Vimala Thakar - Obserwacja. Cisza. Medytacja.pdf
(
424 KB
)
Pobierz
OBSERWACJA – CISZA – MEDYTACJA
Vimala Thakar
OBSERWACJA – CISZA – MEDYTACJA
CZĘŚĆ I
Zdajemy sobie sprawę z potrzeby pilnej potrzeby radykalnej, pilnej przemiany, która uwolniłaby nas
od napięć, konfliktów i sprzeczności obecnych w naszym życiu. Jeśli zdajemy sobie sprawę, znaczy
to, że naprawdę – bez emocji i bez intelektualizowania – rozumiemy naszą sytuację. Rozumiemy, że
całkowita przemiana musi nastąpić w naszym życiu dzisiaj, teraz, w tej chwili. Uprzytomnienie sobie
tego usuwa z naszej świadomości pojęcie czasu.
Nie zwlekamy przecież ze spełnieniem, zaspokojeniem fizycznych potrzeb: głodni spożywamy
jedzenie, zmęczeni kładziemy się spać, pragnienie gasimy łykiem wody. Ale w sferze psychicznej jest
inaczej, w ciągu minionych wieków człowiek przyswoił sobie nawyk “odkładania na potem”. Jeśli to jest
lęk, mówimy: “tak, stopniowo go pokonam”, widząc gniew, gwałtowność, mówimy: “przezwyciężać ją
będę powoli, przez odpowiednią praktykę, przez dyscyplinę, metodycznie”. Odkładanie na potem jest
powolnym samobójstwem, jest chorobą ludzkiej świadomości.
Było tylu nauczycieli, tylu zbawicieli, mamy tyle religii i sekt, zasad dyscypliny, nowe idee, teorie i
wzory postępowania, jednak człowiek ciągle walczy sam ze sobą. Ludzkie serce jest polem walki
licznych pragnień, namiętności, sprzeczności i napięć. Przede wszystkim walka, którą prowadzimy w
nas samych ustać musi. Wojny w świecie zewnętrznym są projekcją i eskalacją naszej wojny
wewnętrznej. Ziarno ogólnego okrucieństwa tkwi w nas.
Nie możemy więc szukać nowych sposobów ucieczki, które podsuwają nam różne religie ideologie
czy teorie. Uciekając, nie poczujemy pilnej konieczności przemiany, nie zdamy sobie sprawy z powagi
schorzenia ludzkiej świadomości na całym świecie. Musimy to poczuć tak realnie jak ból chorego
zęba. Wówczas potrzeba przemiany będzie prawdziwa.
Przed człowiekiem stanęło zadanie przekroczenia uwarunkowań, które zmuszony był stworzyć w
ciągu minionych wieków dla zachowania swego życia na ziemi. Obdarzony samoświadomością,
uwarunkował swe ciało i przetrwał na ziemi miliony lat. Teraz jego przetrwanie znów zostało
zagrożone. Istota uwarunkowań, charakter myśli, ideologii, formy zachowania które stworzył,
zaczynają ze sobą wzajemnie kolidować.
Aby przetrwać, człowiek próbował w ciągu minionych dwudziestu lat różnych sposobów, pragnąc
zlikwidować konflikty i sprzeczności. Myślał też, że jeśli przestanie zwracać na nie uwagę, to znikną.
Nie zniknęły jednak. A hipokryzja prowadzi do nerwicy. Próbował uciekać od rozumu, od racjonalizmu,
od odpowiedzialności za własne czyny, cofając się do prymitywizmu. To daje mu chwilowa ulgę,
ukojenie, lecz jest on dzieckiem nauki i techniki, dzieckiem rozumu i racjonalistycznej sofistyki. Tak
wiec na dłuższą metę to prymitywne, instynktowe, popędowe życie nie daje mu poczucia satysfakcji.
Próbował trzeciej drogi – wibracji dźwiękowych i doświadczeń, które one wywołują. Przez całą dekadę
ludzie na świecie urzeczeni byli percepcją i doświadczeniami pozazmysłowymi. Wydawało się im, że
tego właśnie szukają.
To prawdziwy cud, że dźwięk może się rodzić w ludzkim ciele (chodzi o “dźwięk wewnętrzny”
doświadczany przez joginów), tak samo jak rodzi się poza nim, gdy jest wynikiem tarcia, które
człowiek stosuje dla jego wytwarzania.
Czy dźwięk wybucha we wszechświecie, czy w ludzkim ciele, wybuch jest ten sam. Dźwięk
wybucha i każdy wybuch wypromieniowuje energię. Kiedy więc wypowiadasz słowo, emanujesz
energię i wibracje o określonej częstotliwości. Kiedy ktoś wielokrotnie wypowiada pewne słowa, pewne
sylaby, w określonym porządku i rytmie, wytwarza on wokół siebie wibracje o określonej
częstotliwości, które zawierają w sobie energię świetlną. Dźwięk i światło idą w parze. Światło ma swój
własny dźwięk i dźwięk ma swe własne światło. Jeśli więc słowa te wypowiadasz na głos lub
bezgłośnie, wibracje te wpływają na stan twojego ciała fizycznego i na otaczający je eter. Oddziałują
one, mają one wpływ na warunki, które cię otaczają, jak również na warunki chemiczne, na twój
system nerwowy. Gdy więc w kółko intonujesz pewne słowa, otaczasz się stopniowo tymi wibracjami i
ma to oczywiście wpływ na komórki mózgu. Uspokaja się on, zaprzestaje swych nagłych i chwiejnych
reakcji. Jest to jakby działanie chemiczne na mózg. Tak więc mózg właściwie nie staje się odrętwiały,
sparaliżowany, lecz jakby pogrąża się we śnie. W ten sposób mózg zostaje sztucznie uśpiony. Ciało
fizyczne żyje, lecz umysł jakby zasnął. I w tej ciszy umysłu możliwe są pewne przeżycia, które nie są
2
zmysłowe. Umysł, świadome “ja” jest niezwiązane z przedmiotami zewnętrznymi, wnętrze zostaje
pobudzone i doświadczenia zawarte w podświadomości i nieświadomości nagle zaczynają same
siebie rzutować.
Tak więc wibracje dźwiękowe są w stanie stymulować doświadczenia pozazmysłowe. Ktoś, kogo
stymulowanie tych doświadczeń interesuje, kto jest zainteresowany w odkrywaniu treści
podświadomości, czy nawet nieświadomości, i pragnie oddawać się jej doświadczaniu ( ten stwierdzi,
że jest to przyjemna gra. Lecz dzieje się to w dalszym ciągu w sferze mentalnej, w sferze
doświadczającego i doświadczenia.
Ma to wiele skutków ubocznych: uspokaja nerwy, likwiduje niepokój, kogoś kto jest emocjonalnie
rozstrojony, koi i krzepi. Lecz nie tylko tego szukamy, nie pokrzepienia i ukojenia, nie doznania
przygody. Nie chodzi nam tylko o własne pokrzepienie i ukojenie. Problem jest inny: czy istnieje jakaś
sfera świadomości poza obecnym uwarunkowanym umysłem i mózgiem; a jeżeli tak, to czy człowiek
może w niej żyć, wyprowadzać z niej swe działanie?
Gdyby mnie ktoś zapytał o metodę, o sposób odkrycia natury rzeczywistości, to na razie użyłabym
słowa “obserwacja” na określenie tej metody.
“Obserwować” znaczy patrzeć bez porównywania, oceny, reakcji, jest to jakby zrelaksowana
świadomość. Gdy normalnie patrzę na coś w codziennym życiu, to forma przedmiotu, kształt, barwa,
jego związek z otoczeniem – wszystko to stymuluje wyobrażenie, uczucia i myśli związane z nazwą, z
wyobrażeniem, sposób fizycznego i psychicznego zachowania się związany z tym wyobrażeniem.
Wszystko to stymulowane jest z elektromagnetyczną szybkością. Mózg jest więc świadomy, lecz
czujność jego jest skomplikowana, nie jest to prosta świadomość, nie jest to prosta czujność. Taka
uwaga jest bardzo skomplikowana, reakcje bowiem mieszają się z procesem percepcji. Sam akt
percepcji staje się bardzo złożony, gdyż nie jest to czysta percepcja. Miesza się z nią czynnik
emocjonalny, czynnik porównujący, oceniający, osądzający. Ale obserwacja, to czyste poznanie,
czysta percepcja, która jest nam obca. Dlatego ci, których interesuje medytacja lub nieintelektualna
eksploracja tego, co jest poza umysłem, będą musieli nauczyć się obserwować. Będą musieli uczyć
się sami, a także będą musieli nauczyć się utrzymywać swój organizm w równowadze, nie
dopuszczając do tego, aby ciało było usztywnione czy napięte. Nawet tego nas nie nauczono:
utrzymywać ciało wolne od usztywnień i napięć, gdy siedzimy, stoimy, czy chodzimy. Ruch
pozbawiony napięcia, równowaga bez napięcia, oto pierwszy krok, który trzeba zrobić, by dojść do
stanu obserwacji jako normalnej zdolności świadomości.
A po drugie, konieczne jest również utrzymanie w równowadze tego, co nazywamy darem mowy.
Nawyk werbalizacji, nawyk mówienia, używania wielkiej ilości słów jest taki silny. Werbalizacja jest
naszym nałogiem. Ustabilizowanie mowy jest absolutnie konieczne, zanim zaistnieje obserwacja.
Bowiem w chwili, kiedy wewnątrz rodzą się słowa, zakłócona zastaje chemia organizmu, następuje
zaburzenie oddychania i krążenia krwi. Każde rodzące się wewnątrz słowo, każda werbalizacja, której
oddajemy się baz potrzeby, narusza i zakłóca równowagę całego organizmu.
Aby więc mogła zaistnieć obserwacja, musimy zadbać o system nerwowy, musimy zadbać o
organizm, w przeciwnym razie nie będzie ona mogła mieć miejsca. Nie jest to aktywność umysłowa,
do której możesz dojść na drodze wysiłku. To uczenie się równowagi jest najzupełniej niezbędne.
I po trzecie, aby dojść do tego, co określamy jako stan obserwacji, konieczne będzie również
utrzymywanie umysłu w bezruchu. Trzeba więc, by człowiek przebywał jakiś czas sam ze sobą,
przyglądał się rzeczom, śledził swój własny oddech, patrzył na poruszenia własnego umysłu, by
stwierdzić, że spojrzeniu jego, patrzeniu jego brakuje stabilności, że jest ono zakłócone. Aby się stać
świadomym swego braku uwagi, swej nieuwagi, jest to absolutnie konieczne. Ta nauka wymaga
trwałej pracy.
Kiedy obserwacja ustala się jako wymiar świadomości, gdy reakcja nie jest już potrzebna, gdy
niepotrzebne jest porównywanie, ocenianie czy osądzanie, wszystkie te komplikacje odpadają i jest
tylko świadomość tego co cię otacza i ruch wewnętrzny. W tym stanie obserwacji rodzi się cisza.
Medytacja znajduje się jednak jeszcze dalej. Z obserwacji rodzi się cisza, a cisza prowadzi do tego
stanu świadomości, który nazywamy medytacją.
3
Nauka jogi jest nauką o oczyszczeniu, oświeceniu i przemianie, i – niezależnie od tego kto o niej
mówi – joga oczyszcza organizm fizyczny, tak, że percepcja staje się wierna i dokładna. Słowo
“oczyszczenie” nie ma charakteru etycznego, nie zostało ono zastosowane w sensie religijnym, lecz
użyto go w sposób bardzo prosty, tak samo jakbyś powiedział: “zdrowie”. Jeśli w ciele obecne są
toksyny, stan zdrowia, czystości nie może zaistnieć. Musisz usunąć toksyny z krwi, z gruczołów, z
mięśni, w procesie eliminacji. Jak to zrobisz, zależy od ciebie. W każdym razie joga uczy jak
oczyszczać narządy fizyczne, narząd mowy i narządy psychiczne. Tak jak istnieją narządy
odpowiadające zmysłom fizycznym, podobnie i mózg używany jest przez to co określasz jako umysł,
jako całą strukturę myśli, wyobrażeń, uczuć i emocji, będącą rodzajem ciała, którego nie można
zobaczyć ani dotknąć. Jest to zarazem nauka o oczyszczeniu, a czystość oświeca, wierność i
dokładność sprowadza światło jasności. Jeśli więc ktoś powiada, że “czystość oświeca”, nie jest to
deklaracja z mistycyzmu wzięta, lecz jest to fakt fizyczny.
Jeśli zatem terminu “joga” użyjemy na określenie nauki o oczyszczeniu narządów fizycznych,
narządu mowy i narządów psychicznych, o dochodzeniu do światła jasności, do światła zrozumienia,
które jest wierne i dokładne – wtedy może ona stanowić drogę odkrywania rzeczywistości.
Gdyby sto lat temu jakaś poważna osoba zaczęła mówić o rozszerzeniu świadomości, o
doświadczeniach, które nie są zmysłowe, ludzie by ją wyśmiali. Patrzyliby na to jak na czarną magię.
Lecz w naszym wieku poważni i uczeni intelektualiści stali się świadomi tego, że poza czasem
psychologicznym istnieje rzeczywistość bezczasowa, i że poza narządami zmysłowymi, dzięki którym
człowiek wchodzi w kontakt z otoczeniem, istnieją inne narządy zmysłowe, których nie widać i których
nie można dotknąć, a które umożliwiają bezpośrednią łączność z otaczającym światem. Robiono
doświadczenia wprowadzając do organizmu ludzkiego pewne substancje chemiczne.
Kiedy doświadczenia te są stymulowane, człowiek nie umie pogodzić nowej percepcji, nowych
warunków, z poprzednim stanem świadomości, każde bowiem doświadczenie zostawia po sobie ślad,
zostawia po sobie piętno. Kiedy raz takie doświadczenie przeżyłeś, nie jesteś już tym samym
człowiekiem. Doświadczenie, to zdarzenie, które wibruje w całej twej istocie. A zatem takie sztuczne
stymulowane, raptownie wywołane doświadczenie daje nowe wrażenia, nowy rodzaj przyjemności i
radości, nowe oszołomienie. Lecz jeśli ktoś nie jest przygotowany, by ten nowy wymiar i te
doświadczenia pogodzić z całym układem swego życia, wtedy doświadczenia te stają się tylko nowym
nabytkiem, intelektualnym wyobrażeniem i emocjonalnym doznaniem. Nie mając wpływu na całość
twego życia, doświadczenia te mogą ułożyć się w twym umyśle jak piękny naszyjnik na szyi. Lecz
człowiek czuje się zagubiony, nie wie co począć ze swoją zwiększoną wrażliwością. Podobnie jak
nagle i nieoczekiwanie wywołane doświadczenia okultystyczne i transcendentalne powodują
wyczerpanie nerwowe i bardzo poważne zaburzenia psychiczne, tak też te doświadczenia wywołały w
młodszym pokoleniu zwiększoną wrażliwość, z którą wielu nie potrafiło powrócić do życia
społecznego. Cała istota nie potrafiła zasymilować tej wrażliwości, która zamiast stać się
dobrodziejstwem, błogosławieństwem, siłą, stawała się raczej słabością, chorobą, czasem nawet
przekleństwem. Każde podejście częściowe, niepełne, każde niepełne działanie wywołuje
wypaczenia, jakieś skrzywienie w całej istocie.
Pierwsza rzecz, to zgodzić się z faktem, że fizycznie i psychicznie każdy człowiek jest
uwarunkowany. Nie może on od tych uwarunkowań uciec, nie może z nimi walczyć, nie może ich
usunąć ze świadomości. Jednak nie mają one nad umysłem żadnej władzy, jeśli człowiek ich władzy
nie zaakceptuje, nie będzie się z nimi identyfikował. Widać więc – nie jako ideę, lecz jako prosty fakt –
że umysł nie jest ich narzędziem. Umysł służy mechanicznej aktywności, umysł, mózg służy do
nabywania informacji, do przechowywania tych informacji, do organizowania ich w systemy i
kategorie, do użytkowania ich w razie potrzeby. W ten sposób mózg nie staje się narządem, który cię
zniewala, lecz ten sam uwarunkowany mózg może stać się narzędziem wyzwolenia. A zatem dla
dalszych badań, dla dalszych odkryć władza rozumu się kończy.
Człowiek zintegrowany wie gdzie używać rozumu, gdzie używać mowy. My obecni tego nie wiemy.
Używamy go w sposób niewłaściwy, tak samo jak w niewłaściwy sposób używamy naszego ciała
fizycznego, tego pięknego, złożonego organizmu, który mamy do dyspozycji. Odżywiamy je zależnie
od naszych kaprysów, zachcianek, nastrojów. Jesteśmy wobec naszego ciała bardzo nielojalni,
bardzo niesprawiedliwi. Zależność nasza od fizycznego organizmu i skomplikowanego umysłu nie jest
jeszcze ani znana, ani uporządkowana. Jeśli więc się widzi, że umysł nie przyda się do dalszych
4
badań, nie może jednak zostać zniszczony czy unicestwiony, dochodzi wówczas do ładu z własnym
umysłem. Uczymy się go używać w sposób sprawny i racjonalny, gdy zajdzie potrzeba. To piękne,
jeśli umiemy się posługiwać naszym skomplikowanym mózgiem. Tego się człowiek uczy. Jeśli na
poziomie fizycznym i mentalnym panuje bałagan, chaos, anarchia, niemożliwe jest jakiekolwiek dalsze
badanie, wszelka dalsza droga. Tak więc używanie rozumu, tam gdzie on jest niezbędny, pozwala
człowiekowi zaniechać nieodpowiedniej działalności umysłowej. Nie trzeba wtedy umysłu uspokajać,
zmuszać go do ciszy, narkotyzować go ani z nim walczyć.
W stopach przebywa ruch, lecz ruch ten drzemie, jest w stanie zawieszenia. W ten sam sposób
uwarunkowany umysł, czy uwarunkowany mózg, przechodzi w stan zawieszenia. To właśnie
nazywamy stanem obserwacji. Nikt nas tego nie uczył, lecz po to by utrzymać umysł w stanie
zawieszenia, musimy się uczyć obserwować.
Zauważ, że w okresie edukacji umysł musi być w pewnym stopniu używany – nie jako ten co
doświadcza lub wykonuje, lecz istnieje rozszczepienie na obserwatora i przedmiot obserwacji.
Obserwacja nie jest porównywaniem ani wartościowaniem, a więc doświadczenie nie musi w nią
ingerować. Jednak to rozszczepienie, ten podział nadal istnieje, człowiek usiłuje się uczyć podobnie
jak uczy się prowadzić auto, latać samolotem itp.; jest to świadome działanie. Akt obserwacji w
dalszym ciągu zachodzi na płaszczyźnie rozumowej, nadal używamy świadomego “ja”, ośrodka, Ego,
chociaż tutaj ono jest nie po to, żeby przeżywać, oceniać, formułować opinie lub zyskiwać nowe
doświadczenia. Służy ono do uświadomienia sobie tego, co istnieje poza człowiekiem i tego co, się
dzieje w jego wnętrzu, by ustalić uwagę w sposób wolny od reakcji.
Obserwacji, jako nowej władzy świadomości, jako nowego kontaktu z rzeczywistością, będziemy
musieli uczyć się stopniowo. To bardzo trudne, widzieć i być świadomym bez reakcji emocjonalnej,
bez łączenia tego, co jest obserwowane ze świadomym “ja”, bez pragnienia lub motywu, żeby to
chcieć lub tamtego nie chcieć, by akceptować lub odrzucać, by lubić czy nie lubić.
Pozostaje rozpoznawanie, rozpoznawania nie da się uniknąć, lecz czynnik wartościujący, czynnik
zysku nie będzie wchodził w grę. W stanie obserwacji jest tylko wszechobejmująca uwaga, której nie
prześladuje przedmiot, której nie zakłócają reakcje podmiotu. Utrwalenie się stanu obserwacji jest
czymś nowym; wymaga to ogromnej energii, wymaga prostoty. Trzeba więc uczyć się czuwać. Trzeba
uczyć się patrzeć, nie pragnąc przez to niczego zyskać ani czerpać przyjemności. Po to by mógł
nastąpić bardzo prosty kontakt z otaczająca rzeczywistością, musi być wszechobejmująca uwaga, to
znaczy stan obserwacji, choć nadal trwa podział na obserwatora i obserwowane. Gdy ta prosta
percepcja, to czyste poznanie, to wszechobejmująca uwaga się utrwala, gdy człowiek nauczy się ją
utrzymywać, wtedy wszystkie motywy, intencje, cele, które były niedostępne naszej uwadze, zostają
odkryte.
Obnażenie się podświadomości przed tą wszechobejmującą uwagą może mieć miejsce, jeśli do
tego dopuścimy. Tak więc człowiek widzi swą brzydotę i piękno, swą słabość i siłę. Duma i próżność,
wyobrażenia jakie człowiek miał o sobie, zostają rozbite. Przedtem człowiek bardzo chętnie narzucał
innym własne opinie, mierzył ludzi według własnych norm i kryteriów. Potem widzi swoje ograniczenia,
i tym samym jego aspiracje by oceniać ludzi według własnych kryteriów i norm, odpadają i zanikają.
Następuje wtedy odprężenie w stosunkach z ludźmi, bowiem skwapliwość i gorączkowość z jaką
człowiek narzuca, sądzi, przekonuje, spiera się – cała ta powierzchowna, intelektualna gra na pokaz,
przestaje bawić i pojawia się prostota.
Gdy stan obserwacji trwa nieprzerwanie przez cały dzień, to odprężenie zmienia również charakter
snu. Nie męczą nas wtedy zbytnio marzenia senne i podczas gdy zmiana ta zachodzi, to co leży
głęboko w ludzkiej psychice, to co nazywamy zbiorową podświadomością, produktem całego
ludzkiego doświadczenia, także zaczyna projektować się na ekranie naszej uwagi. Dopóki zawartość
psychiki nie odsłoni się przed obserwacją, nie może mieć końca podział na obserwatora i
obserwowane. Tak więc podświadomość projektuje się w różny sposób. Mogą to być wizje, doznania,
niezwykłe doświadczenia. Zachowanie stanu obserwacji, gdy pojawiają się tego rodzaju doznania, gdy
pojawiają się wizje, gdy następuje projekcja dźwięków, świateł i zapachów, gdy wewnętrzne siły
psychiczne zostają obudzone, zachowanie prostoty i skromności obserwacji, jest wtedy bardzo trudne.
Człowiek bardzo chętnie poddaje się tym doznaniom i wizjom, ulega tym siłom psychicznym,
zapominając, że wszystkie te siły i doznania mieszczą się w sferze uwarunkowanego umysłu, w sferze
znanego. Jakkolwiek piękne i wysublimowane bywają przeżycia (można zobaczyć Krisznę, Siwę,
5
Plik z chomika:
NewConnect
Inne pliki z tego folderu:
Vimala Thakar - Obserwacja. Cisza. Medytacja.pdf
(424 KB)
Deuter - Nada Himalaya - Music for Maditation.rar
(70186 KB)
Medytacja.rar
(42339 KB)
Medytacje i Afirmacje.rar
(180001 KB)
Inne foldery tego chomika:
- - - - AMATORSKIE POWYŻEJ 100MB(1)
- - - -106 NOWOŚCI XXX
--- FILMIKI XXX OSTRO- 201 SZTUK
- - - -FILMY XXX 2278 SZTUK
- - - -OSIEMNASTKI NOWE FILMY
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin