Vimala Thakar - Obserwacja. Cisza. Medytacja.pdf

(424 KB) Pobierz
OBSERWACJA – CISZA – MEDYTACJA
Vimala Thakar
OBSERWACJA – CISZA – MEDYTACJA
CZĘŚĆ I  
Zdajemy sobie sprawę z potrzeby pilnej potrzeby radykalnej, pilnej przemiany, która uwolniłaby nas 
od napięć, konfliktów i sprzeczności obecnych w naszym życiu. Jeśli zdajemy sobie sprawę, znaczy 
to, że naprawdę – bez emocji i bez intelektualizowania – rozumiemy naszą sytuację. Rozumiemy, że 
całkowita przemiana musi nastąpić w naszym życiu dzisiaj, teraz, w tej chwili. Uprzytomnienie sobie 
tego usuwa z naszej świadomości pojęcie czasu.
Nie   zwlekamy   przecież  ze   spełnieniem,   zaspokojeniem   fizycznych   potrzeb:   głodni   spożywamy 
jedzenie, zmęczeni kładziemy się spać, pragnienie gasimy łykiem wody. Ale w sferze psychicznej jest 
inaczej, w ciągu minionych wieków człowiek przyswoił sobie nawyk “odkładania na potem”. Jeśli to jest 
lęk, mówimy: “tak, stopniowo go pokonam”, widząc gniew, gwałtowność, mówimy: “przezwyciężać ją 
będę powoli, przez odpowiednią praktykę, przez dyscyplinę, metodycznie”. Odkładanie na potem jest 
powolnym samobójstwem, jest chorobą ludzkiej świadomości.
Było tylu nauczycieli, tylu zbawicieli, mamy tyle religii i sekt, zasad dyscypliny, nowe idee, teorie i 
wzory  postępowania,  jednak  człowiek  ciągle  walczy   sam   ze   sobą.   Ludzkie   serce  jest  polem   walki 
licznych pragnień, namiętności, sprzeczności i napięć. Przede wszystkim walka, którą prowadzimy w 
nas   samych   ustać  musi.   Wojny   w  świecie   zewnętrznym   są  projekcją  i   eskalacją  naszej   wojny 
wewnętrznej. Ziarno ogólnego okrucieństwa tkwi w nas.
Nie możemy więc szukać nowych sposobów ucieczki, które podsuwają nam różne religie ideologie 
czy teorie. Uciekając, nie poczujemy pilnej konieczności przemiany, nie zdamy sobie sprawy z powagi 
schorzenia   ludzkiej świadomości   na   całym  świecie.  Musimy   to   poczuć  tak   realnie   jak  ból   chorego 
zęba. Wówczas potrzeba przemiany będzie prawdziwa.
Przed człowiekiem stanęło zadanie przekroczenia uwarunkowań, które zmuszony był stworzyć w 
ciągu   minionych   wieków   dla   zachowania   swego  życia   na   ziemi.   Obdarzony   samoświadomością, 
uwarunkował   swe   ciało   i   przetrwał   na   ziemi   miliony   lat.   Teraz   jego   przetrwanie   znów   zostało 
zagrożone.   Istota   uwarunkowań,   charakter   myśli,   ideologii,   formy   zachowania   które   stworzył, 
zaczynają ze sobą wzajemnie kolidować.
Aby przetrwać, człowiek próbował w ciągu minionych dwudziestu lat różnych sposobów, pragnąc 
zlikwidować konflikty i sprzeczności. Myślał też, że jeśli przestanie zwracać na nie uwagę, to znikną. 
Nie zniknęły jednak. A hipokryzja prowadzi do nerwicy. Próbował uciekać od rozumu, od racjonalizmu, 
od   odpowiedzialności   za   własne   czyny,   cofając   się  do   prymitywizmu.   To   daje   mu   chwilowa   ulgę, 
ukojenie, lecz jest on dzieckiem nauki i techniki, dzieckiem rozumu i racjonalistycznej sofistyki. Tak 
wiec na dłuższą metę to prymitywne, instynktowe, popędowe życie nie daje mu poczucia satysfakcji. 
Próbował trzeciej drogi – wibracji dźwiękowych i doświadczeń, które one wywołują. Przez całą dekadę 
ludzie na świecie urzeczeni byli percepcją i doświadczeniami pozazmysłowymi. Wydawało się im, że 
tego właśnie szukają.
To   prawdziwy   cud,  że   dźwięk   może   się  rodzić  w   ludzkim   ciele   (chodzi   o   “dźwięk   wewnętrzny” 
doświadczany   przez   joginów),   tak   samo   jak   rodzi   się  poza   nim,   gdy   jest   wynikiem   tarcia,   które 
człowiek stosuje dla jego wytwarzania.
Czy   dźwięk   wybucha   we   wszechświecie,   czy   w   ludzkim   ciele,   wybuch   jest   ten   sam.   Dźwięk 
wybucha   i   każdy   wybuch   wypromieniowuje   energię.   Kiedy   więc   wypowiadasz   słowo,   emanujesz 
energię i wibracje o określonej częstotliwości. Kiedy ktoś wielokrotnie wypowiada pewne słowa, pewne 
sylaby,   w   określonym   porządku   i   rytmie,   wytwarza   on   wokół   siebie   wibracje   o   określonej 
częstotliwości, które zawierają w sobie energię świetlną. Dźwięk i światło idą w parze. Światło ma swój 
własny   dźwięk   i   dźwięk   ma   swe   własne  światło.   Jeśli   więc   słowa   te   wypowiadasz   na   głos   lub 
bezgłośnie, wibracje te wpływają na stan twojego ciała fizycznego i na otaczający je eter. Oddziałują 
one,   mają  one   wpływ   na   warunki,   które   cię  otaczają,   jak   również  na   warunki   chemiczne,   na   twój 
system nerwowy. Gdy więc w kółko intonujesz pewne słowa, otaczasz się stopniowo tymi wibracjami i 
ma to oczywiście wpływ na komórki mózgu. Uspokaja się on, zaprzestaje swych nagłych i chwiejnych 
reakcji. Jest to jakby działanie chemiczne na mózg. Tak więc mózg właściwie nie staje się odrętwiały, 
sparaliżowany, lecz jakby pogrąża się we śnie. W ten sposób mózg zostaje sztucznie uśpiony. Ciało 
fizyczne żyje, lecz umysł jakby zasnął. I w tej ciszy umysłu możliwe są pewne przeżycia, które nie są 
2
zmysłowe.   Umysł,  świadome   “ja”   jest   niezwiązane   z   przedmiotami   zewnętrznymi,   wnętrze   zostaje 
pobudzone   i   doświadczenia   zawarte   w   podświadomości   i   nieświadomości   nagle   zaczynają  same 
siebie rzutować.
Tak więc wibracje dźwiękowe są w stanie stymulować doświadczenia pozazmysłowe. Ktoś, kogo 
stymulowanie   tych   doświadczeń  interesuje,   kto   jest   zainteresowany   w   odkrywaniu   treści 
podświadomości, czy nawet nieświadomości, i pragnie oddawać się jej doświadczaniu ( ten stwierdzi, 
że   jest   to   przyjemna   gra.   Lecz   dzieje   się  to   w   dalszym   ciągu   w   sferze   mentalnej,   w   sferze 
doświadczającego i doświadczenia.
Ma to wiele skutków ubocznych: uspokaja nerwy, likwiduje niepokój, kogoś kto jest emocjonalnie 
rozstrojony,   koi   i   krzepi.   Lecz   nie   tylko   tego   szukamy,   nie   pokrzepienia   i   ukojenia,   nie   doznania 
przygody. Nie chodzi nam tylko o własne pokrzepienie i ukojenie. Problem jest inny: czy istnieje jakaś 
sfera świadomości poza obecnym uwarunkowanym umysłem i mózgiem; a jeżeli tak, to czy człowiek 
może w niej żyć, wyprowadzać z niej swe działanie?
Gdyby mnie ktoś zapytał o metodę, o sposób odkrycia natury rzeczywistości, to na razie użyłabym 
słowa “obserwacja” na określenie tej metody.
“Obserwować”   znaczy   patrzeć  bez   porównywania,   oceny,   reakcji,   jest   to   jakby   zrelaksowana 
świadomość. Gdy normalnie patrzę na coś w codziennym życiu, to forma przedmiotu, kształt, barwa, 
jego związek z otoczeniem – wszystko to stymuluje wyobrażenie, uczucia i myśli związane z nazwą, z 
wyobrażeniem,   sposób   fizycznego   i   psychicznego   zachowania   się  związany   z   tym   wyobrażeniem. 
