zachowania w stosunku do p�ci przeciwnej.
00:08:07:I nauczy�a ci� tego twoja babcia?
00:08:09:- Tak.|- I ty jej uwierzy�e�.
00:08:20:- To on.|- Kto?
00:08:22:To ty!
00:08:25:To on!
00:08:27:Czerwony mundur.
00:08:29:To ty porwa�e� dziewczyn�.
00:08:32:Pan �artuje, to policjant.
00:08:53:Tak, nale�y do niej. Ojciec potwierdzi�.
00:08:56:Sprawd�cie czy nie ma odcisk�w.
00:09:03:Ani �ladu po nim, spadamy st�d.
00:09:05:Siada�.
00:09:10:- Powiedzia�, �e pan j� porwa�.|- Zgadza si�.
00:09:13:Wskaza� na pana czerwony mundur.
00:09:16:Niemo�liwe, sk�d mu to przysz�o do g�owy.
00:09:18:Nie m�wi�em do ciebie.
00:09:21:- Pracuje pan w tamtej okolicy, prawda?|- Tak.
00:09:24:Pewnie przechodzi pan cz�sto ko�o szko�y Havenhill.|Jakie� nocne patrole.
00:09:28:�wietnie. Teraz jego podejrzewacie?
00:09:31:Niestety, nie mia�em przyjemno�ci odwiedzenia|tamtej szko�y.
00:09:34:Ale je�li chce pan wiedzie� gdzie by�em w nocy|to z ch�ci� podziel� si� z panem szczeg�ami mojej s�u�by.
00:09:40:W mi�dzyczasie mo�e to b�dzie pomocne.
00:09:46:Nie jestem pewien co do uszu.
00:09:48:Bardzo dobry, doskonale oddane szczeg�y.
00:09:52:Najwyra�niej lubi pan o�miesza� wysoko postawione osoby.
00:09:56:S�ucham?
00:09:58:Ustalmy jedno.
00:10:01:Tym razem nie przeszkodzicie mi w �ledztwie.
00:10:05:Je�li chocia� zobacz� pa�ski czerwony ogonek,|to za�atwi� pana na dobre.
00:10:10:I ciebie te�.
00:10:13:Zrozumiano?
00:10:17:Bardzo wyra�nie.
00:10:19:- To dobrze.|- Czy mog�?
00:10:21:- Wyj��.|- Oczywi�cie.
00:10:24:Mo�e wolisz mniejszy rozmiar?
00:10:29:Wi�c wiemy jak wygl�da, co jeszcze mamy?
00:10:31:S�dz�c po jego ubraniu, jest bezdomny.
00:10:35:Nie wygl�da� na wyg�odzonego, wi�c jako� zdobywa sobie jedzenie.
00:10:39:Punkty do�ywiaj�ce, mo�e dostaje co� z restauracji.
00:10:43:Jego paznokcie.|Reszta by�a brudna, poza paznokciami.
00:10:47:Zauwa�y�e� to?
00:10:49:Wskazywa� palcem prosto na mnie.
00:10:51:By�o jeszcze co� z jego ubraniem, co� co pachnia�o jak...
00:10:56:Przyprawa.
00:10:58:- Chili.|- To wszystko co pami�tam.
00:11:01:Wi�c szukamy bezdomnego z czystymi paznokciami,|kt�ry pachnie jak chili.
00:11:06:Nie jestem pewna, ale by�o co� w jego spojrzeniu.
00:11:09:Wiesz, bada� mnie ca�� wzrokiem.
00:11:13:To by�o takie romantyczne.
00:11:17:Lepiej �eby do niczego nie dosz�o.
00:11:28:Najlepsze chili w mie�cie, z centrum, lakeshore.
00:11:33:W tym biznesie jako�� jest najwa�niejsza.
00:11:36:Z pewno�ci�.
00:11:43:Bardzo dobre.
00:11:45:- Sos Worcestershire o ile si� nie myl�.|- Tak, nie�le �upie.
00:11:50:Uprzejmie dzi�kuj�.
00:11:56:Tak, mam du�o zmywaczy.
00:11:58:A jednego co ma ok. 180cm wzrostu, szczup�y,|z brod�?
00:12:02:Po�owa z nich tak wygl�da.
00:12:05:A ten?
00:12:08:Przykro mi.
00:12:19:C� za niespodzianka, to chili.
00:12:25:To te.
00:12:34:- Przepraszam, odno�nie chili...|- Jesz albo spadaj.
00:12:36:Garret.
00:12:45:Zostawcie mnie!
00:12:48:Nie ma potrzeby...
00:13:05:Wi�c znalaz� pan naszyjnik na parkingu.
00:13:07:- Znalaz�e� co� jeszcze?|- Panie Ford, ju� to przerabiali�my.
00:13:10:Dzi�kuj� pani Wilson.
00:13:14:Pom� mi z tym.
00:13:16:Znajdujesz naszyjnik na parkingu,|le��cy obok samochodu i podnosisz go.
00:13:20:Tak.
00:13:23:Pr�bowa� si� pan w�ama� do samochodu, panie Garret?
00:13:26:Nie.
00:13:28:- M�wi�em wam, znalaz�em ten naszyjnik.|- Tak.
00:13:31:Chcia� pan go tylko zwr�ci� w�a�cicielowi.
00:13:34:Sk�d pan wiedzia� do kogo nale�a�?
00:13:36:Nie wiedzia�em.|W ko�cu to komisariat.
00:13:39:Chcia� pan rozmawia� z detektywem Vecchio|w sprawie Madison, wi�c zna� pan ofiar�.
00:13:45:Widzia�em zdj�cie w gazecie.
00:13:47:Na opublikowanym zdj�ciu nie by�o naszyjnika.
00:13:51:Dlaczego by tego nie sprzeda�.
00:13:53:Musi by� co� wart,|a forsa by si� przyda�a, co?
00:13:57:M�wi�em, chcia�em tylko pom�c.
00:13:59:Pom�c.
00:14:04:Powiem panu co my�l�.
00:14:09:My�l�, �e przyszed� pan tutaj powiedzie� prawd�.
00:14:12:Poniewa� m�czy pana sumienie.
00:14:15:Widzia� j� pan jak wraca�a ze szko�y, prawda?
00:14:18:Macha torebk�, z�ota bi�uteria,|musi mie� pieni�dze.
00:14:22:Nie chcia� pan jej skrzywdzi�, tylko okra��.
00:14:24:- Nie.|- Wyrywa�a si�, zacz�a krzycze�, wi�c j� pan uderzy�.
00:14:28:Nie, to nie by�o tak.|Nie!
00:14:31:- Gdzie jest cia�o?|- Niech pan uwa�a. Nie odnaleziono �adnego cia�a...
00:14:35:Ja tylko znalaz�em ten naszyjnik.
00:14:37:To k�amstwo!|Ca�y czas pan k�amie!
00:14:39:Panie Ford, je�li ma pan jakie� dowody...
00:14:42:Sp�jrz na zdj�cie, nie ma na sobie naszyjnika,|wi�c nie mog�e� wiedzie� �e nale�y do niej.
00:14:46:I jeszcze jeden ma�y szczeg�.
00:14:48:Nie mog�e� znale�� naszyjnika ko�o jej samochodu,|bo ona nie prowadzi.
00:14:52:- Dlaczego pan to robi?|- Bo jest pan k�amc�, panie Garret.
00:14:55:Ok�ama� pan funkcjonariusza, detektywa Vecchio,|k�ama� pan w sprawie konstabla Frasera,
00:14:59:- a teraz ok�amuje pan mnie.|- Nie.
00:15:02:Zobaczy�e� j�, okrad�e� a potem zabi�e�, proste.
00:15:05:- Nie! Ona �y�a, oddycha�a!|- Po tym jak j� uderzy�e�?
00:15:08:W baga�niku samochodu! Ona �y�a!
00:15:11:- Jakiego samochodu?|- Nie wiem...
00:15:13:By� ma�y? Czerwony? Zielony?
00:15:16:Nie rozumiesz! Nie by�o mnie tam!|Ja po prostu widz� rzeczy...
00:15:21:Ta, tak jak widzia� pan konnego?
00:15:24:Panie Ford, wystarczy...
00:15:26:- W�o�y�e� cia�o do baga�nika tak?|- Nie, on j� zakopywa�...
00:15:30:Zakopywa�.
00:15:33:Jest w dziurze, ziemia si� zsypuje,
00:15:37:on pr�buje co� powiedzie�...
00:15:39:si�ga po...
00:15:41:Po co si�ga? �eby z�ama� jej kark?|Zrobi� pan ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin