00:00:05:To m�j numer na kom�rk�,|mam go przy sobie ca�� dob�. 00:00:08:Dziwne, pozna� kogo� przez broku�y. 00:00:11:Wiem, c� za czasy. 00:00:18:Przepraszam, m�j kolega|dziwnie sprawdza �ywno��. 00:00:21:Zadzwo� do mnie. 00:00:24:Co ty wyprawiasz? 00:00:26:Powinno by� 19 stopni ch�odniej. 00:00:29:Wiem, �e t�sknisz za lodem,|ale nie po to przychodzi si� do supermarketu. 00:00:33:Co masz na my�li? 00:00:34:Przychodzi si� tutaj �eby podrywa� dziewczyny. 00:00:37:- Naprawd�?|- Oczywi�cie. 00:00:39:W barze nie wiadomo na kogo trafisz|a tutaj poznajesz je po dziale, w kt�rym pracuj�. 00:00:44:- Jak?|- Dla przyk�adu, te od warzyw dbaj� o swoje cia�a. 00:00:49:Te od mi�sa to tygrysice w ��ku. 00:00:51:A najgorsze s� te od plack�w. 00:01:01:Nie obw�chuj tak wo�owiny. 00:01:05:Jest niedobra. 00:01:07:Szkoda bo tobie z nim do twarzy.|Za uszy wsad� sobie wieprzowin�. 00:01:12:To te� niedobre. 00:01:14:Szybciej, m�j synek jest chory, boj� si� o niego.|Prosz� si� po�pieszy�. 00:01:19:Szybciej nie mog�. 00:01:24:Co� podobnego. 00:01:27:- Wie pani ile to kosztuje?|- Nie. 00:01:32:Wzywam kontrol� do 5. 00:01:36:Prosz� bez tego. 00:01:40:Za ma�o. 00:01:44:Tyle wystarczy? 00:01:59:Mamo. 00:02:02:Jest rozpalony. 00:02:07:Czuje si� coraz gorzej,|wezwij pogotowie. 00:02:10:Ju� jad�. 00:02:27:NA PO�UDNIE 00:02:30:T�UMACZENIE: CAPOMAN 00:03:50:Wiadomo co� o dziecku? 00:03:52:Mia� p�ukanie �o��dka,|chyba nic mu nie b�dzie. 00:03:55:To dobrze, bo mam przeczucie,|�e zaraz st�d sp�yn� w innej sprawie. 00:04:00:Witaj miss broku��w. 00:04:03:Mamo, czemu dzwonisz na m�j prywatny numer?|Jasne, �e kupi�em. 00:04:07:- Pani Gomes?|- Tak? 00:04:11:- Wygl�da na to, �e nic mu nie grozi.|- Dzi�kuj� doktorze. 00:04:15:- Bob, pi�karze Chicago stali si� gwiazdorami.|- �wietnie. 00:04:20:Wygl�da na to, �e jest to zatrucie pokarmowe.|Pewnie mi�so za d�ugo by�o poza lod�wk�. 00:04:26:Niemo�liwe, nigdy bym tego nie zrobi�a. 00:04:29:Ju� jestem.|Pani Gomes? 00:04:32:Tak. 00:04:33:- Mo�emy skorzysta� z pana gabinetu?|- Na kr�tko. 00:04:36:O co chodzi? 00:04:38:Dzwoni�em do opieki nad dzieckiem i rodzin�,|chc� z pani� porozmawia�. 00:04:42:Tamten ch�opak strzeli� ju� trzy gole. 00:04:49:Przepraszam doktorze. 00:04:51:Jestem Benton Fraser z Kr�lewskiej Konnej. 00:04:55:Co pan tutaj robi? 00:04:57:- Pr�buj� tylko pom�c.|- Cz�sto to robi. 00:05:00:Ma pan racj� z zatruciem pokarmowym,|ale przyczyn� nie by�o ciep�o. 00:05:03:Ten ch�opiec zjad� zatrute mi�so. 00:05:06:Dlaczego pan tak my�li? 00:05:08:Analiza w�chowa. 00:05:10:- W�cha� je pan?|- To te� cz�sto robi. 00:05:13:Znalaz�em to w pojemniku na �mieci|u pani Gomes. 00:05:16:Za ma�o �eby zbada�.|Doceniam pa�sk� trosk�, ale... 00:05:21:Chodzi tu o kobiet� z Ameryki Po�udniowej,|jej poziom higieny jest inny. 00:05:26:Musia�em to zg�osi� �eby|chroni� dziecko i szpital. 00:05:31:- El Salvador.|- Co? 00:05:34:- S� z El Salvador.|- Z pewno�ci�. 00:05:43:- Co robisz?|- Sprawdzam czy ma prawo do parkowania. 00:05:48:Nasze biuro ju� przedtem|kontaktowa�o si� z pani�. 00:05:52:To prawda. 00:05:53:Pan Tagister z�o�y� trzy skargi. 00:05:56:Administrator chce si� nas pozby�|�eby wzi�� wy�szy czynsz. 00:06:01:Ma pani jeszcze troje dzieci. 00:06:03:Pana Gomesa nie ma w domu? 00:06:06:Nie. 00:06:08:Ma pani du�o roboty.|Mnie z dw�jk� dzieci jest ci�ko. 00:06:11:Pomaga mi starsza c�rka, jest bardzo dobra. 00:06:16:Zawsze mo�na pope�ni� jaki� b��d. 00:06:18:Nie pope�ni�am b��du. 00:06:21:Lod�wka jest zepsuta? 00:06:23:Pan Tagister nie chce jej naprawi�. 00:06:25:Je�li nie trzyma pani mi�sa w ch�odzie... 00:06:29:Kupuj� tylko na jeden dzie�. 00:06:32:Czemu inne pani dzieci nie zachorowa�y? 00:06:34:- Jad�y u s�siad�w.|- Co jad�y? 00:06:38:W�a�ciwie nie wiem. 00:06:43:- To na razie wystarczy.|- Jak to na razie? 00:06:48:- Dzi�kuj�, �e panowie mi pomogli.|- Nie ma za co. 00:06:51:Pewnie pierwszy raz widzisz tak� odznak�. 00:06:54:Ten kapelusz to bomba. 00:06:56:A co powiesz na to? 00:07:00:Co si� sta�o? 00:07:02:Wmawiaj� mi, �e to ja zrobi�am|krzywd� Mario. 00:07:06:�e przeze mnie jest chory. 00:07:09:Musz� wraca� do biura,|Welsh jest na mnie w�ciek�y. 00:07:14:Dobrze, znam kogo� kto kogo� zna.|Zawiadomimy inspektora od �ywno�ci. 00:07:19:Obiecuj�, �e nie stanie si� pani nic z�ego. 00:07:25:Pod tym numerem znajdzie pani|mnie albo tego anio�a. 00:07:29:Do zobaczenia Mario. 00:07:39:To �mieszne, mam 12 sklep�w i nikt jeszcze|nie skar�y� si� na mi�so ode mnie. 00:07:45:Ma racj�, to mi�so jest zdrowe. 00:07:47:Jest pan pewien? 00:07:49:M�j przyjaciel w�cha� r�ne rzeczy|i nigdy si� nie myli�. 00:07:52:Wierz�. 00:08:03:Ma racj�, to mi�so jest dobre. 00:08:07:Zosta�o wymienione. 00:08:40:Nie mamy nakazu ani podstaw �eby go dosta�. 00:08:44:Nie jest nam potrzebny.|P� tony mi�sa 00:08:46:nie zjawia si� i nie znika|z supermarketu bez �ladu. 00:08:54:Tak. 00:08:57:No nie. 00:08:59:Kiedy by�em ma�ym ch�opcem marzy�em|o tym �eby zosta� policjantem. 00:09:04:No wiesz, strzela� do �obuz�w,|ratowa� dziewcz�ta. 00:09:08:Ale nie o tym �eby �azi� po kolana|w resztkach kurczak�w. 00:09:13:Sprawd� ten pojemnik. 00:09:15:Po co? Gdyby chcieli co� w nim ukry�|nie wrzucaliby tego tutaj. 00:09:20:Mo�e tym razem nie, ale odpadki maj� bardzo|d�ug� histori� i zawsze co� w nich zostaje. 00:09:25:Tak, przewa�nie na mnie. 00:09:27:Z�o�ci mnie dlaczego ja zawsze si� u�wini�|a ty wygl�dasz jakby� w�a�nie wr�ci� z pralni. 00:09:33:Nie wiem dlaczego.|Zawsze taki by�em. 00:09:39:Ciau, tu Raymondo. 00:09:43:Mamo, nie zapomnia�em o sa�acie,|mam j� przy sobie. 00:09:48:Jest tu jaka� sa�ata? 00:09:50:Mamo, nie, tak mam.|S�uchaj... 00:09:53:Musz� ko�czy�, Fraser zn�w co� ze mnie zbiera. 00:09:58:- Dzi�ki, ale to nic nie da.|- Mo�e da. 00:10:01:- Co to?|- Paso�yty. 00:10:03:By�y na mnie? 00:10:05:- Tak.|- Bo�e. 00:10:16:Ray? 00:10:18:Dadz� si� zmy�, prawda? 00:10:20:Paso�yty? Oczywi�cie.|Cho� mog�y zostawi� swoje jajeczka. 00:10:25:Daj mi wi�cej myd�a. 00:10:27:Ale nie my�l� �eby tak by�o,|wybieraj� szczeg�lnych osobnik�w. 00:10:30:Co, mo�e mnie brak uroku? 00:10:33:Nie, chodzi o to, �e one... 00:10:35:Mam nadziej�, �e lubisz spagetti|z kulkami mi�snymi. 00:10:38:Je�li pani je przyrz�dzi�a to z pewno�ci�. 00:10:40:- Mamo, wyjd� z �azienki.|- Co za dziecko. 00:10:44:Jestem mokry. 00:10:46:Ka�dy gatunek zwierz�cia ma w�asne paso�yty. 00:10:52:Nie wiedzia�am �e pan tu jest. 00:10:54:Nie wiedzia�a. Sta�a pod drzwiami,|czekaj�c a� pan si� rozbierze. 00:10:58:K�amiesz. 00:11:00:- Ja tu jestem nagi!|- Kogo to obchodzi. 00:11:05:Niech pan we�mie moje r�czniki. 00:11:07:Dziekuj�, ale nie b�d� bra� prysznica. 00:11:09:To �aden k�opot. 00:11:11:Nie zu�yj ca�ej gor�cej wody! 00:11:13:- Poczekam.|- Przy dziurce od klucza. 00:11:16:Wiesz, mam do�� twojego gadania. 00:11:21:Mo�e si� myl�, ale nie widzia�em tych paso�yt�w|na wo�owinie ani na wieprzowinie. 00:11:30:Hej! Cz�owieku! Zakr�� to! 00:11:33:Co zrobi� �eby by� w Kr�lewskiej Konnej? 00:11:35:Musisz zda� testy sprawno�ciowe i na inteligencj�. 00:11:39:- Dam sobie rad�.|- Nie wolno ubiera� si� jak �ajza. 00:11:43:Co, jeste� Jane Fond�? 00:11:45:Ray, jedynym mi�sem, na kt�rym je widzia�em... 00:11:53:- To by�o mi�so koni.|- Sama nie wiem, 00:11:55:mi�so jest jakie� dziwne. 00:11:57:Za ma�o oregano czy czosnku?|Czego tu brak? 00:12:02:- Wo�owiny.|- Mamo, gdzie je kupi�a�? 00:12:05:W Pettis Food.|Chyba wiem co jest nie tak. 00:12:08:Mamo, nie! Nie r�b tego!|To mi�so dla ps�w! 00:12:11:- Prawdopodobnie zara�one.|- Z drogi. 00:12:14:Nie! Mamo!|To by� dow�d rzeczowy. 00:12:17:Co teraz podam na kolacj�. 00:12:20:Sp�ni�em si� �eby pobra� pr�bk�. 00:12:23:To mi�so mog�o by� wsz�dzie. 00:12:27:Cze��, tu Vecchio.|Tak pani Gomes, jest tutaj. 00:12:32:Witam. 00:12:35:Zaraz tam b�dziemy. 00:12:37:Gdzie?|Nie mog� tak wyj��. 00:12:43:Zatrzymajcie ich, prosz�! 00:12:45:Co tu si� dzieje? 00:12:47:Zrobili�my niezapowiedzian� inspekcj�.|Brak ciep�ej wody. 00:12:50:Bo nie chc� naprawi� bojlera. 00:12:52:- W mieszkaniu jest robactwo.|- Prosi�am go o dezynfekcj�. 00:12:56:Nie zabierajcie mi dzieci, prosz�. 00:12:58:Pani synek m�g� umrze� od tego mi�sa. 00:13:01:Ja m�g�bym to wyja�ni�. 00:13:03:Jej dzieci b�d� bezpieczniejsze|pod nasz� opiek�. 00:13:09:Przykro mi. 00:13:25:Obieca� mi pan pom�c. 00:13:29:Ale nie pom�g� pan. 00:14:00:Rozumiem pani�, ale powinna przynajmniej|mie� prawo widywania dzieci. 00:14:05:Dobrze. 00:14:06:D�ugo b�dziecie si� zastanawia�? 00:14:12:Dzi�kuj�.|R�wnie� �ycz� mi�ego dnia. 00:14:15:Hej! 00:14:17:Tw�j g�uchy wilk zjad� mi p�czka. 00:14:21:- Nie lubi p�czk�w.|- Widocznie twoich nie. 00:14:25:Wiem, �e ty to zrobi�e�. 00:14:28:Vecchio, jak sprawa zab�jstwa Pulaskiego? 00:14:33:Zbieram razem dotychczasowe dowody,|rozpatruje je �eby znale�� wiod�cy motyw 00:14:37:kt�ry pozwoli wykry� sprawc�. 00:14:40:To znaczy, �e nic nie zrobi�e�. 00:14:42:W�a�ciwie tak,|ale wynik�a inna sprawa. 00:14:45:- Huey, Luey.|- Jestem Lewis.|- Przejmujecie spraw� Pulaskiego. 00:14:49:Pracuj� te� nad now� spraw�,|jest ona... jak to powiedzie�... 00:14:54:Zamiast wo�owiny dostarczaj�|mi�so dla ps�w. 00:14:56:Czy ja ci� wyznaczy�em do tej sprawy? 00:15:00:Nie, ale to sprawa nag�a. 00:15:02:Zostaw j�. 00:15:04:Psie �arcie?|Czemu nam nigdy nie trafi�a si� ta wielka sprawa? 00:15:09:Nie wiem Lewis, pewnie jeste�my gapy. 00:15:12:- A mo�e po prostu mamy zbyt s�aby w�ch.|- Mo�e. 00:15:16:Nie my�lcie tak �le o sobie.|Cho� nie tylko w�ch wam nawala. 00:15:20:- Naprawd� Vecchio?|- Jasne, bo niby czemu wasze nosy maj� ��tawy odcie�. 00:15:26:Spotkajmy si� po pracy. 00:15:28:Nic z tego Lewis, um�wi�em si� na kolacj�. 00:15:31:Daj spok�j. 00:15:33:Wiesz... 00:15:35:nie lubi� ci pomaga�, bo p�niej mnie poni�aj�. 00:15:39:- Bardzo mi przykro.|- Ja s�u�� w policji, nie znam si� na koniach. 00:15:42:Daj mi alfons�w, diler�w narkotyk�w,|kogo� na ki...
franklyn