00:00:09:Zanim p�jd� do pracy musimy porozmawia�. 00:00:13:Ju� nie jeste�my w Yukonie. 00:00:15:To jest wielkie miasto|i nie mo�esz biega� wolno. 00:00:19:Czy ci si� to podoba czy nie,|musisz mie� zezwolenie. 00:00:23:A ja nie mog� dosta� zezwolenia na wilka. 00:00:27:Pr�bowa�em,|ale nie wydaj�. 00:00:30:Dodatkowo maj� tu tzw. hycl�w,|kt�rzy �api� bezpa�skie zwierz�ta. 00:00:38:Nie.|Nie. 00:00:41:Nie mo�esz si� tak nastawia�. 00:00:43:To potrzebni pracownicy,|kt�rzy s�u�� 00:00:47:spo�ecze�stwu jak i samym zwierz�tom. 00:00:52:W porz�dku,|czasem je usypiaj�. 00:00:56:Dop�ki tego nie za�atwimy|musisz pozosta� w mieszkaniu. 00:01:04:Zgoda? 00:01:06:Dobrze.|Do zobaczenia po pracy. 00:01:33:Dzie� dobry panie Mustafi. 00:01:35:Panie Campbell. 00:01:37:Dzie� dobry pani Garcia. 00:01:46:- Czy mog� pom�c?|- Pewnie. 00:01:54:Oh, biedactwo. 00:02:03:Na tym pi�trze? 00:02:06:Nie. 00:02:09:Po�piesz si� skarbie, sp�ni� si�. 00:02:12:- Mog� p�j�� z tob�?|- Tatu� musi i�� do pracy. 00:02:16:B�d� grzeczna. 00:02:18:Wiem,|ale idziesz do szko�y. 00:02:21:- Kto jest najtwardszym cz�owiekiem na �wiecie?|- Ty. 00:02:25:- Kto mo�e mnie powstrzyma� od powrotu do ciebie?|- Nikt. 00:02:28:A je�li spr�buje? 00:02:30:- Dostanie w nos.|- Dok�adnie. 00:02:33:Drugie �niadanie gotowe. Obiecaj, �e nie wyjdziesz|dop�ki nie przyjedzie autobus. 00:02:47:Do zobaczenia wieczorem czarodziejko. 00:03:01:Dzie� dobry Lucy. 00:03:03:Znasz moje imi�? 00:03:05:Ka�da �liczna dziewczynka|ma na imi� Lucy. 00:03:08:Moje imi� jest na �niadani�wce. 00:03:10:Przy�apa�a� mnie. 00:03:13:Jeste� policjantem? 00:03:16:Tak.|Ale w Kanadzie. 00:03:19:I w konsulacie,|gdzie pracuj�. 00:03:21:Poza konsulatem nie. 00:03:23:O ile nie jestem w Kanadzie. 00:03:26:To niezbyt jasne. 00:03:29:Wiesz kto to jest oficer ��cznikowy?|Jasne, �e nie. 00:03:32:- To jest...|- Policjanci pomagaj� ludziom, prawda? 00:03:36:Tak, staramy si�. 00:03:38:Mo�esz pom�c mojemu tacie?|Ci�gle robi sobie krzywd�. 00:03:41:Tak? 00:03:44:Gdzie jest? 00:03:52:To on. 00:03:55:- Jak ma na imi�?|- Tata. 00:03:57:Niech b�dzie. 00:04:00:Wiesz, teraz id� do pracy. 00:04:04:Ale mog� po�wi�ci� kilka minut. 00:04:06:- Pomo�esz?|- Pomog�.|- Dzi�ki. 00:04:33:Witaj piesku,|masz ciasteczko. 00:04:59:- Co robisz?|- Przepraszam. 00:05:02:Benton Fraser z RCMP. 00:05:05:- Jeste� konnym?|- Tak. 00:05:07:- Sk�d si� tu wzi��e�?|- Mieszkam pod 3. Nic ci nie jest? 00:05:12:W porz�dku.|Musz� uwa�a� jak chodz�. 00:05:16:Zatrzyma� si�, rozejrze�, pos�ucha�.|S�uszna dywiza. 00:05:21:Tak, musz� i��.|Dzi�ki. 00:05:26:Mo�emy kiedy� porozmawia�. 00:05:44:Wszed� mi pod w�z.|Nie mog�em si� zatrzyma�. 00:06:01:NA PO�UDNIE 00:06:04:T�UMACZENIE: CAPOMAN 00:07:22:Klinika Harpera? 00:07:24:Jeste� pewien?|Mog� ci� zawie�� do pogotowia. 00:07:27:Chc� do dr Howarda. 00:07:30:T�dy prosz�. 00:07:54:S�ysza�em, �e jest pan dobrym samarytaninem. 00:07:57:Nie wiedzia�em, �e mamy|jeszcze takich ludzi w mie�cie. 00:07:59:Na pewno to samo by zrobi�|ka�dy s�siad. 00:08:04:Pan Pike dozna� sporo drobnych obra�e�,|ale nic nie zagra�a jego �yciu. 00:08:09:Dzi�kuj�. 00:08:12:Przepraszam doktorze. Czy s� jakie� przyczyny zdrowotne,|�e Charlie ma sk�onno�� do wypadk�w. 00:08:17:Mo�e to skutek starych uraz�w po boksie? 00:08:21:Sk�d pan wie, �e Charlie by� bokserem? 00:08:23:Ma uszkodzon� chrz�stk� nosow�,|lewy oczod� jest o ok. 0,5 cm wy�ej od prawego 00:08:29:co wskazuje na pewne zmiany w czaszce. 00:08:33:- Gdzie pan studiowa�?|- W bibliotece publicznej w Inoowi. 00:08:36:Moi dziadkowie byli bibliotekarzami. 00:08:39:- To �art?|- Nie. 00:08:43:Ma pan ca�kowit� racj�. 00:08:46:By� mo�e Charlie dosta� zbyt|du�o cios�w w g�ow�. 00:08:50:Rozumiem.|Szybko go pan wypu�ci? 00:08:52:Je�li nie ma wstrz��ni�cia|to po po�udniu. 00:08:54:- A rachunek?|- Musia� mnie pan natchn��,|tym razem bior� to na siebie. 00:09:06:Przed chwil� go potr�ci�em. 00:09:08:Wiem, �e macie przepisy. 00:09:10:- Nie mo�e pani powiedzie� jak on si� czuje?|- Chwileczk�. 00:09:13:- Przepraszam, gdzie jest automat?|- Tam dalej. 00:09:16:Uprzejmie dzi�kuj�.|Przepraszam. 00:09:18:Prosz� zostawi� nazwisko i nr. telefonu,|kto� si� z panem skontaktuje. 00:09:32:Sodow� z �urawinami,|nie z cytryn�. 00:09:34:- Dasz rad�?|- Kto� ty? Komik? 00:09:40:Mamo, nie mog� m�wi�,|bior� udzia� w zasadzce. 00:09:43:- Ray?|- Ben, przyje�d�aj zaraz, nied�wiedzie w ko�cu strzelili. 00:09:47:Potrzebna mi twoja pomoc.|Mam k�opot z zezwoleniem dla Diefenbakera. 00:09:51:Nie wiem czy dlatego, �e to wilk|czy �e jest g�uchy. 00:09:56:Wi�c mo�esz mi pom�c? 00:09:58:- W czym?|- Dosta� zezwolenie. 00:10:00:Ale nie musisz nadu�ywa� wp�yw�w. 00:10:03:Pewnie, zostaw to mnie. 00:10:05:Dobrze. 00:10:08:Prosz� pani.|Dzi�ki Ray. 00:10:14:Prosz� pani. 00:10:46:Przepraszam...|przepraszam, nie chcia�em. 00:10:50:- �ledzi mnie pan?|- Nie. 00:10:53:Tak, ale nie chcia�em. 00:10:55:M�czy�ni, kt�rzy czychaj� na kobiety|to szumowiny, prawda? 00:10:58:Tak przypuszczam, ale ja... 00:11:02:Sk�d wiedzia�e� gdzie go przywie��? 00:11:04:- M�wi pani o Charlie'm?|- To tw�j znajomy? 00:11:07:Nie, po prostu pozna�em go|na miejscu wypadku. 00:11:13:- A wi�c cz�sto to robisz? 00:11:16:- Co?|- Mo�esz przeliterowa� swoje imi�? 00:11:19:Oczywi�cie.|B-E-N-T-O... 00:11:22:Jeste� ciekawym facetem Bento.|Chcia�abym ci� lepiej pozna�. 00:11:25:Nie, mam na imi� Benton.|Benton Fraser. 00:11:28:Zjemy dzi� kolacj�? 00:11:31:Z mi�� ch�ci�.|Musia�bym... mam psa. 00:11:33:- Masz dobre ubranie?|- W�a�ciwie dwa. 00:11:36:W Lakeshore o �smej, ubierz si�.|Psa zostaw. 00:11:42:O rany. 00:11:57:Nie. 00:12:02:Biuro McKenzie King. 00:12:04:Nie ma jej. 00:12:09:Mam temat Warren.|Uda�o si�. 00:12:13:Kochanie blokujesz telefon.|Co� nowego? 00:12:16:Pos�a�em ci� na konferencj� prasow�|a ty wracasz z rentgenogramami. 00:12:20:Popatrz na te nekrologi. 00:12:24:James T. Ryan, Carlos Escobar i Lewis Windowski.|Co maj� wsp�lnego? 00:12:29:- Nie by�o ich na konferencji?|- To zawodowi bokserzy. 00:12:32:Zgin�li w wypadkach samochodych|w ci�gu ostatnich o�miu miesi�cy. 00:12:35:Akty zgonu podpisa� ten sam lekarz. 00:12:38:To cuchnie. 00:12:41:Wchodzi w gr� policjant z kr�lewskiej konnej. 00:12:43:- Co?|- S�owo daj�. Wielki kapelusz, s�odki u�mieszek,|szachraj jak to oni. 00:12:47:Szachraj z kr�lewskiej konnej. 00:12:52:Wiem, �e nie znosisz glin. 00:12:54:Ale ja nie wydrukuj�|wi�cej �adnych sprostowa�. 00:12:59:Je�li zn�w oskar�ysz policj� o korupcj�|bez dowod�w uwa�aj si� za zawieszon�. 00:13:05:- Albo wylan�.|- Schrzani�am ostatnim razem, ale zmieni�am si�. 00:13:11:Sp�dzi�am trzy miesi�ce w ciemnym pokoju,|z perskim kotem pod jedn� r�k� 00:13:15:i mich� kremu wi�niowego pod drug�. 00:13:18:Nie wy�azi�am z flanelowej koszuli nocnej. 00:13:21:Tak mi Bo�e dopom�.|Nigdy wi�cej nie w�o�� flaneli. 00:13:24:Tym razem zdemaskuj� ich. 00:13:27:Dzi� o �smej wieczorem|jego kanadyjski ty�ek jest m�j. 00:13:33:Odbierzesz?|Dzi�ki. 00:13:54:Dobry wiecz�r pani Garcia.|Jak si� pani miewa? 00:13:58:Dobry wiecz�r panie Campbell. 00:14:04:Przynios�em ci kolacj�. 00:14:07:Mia�em nadziej�, �e sp�dz� z tob� wiecz�r,|ale um�wi�em si� na kolacj�. 00:14:14:Z bardzo �adn� kobiet�,|kt�r� pozna�em na parkingu. 00:14:19:Nie mog� tego odwo�a�,|bo nie znam jej telefonu. 00:14:22:Ani nazwiska. 00:14:27:To nie to co my�lisz. 00:14:31:I wiesz co?|Nie zgadzam si� z twoim nastawieniem. 00:14:34:Jeste� bardzo krytyczny. 00:14:37:Je�li raz mia�e� racj� to nie znaczy,|�e jeste� nieomylny. 00:14:41:Umiem sobie poradzi� w ka�dej sytuacji. 00:14:46:Tak. 00:14:48:Jestem z kr�lewskiej konnej. 00:15:50:Dobry wiecz�r. 00:18:12:Restauracja Lakeshore. 00:18:20:- Przepraszam, czy...|- Jaka� kobieta dzwoni�a, �e si� sp�ni? 00:18:25:- Nie.|- Na pewno? Ju� jest 10 po �smej. 00:18:29:Czy to kto� bez nazwiska? 00:18:32:C�, jestem pewien, �� ma nazwisko... 00:18:36:Poczekam. 00:18:48:Dobry wiecz�r. 00:18:51:Dzi�kuj� m�odzie�cze. 00:19:01:D�ugo czekasz? 00:19:03:W�a�ciwie tak, ale chyba by�o warto. 00:19:08:- Mog� powiedzie�, �e wygl�dasz...|- Dzi�ki. 00:19:11:To twoje najlepsze ubranie? 00:19:13:Wiedzia�em, �e powinienem w�o�y� inne.|Je�li mamy czas to si� przebior�. 00:19:17:W porz�dku.|Troch� za czerwone ale dobre. 00:19:21:To dla ciebie. 00:19:25:Bukiecik? 00:19:28:W�a�ciwie dwa. 00:19:30:Chcesz �ebym nosi�a na obu r�kach? 00:19:33:Zapomnia�em zapyta� w jakiej b�dziesz sukni. 00:19:41:- Rezerwacja dla dw�ch os�b, McKenzie King.|- Prosz� bardzo pani King. 00:19:46:- Twoje nazwisko, czy jeste� krewn�?|- Nie.|- Oczywi�cie. 00:19:56:A wi�c mieszkasz w tym domu co Charlie?|Zaczynasz m�wi�. 00:20:00:Jego c�rka prosi�a �ebym mu pom�g�. 00:20:02:Tak popatrzy�a na ciebie,|�e nie mog�e� odm�wi�. 00:20:05:- Mia�a takie smutne oczy.|- Jak one wszystkie. 00:20:08:- Pozwolisz, �e...|- Prosz� bardzo. 00:20:18:Ty i Charlie to paczka. 00:20:20:Co masz na my�li? 00:20:22:On wpada pod samoch�d,|a ty go ratujesz. 00:20:25:- Wygl�da na to, �e ma...|- Ile zarabiasz? 00:20:28:To w walucie kanadyjskiej,|trzeba odj�c 38%, ale... 00:20:32:- Wystarczy.|- Mnie zupe�nie. 00:20:36:Praca w konsulacie jest nudna,|cho� by�a sprawa paszportu... 00:20:40:Czekaj, pracujesz w konsulacie? 00:20:43:Tak, dlatego p�ac� mi w walucie kanadyjskiej.|Takie s� przepisy. 00:20:48:A wi�c nie pracowa�e� z Charlie'm? 00:20:50:Z Charlie'm?|Nie. 00:20:52:Nie m�g�bym by� zawodowym bokserem. 00:20:56:Widzia�am, �e go przynios�e�. 00:20:58:Nie dostarczasz pacjent�w do kliniki?|Nie bierzesz udzia�u w tym kancie ubezpieczeniowym? 00:21:02:Jeste� dobrym samarytaninem, dobrotliwym policjantem?|Trudno uwierzy�. 00:21:07:Rozumiem tw�j sceptycyzm.|Pozory mog� myli�. 00:21:12:Na przyk�ad jak na piel�gniark�|nosisz szalenie wysokie obcasy. 00:21:16:Co wskazuje, �e niezbyt d�ugo jeste� piel�gniark�|albo masz wyj�tkowe podbicie stopy. 00:21:21:Twoje d�onie �wiadcz�, �e sp�dzasz|d�ug...
franklyn