Wszystko   to   stymulowane   jest   z   elektromagnetyczną  szybkością.   Mózg   jest   więc  świadomy,   lecz 
czujność jego jest skomplikowana, nie jest to prosta świadomość, nie jest to prosta czujność. Taka 
uwaga   jest   bardzo   skomplikowana,   reakcje   bowiem   mieszają  się  z   procesem   percepcji.   Sam   akt 
percepcji   staje   się  bardzo   złożony,   gdyż  nie   jest   to   czysta   percepcja.   Miesza   się  z   nią  czynnik 
emocjonalny,   czynnik   porównujący,   oceniający,   osądzający.   Ale   obserwacja,   to   czyste   poznanie, 
czysta percepcja, która jest nam obca. Dlatego ci, których interesuje medytacja lub nieintelektualna 
eksploracja tego, co jest poza umysłem, będą musieli nauczyć się obserwować. Będą musieli uczyć 
się  sami,   a   także   będą  musieli   nauczyć  się  utrzymywać  swój   organizm   w   równowadze,   nie 
dopuszczając   do   tego,   aby   ciało   było   usztywnione   czy   napięte.   Nawet   tego   nas   nie   nauczono: 
utrzymywać  ciało   wolne   od   usztywnień  i   napięć,   gdy   siedzimy,   stoimy,   czy   chodzimy.   Ruch 
pozbawiony napięcia, równowaga bez napięcia, oto pierwszy krok, który trzeba zrobić, by dojść do 
stanu obserwacji jako normalnej zdolności świadomości.
A po drugie, konieczne jest również utrzymanie w równowadze tego, co nazywamy darem mowy. 
Nawyk werbalizacji, nawyk mówienia, używania wielkiej ilości słów jest taki silny. Werbalizacja jest 
naszym   nałogiem.   Ustabilizowanie   mowy   jest   absolutnie   konieczne,   zanim   zaistnieje   obserwacja. 
Bowiem w chwili, kiedy wewnątrz rodzą się słowa, zakłócona zastaje chemia organizmu, następuje 
zaburzenie oddychania i krążenia krwi. Każde rodzące się wewnątrz słowo, każda werbalizacja, której 
oddajemy się baz potrzeby, narusza i zakłóca równowagę całego organizmu.
Aby   więc   mogła   zaistnieć  obserwacja,   musimy   zadbać  o   system   nerwowy,   musimy   zadbać  o 
organizm, w przeciwnym razie nie będzie ona mogła mieć miejsca. Nie jest to aktywność umysłowa, 
do której możesz dojść na drodze wysiłku. To uczenie się równowagi jest najzupełniej niezbędne.
I   po   trzecie,   aby   dojść  do   tego,   co   określamy   jako   stan   obserwacji,   konieczne   będzie   również 
utrzymywanie   umysłu   w   bezruchu.   Trzeba   więc,   by   człowiek   przebywał   jakiś  czas   sam   ze   sobą, 
przyglądał   się  rzeczom,  śledził   swój   własny   oddech,   patrzył   na   poruszenia   własnego   umysłu,   by 
stwierdzić, że spojrzeniu jego, patrzeniu jego brakuje stabilności, że jest ono zakłócone. Aby się stać 
świadomym   swego   braku   uwagi,   swej   nieuwagi,   jest   to   absolutnie   konieczne.   Ta   nauka   wymaga 
trwałej pracy.
Kiedy  obserwacja  ustala   się jako  wymiar  świadomości,  gdy  reakcja   nie  jest  już potrzebna,  gdy 
niepotrzebne jest porównywanie, ocenianie czy osądzanie, wszystkie te komplikacje odpadają i jest 
tylko  świadomość tego  co  cię otacza  i ruch  wewnętrzny. W tym stanie  obserwacji  rodzi się cisza. 
Medytacja znajduje się jednak jeszcze dalej. Z obserwacji rodzi się cisza, a cisza prowadzi do tego 
stanu świadomości, który nazywamy medytacją.
3
Nauka jogi jest nauką o oczyszczeniu, oświeceniu i przemianie, i – niezależnie od tego kto o niej 
mówi   –   joga   oczyszcza   organizm   fizyczny,   tak,  że   percepcja   staje   się  wierna   i   dokładna.   Słowo 
“oczyszczenie” nie ma charakteru etycznego, nie zostało ono zastosowane w sensie religijnym, lecz 
użyto go w sposób  bardzo  prosty, tak samo jakbyś powiedział: “zdrowie”. Jeśli w ciele obecne  są 
toksyny, stan zdrowia, czystości nie może zaistnieć. Musisz usunąć toksyny z krwi, z gruczołów, z 
mięśni,   w   procesie   eliminacji.   Jak   to   zrobisz,   zależy   od   ciebie.   W   każdym   razie   joga   uczy   jak 
oczyszczać  narządy   fizyczne,   narząd   mowy   i   narządy   psychiczne.   Tak   jak   istnieją  narządy 
odpowiadające zmysłom fizycznym, podobnie i mózg używany jest przez to co określasz jako umysł, 
jako   całą  strukturę  myśli,   wyobrażeń,   uczuć  i   emocji,   będącą  rodzajem   ciała,   którego   nie   można 
zobaczyć  ani   dotknąć.   Jest   to   zarazem   nauka   o   oczyszczeniu,   a   czystość  oświeca,   wierność  i 
dokładność sprowadza światło jasności. Jeśli więc ktoś powiada, że “czystość oświeca”, nie jest to 
deklaracja z mistycyzmu wzięta, lecz jest to fakt fizyczny.
Jeśli   zatem   terminu   “joga”   użyjemy   na   określenie   nauki   o   oczyszczeniu   narządów   fizycznych, 
narządu mowy i narządów psychicznych, o dochodzeniu do światła jasności, do światła zrozumienia, 
które jest wierne i dokładne – wtedy może ona stanowić drogę odkrywania rzeczywistości.
Gdyby   sto   lat   temu   jakaś  poważna   osoba   zaczęła   mówić  o   rozszerzeniu  świadomości,   o 
doświadczeniach, które nie są zmysłowe, ludzie by ją wyśmiali. Patrzyliby na to jak na czarną magię. 
Lecz   w   naszym   wieku   poważni   i   uczeni   intelektualiści   stali   się świadomi   tego,  że   poza   czasem 
psychologicznym istnieje rzeczywistość bezczasowa, i że poza narządami zmysłowymi, dzięki którym 
człowiek wchodzi w kontakt z otoczeniem, istnieją inne narządy zmysłowe, których nie widać i których 
nie   można   dotknąć,   a   które   umożliwiają  bezpośrednią  łączność  z   otaczającym  światem.   Robiono 
doświadczenia wprowadzając do organizmu ludzkiego pewne substancje chemiczne.
Kiedy   doświadczenia   te   są  stymulowane,   człowiek   nie   umie   pogodzić  nowej   percepcji,   nowych 
warunków, z poprzednim stanem świadomości, każde bowiem doświadczenie zostawia po sobie ślad, 
zostawia   po   sobie   piętno.   Kiedy   raz   takie   doświadczenie   przeżyłeś,   nie   jesteś  już  tym   samym 
człowiekiem. Doświadczenie, to zdarzenie, które wibruje w całej twej istocie. A zatem takie sztuczne 
stymulowane, raptownie wywołane doświadczenie daje nowe wrażenia, nowy rodzaj przyjemności i 
radości,   nowe   oszołomienie.   Lecz   jeśli   ktoś  nie   jest   przygotowany,   by   ten   nowy   wymiar   i   te 
doświadczenia pogodzić z całym układem swego życia, wtedy doświadczenia te stają się tylko nowym 
nabytkiem, intelektualnym wyobrażeniem i emocjonalnym doznaniem. Nie mając wpływu na całość 
twego życia, doświadczenia te mogą ułożyć się w twym umyśle jak piękny naszyjnik na szyi. Lecz 
człowiek czuje  się zagubiony, nie wie co począć ze swoją zwiększoną wrażliwością. Podobnie  jak 
nagle   i   nieoczekiwanie   wywołane   doświadczenia   okultystyczne   i   transcendentalne   powodują 
wyczerpanie nerwowe i bardzo poważne zaburzenia psychiczne, tak też te doświadczenia wywołały w 
młodszym   pokoleniu   zwiększoną  wrażliwość,   z   którą  wielu   nie   potrafiło   powrócić  do  życia 
społecznego.   Cała   istota   nie   potrafiła   zasymilować  tej   wrażliwości,   która   zamiast   stać  się 
dobrodziejstwem,   błogosławieństwem,   siłą,   stawała   się  raczej   słabością,   chorobą,   czasem   nawet 
przekleństwem.   Każde   podejście   częściowe,   niepełne,   każde   niepełne   działanie   wywołuje 
wypaczenia, jakieś skrzywienie w całej istocie.
Pierwsza   rzecz,   to   zgodzić  się  z   faktem,  że   fizycznie   i   psychicznie   każdy   człowiek   jest 
uwarunkowany. Nie może on od tych uwarunkowań uciec, nie może z nimi walczyć, nie może ich 
usunąć ze świadomości. Jednak nie mają one nad umysłem żadnej władzy, jeśli człowiek ich władzy 
nie zaakceptuje, nie będzie się z nimi identyfikował. Widać więc – nie jako ideę, lecz jako prosty fakt – 
że   umysł   nie   jest   ich   narzędziem.   Umysł   służy   mechanicznej   aktywności,   umysł,   mózg   służy   do 
nabywania   informacji,   do   przechowywania   tych   informacji,   do   organizowania   ich   w   systemy   i 
kategorie, do użytkowania ich w razie potrzeby. W ten sposób mózg nie staje się narządem, który cię 
zniewala,   lecz  ten   sam  uwarunkowany   mózg  może   stać  się  narzędziem   wyzwolenia.  A   zatem   dla 
dalszych badań, dla dalszych odkryć władza rozumu się kończy.
Człowiek zintegrowany wie gdzie używać rozumu, gdzie używać mowy. My obecni tego nie wiemy. 
Używamy  go  w  sposób  niewłaściwy,  tak  samo  jak w  niewłaściwy  sposób  używamy   naszego  ciała 
fizycznego, tego pięknego, złożonego organizmu, który mamy do dyspozycji. Odżywiamy je zależnie 
od   naszych   kaprysów,   zachcianek,   nastrojów.   Jesteśmy   wobec   naszego   ciała   bardzo   nielojalni, 
bardzo niesprawiedliwi. Zależność nasza od fizycznego organizmu i skomplikowanego umysłu nie jest 
jeszcze  ani znana,  ani uporządkowana. Jeśli więc  się  widzi, że  umysł nie  przyda  się  do  dalszych 
4
badań, nie może jednak zostać zniszczony czy unicestwiony, dochodzi wówczas do ładu z własnym 
umysłem. Uczymy się go używać w sposób sprawny i racjonalny, gdy zajdzie potrzeba. To piękne, 
jeśli   umiemy   się  posługiwać naszym   skomplikowanym   mózgiem.   Tego   się  człowiek   uczy.   Jeśli   na 
poziomie fizycznym i mentalnym panuje bałagan, chaos, anarchia, niemożliwe jest jakiekolwiek dalsze 
badanie, wszelka dalsza droga. Tak więc używanie rozumu, tam gdzie on jest niezbędny, pozwala 
człowiekowi zaniechać nieodpowiedniej działalności umysłowej. Nie trzeba wtedy umysłu uspokajać, 
zmuszać go do ciszy, narkotyzować go ani z nim walczyć.
W stopach przebywa ruch, lecz ruch ten drzemie, jest w stanie zawieszenia. W ten sam sposób 
uwarunkowany   umysł,   czy   uwarunkowany   mózg,   przechodzi   w   stan   zawieszenia.   To   właśnie 
nazywamy   stanem   obserwacji.   Nikt   nas   tego   nie   uczył,   lecz   po   to   by   utrzymać  umysł   w   stanie 
zawieszenia, musimy się uczyć obserwować.
Zauważ, że  w  okresie  edukacji  umysł  musi  być  w  pewnym  stopniu  używany  –  nie  jako  ten  co 
doświadcza   lub   wykonuje,   lecz   istnieje   rozszczepienie   na   obserwatora   i   przedmiot   obserwacji. 
Obserwacja   nie   jest   porównywaniem   ani   wartościowaniem,   a   więc   doświadczenie   nie   musi   w   nią 
ingerować. Jednak to rozszczepienie, ten podział nadal istnieje, człowiek usiłuje się uczyć podobnie 
jak   uczy   się  prowadzić  auto,   latać  samolotem   itp.;   jest   to  świadome   działanie.   Akt   obserwacji   w 
dalszym ciągu zachodzi na płaszczyźnie rozumowej, nadal używamy świadomego “ja”, ośrodka, Ego, 
chociaż  tutaj   ono   jest   nie   po   to,  żeby   przeżywać,   oceniać,   formułować  opinie   lub   zyskiwać  nowe 
doświadczenia. Służy ono do uświadomienia sobie tego, co istnieje poza człowiekiem i tego co, się 
dzieje w jego wnętrzu, by ustalić uwagę w sposób wolny od reakcji.
Obserwacji, jako nowej władzy świadomości, jako nowego kontaktu z rzeczywistością, będziemy 
musieli uczyć się stopniowo. To bardzo trudne, widzieć i być świadomym bez reakcji emocjonalnej, 
bez   łączenia   tego,   co   jest  obserwowane   ze  świadomym   “ja”,   bez   pragnienia   lub   motywu,  żeby   to 
chcieć lub tamtego nie chcieć, by akceptować lub odrzucać, by lubić czy nie lubić.
Pozostaje rozpoznawanie, rozpoznawania nie da się uniknąć, lecz czynnik wartościujący, czynnik 
zysku nie będzie wchodził w grę. W stanie obserwacji jest tylko wszechobejmująca uwaga, której nie 
prześladuje   przedmiot,  której   nie   zakłócają reakcje   podmiotu.  Utrwalenie  się  stanu  obserwacji  jest 
czymś nowym; wymaga to ogromnej energii, wymaga prostoty. Trzeba więc uczyć się czuwać. Trzeba 
uczyć  się  patrzeć, nie   pragnąc przez to   niczego   zyskać ani czerpać  przyjemności. Po  to  by mógł 
nastąpić bardzo prosty kontakt z otaczająca rzeczywistością, musi być wszechobejmująca uwaga, to 
znaczy   stan   obserwacji,   choć  nadal   trwa   podział   na   obserwatora   i   obserwowane.   Gdy   ta   prosta 
percepcja, to czyste poznanie, to wszechobejmująca uwaga się utrwala, gdy człowiek nauczy się ją 
utrzymywać, wtedy wszystkie motywy, intencje, cele, które były niedostępne naszej uwadze, zostają 
odkryte.
Obnażenie się podświadomości przed tą wszechobejmującą uwagą może mieć miejsce, jeśli do 
tego dopuścimy. Tak więc człowiek widzi swą brzydotę i piękno, swą słabość i siłę. Duma i próżność, 
wyobrażenia jakie człowiek miał o sobie, zostają rozbite. Przedtem człowiek bardzo chętnie narzucał 
innym własne opinie, mierzył ludzi według własnych norm i kryteriów. Potem widzi swoje ograniczenia, 
i tym samym jego aspiracje by oceniać ludzi według własnych kryteriów i norm, odpadają i zanikają. 
Następuje   wtedy   odprężenie   w   stosunkach   z   ludźmi,   bowiem   skwapliwość  i   gorączkowość  z   jaką 
człowiek narzuca, sądzi, przekonuje, spiera się – cała ta powierzchowna, intelektualna gra na pokaz, 
przestaje bawić i pojawia się prostota.
Gdy stan obserwacji trwa nieprzerwanie przez cały dzień, to odprężenie zmienia również charakter 
snu. Nie  męczą nas wtedy zbytnio marzenia  senne  i podczas gdy zmiana  ta  zachodzi, to co  leży 
głęboko   w   ludzkiej   psychice,   to   co   nazywamy   zbiorową  podświadomością,   produktem   całego 
ludzkiego doświadczenia, także zaczyna projektować się na ekranie naszej uwagi. Dopóki zawartość 
psychiki   nie   odsłoni   się  przed   obserwacją,   nie   może   mieć  końca   podział   na   obserwatora   i 
obserwowane. Tak więc podświadomość projektuje się w różny sposób. Mogą to być wizje, doznania, 
niezwykłe doświadczenia. Zachowanie stanu obserwacji, gdy pojawiają się tego rodzaju doznania, gdy 
pojawiają  się  wizje,   gdy   następuje   projekcja   dźwięków,  świateł   i   zapachów,   gdy   wewnętrzne   siły 
psychiczne zostają obudzone, zachowanie prostoty i skromności obserwacji, jest wtedy bardzo trudne. 
Człowiek   bardzo   chętnie   poddaje   się  tym   doznaniom   i   wizjom,   ulega   tym   siłom   psychicznym, 
zapominając, że wszystkie te siły i doznania mieszczą się w sferze uwarunkowanego umysłu, w sferze 
znanego.   Jakkolwiek   piękne   i   wysublimowane   bywają  przeżycia   (można   zobaczyć  Krisznę,   Siwę, 
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin