Kuciel-Frydryszak Joanna - Slonimski. Heretyk na ambonie.pdf

(2435 KB) Pobierz
1048794019.001.png
Słonimski. Heretyk na ambonie
Joanna Kuciel-Frydryszak
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Podczas prac nad książką autorka korzystała ze stypendium Ministerstwa Kultury i
Dziedzictwa Narodowego
Redaktor serii: Adam Pluszka
Konsultacja historyczna: Andrzej Krajewski
Redakcja: Maria Wiktorowska-Lipowska
Korekta: Ewa Dedo, Sylwia Sandowska-Dobija, Elżbieta Jaroszuk
Indeks zestawiła: Elżbieta Jaroszuk
Redakcja techniczna: Alek Radomski
Projekt okładki i stron tytułowych: Studio Page Graph,
na podstawie koncepcji graficznej mamastudio
Fotografia wykorzystana na I stronie okładki pochodzi z zasobów Biblioteki
Narodowej
Wydawnictwo W.A.B.
02-386 Warszawa, Usypiskowa 5
tel./fax (22) 646 01 74, 646 01 75, 646 05 10, 646 05 11
wab@wab.com.pl
www.wab.com.pl
Spis treści
Dedykacja
Zamiast wstępu
I Młodość górna i chmurna
1 Niecała
2 Narodziny poety. Picador. Miłość
3 Mazowiecka. W Ziemiańskiej
4 Anty. Semita
5 Dwie ojczyzny. Małżeństwo
II Wiek męski, wiek klęski
6 Wojna. Paryż. Londyn
7 Po wojnie. Wybór
8 Mrzonka i jawa. Powrót
9 Jestem Polakiem maniakalnym. Marzec
10 „Syzyf” i „pierwszy sekretarz”
11 Testament
Wykaz źródeł ilustracji
Przypisy
Indeks nazwisk
Pamięci moich Rodziców
- Barbary i Andrzeja Kuciel
Zamiast wstępu
Tadeusz Konwicki, któremu Antoni Słonimski zapisał w spadku telewizor Sony, nie
był zdziwiony, gdy trumna z ciałem przyjaciela nie zmieściła się do grobu i trzeba było
poszerzać dół.
- Był większy, niż przewidywały normy. Ale ja o tym wiedziałem - zapisał.
Słonimski nie tylko nie zmieścił się w grobie, ale od zawsze wykraczał też poza
wszelkie próby sklasyfikowania go i etykietowania, a było tych prób mnóstwo.
Liberał, pacyfista, antyklerykał, Żyd i mason, wychowawca liberalnej inteligencji,
ikona opozycji, guru różowego salonu... On sam lubił myśleć o sobie, że jest „heretykiem
na ambonie”, pieniaczem, ale w słusznych sprawach. Przykrym w polemikach, jednak w
życiu - optymistą, ulegającym licznym złudzeniom.
Nie próbuję zdemaskować mojego bohatera, nie ma takiej potrzeby. Jest czytelny,
także wtedy, kiedy czasem wstępuje na drogę wiodącą na manowce. Staram się zajrzeć w
te karty jego biografii, które pozwalają zrozumieć jego życiowe decyzje i uwikłania.
Jednak Antoni Słonimski, którego losy próbowałam zrekonstruować, to nie tylko homo
politicus, nawet nie przede wszystkim. To szukający dla siebie miejsca w świecie poeta,
pełen pasji i wiary w swoją misję felietonista, ale też zakochany nieszczęśliwie
młodzieniec, a nade wszystko fascynująca osobowość, jak nikt inny dowcipny, a czasem
bardzo boleśnie złośliwy.
Książka nie jest szczegółowym zapisem zdarzeń z życia Słonimskiego ani próbą oceny
jego politycznych i ideologicznych uwikłań. To raczej reporterska bezstronna opowieść o
życiu jednej z ciekawszych postaci, mającej spory wpływ na życie umysłowe Polski XX
wieku.
Ta opowieść byłaby dużo uboższa bez udziału wielu osób, które pomogły mi
zrozumieć i lepiej poznać mojego bohatera. Szczególne podziękowania kieruję do Anny
Trzeciakowskiej, znakomitej tłumaczki, która zawsze znajdowała dla mnie czas, aby
opowiedzieć o przyjacielu z czasów młodości. Dziękuję za opowieść Adamowi
Michnikowi, którego fascynacja „szefem” nigdy nie wygasła. Wielkie podziękowania za
rozmowę należą się też Julii Hartwig, poetce, której przyjaźń była dla Antoniego
Słonimskiego jedną z ważniejszych w ostatnich dwudziestu latach życia.
Katarzynie Herbert dziękuję nie tylko za wspomnienie spotkań u poety, ale też za
Zgłoś jeśli naruszono regulamin